Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Saadee

Niskie AMH

Polecane posty

Gość stokrotkaxxxxx
A są jakieś żeby podnieś amh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc bardzo sprzyjajacy
Dziewczyny uważajcie bo ta stokrotkaxxx czy jak jej tam to paskudny troll w najgorszym wydaniu i już rozwalila kilka topikow:(Najlepiel nic jej nie odpisujcie nawet jednym słowem,powaznie,Pozrawiam i zycze sukcesow ciążowych i osobistych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misio000
Witajcie dziewczyny :) Jestem nowa mogę dołączyć mam też niskie amh pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Terri, czyli wielki dzien sie zbliza wielkimi krokami! czy wiadomo kiedy zostaniecie rodzicami? xxxx Liiw napisz mi prosze jak bylas stymulowana? Ja rozpoczynam antykoncepcje za ok 2 tygodnie. Podchdzimi krotkim protokolem. Zobaczymy co z tego wyjdzie. xxxx Dziewczyny mialam bardzo ciekawa wizyte w ginekologa. Jako ze moj ginekolog stacjonuje w Krakowie a ja mieszkam w Irlandii doszlam do wniosku, ze bede potrzebowac kogos, kto jest pod reka tylko po to, by np. zrobic usg, poradzic.... Pani ginekolog spedzila ze mna 2 godziny. Okazalo sie, ze pracowala w jednej z poznanskich klinik leczenie nieplodnosci. Dostalam recepte na leki wspomagajace zagniezdzeniu zarodka i cala mase dobrych rad. W przyszlym tygodniu mam wizyte w Krakowie i chwile po niej rozpoczynam antykoncepcje.... Zobaczymy co z tego wyjdzie... Misio, Stokrotkaxxxx witaj cie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terri83
Zuzia1117 Nie mam pojęcia kiedy to nastąpi ale teraz już pozostaje mi tylko czekać :) i to działa troszkę jak balsam dla duszy :) ponieważ mam tego torbiela 30 września jadę do lekarza i obawiam się że bez operacji się nie obejdzie :(:( i tego strasznie się boję bo to było by już moje 4 rozcinanie brzucha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mersinka
Ale numer...maz dzwonil do tego szpitala, jestesmy umowieni na ten piatek na wpol do drugiej...ALE zeby nie bylo tak latwo...powiedziano mu, ze szpital nie ma jeszcze sprzetu do wykoanywania ivf i innych tego typu rzeczy, ze czekaja i za kilka tygodni powinien przyjechac sprzet (sic!) Witamy w Turcji....po 1 tu kilka tygodni rowna sie z kilkoma miesiacami, po drugie - po cholere jest napisane na ich stronie internetowej, ze maja ivf jak de facto nie ma??? szpital dziala od 3 lat i wczesniej nie zakupiono sprzetu??? Masakra...nie mamy gdzie isc....niby sa mniejsze kliniki ivf prywatne, ale czytalismy o jednej i tam byla afera z lekarzem, ktory wzial kase za ivf a babka mimo 5 podejsc nie zaszla w ciaze, kasy nie chcial jej zwrocic, a to wg tej kobiety byl w umowie, ze jesli sie nie uda to zwracaja jakas czesc. Sprawa byla w sądzie. Wiecej info maz w necie nie znalazl...oprocz tego, ze lekarz nadal tam pracuje i klinika dziala, ma bardzo dobre wyniki skutecznosci, ale maz sie zle nastawil jak przeczytał o tym lekarzu... Wiec pomijajac ten szpital i te klinike, zostaja w sumie 2 szpitale prywatne ktore niby robia ivf ale ich wyniki sa srednie jesli chodzi o skutecznosc... I co teraz? tabletki anty koncza mi sie za 2 cykle...jod na tarczyce tez...nie mam czasu zcekac iles miesiecy az szpital sprowadzi maszyny... Plakac mi sie chce...do tego u mnie siedzi tesciowa, ktora sie do mnie nie odzywa, z wnuczkiem, lat 6...wiec dziecko w domu...po protu nic tylko wyć!...ja cos czuje podswiadomie ze nic z tego nie wyjdzie, moze to jakis znak ze nie powinnam miec dziecka z moim mezem w tym zwiazku, nie wiem, ale za duzo klod pod nogami mam jesli chodzi o dziecko... Pocieszcie mnie jakos...nie moge sie przy tesciowej rozkleic...tak liczylam na ten szpital i bylam pewna ze maja dzialajace ivf z racji wpisu na stronie...:((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mersinka Poszukaj dobrze jeszcze, ja słyszałam, że Turcja ma całkiem niezłe wyniki dotyczące IVF. Nie ma sensu iść do kliniki, w której nie ma jeszcze sprzętu. Chcecie czekać nie wiadomo ile, a potem być królikami doświadczalnymi? Porozmawiaj też z mężem o tym czy nie zrobić IVF w PL. On byłby potrzebny tylko raz na oddanie nasienia, a Ty mogłabyś tu pomieszkać na czas realizowania procedury. Masz tu jakąś rodzinę? Odsuń od siebie czarne myśli, naprawdę najmniejszym problemem jest znalezienie miejsca, najważniejsze, że podjęliście decyzję. Napisz w ogóle jak Ty się czujesz w Turcji, czy jesteś szczęśliwa że tam mieszkasz? I Ja byłam wczoraj na usg. 5 tydzień i jest pęcherzyk ciążowy. Za tydzień zobaczymy czy będzie zarodek i serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mersinka
Taida - mocno trzymam kicuki zeby ciaza byla prawidlowa i dzieciatko zdrowe. Musi sie udac!!!! :D Uwaga, zdaję relację. Nie poszlismy do tego szpitala, o którym pisalam, ze nie ma sprzetu. Tak jak napisalas Taida nie bylo sensu...Poszliśmy do innej kliniki, umowilismy sie na wizyte wczoraj na dzisiaj. Na wizycie pokazalam swoje stare i nowe (takze te z Polski) wyniki badan. Na szczescie normy i nazwy sa prawie takie same wiec duzo nie musialam tlumaczyc. Lekarka mowila po angielsku. Koszt IVF to 5000 euro!!! (takie oczy zrobilismy O.O) w te cene wliczona jest tylko procedura, leki +prowadzenie ciazy dodatkowo platne to samo poród. Powiedziała mi to samo co lekarz w Polsce, ze moja rezerwa jest niska, oczywiscie ponownie zbadaja mi wszystkie hormony w tym AMH i porownaja wyniki. Sprawdzila spermogram meza sprzed 2 lat, powiedziala ze wyglada niezle, ale zrobia dodatkowo morfologie nasienia. Powiedziala, ze jest u mnie juz za pozno na IUI., ze nie daje gwarancji czy IVF sie uda, bo mam male szanse na powodzenie ze swoimi komorkami, ze proponuje komorke dawczyni od razu. Zatem zaproponowali mi, ze jednoczesnie jesli wychoduja u mnie duzo i dobre jajeczka to sprobuja takze w tym samym czasie z komorka dawczyni. Jesli komorka dawczyni i moje jajeczko/ka beda zdrowe i bedzie embrion to podadza mi w pierwszej kolejnosci ten, ktory stworzy sie z mojej komorki jajowej. Natomiast jesli z moich jajek nic nie wyjdzie to podadza od razu od dawczyni. Nie wiem czy w cene wchodza inne badania np pobranie krwi etc. Kazala mi brac nadal tabletki antykoncepcyjne ale w dniu dostania miesiaczki mam je przestac brac, mam brac tez jod jak do tej pory i kwas foliowy. Asystentka spisała moje dane: wzrost, kolor oczu, grupe krwi i beda szukac dawczyni w systemie. Za wizyte nic nie zaplacilismy, pierwsza jest gratis. Mimo wszystko zamiast szczescia wyszlam jakas zdolowana, wiedzialam ze uslysze to co uslyszalam, ale lekarka jakas taka byla nie wiem, o nic mnie nie pytala zbytnio, nie zapytala czy na cos choruje, nie zapytala mnie o ostatnia cytologie, nie zapytala mnie czy w rodzinie byly przypadki nieplodnosci itd., nie zapytala czy przyjmuje jakies leki - sama jej musialam pokazac co biore i dlaczego, troche mnie ignorowala, podeszla bardzo jakos tak przedmiotowo i chlodno...tak jakbym nie wiem, byla kolejnym kurczakiem na tasmie...wizyta po 20 min byla skonczona, nie badala mnie nic...nawet nie zlecila sprawdzenie grupy krwi - przeciez moglam ja oszukac i zataic prawdziwa grupe - oczywiscie nie zrobilabym tego, ale wiecie o co chodzi...? Nie powiedziala jaie konkretnie badania, beda czy podadza jeden embrion czy dwa...co z mrozeniem, czy np moge zamrozic swoje embriony na pozniej - no zero informacji, a spodziewalam sie, ze przyjde i dostane wyklad na temat. I nie wiem czy to dobra klinika czy szukac jednak czegos na szybko innego... Moj maz tez srednio zadowolony, mowi, ze mozeby sprawdzic inne kliniki i porownac cenowo, bo i tak do wystapienia miesiaczki mamy ok 2 tygodnie (mam sie zglosic do tej kliniki w 2 dniu cyklu), wtedy pobiara mi krew na hormony i lekarz zrobi usg jajnikow, od meza chyba wtedy tez pobiora krew+nasienie do badan (ale pewnosci nie mam, bo pozniej lekarka rozmawial tylko z moim mezem po turecku tak jakby mnie tam w ogole nie bylo). Mąż pobladł jak uslyszal kwote, ze to 5000 euro. Mowie mu, ze w PL pewnie o polowe taniej. Ta klinika niby ma dobre opinie i wczoraj nie mogla maz niz zlego wyczytac na temat lekarki. Mowil mi ze poczula sie jakby chcieli Nas okrasc, bo myslal ze kwota bedzie zawierac wszystko leki, badania, procedure, mrozenie zarodkow itd...wczoraj do nocy czytal rozne fora kobiece i mowil, ze niektore kliniki za jedna kwote robia wszystko w tym późniejsze prowadzenie ciazy+porod w tejze klinice. My możemy zobaczyć jeszcze w miescie obok (25km od nas) w szpitalu prywatnym gdzie normalnie sie leczymy, ja nie chcialam wpierw, bo tam właśnie jest ta ginekolog, ktora swoja stymulacja ponad rok temu rozwalila mi hormony i cykl...pewnie ona i jeszcze inna ginekolog sa tez od IVF, bo ten szpital jest maly, a tylko jest 2 ginekologów...chyba, ze ściągają kogoś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mersinka
ciąg dalszy, bo się nie zmieściło... Bardzo, ale to bardzo liczylam na ten szpital uniwersytecki, jednak co zrobic jak nie ma sprzetu? Masz racje Taida , bo moj maz tez tak mowi, ze bylibysmy ich krolikami doswiadczalnymi... na nowym sprzecie , ktory nie wiadomo czy potrafiliby dobrze obslugiwac.... IVF w Polsce nie wchodzi w grę poniewaz moj maz potrzebuje wizy do Polski, niby jako maz dostalby bezplatnie i najszybciej w ciagu 3 dni, lecz zbieranie potrzebnych papierow do samej wizy to ok 2 miesiace w tutejszym tempie - tyle Nam to zabralo jak lecilismy pierwszy raz, do tego drogie bilety lotnicze (my musimy robic przesiadke w Stambule, wiec 2 samoloty). Moj maz jest policjantem i ot tak nie moze sobie z kraju wyjechac kiedy chce. Poza tym ja chce zeby maz byl przy calym procesie, w koncu to tez jego dziecko jesli sie uda, nie chce zeby znowu zle poczul sie i znowu rozląka...chce zebysmy razem przez to przeszli wspolnie. rodziców mam tylko w Polsce, nie mam rodzenstwa a z reszta rodziny dobrze tylko wyjsc jest na zdjęciu, czyli na nikogo oprocz rodzicow nie mogę liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mersinka a wiesz co Ci powiem, ze mimo że ta twoja relacja jest nie do końca pozytywna to ja się bardzo ciesze, że jestes juz na takim etapie. zobacz jeszcze kilka tygodni temu w ogóle nie wiedziałaś czy mąż zgodzi się na IVF, a teraz fora czyta całą noc :) Cena faktycznie wysoka więc jesli macie dwa tygodnie to warto się rozejrzeć naokoło. Jesli jednak w tej cenie znajduje sie także procedura z komórka dawczyni to już zupełnie inaczej na to patrzę. W Polsce musiałabyś zapłacić najpierw za normalna procedure a jesli ta by nie wyszła to dodatkowo za procedurę z kd, która jest najdroższa. moja procedura z kd kosztowała około 17 tysięcy nie licząc pgd. Teraz osobno płacę za wszystkie wizyty i badania krwi więc generalnie bedzie tego znacznie więcej.(oczywiście w polsce można znaleźć tańszą procedurę z kd ale to się wiąże z wielo miesięcznym oczekiwanie na komórkę co dla mnie byłoby nie do zniesienia) Jesli nie jesteś sceptycznie nastawiona do kd i zalezy ci na czasie to takie połączenie dwóch procedur to świetny pomysł. mi nikt czegos takiego nie zaproponował więc najpierw robiłam zwykły IVF (który nie wyszedł trzy krotnie) a potem czekałam na kd. rozgladajcie się, badajcie ale głównie to się ciesz i pozytywnie nastawiaj bo niedługo podzielisz mój los :)Oczywiście życzę Ci żebyś wyhodowała własną komórkę ale zapewniam Cię jesli to się nie uda to jak będziesz już w ciąży z kd to zapomnisz o tym w 5 minut. Trzymaj się ciepło. Jaka macie pogodę? Nadal gorąco?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno. Co do ignorancji lekarzy to niestety ja tez czasami się tak czuje. Dlatego pamiętaj zadbaj sama o siebie. Zrób cytologie, usg piersi, morfologie, jestes mądra dziewczyna i na pewno wiesz co robić. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mersinka
Ohh bardzo dziękuję Ci za te wpisy! Dodały mi otuchy...masz racje, jeszcze do niedawna nie myślałam, że tak będzie...:) Nie wiedziałam, że w PL tak to wygląda z kd, to zmienia postać rzeczy zupełnie! :) chyba zbyt emocjonalnie podeszłam, a tak się denerwowałam przed wizytą, że musiałam napić się nervosolu...a brzuch tak mnie bolał, ze o matko...z nerwów :/ nie myślałam, że będę znowu się czuła jak przed klasówką z matmy...heh..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waga32
Dziewczyny, jeszcze niedawno też szukałam informacji na formach czy komuś udało się zajść w ciążę pomimo niskiego AMH, czy też mogę to traktować jako wyrok. Dziś sama mogę napisać że jest to możliwe:-) Jestem w 8 tc, widziałam już bijące serduszko. Mam 32 lata, pół roku temu moje AMH wynosiło 0,5. Później wiem, że jeszcze spadło, bo skróciły mi się cykle, mój lekarz stwierdził że rezerwa sią wyczerpuje. Po czym zaszłam w ciążę, naturalnie. Musiałam wyleczyć tylko inne problemy, które nie zostały wcześniej zdiagnozowane. Zaszłam w ciążę po pół roku leczenia, w drugim cyklu starań. Konieczny jest tylko dobry lekarz i monitoring cyklu. Przy niskim AMH komórka jajowa żyje bardzo krótko, tak więc starania muszą być w odpowiednim momencie. Nie poddawajcie się, niskie AMH to nie wyrok!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terri83
waga32 Witam Ciebie bardzo serdecznie !! To jest naprawdę cudna wiadomość , gratuluję Tobie z całego serca !! Jak mogła byś mi powiedzieć skąd u Ciebie w ogóle tak niskie amh ? czy tak po prostu naturalnie czy może miałaś jakieś operację na jajnikach , bo bardzo zastanawia mnie kwestia tego zagadnienia ponieważ kiedyś nie mówiło się nic o rezerwie a teraz jest kurcze jakaś nagonka z tymi badaniami ;/ sama mam niskie amh rok temu 0,2 ale ja mam jeden jajnik już również pociachany :( teraz to już nie chcę wiedzieć jakie jest ale cuda się zdarzają patrząc na to forum :) i oczywiśćie osobiście wierze że kiedyś się doczekam maleństwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie o bioenergoterapeutę
Witam, czy macie może namiary na jakiegoś dobrego bioenergoterapeute w leczeniu niepłodności? Głównie chodzi mi o śląsk, ale nie konieczne, wazne by był dobry w tym co robi. Macie wogóle jakieś doświadcznie w tym temacie? Liczę, ze ktoś odpowie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mersinka
Mam do Was prośbę, a właściwie pytanie brzmi: Czy mogę przyjmować Jodid 200 podczas procedury IVF czy lepiej odstawić? (Jodid 200 to tabletki z jodem, biorę 1 na dzień profilaktycznie). Pytałam lekarki na wizycie w klinice IVF, pokazałam jej opakowanie, kazała brać do momentu wystąpienia miesiączki, ale stwierdziła, żebym się zapytała jakiegoś endokrynologa czy moge brać podczas IVF czy lepiej odstawić, bo ona nie wie. Ja tu żadnego endokrynologa nie znam. Oczywiście zapytam się swojego, wyślę emaila za chwile, ale gdyby ktoś z Was zapytała się swojego lekarza w Polsce byłabym wdzięczna. Chodzi o to czy Jod może kolidować ze stymulacją i potem transferem zarodka czy nie - oczywiście mogę dla świętego spokoju odstawić, ale wolę się upewnić wpierw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waga32
odpowiedź do teri83 Dziękuję:-) U mnie niska rezerwa jajnikowa wynika najprawdopodobniej z uwarunkowań genetycznych. Moja mama weszła w menopauzę mając 38 -39 lat. Poza tym jestem zupełnie zdrowa. Na wielkość rezerwy jajnikowej mają wpływ choroby autoimmunologiczne. Przebadałam się bardzo dokładnie pod tym kątem (przeciwciała p. cytoplazmatyczne, cytojądrowe, p. przeciw antygenom jajnika, przeciwciała przeciwtarczycowe i.in.). Badania nic nie wykazały. Mogę jedynie dodać, że mój lekarz (zresztą świetny specjalista od niepłodności) uświadomił mnie, że mając taką niską rezerwę jajnikową nie jestem wyjątkiem. Ma 64 pacjentki, które przeszły menopauzę przed ukończeniem 30 roku życia, natomiast jedną w wieku 19 lat. Wszystkie są zdrowe, nie przechodziły chemioterapii, radioterapii itp. Możena jedynie wyciągnąć wnioski, że przedwczesne wygasanie czynności jajników to plaga naszych czasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waga32
terri83 Dodam jeszcze, że nie przechodziłam żadnej operacji. I jeden jajnik już prawie mi nie pracuje, jest tak drobny, że można wnioskować, że jest w zaniku. Tak więc też mogłam polegać tylko na tym jednym. Ale AMH to nie wszystko. Można mieć niską rezerwę a komórki są jeszcze dobrej jakości. Liczą się również te markery - FSH, Inhibina B (świadczą o jakości komórki jajowej i jej zdolności do zapłodnienia). A dodam, że te parametry w moim przypadku też są kiepściutkie a jednak się udało. Tak więc nie poddawaj się! Tobie na pewno też się uda. Tylko musisz znaleźć dobrego lekarza. Ja kilka lat spędziłam u konowałów, jeszcze chwilę i byłoby na wszystko za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waga32
terri83 Przeczytałam Twoje poprzednie wątki i muszę Ci coś jeszcze napisać. To cudownie, że podjęliście decyzję o rodzicielstwie zastępczym. Wiesz, w moim przypadku lekarz po obejrzeniu wyników powiedział, że muszę iść jak najszybciej na in vitro, bo to jest ostatnia chwila kiedy można jeszcze coś zrobić. Poza tym nie dawał zbyt wielu szans. Nie chcieliśmy przechodzić przez te wszystkie procedury - pewnie nieudanie podejścia, stres, rozczarowanie, depresje. Już to wszystko przechodziłam przez te lata nieudanych starań. Moja psychika raczej by tego nie wytrzymała. Poza tym sprzeciw kościła, nie mogłabym zrobić tego ze spokojem sumienia. Dlatego podjęliśmy decyzję o adopcji. Skoro my nie możemy mieć dzieci, a są dzieci które nie mają rodziców to najlepsze rozwiązanie nasuwa się samo. Problemem było tylko to, że pozostajemy w nieformalnym związku. Ze względu na decyzję o adopcji stwierdziliśmy, że musimy się pobrać jak najszybciej. Tydzień po ustaleniu daty ślubu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Dostaliśmy od Boga najpiękniejszy prezent ślubny:-) Z całego serca życzę Ci tego samego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terri83
waga32 Naprawdę twój przydadek to wola Boża :) też miałam opary co do ivf ale mimo wszystko podeszłam ale niestety nic z tego nie wyszło , też lekarze nie dają mi szans na ciążę naturalną :( chociaż nie bardzo chce mi się w to wierzyć skoro raz udało mi się zajść naturalnie w ciąże rok temu, ale niestety ją straciłam :( życzę Tobie aby maleństwo prawidłowo się rozwijało , ja widocznie muszę poczekać jeszcze na swoją kolejkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terri83
waga32 Ja już nic w tym kierunku nic nie robię ponieważ każdy lekarz proponuję mi tylko ivf a mnie na nie nie stać , do tego mam endomteriozę :( i ta choroba mnie tak wyniszczyła :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
terri83 Bardzo mi przykro, że spotkała Cię ta choroba. Ale nie poddawaj się, tylko się lecz i staraj dalej. Skro rok temu zaszłaś w ciążę naturalnie to potencjał w Tobie jest:-) To jest bardzo ważne. A czy mogę zapytać co się stało, dlaczego straciłaś swoje maleństwo? W Twoim przypadku niestety nici z dofinsnsowania in vitro. Mi lekarz powiedział, że min. AMH - 0,5 z którym kwalifikują do programu z dofinansowaniem. Dlatego tak mnie ponaglał, żeby jak najszybciej podchodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terri83
waga32 EEHHH szkoda słów no ale nic trzeba iść do przodu ! kilka miesięcy temu miałam badane hormony estradiol,tsh,,FSH, testosteron ,lh oczywiście w 3 dniu cyklu to poprosiłam również innego lekarza bardziej specjalizowanego o ocene moich hormonów to powiedział że są ok oczywiście FSH zawyżone ale to żadna niespodzianka przy takim AMH .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość terri83
waga32 AAAAAAAA Zapomniała bym więc moją ciążę po prostu poroniłam w 6 tygodniu zaczęłam plamić nic mnie nie bolało, było podejrzenie ciąży pozamacicznej i oczywiście wylądowałam na stole operacyjnym ale po opreacji tylko się dowiedziałam że ciąży w jajowodzie nie było ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Dziś odebrałam wyniki, robiłam badania w 2gim d.c. (Diag-ka. a jak wiadomo każde labolatorium ma inne normy) A więc: TSH - 1,99 FSH - 7,30 LH - 2,78 Estradiol - 89,70 Progesteron - 0,50 Wydawałoby się, ze te powyższe są OK, ale znów moje anty-TPO mnie przeraziło, jeszcze wyższe niż ostatnio miałam no i ta prolaktyna porażka :( anty-TPO 56,31 !!! (ostatnio ok 26) Prolaktyna 28,09 !!! Natomiast Witamina D3 metabolit 25(OH) - 24,40 Chyba jest ok? Jakie są normy Wit D3? Obawiałam się FSH gdzię kiedyś miałam 16! pozniej 9, a teraz na szczęscie 7,30 chociaż i tak wysokie, ale w normie. Co o tym sądzicie? Jak obniżyć tą prolaktynę, bo z tym anty-TPO sama już nie wiem co mam robić :( I kurcze żałuje, ze nie ponowiłam sobie teraz AMH. Czy ma to znaczenie w którym d.c. robi się to badanie? Słyszałam, że można je robić w dowolnym d.c - ja jestem teraz w 6, jak sądzicie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Saadee tą prolaktyne nie masz taką złą , ja mam koło 25 teraz i jest ok , tak mi endokrynolog mówi , ja wit d mam że norma od 30 na kartce jest napisane, fsh masz z***biaszcze :) a amh mi gin mówił że to bez różnicy jaki dzień cyklu , no i jak miałam o,9 potem 1,05 to mówił że tylko in vitro i od razu stwierdził że nie zareaguje pewno na stymulacje, a ja se powtórzyłam i ponad 2 :) no i musiałam zrezygnować bo gin nie wierzy że poprawiły mi sie wyniki że to niemozliwe , frajer i tyle :( ale powiem ci że raz przeczytałam że od 1 do 3 dc powinno sie robić tyle że na jakimś forum , ja ostatnio robiłam chyba w drugiej połowie cyklu , pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mersinka
Mi ginekolog w Polsce kazał zrobić badania hormonów wszystkich między 1 a 3 dnem cyklu. Natomiast AMH kazał zrobić w obojętnie jakim dniu, bo dzień cyklu nie wpływa na wynik badania....Teraz tez do kliniki idę w 2 dniu cyklu - czekam na okres, jak będzie 1 dzień cyklu mam zadzwonić i poinformować o tym lekarkę i zapisze mnie na 2 dzień, będę mieć usg jajników+pobieraną krew na hormony (TSH, FSH na pewno+inne).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny. No też właśnie tak słyszałam, ze AMH mozna zrobić w dowolnym d.c. Ja też na jakimś forum czytałam (ale nie wiem ile w tym prawdy) ze najlepiej do 3go d.c.dobrze jest je zrobić. Wykonałam dziś telefon do tej kliniki w której się leczę i tam też mi potwierdzili, ze w dowolnym dniu mozna zrobic to badanie. Tak czy owak zrobię go w następnym cyklu, bo juz teraz sporo kasy wydałam na te badania, a przecież oprócz tego sa jeszcze inne wydatki/opłaty itd itp mam tez w tym m-cu jeszcze wizytę u gina wyznaczoną, a że chodzę prywatnie to też kaskę musze wyłozyć za wizytę. Trzeba mieć worek pieniędzy by móc podjąć leczenie, a w efekcie doczekać się upragnionej ciąży i narodzin maleństwa. No chociażby wizyty u ginekologa, badania, leki, ewent.inseminacje czy in vitro ileż na to pieniędzy na to idzie, ale żeby to jeszcze jakas gwarancja była a tu niestety nikt nam jej nie da. Noooo ale sobie pomarudziłam ;) Beziuczku nie do uwierzenia, ze to AMH się u Ciebie tak zmienia, no natura potrafi nas zaskoczyć ;) Ale to dobrze, ze u Ciebie poprawił się wynik, to tylko się cieszyć! :) A jak się czuje mąż? Jaki macie teraz plan działania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamagda90
hej dziewczyny! ja właśnie zrobiłam sobie AMH i mój wynik to 1,3. Niby dolna granica normy ale ja mam dopiero 23 lata... Szczerze nie myślę jeszcze o dziecku, studia w toku. Sama nie wiem jak to interpretować, chciałam mieć malucha ale za jakieś 5 lat. Czy jest szansa że to AMH będzie na stałym poziomie i mogę czekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×