Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama grzecznego 3.5 latka

mój syn jest zbyt grzeczny jak na nasze czasy i nieśmiały. jak to zmienić?

Polecane posty

Gość mama grzecznego 3.5 latka

Kochane myślałam,że sam z tego wyrośnie jak pójdzie do przedszkola ale nie. Syn jest cichym i spokojnym dzieckiem,zawsze sprząta po sobie, pomaga mi. I do tej pory był to atut ale teraz widzę że źle go wychowałam. W przedszkolu jest lubiany przez większość dzieci,ale kilku chłopców mu dokucza. wcześniej zaczepiali też inne dzieci ale odkąd jedna dziewczynka uderzyła tamtego łobuza klockiem w buzię to dokuczają tylko mojemu synowi bo on im nie odda :( Nawet pani z nim rozmawiała,żeby się postawił,to on tylko powiedział,że oni są niegrzeczni i nie wolno bić innych. Tłumaczyłam mu że może się bronić ale on swoje,że nie wolno bić dzieci :( Nie wyszarpuje też zabawek,więc często tamci chłopcy złośliwie mu zabierają. Była rozmowa z ich rodzicami to oni są zadowoleni że ich chłopcy sobie radzą w życiu... Źle wychowałam syna bo teraz całe dzieciństwo będzie od takich łobuzów dostawał :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba sobie żartujesz? A wolisz mieć w przyszłości rozbójnika? Ciesz się że masz takiego syna. Na udowadnianie swojego zdania chłopiec ma jeszcze czas. Naprawdę jesteś szalona... jeżeli wolałabyś mieć rozwrzeszczonego i pyskatego dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widać Twoje wychowanie współgrało z jego charkaterem, bo ciężko jest wychowac zadziorne i egoistyczne dziecko w ten sposób, ale wierzę, że każdy ma swoje granice - może jeszcze nie teraz, ale w przyszłości jednak Twój syn się postawi? a może znajdzie sobie przyjciela, który go obroni? osobiście nie wiem jak to zmienić... czy np. pozwoliłby tez innym zabrac sobie ukochaną zabawkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgthtghth
Nie szukaj dziury w całym, moze i ci przykro, moze by było dobrze gdyby raz na jakis czas syn się postawił, ale suma sumarum w przyszłosci będzie z niego fajny facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2,5 lettniego syna
Bronić się można niekoniecznie, odpierając atak agresją. Jakby tak każdy reagował, jakby ten świat wyglądał? Ja bym raczej zastanowiła się nad reakcją pani przedszkolanki i cieszyła się, że sama mam poukładane w głowie i grzeczne dziecko. Świat zszedł na psy i teraz nikt nie ma zachamowań i norm moralnych. Jestem na wychowawczym i też zastanawiam się, jak nauczyć dziecko dobrych zasad, żeby sobie poradziło w życiu a jednocześnie było kulturalnym człowiekiem. DUŻO wynosi się z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama grzecznego 3.5 latka
Tak pozwolił zabrać swojego ukochanego misia. Myślał że mu oddadzą. Jak po niego przyszłam to siedział w kącie i cicho płakał mówi,że nie ma misia, że zabrali. Jak się okazało miś był w koszu na śmieci,znalazła go wychowawczyni i mi oddala. Nawet straszyła rodziców tych chłopców że jeśli będą się tak dalej zachowywać to zostaną usunięci ale to znajomi dyrektorki,więc mają gdzieś takie gadanie. Uprałam mu misia i się suszy,więcej go nie weźmie do przedszkola - dzieci mogą mieć jedną swoją zabawkę z domu. Żal mi go,bo nie chcę żeby był wiecznie ofiarą w szkole. Syn jest szczupły ale wysoki i silny i jakby raz pchnął któregoś z tamtych chłopaków to by mu odpuścili. Mąż uważa,że w końcu kiedyś się postawi,a ja się boję że nie. Jak wczoraj tak siedział w tym kącie to myślałam,że serce mi pęknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój syn
Jakbym czytała o moim synku :) Jest o rok starszy od Twojego i też jest za bardzo spokojny. Na dodatek znalazł sobie kolegę, który go po prostu wykorzystuje i zabrania bawić się z innymi dziećmi. Tłumaczę mu, że nie może go ciągle słuchać i mu zakazywać, ale mój synek tego nie rozumie. Nie potrafi oddać gdy go ktoś uderzy, bo uczyłam go, że nie można bić dzieci. Czasami mam ochotę wpaść do przedszkola i nakrzyczeć na te małe diabły, które mu dokuczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój syn
Jakbym czytała o moim synku :) Jest o rok starszy od Twojego i też jest za bardzo spokojny. Na dodatek znalazł sobie kolegę, który go po prostu wykorzystuje i zabrania bawić się z innymi dziećmi. Tłumaczę mu, że nie może go ciągle słuchać i mu zakazywać, ale mój synek tego nie rozumie. Nie potrafi oddać gdy go ktoś uderzy, bo uczyłam go, że nie można bić dzieci. Czasami mam ochotę wpaść do przedszkola i nakrzyczeć na te małe diabły, które mu dokuczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama grzecznego 3.5 latka
Mojemu synowi zaczęli dokuczać odkąd stanął w obronie dziewczynki którą ciągnęli za włosy. Powiedział,że nie wolno tak robić,w efekcie jeden z nich kopnął go W nogę i od tego czasu mu dokuczają. Niestety ludzie tak teraz wychowują dzieci że one myślą że wszystko im wolno i żadne słowa do nich nie docierają. A mój syn jest nauczony co wolno a co nie. Nie zawsze taki był. jak miał rok to był urwisem i teraz żałuję tych wszystkich godzin spedzonych na tłumaczeniu. owszem może będzie fajnym facetem a może nie bo wcześniej czeka go koszmarne dzieciństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam dokładnie to samo z moją córką. Najbardziej właśnie wkurwiaja mnie Ci inni rodzice którym zwróci się uwagę, a oni "to niech odda" :O jasne, fajnie żeby córka umiała się bronić gdy trafi na łobuza, ale jak już rodzic wie, że ma dziecko które bije inne to powinien zareagować i uczyć, że nie wolno zabierać, bić itp. A nie sie cieszy, że jego dziecko sobie niby radzi bo zabiera coś innym :O Na szczęście język w buzi ma i coś tam odpyskowac potrafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz mu tłumaczyć ciągle i od nowa - że jego zabawka jest jego i koniec, że ma nie dawać, powiedzieć: objąc misia, czy inną zabawkę i koniec może powiedz też, że misiowi może być przykro, że go oddał komuś innemu, bo miś chciałby się bawić tylko z nim i tym podobne gadki regularnie, może za jakiś czas coś dotrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój syn
Jakbym czytała o moim synku :) Jest o rok starszy od Twojego i też jest za bardzo spokojny. Na dodatek znalazł sobie kolegę, który go po prostu wykorzystuje i zabrania bawić się z innymi dziećmi. Tłumaczę mu, że nie może go ciągle słuchać i mu zakazywać, ale mój synek tego nie rozumie. Nie potrafi oddać gdy go ktoś uderzy, bo uczyłam go, że nie można bić dzieci. Czasami mam ochotę wpaść do przedszkola i nakrzyczeć na te małe diabły, które mu dokuczają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama grzecznego 3.5 latka
Mój nawet nie napyskuje,on im powie że tak nie wolno,że brzydko się zachowują. na pewno robi to na nich wrażenie :O Dziś syn nie chciał iść do przedszkola,ale powiedziałam,że muszę iść do pracy,a on tylko dobrze mamusiu. Przyszłam do pracy i się popłakałam bo nie umiem mu pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie nauczyciela, który na takie rzeczy pozwala to trzeba na pal nabić :/ Sorry, ale w przedszkolu nie ma przerw, gdzie może się zdarzyć nękanie gdzieś w toalecie czy coś. Nauczyciel p-kola cały czas dzieci ma na oku i nie wyobrażam sobie jak to babsko może do takiej sytuacji dopuścić! A do tego tekst nauczyciela, że dziecko ma prawo oddać i jeszcze skłanianie go ku temu jest zachowaniem karygodnym! Zaś rodzicom tych dwóch łobuzów zrobiłabym niezłą aferę. Co to za rodzice w ogóle? Czepiasz się autorko swojego syna, bo jest grzeczny? Wybacz- nie rozumiem tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama grzecznego 3.5 latka
Misia więcej nie weźmie bo mu jeszcze go zniszczą. Ja mu tłumaczę,że trzeba się bronić,że czasem mówienie komuś że nie można bić innych nie wystarczy i nie można dać robić sobie krzywdę. Ale on wtedy mówi że tłumaczyliśmy mu z tatą że nie można nikogo uderzyć bo to boli i jest komuś przykro. ale mu mówię że tobie też jest przykro jak ktoś cię uderzy i nie rozwól na to a on że musiałby uderzyć a on tego nie chce. i tak w koło. to samo z zabieraniem zabawek mówiliśmy że trzeba się dzielić i komuś może być przykro że pobawi się i mu odda. i teraz on pozwala sobie wyrwać i czeka żeby mu oddali :( jak oni się znudzą to on dopiero bierze zabawkę. może po tym wyrzuceniu misia coś się zmieni. Aż się boję co tam się dziś działo :O człowiek stara się wychować dobrze dziecko a okazuje się że to staje się jego utrapieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj syn wlasnie byl taki, jego wrodzona cecha ugodowosci i bezkonfkliktowosci dala niestety sie odczuc w grupie rowiesniczej, ale on byl w tej syytuacji gdzie mial siostre blizniaczke diabla tasmanskiego,robila porzadki nie bawiąc sie w delikatnosc,i zawsze stwala w jego obronie, twarząc taką swoją ideologie, ze tylko Ona moze brata tępic,i mu dokuczac,doprowadzac do łez, a nikt inny ma sobie praw do tego nie przywlaszczac,jeli ktos sobie obcy na to pozwolil, to delikwent był doprowadzony do łez. Jej agresja czasami w taki sytuacjach jak obrona brata owocowala, w wiekszosci przypadkow byla korygowana Ja zawsze mowilam dzieciom, ze jesli ktos wam dokucza,bije, mają sie bronic, a nie stac jak slupy bez reakcji,i za to nie bede sie wsciekac,no ale jednak nie da sie ukryc ze temperament odgrywa tu kluczową kwestie, i z pokornego bezkonfliktowego ,nienawidzącego sprzeczek dziecka ,trudno przekształcic go w walecznego rycerza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani zapominalska_
Mój syn też w przedszkolu miał takiego jednego urwisa co to bił, pluł i uważał, że może wszystko. Zdarzało się, że dziecko do domu wracało z wielkim krwiakiem od ugryzienia czy kolejnym guzem od kopnięcia. A, że mój syn również był z tych grzecznych i ułożonych, to nie oddawał, bo wiedział, że bić się nie wolno. I mimo iż to niepedagogiczne i sprzeczne z wcześniejszymi metodami wychowawczymi codziennie mu tłukłam do głowy, że ma wreszcie mu oddać, bo to się nie skończy. Sporo czasu mi to zajęło, ale pewnego dnia syn się przełamał, a tamten z zaskoczenia aż się rozpłakał. Zwyczajnie się nie spodziewał, że ktoś ośmielił się go tknąć. Oczywiście potem jeszcze ze 2 razy były przepychanki, aż wreszcie tamten chłopiec dał sobie spokój. Wychowanie wychowaniem, ale nie dam ze swojego dziecka zrobić popychadła i chłopca do bicia. Wiem jak inne dzieci czasem ze stresu nie chcą chodzić do przedszkola czy szkoły. Zaczynają moczyć się do łóżka. Takie problemy później mogą ciągnąć się latami. Jeśli ktoś krzywdzi moje dziecko, to jestem w stanie zrobić wszystko, aby temu zapobiec i aby to w przyszłości nie ciążyło mu gdzieś w psychice. Dziecko musi umieć się obronić, takie mamy czasy. I nie wyklucza to dobrego wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani zapominalska_
Mój syn też w przedszkolu miał takiego jednego urwisa co to bił, pluł i uważał, że może wszystko. Zdarzało się, że dziecko do domu wracało z wielkim krwiakiem od ugryzienia czy kolejnym guzem od kopnięcia. A, że mój syn również był z tych grzecznych i ułożonych, to nie oddawał, bo wiedział, że bić się nie wolno. I mimo iż to niepedagogiczne i sprzeczne z wcześniejszymi metodami wychowawczymi codziennie mu tłukłam do głowy, że ma wreszcie mu oddać, bo to się nie skończy. Sporo czasu mi to zajęło, ale pewnego dnia syn się przełamał, a tamten z zaskoczenia aż się rozpłakał. Zwyczajnie się nie spodziewał, że ktoś ośmielił się go tknąć. Oczywiście potem jeszcze ze 2 razy były przepychanki, aż wreszcie tamten chłopiec dał sobie spokój. Wychowanie wychowaniem, ale nie dam ze swojego dziecka zrobić popychadła i chłopca do bicia. Wiem jak inne dzieci czasem ze stresu nie chcą chodzić do przedszkola czy szkoły. Zaczynają moczyć się do łóżka. Takie problemy później mogą ciągnąć się latami. Jeśli ktoś krzywdzi moje dziecko, to jestem w stanie zrobić wszystko, aby temu zapobiec i aby to w przyszłości nie ciążyło mu gdzieś w psychice. Dziecko musi umieć się obronić. To, że komuś odda w obronie własnej nie świadczy o nim źle czy o złym wychowaniu przez rodziców. Nie róbmy z dzieci świętych, przypomnijmy sobie czasy naszego dzieciństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama grzecznego 3.5 latka
Wychowawczyni zwraca uwagę,ale w grupie jest 30dzieci a ona jedna. tych łobuzów jest 5 i na dodatek "są już zorganizowani" np dwóch się szarpie między sobą i nimi zajmie się wychowawczyni i 3 w tym czasie broi co innego. Ja się nie czepiam swojego syna. Uważam,że powinien się bronić,bo ja nie mogę być przy nim 24 na dobę. ty sama gdzieś kiedyś pisałaś że jakby ktoś cię obraził na ulicy to by dostał w twarz,więc nie krytykuj wychowawczyni że kazała mu się postawić. Gdyby wszyscy wpajali pewne zasady dzieciom to nie istniałby problem przemocy w szkole. I było oficjalne spotkanie z tymi rodzicami i nic. a spotkać się z nimi ciężko bo ich dzieci zostają na dodatkową godzinę już po oficjalnym zamknięciu przedszkola-odbierają ich o 19. a ja swojego o 16.15. raz nawet się wybrałam,ale odbierał jeden tata a po resztę przyszły jakieś babki czy ciotki,więc nie było z kim rozmawiać. ojciec stwierdził że syn to chłopak i musi być facetem...a nie ciotą i odjechal trzaskając drzwiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxcvdfxc v
normalnie na takie zachowanie rodzica, ojca trzskającego drzwiami i na bezskutecznośc twoich próśb poszłabym do kuratorium na skargę, ot tak zwyczajnie i nie odpuściła tej bandzie zarozumiałych rodziców i ich dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pani zapominalska_
Powiem Ci co jeszcze zrobiłam. Zapisałam syna na judo. Chodzi tam już rok. Oczywiście nie uczą ich tam jak się bić, bo jest to bardziej na zasadzie gimnastyki, ale dziecko nabrało pewności siebie, przestało być nieśmiałe. Rozwinął się niesamowicie, również fizycznie. Polecam takie zajęcia lub też inne, w zależności od zainteresowań :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejj autorko, ale obrona nie koniecznie ma polegac na agresji fizycznej w postaci przyłozenia zbójowi , rowniez wytlumac synkowi ze obrona na tym polega ,gdy ktos go przezywa, ubliza, a on niech sie broni slownie chocby odpowiadając,odpyskowując, a nie milcząc Taksamo jak ktos mu zabral zabawke, jego obrona moze polegac na tym,ze nie, nie bedzie bez zabawki siedzial smutny potulny, tylko wyrwie tą zabawke ,ktora zostala mu odebrana Dzieci lobuzy z zasady lubią z kim sie przekomarzac, kiedy nie ma odbioru, jesli widzą odzew, widzą że na ich akcje ,kolegi reakcje, to w miare szybko dadza sobie spokoj z nim,bo wyczuja ze pokorna dusza z kolegi nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dziś
mam syna(teraz ma 31 lat)ale był jako dziecko grzeczny i dostawał od innych, stale mu powtarzałam ,żeby się bronił bo tak trzeba . Warto z dzieckiem dużo rozmawiać na ten temat. Ja też rozmawiałam z wychowawcą i rodzicami...w szkole to nawet sprawa oparła się o dyrekcję...Rodzice są po to ,żeby wstawiać się za swoim dzieckiem ...Przeszłam kurs dla rodziców i wychowawców bo mi bardzo zależało na kontakcie z synem i dobrych relacjach, takie kursy były organizowane przy Wydziale Oświaty. Syn też brał udział w terapii rodzinnej. Wszystko to pomału zaowocowało, dziś jest po studiach , pracuje i nie da sobie dmuchać w kaszę! Pozdrawiam i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja dziś
mam syna(teraz ma 31 lat)ale był jako dziecko grzeczny i dostawał od innych, stale mu powtarzałam ,żeby się bronił bo tak trzeba . Warto z dzieckiem dużo rozmawiać na ten temat. Ja też rozmawiałam z wychowawcą i rodzicami...w szkole to nawet sprawa oparła się o dyrekcję...Rodzice są po to ,żeby wstawiać się za swoim dzieckiem ...Przeszłam kurs dla rodziców i wychowawców bo mi bardzo zależało na kontakcie z synem i dobrych relacjach, takie kursy były organizowane przy Wydziale Oświaty. Syn też brał udział w terapii rodzinnej. Wszystko to pomału zaowocowało, dziś jest po studiach , pracuje i nie da sobie dmuchać w kaszę! Pozdrawiam i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jak Pani nie umie poradzić sobie z grupą, to znaczy, ze powinna zmienić zawód. Aż dziw, że jej bronisz skoro TWOJE DZIECKO JEST POSZKODOWANE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama grzecznego 3.5 latka
W kuratorium nic nie zrobią bo nic się przecież nie dzieje. dyrektorka stwierdziła że dzieci jak to dzieci czasem się poszturchają ale nikomu się krzywda nie dzieje. bo syn nigdy nie miał jakichś większych skaleczeń czy siniaków,więc oficjalnie sprawy nie ma. mąż jak usłyszał jak tamten koleś postąpił, to stwierdził że w takim razie pójdzie na drugi dzień i da w mordę temu tatuśkowi i powie że przecież nic się nie stało,że on jest facetem nie ciotą i broni swojego syna. na szczęście tego nie zrobił i wysłuchał moich próśb żeby nie szedł. za to dziś idzie do dyrektorki na 15.30 bo powiedział,że ma już dość i zrobi dym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym pyskowaniem to na zasadzie jak ktoś jej coś powie to ona wtedy mówi, że np sam jesteś głupi, a od siebie jeszcze dopowie "i śmierdzisz", obraza się i odchodzi. Najczęściej jednak ma to w dupie i idzie skarżyć :-D Może kablowanie też nie za fajne, ale w sumie nie skarży ze np ktoś coś zepsuł niechcący itp, czasem potrafi mieć tajemnice, ale skarży jak ktoś jej coś zrobi w myśl zasady "jesteś niegrzeczny a ja się z niegrzecznymi nie bawię" Zobaczymy dopiero jak to w szkole będzie jak właśnie na przerwie przyjdzie jej całkiem samej sobie radzić Ja w szkole lałam chłopaków równo, włosy potrafiłam wyrwać, a beksa poza tym byłam :-D może i ona sam na sam tak się obroni mimo płaczu I też powtarzam nie wolno się bić , ale wolno oddać w obronie. Teraz mi się przypomniało, że ostatnio poszturchala się z 4 lata starsza dziewczynką to dopiero jak zdecydowanie mocniej dostała to się popłakała. Muszę ja nauczyć celne sierpowe zadawać ;-) Może poślij syna na jakieś sztuki walki to zrozumie idee obrony i się nauczy odpowiednio odepchac np

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxcvdfxc v
i bardzo dobrze tylko powinien być prawdziwy dym, a nie ogon pod siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cxcvdfxc v
ja to ci powiem, ze na takie dzieciory, przepraszam, ale są rozwdyrzone strasznie jest pewien sposób dosyć drastyczny twoja lub męża rozmowa z osobna z każdym z nich, ale to niemożliwe, bo są pilnowane, poważna rozmowa, stanowcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×