Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość prosze ocencie1-10

ateisci dlaczego nie wierzycie w boga

Polecane posty

pani włóczykij - stworzyłaś sobie kompilację tego co ci p asuje a co nie , mało tego podpierasz to wyrwanymi z kontekstu " wiedzą historyczna " , która ogranicza sie od ciągłego powtarzania " Kwiryniusz i Herod " , wypowiadasz ise na temat wiary biorącej swój początek w lekturze Biblii a której to Biblii nawet szczątkowo nie przeczytałaś i co ? :) Uważasz ,ze jesteś badaczem naukowym ?:D Że jesteś mądrzejsza bo nawymyślasz mi od księży ?:D Powiem tylko tyle - nie masz pojęcia o temacie na który usiłujesz isę wypowiadać .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjazna ateistka
wiara, z definicji, nie rest racjonalna. niezaleznie czy plytka, czy gleboka. i nic tego nie zmieni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani wloczykij
przyjazna ateistko, podziwiam twoj spokoj, milo czytac twoje posty ja zaluje ze sie w ogole tu wypowiadalam, odpowiadajac allium, bez sensu, ale wydawalo mi sie ze kilka rzeczowych argumentów, takich pierwszych z brzegu - odnośnie niedawno obchodzonych świąt, wzbudzi chociaż jakąś refleksję, a tu ściana i pustka, no i obrażanie mnie rzecz jasna, gdyz argumentow brak, coz, taki poziom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyszłam jeszcze na momencik przed snem.Pani włoczykij ja nie zauważylam żeby alium Panią obraziła. Przeciwnie, starała się odpowiadać, ale z Pani strony nie bylo w zasadzie argumentów tylko samo negowanie wszystkiego . Cięzko z kims w taki sposob rozmawiać. Nie wykazywała Pani chęci do spokojnego życzliwego dialogu, tylko od razu takie odgorne tezy .Nie chcę tutaj robić za czyjegoś adwokata, po prostu obiektywnie spostrzegam. Mnie sie wydaje że o wszystkim można porozmawiać we wzajemnym szacunku, to normalne że jedni wierzą, a inni nie wierzą. Nie musi to być powód do waśni.Można owszem się spierać, polemizować, każdy powie swoje zdanie nie musi ono bynajmniej zmienić stanowiska adwersarza, ale można mimo to szanować poglądy drugiej strony,jego wiarę lub niewiarę i pozostać w życzliwym do siebie stosunku. No ale to tam już mniejsza o to. Nie wiem czy oglądałyście taki film -nie wiem może kogoś zaciekawi: http://www.dlarodziny.eu/index.php?option=com_content&view=article&id=192:nie-przeszkadza-bogu&catid=67:pozwoli-dziaa-duchowi-witemu&Itemid=118 Kolorowych snów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To ciekawe... x 1939 r. - Papież Pius XII w liście do hierarchii kościelnej USA dopatruje się przyczyny "dzisiejszych nieszczęść" nie w faszyzmie, lecz m.in. w krótkich spódnicach pań. Poparcie Piusa XII dla hitlerowskiej napaści na Polskę znalazło swój wyraz w encyklice z 20 października 1939 r. Papież uznał ją za "walkę interesów o sprawiedliwy podział bogactw, którymi Bóg obdarzył ludzkość." x 1941 r. - Tuż po agresji III Rzeszy na ZSRR z watykańskich drukarni wysłano do sztabu wojsk niemieckich duże transporty ukraińskich i rosyjskich modlitewników. Watykan podbite obszary ZSRR podporządkował nuncjaturze berlińskiej oficjalnie akceptując zagarnięcie tych ziem przez Hitlera. x 1941 r. - Watykan akceptuje antysemickie poczynania rządu Vichy i wyraża zgodę na uchwalenie tzw. "Statutu Żydów". Wyrażono nadzieję, że nie ograniczy on prerogatyw Kościoła. x 1945 r. - Pius XII w orędziu wigilijnym staje w obronie głównych oskarżonych o zbrodnie przeciwko ludzkości. Kuria rzymska interweniuje w sprawie ułaskawienia 200 zbrodniarzy hitlerowskich, w tym m.in. katów polskiego narodu, Franka i Greisera. To niewielki epizod w szeroko zakrojonej akcji ratowania hitlerowców przed odpowiedzialnością karną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjazna ateistka
wloczykijko :) ciezko jest prowadzic dyskusje na jakis temat, gdy jedna stron ma nan wzglad racjonalny, druga zas widzi to przez pryzmat teologii/religii. i wtedy nie chodzi o to, kto ma racje, tylko po prostu nie da sie dyskutowac, bo rozmowa jest w stylu dziad o niebie, baba o chlebie ;) przede wszystkim nie ma szansy na wnoszaca dyskusje, gdy obie strony nie beda sie trzymac tego samego rygoru jesli chodzi o chocby slownictwo, albo fakty historyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
120 r. - Pierwsze wzmianki o używaniu wody święconej do "wypędzania duchów" nieczystych Co znaczy informacja umieszczona pod datą 120? To zarzut, że zaczęto używać wody święconej, czy ze wypędzano złe duchy? Bo jeśli to drugie, to trzeba przypomnieć, że już Jezus i Apostołowie wypędzali złe duchy... Jeśli rzeczywiście istnieje taka pierwsza wzmianka o wodzie święconej, to trzeba zauważyć, że jest bardzo wczesna. Po pierwsze bowiem „pierwsza wzmianka nie oznacza, że dopiero wtedy zaczęto wody święconej używać. Po drugie to czasy bardzo bliskie Apostołom... Ostatni z nich, św. Jan zmarł przecież niewiele wcześniej... Czarna legenda Piusa XII Jak to możliwe, że obrońca Żydów stał się „Papieżem Hitlera? I dlaczego oskarżany o sprzyjanie nazistom znalazł się na celowniku Fhrera? Zła sława papieża czasów II wojny światowej to jeden z najbardziej profesjonalnych produktów sowieckiej propagandy. Kiedy blisko cztery lata temu Ion Mihai Pacepa, były oficer służb wywiadowczych Rumunii, ujawnił w amerykańskiej prasie swoją rolę w wykreowaniu czarnego wizerunku Piusa XII, wiele osób przecierało oczy ze zdumienia. „Zostałem złowiony przez Kreml do działań, mających na celu przedstawić Papieża Piusa XII jako bezdusznego sympatyka nazistów napisał Pacepa w sensacyjnym artykule w „National Review

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blah blah blahhh
ja powiem tak, im bardziej zaczełam sie zagłebiac w nauki biochemiczne i fizyke tym bradziej dostrzegałam Boga i wiara przeradzała sie w pewnosc w Jego istnienie, w dodatku pozostaje Jezus ktory jest udokumentowaną postacią historyczną ( nie rozumiem jak mozna to jeszcze negowac), a to ze kilkunastu żydów nie chciało w Niego wierzyc to tylko objaw głupoty bo jakiż człowiek chciałby sie targnąć na swoje zycie nawracając ludzi do wiary i do bycia lepszym człowiekiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W społeczeństwach zachodnich ciągle zakorzeniony jest pogląd, że Pius XII nie tylko milczał w sprawie Holokaustu, ale wręcz sprzyjał przywódcy III Rzeszy. Jeszcze w latach 90. karierę robiła książka Johna Cornwella zatytułowana „Papież Hitlera. Spotkała się jednak z krytyką nie tylko Watykanu (co zrozumiałe), ale także historyków (również tych niechętnie nastawionych do Kościoła). Oskarżono Cornwella o wyrywkowe żonglowanie faktami i brak znajomości podstawowych dokumentów źródłowych. W rzeczywistości większość badaczy, w tym żydowskich (co jest mało znanym faktem), prezentowała zupełnie odmienną wersję wydarzeń. Szczególnie ważna była książka „Trzech papieży i Żydzi Pinchasa E. Lapidea, izraelskiego konsula w Mediolanie, który przesłuchiwał ocalałych z Holokaustu. Lapide, na podstawie badań dokumentów, znajdujących się w Yad Vashem w Jerozolimie, obliczył, że Kościół katolicki i Pius XII osobiście uratował w sumie ok. 800 tys. Żydów. Inny historyk, a jednocześnie rabin, David Dalin napisał, że jeszcze w czasie wojny, a także po jej zakończeniu, tak wybitni Żydzi, jak Albert Einstein czy Golda Meir, dziękowali publicznie Piusowi XII. W podobnym tonie po wojnie wyrażała się Agencja Żydowska. Naczelny Rabin Rzymu w latach wojny, Israel Zolli (który później przyjął chrzest, m.in. pod wpływem znajomości z Piusem XII), poświadczył, że papież własnoręcznie napisał specjalne instrukcje dla biskupów, w jaki sposób mają organizować pomoc dla ukrywających się Żydów (m.in. mnisi w klasztorach udostępniali swoje cele uciekinierom, sami przenosząc się do suteren). Sensacyjne okazały się również zeznania byłych współpracowników Hitlera. Kiedy w 1974 roku na wolność wyszedł generał Friedrich Otto Wolff, jeden z najważniejszych dowódców SS, zdradził, że w 1943 roku sam Fhrer nakazał mu usunąć Piusa XII z Watykanu. Dlaczego? Papież naraził się Hitlerowi tuż po ataku na Polskę, kiedy stworzył w Watykanie centrum informujące o liczbie ofiar. Naraził się też Mussoliniemu, potępiając antysemickie prawo. Pierwszą encyklikę „Summi pontificatus, w której papież potępił agresję nazistów, ambasador niemiecki przy Watykanie nazwał „atakiem na Trzecią Rzeszę. To nie koniec „zadzierania z Hitlerem. W 1940 roku Pius XII w niezwykle ostrych słowach skierowanych do Ribbentropa potępił mordy dokonywane na Żydach. W podobnym tonie utrzymane były jego audycje radiowe, określone przez „New York Times jako głos wołającego na pustyni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to możliwe, że obrońca Żydów stał się „Papieżem Hitlera? I dlaczego oskarżany o sprzyjanie nazistom znalazł się na celowniku Fhrera? x x Tak, tak... Naraził sie ale kapelani w każdej jednostce wojsk hitlerowskich dalej byli... Tak, tak... Naraził się...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Historia pewnego przekrętu Skąd zatem, w obliczu niezaprzeczalnych faktów historycznych, wzięła się czarna legenda Piusa XII? I to w sytuacji, gdy jego śmierć opłakiwali uratowani przez niego Żydzi. Dotąd uważano, że geneza całej sprawy sięga roku 1963, kiedy to wystawiono słynną sztukę „Namiestnik, w której papież wspiera Hitlera w zagładzie Żydów. Sztuka oczywiście odegrała tu kluczową rolę (powiemy o tym w dalszej części). Jednak zdecydowanie nowe światło na sprawę rzuciła opowieść przywołanego na początku Iona Mihai Pacepy. Były współpracownik Ceauescu uciekł do USA w 1978 roku. Wywiad rumuński próbował namierzyć go wiele razy, ale nowa tożsamość i ochrona ze strony amerykańskich służb pozwoliły mu przeżyć. To, co wyjawił na temat „sprawy Piusa XII i swojego w niej udziału, brzmi jak scenariusz doskonałego filmu szpiegowskiego. Pacepa twierdzi, że źródłem całej afery był tajny plan Chruszczowa z 1960 roku. Jego celem było podważenie autorytetu moralnego Watykanu na Zachodzie. Pomysłodawcami byli Aleksandr Szelepin, szef KGB,oraz Aleksiej Kiriczenko z radzieckiego Politbiura, odpowiedzialny za politykę zagraniczną. Oczywiście atak na Kościół nie był niczym nowym w przypadku sowieckiej Moskwy była to przecież codzienna praktyka w całym bloku komunistycznym. Tym razem jednak plan był bardziej ambitny: uderzyć w wizerunek Watykanu w świecie zachodnim. A nie ma lepszego sposobu na kompromitację kogoś na Zachodzie jak dowiedzenie, że sprzyjał nazistom. Kościół zatem miał być przedstawiony jako zaplecze ideologii nazistowskiej. Trzeba było tylko wybrać „wiarygodnego kozła ofiarnego. Sowieci starannie wybrali „sojusznika Hitlera. „Zmarli nie mogą się bronić głosiło jedno z roboczych haseł KGB. Dlatego też Pius XII, jako głowa Kościoła i zarazem nieboszczyk, doskonale „nadawał się do tej roli. Nie bez znaczenia był fakt, że jeszcze przed wyborem na papieża, kardynał Pacelli pełnił funkcję nuncjusza apostolskiego w Monachium i Berlinie. To niemieckie doświadczenie przyszłego Następcy św. Piotra miało w ocenie moskiewskich reżyserów akcji uwiarygodnić, jego rzekome milczenie, a nawet wsparcie dla ludobójczych planów Hitlera. Pacepa ujawnił, że całej operacji nadano kryptonim „Seat-12. Moskwa chciała zdyskredytować Papieża, używając oryginalnych dokumentów watykańskich związanych z Piusem XII, aby następnie sfabrykować je i przedstawić w „odpowiednim świetle przez ludzi Zachodu. Oczywiście był podstawowy problem: KGB nie miał dostępu do archiwów watykańskich. Potrzebni byli pośrednicy. Rozwiązanie znalazł mózg całej operacji, Aleksandr Sacharowski. Według relacji Pacepy, za pośredników miały posłużyć rumuńskie służby wywiadowcze (DIE). Czy dlatego, że relacje komunistycznej Rumunii z Watykanem były poprawne? Nie, z dokładnie odwrotnych powodów. Otóż w 1951 roku Moskwa oskarżyła nuncjaturę apostolską w Bukareszcie o wspieranie agentów CIA. Wobec tych zarzutów budynki nuncjatury przekazano komunistycznym służbom DIE. Co to ma wspólnego ze sprawą Piusa XII? Moskwa postanowiła wykorzystać te napięte stosunki, aby w finale dotrzeć do watykańskich archiwów. Brzmi trochę fantastycznie, ale prześledźmy bieg wydarzeń. Osobą kontaktową z Watykanem miał zostać właśnie Pacepa. „Żeby ułatwić mi pracę pisał rumuński oficer w „National Review Sacharowski upoważnił mnie do poinformowania (oczywiście fałszywie) Watykanu, że Rumunia jest gotowa do odnowienia popsutych stosunków ze Stolicą Apostolską, w zamian za dostęp do archiwów watykańskich (). Miałem powiedzieć w Watykanie, że dostęp do archiwów jest nam potrzebny, aby odnaleźć historyczne źródła, które pomogą rządowi rumuńskiemu usprawiedliwić zmianę postawy wobec Stolicy Apostolskiej. Pacepa był o tyle wiarygodny i cieszył się pewnym zaufaniem Watykanu z powodu pomocy w uwolnieniu kilka lat wcześniej jednego z biskupów z więzienia w Niemczech. I tu trafiamy na dość trudny moment opowieści Pacepy. Drzwi do archiwów dla jego ludzi miał otworzyć abp Agostino Casaroli, późniejszy kardynał i sekretarz stanu. Casaroli miał najwidoczniej nadzieję na zakończenie sporu z Rumunią. Efektem tego „ocieplenia była wytężona praca ludzi Pacepy. W ciągu dwóch lat przeczesywali archiwa i bibliotekę papieską. Oficjalnie szukali „źródeł jedności Rumunii i Watykanu, w rzeczywistości fotografowali w ukryciu setki dokumentów dotyczących Piusa XII i natychmiast przesyłali do KGB w Moskwie. W większości były to kopie osobistych listów i przemówień Papieża. Kreml był jednak coraz bardziej zniecierpliwiony, ponieważ „badacze nie znajdowali żadnych kompromitujących materiałów. „Dlatego KGB żądało ciągle nowych dokumentów mówi Pacepa więc wysyłaliśmy ich coraz więcej. Mimo braku wystarczająco obciążających Piusa XII papierów, Moskwa dysponowała ogromną ilością dokumentów, które można było dowolnie fabrykować. W ten sposób powstała wspomniana sztuka „Namiestnik. Chrześcijańska Tragedia. Jej autorem był zupełnie nieznany, zachodnioniemiecki pisarz, Rolf Hochhuth. Ten obywatel nie miał nawet skończonej szkoły średniej, o orientacji w badaniach historycznych nie wspominając. Stał się tylko opłaconym realizatorem scenariusza napisanego przez sowiecką propagandę. Pacepa wspomina, że sam szef departamentu dezinformacji KGB podziękował mu za „dobrą robotę,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
która umożliwiła powstanie sztuki. Podstawowa teza „Namiestnika brzmiała: Pius XII wspierał Hitlera w zagładzie Żydów. Potem sprawa żyła już własnym życiem: powstawały artykuły i książki, powielające tezy z „Namiestnika Współtwórca całego zamieszania, Ion Mihai Pacepa, przywołuje dziś znaczące słowa jednego z przywódców sowieckich: „Jurij Andropow zwykł mawiać do mnie, że ludzie są gotowi bardziej wierzyć w zło niż w świętość. Nic dziwnego, że takie książki, jak „Papież Hitlera rozchodziły się jak świeże bułeczki. Bez odpowiedniego przygotowania historycznego rzeczywiście łatwo uwierzyć w sensacyjne „odkrycia, które pozornie brzmią jak naukowe analizy. Na ile rewelacje Pacepy są wiarygodne? Zapytałem o to kiedyś jednego z włoskich watykanistów. Luigi Accatolli powiedział mi, że jeden wątek w tej historii wydaje mu się mało prawdopodobny: że Casaroli mógł otworzyć Pacepie archiwa watykańskie. Zapewne trudno będzie do końca zweryfikować wersję byłego rumuńskiego oficera, dopóki nie zostaną otwarte moskiewskie archiwa KGB. Niezależnie jednak od tego, jak faktycznie wyglądały szczegóły operacji, mającej na celu zdyskredytować Piusa XII (który potępiał komunizm równie stanowczo jak nazizm), akcja „Seat-12 jest jedną z największych mistyfikacji w historii XX wieku. Jacek Dziedzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zła sława papieża czasów II wojny światowej to jeden z najbardziej profesjonalnych produktów sowieckiej propagandy. x x Tak, tak... I wramach tej propagandy Watykan wydawał paszporty zbrodniarzom hitlerowski, żeby mogli uciec z Europy. A paszporty watykańskie są PODPISYWANE przez papieża osobiście. Tak, tak... Produkt propagandy to również ukrywanie bandziorów hitlerowskich w zakonach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie dzieci rodzą się ateistami, dopiero pózniej zostaja im wpojone religie/bóg, ja jestem wolna od tych wpojeń :) papapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
321 r. - Cesarz Konstantyn nakazuje święcić niedziele zamiast dotychczasowej soboty. (na pamiątkę zmartwychwstałego rzymskiego boga Mitry) Po pierwsze Mitra nie był bogiem rzymskim, a perskim (zobacz TUTAJ . W Rzymie jedynie pojawił się jego kult, ale widocznie autor paszkwilu niewiele na ten temat wie. Po drugie chrześcijanie świętowali w niedzielę już w czasach Nowego Testamentu. Zob. np. Dz 20, 77 „W pierwszym dniu po szabacie, kiedy zebraliśmy się na łamanie chleba, Paweł, który nazajutrz zamierzał odjechać, przemawiał do nich i przedłużył mowę aż do północy. Wyraźnie napisano, że na łamaniu chleba spotykano się po szabacie, czyli w niedzielę. Chrześcijanie świętowali nie ku czci mitycznego zmartwychwstania Mitry, ale Jezusa Chrystusa, o czym zaświadczyli świadkowie tamtych wydarzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blah blah blahhh
kurduplu jakas Ty "mądra" :D wpoic mozna dobre maniery a nie religie, kazdy inteligentny człowiek zaczyna sam wszystko rozumiec (chyba ze masz na mysli małe dzieci ktore głosu i rozumu nie mają), ludzie roznie rozumieją, ateistom sie wydaje ze rozumieją, swiadomi chcrzesciajnie rozumieją i pozostali to nieswiadomi chrzescijanie no i jeszcze jest bardzo paskudna grupa ludzi ateistów leniwych, ktorzy nie maja zadnej wiedzy, nie znają zasad ewolucji, nie wiedza z jakiej materii jestesmy zbudowani, z jakich atomów są zbudowane mgławice w kosmosie w ogole tłuki jakich mało, ale nie wierzą bo Boga trzeba poznac a to wymaga wysiłku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdjnckmfk
a objawienia fatimskie to zapewne bajka dla dzieci....i to ze kilkadziesiat tysiecy ludzi ujrzalo cud slonca to nagła zbiorowa halucynacja.... blah blah - masz racje, tylko glupcy nie widza Boga, nie potrafia nawet Starego i Nowego Testamentu przeczytac zeby chociaz wiedzieli w co nie wierza... naprawde z calego serca wspolczuje wszystkim ateistom, nawroćcie sie poki nie jest za pozno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
blah blah blahhh kurduplu jakas Ty "mądra" wpoic mozna dobre maniery a nie religie, kazdy inteligentny człowiek zaczyna sam wszystko rozumiec (chyba ze masz na mysli małe dzieci ktore głosu i rozumu nie mają), ludzie roznie rozumieją, ateistom sie wydaje ze rozumieją, swiadomi chcrzesciajnie rozumieją i pozostali to nieswiadomi chrzescijanie no i jeszcze jest bardzo paskudna grupa ludzi ateistów leniwych, ktorzy nie maja zadnej wiedzy, nie znają zasad ewolucji, nie wiedza z jakiej materii jestesmy zbudowani, z jakich atomów są zbudowane mgławice w kosmosie w ogole tłuki jakich mało, ale nie wierzą bo Boga trzeba poznac a to wymaga wysiłku *x x Zgadza się.To wymaga bardzo dużego wysiłku.Niestety nie każdemu się chce go podjąć bo lepiej jest wszystko negować, tak jest łatwiej bo nie treba wtedy zmieniać swego życia,nie trzeba podejmować walki z egoizmem, wygodniej jest nic nie robić i nie wysilać się.To niestety jest lenistwo.Efektem lenistwa nigdy nie bedie mądrość..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska87
Wiem, że ta dyskusja dawno, dawno temu wymarła, ale też chciałabym dorzucić coś od siebie. KURD*PELKA85 mówiła, że dzieci rodzą się ateistami a potem religia zostaje im wpojona. Zgadzam się z tym. Gdybym urodziła się w Japonii prawdopodobnie od dziecka zapoznawałabym się z buddyzmem czy shintoizmem, gdybym urodziła się w Arabii Saudyjskiej byłby to islam, bo tą religię wyznawałoby moje otoczenie itd. Dużo ludzi wierzy w coś dlatego, że ktoś im powiedział, że należy w to wierzyć. Ale są też tacy, którzy się buntują, którzy chcą wybrać sami. Jest i było zawsze mnóstwo wierzeń i religii na tym świecie - według mnie to sprawa umowna, którą się wybierze. Bo przecież nikt nie jest mi w stanie zagwarantować, że np. katolicyzm za 2 tysiące lat nie zniknie z powierzchni Ziemi, tak jak wierzenia w Zeusa i boski Olimp. Szanuje ludzi, którzy wierzą, ale boga/bogów od swojego życia trzymam z daleka. Za dużo ich, żebym miała twierdzić, że jest ten jeden najlepszy i jedyny, w którego warto wierzyć. Człowiek nie musi wierzyć w boga, żeby być dobrym i moralnym człowiekiem. Wiec po co on ? Żeby dawać sobie nadzieje? Tłumaczyć sobie coś czego się nie rozumie ? Ewentualnie szukać winnego mówiąc "bóg tak chciał"? Jeśli tak, to jesteśmy dosłownie na tym samym etapie co starożytni Grecy i Rzymianie. Potrzeby te sama tylko bogowie inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy ma wpojony głód boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wiem że On jest
A ja wierzę w Boga. A właściwie to nie wierzę. Ja po prostu wiem, że jest. I wiem, że jest właśnie taki. Jest źródłem wszelkiego dobra, jest doskonałą miłością i jest jej źródłem. Wiem, że mnie kocha. Nie wiem czemu. Tego się nie da opisać. Wiem to i już. I ja Go kocham ponad wszystkich i wszystko. Nie wiem jak ja wam mam udowodnić, że Bóg istnieje. Do tego trzeba chęci i trzeba mieć choć troszeczkę wiary, bo Jego nie da się pojąć rozumem. Rozmawiam z nim codziennie. Nawet raz Bóg zgodził się mi udowodnić w sposób widzialny, że to z Nim rozmawiam, a nie ze swoją głową. Dwa razy w sposób widzialny i jasny odpowiedział na moje pytania. Często Go o coś proszę, a On naprawdę bardzo często spełnia moje prośby. Jeju, ludzie! Uwierzcie w Niego i Go pokochajcie! Nawet nie wiecie ile tracicie. On jest taki dobry! Kocham Boga całym sercem i CZUJĘ Jego obecność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×