Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość angelika2424

Dziś go zostawiłam, po prawie 5 latach.

Polecane posty

Gość angelika2424

Czesc, może ktoś z Was mi doradzi, bo już mam mętlik w głowie. Dziś zostawiłam mojego partnera, już byłego partnera. Za kilka m-cy obchodzilibyśmy 5-tą rocznicę związku. Były plany ślubu ( w przyszłości-termin nieokreślony, jednak przedkładaliśmy je. Mój partner to typ faceta tzw ciepłe kluchy. Dla kobiety (czyt. mnie) zrobiłby wiele. To ja byłam tą bardziej wybuchową stroną w tym związku. On kochał, przytulał, nie zdradzał i nie spoglądał nawet na inne kobiety, jednak dla mnie było to za mało. Brakowało mi w nim zaradności. Niby z jednej strony facet po studiach, ma swoje pasje, ale z drugiej kompletna noga do życia. Tak go widziałam. Sam nie załatwi spraw w urzędzie, w pracy, w szpitalu. Wszędzie trzeba nim kierować. Taki model rodziny miał w domu, ojciec siedzący cicho i matka rządząca wszystkim. W każdej sprawie matka miała ostatnie zdanie i musiała wszystko wiedzieć. Planowaliśmy ślub, ale bez żadnych załatwień, bo mój partner sam nie załatwi nic. Irytowało mnie, że w każdej sprawie trzeba było mu doradzić, bo sam z małej drobnostki rozdmuchał problem. Widziałam w nim niezaradne dziecko. Nie jestem w stanie cały czas mieć na sobie odpowiedzialności za nas oboje. Włączyła mi się czerwona lampka, gdy pomyślałam, że to ja myslę gdzie będzie będziemy mieszkać po slubie, za co żyć, za co kupimy nowe meble (on nie myślał o tym, pracował a nie przeszło mu nawet przez myśl, żeby kupić farbę do pokoju, nowe łóżko,TV), żył dniem dzisiejszym. Oboje studiowalismy zaocznie i pracowalismy przez cale studia. Zarabialismy niewiele, ale ja staralam sie odkladac na przyszlosc, on nie myslal o tym. Przyjemnosci dnia codziennego pochlanialy jego wyplate za wyplata. Ja mieszkam na wsi oddalonej 20 km od jego miasta, polaczenie autobusowe jest kiepskie. Zebysmy mogli sie spotkac on musial pytac matke o zgode na pozyczenie auta rodzicow, bo swojego sie nie dorobil, ale irytujace jest spotkanie ktore zalezy od "humoru tesciowej", a tesciowa czesto humoru nie miala.CZesto nie widzielismy sie w swieta, weekendy, bo matka nie pozyczyla auta, a spotkanie raz na tydzien/dwa to juz maximum-bo nie bylo czym przyjechac. Wyjazd do kina, na dyskoteke odpadal bo takze nie bylo czym. Slub przekladalismy bo nie bylo gdzie zamieszkac po nim (jedyna szansa bylby wyjazd w Polske, lepiej platna praca+wnajecie wspolnego kąta), on bał się, że "nie poradzimy sobie" i takie bledne kolo trwalo. Ja prosilam zebysmy sprobowali wyjechac, bal sie reakcji rodzicow na ten wyjazd. Caly dzien prosil mnie bym wrocila, waham sie... tyle lat razem. Dobry z niego facet, bardzo wierny, tylko malo zaradny, a jak w takim przypadku planowac przyszlosc? Mamy po 24 lata. Jak uwazacie, dobrze zrobilam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agusia986
zwiazesz sie ze zdradzaczem to pozalujesz. mozesz mi odstapic swojego faceta. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytaj to, co napisałaś. Ale tak, jakbyś czytała list przyjaciółki. Co byś jej powiedziała? Co poradziła? xxx Ja bym nie wracała. Życie z dzieckiem u boku jest męczące. Ja z takim dzieciakiem wzięłam rozwód i w końcu zaczęłam żyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
Skoro był uzależniony od matki w sprawie samochodu to jak inaczej miał się do Ciebie dostać? Jeśli Ci nie odpowiadała częstotliwość spotkań to sama mogłaś do niego jeździć, skoro wiedziałaś jaką ma sytuację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie ta wiernosc tyle lat trzymala mnie przy nim. Widzialam zwiazki kolezanek, ktore rozpadaly sie bo w gre wchodzily osoby trzecie. Ja takich problemow nie mialam, moj facet nawet nie spojrzal na inna, a jest przystojnym facetem i dziewczyny probowaly podrywac go. Jednak ja mialam juz dosc tej odpowiedzialnosci za nas oboje, czulam sie jak jego matka. On czesto mowil, ze jemu przeszkadza to co robi, ale zmienic tego nie potrafil. Ja wychowalam sie rodzinie gdzie przemoc byla na porzadku dziennym. wydawalo mi sie, ze jak facet nie bije to jest idealem, tylko ile mozna przekladac wszystko bo "on nie jest gotowy na wyjazd". Ja chcialam sie uwolnic z toksycznego domu, on twierdzil, ze nie potrafi mi pomoc (czyt. wyjechac razem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22222222223333555555555548
Kochana jestem w takim związku niestety mamy dziecko, to tak jakbyś miała niepełnosprawne dziecko 24 h 7 dni w tygodziniu tragedia na wakacje nie wyjedziemy jeśli ja czegoś nie zorganizuje nie może być za drogie bo pracy dobrej nie może znaleść, ja muszę myśleć o rachunkach, odmalowaniu, nowych sprzętach , butach dla dziecka, gdybym mogła cofnąć czas..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
herr ale wlasnie chodzi o to, ze byl uzalezniony. Dorosly facet ktory nie pomyslal zeby nawet na grata odlozyc. Juz nie mowie, ze po to zeby do mnie przyjezdzac, ale on i do pracy musial dojezdzac i pytac mame czy pozyczy. Troche to dziwne. Do 40 by przyjezzal jak "mama pozyczy auto" ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22222222223333555555555548 inne cechy tez się zgadzają? Typu "wierny, czuły, troskliwy" no i oczywiście niezaradny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
No i Huston, Pani ma problem. Generalnie jest OK, trochę ciepłe kluchy. . Najważniejszy problem to to uzależnienie od samochodu. No i to krępujące pytanie mamusi czy pozwoli użyczyć samochodu. Reszta to betka. Ale mamusia to żenada. Rozstań się z facetem. Po co ci taki. Lepszy żeby pił, żeby bił i od suk ci wymyślał. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi nie chodzi o ten samochod, nie. Nie zrozumcie mnie zle. Gdyby bylo dobre polaczenie autobusowe to nawet bym nie wspomniala o tym. Chodzi o sam fakt tego, ze on nie mysli o odlozeniu na przyszlosc (w domu nie dokladal sie takze pensje mial na swoje wydatki, mogl odlozyc chociazby na jakies meble, nie zrobil tego przez 5 lat pracy).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babcia kolzetowa wiesz jak widzialam moja przyszlosc z nim? Ja biegajaca, zalatwiajaca kazda sprawe, martwiaca się o to skąd wziać pieniadze na rachunki i on ktory nic nie potrafi zalatwic, ale "jest wierny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od kilku lat obiecywal mi, ze wyjedziemy, zamieszkamy razem, kiedys wezmiemy slub. mam czekac do 50-tki jak moj facet dorosnie zeby zdecydowac sie na wspolny wyjazd i pojsc na swoje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poka kabana
o matko! jak bym o sobie czytala... tyle ze ja mam 24 a on 35 wierny, troskliwy, czuly, pomaga mi w gotowaniu, sprzataniu, mega przystojny, cudowny w lozku, no tylko taki... niezaradny ech... ja jestem taką bizneswowan, a on to taki niezaradny burak :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babcia klozetowa z kafeterii
Sprzedaj mi go. Chcę taką sierotę. Wychowam go i będzie chodził jak zegarek szwajcarski. To ty jesteś do niczego. Ty nie potrafiłaś urobić sobie faceta jak ciasto. To ty zmarnowałaś fantastyczny materiał na męża. I wszystkie co tu piszą , że mają drugie dziecko same są godne pożałowania. W każdym małżeństwie facet jest "niby głową domu" Ale to kobieta jest szyją która tak kręci tą łepetyną jak jej się podoba. Jesteście pustaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poka kabana
a co do samochodu, to on mial na spole z bratem :o wiec tez czasmi nie mogl przyjechac lub musial nagle wracac, bo bratu byl potrzebny koorwa! 35 lat a on z bratem, mamusią i wspolnym samochodem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poka kabana
no i tez nie ma zadnego pomyslu na zycie tylko tak zyje z dnia na dzien dobrze zrobilas, nie wracaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3463463
Tacy faceci są dla kobiet, które odnajdują się jako dyktatorki, osoby dominujące w związku. Są naprawdę takie kobiety (jak Twoja niedoszła teściowa) i one chcą mieć takiego męża. Ty nie jesteś taką osobą, potrzebujesz kogoś po partnersku lub kogoś, kto Tobą się zaopiekuje. I to wszystko. Nie pasowaliście do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajka
oj babcia ale się mądrzysz:) nie trafiłaś chyba na jednostkę niereformowalną. Blisko 30 lat różnych strategii i nadal mam babę w domu, a ja robię za chłopa. Ciepłe kluchy zawsze zostaną ciepłymi, a i wzorce wychowania też dają znać o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
babcia kolzetowa Uwazam, ze masz mylne pojecie zwiazku. Partnera się "nie urabia", albo się go akceptuje, albo nie. poka kabana myslisz o slubie z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odwieczny dylemat ! Zależy tylko od ciebie, czego ty oczekujesz od faceta? Szczerze to jeśli on jest taki cipowaty to odejdź od niego na kilka miesięcy iw tym czasie poznawaj innych facetów i zobaczysz co z tego wyjdzie? A jak nic nie wyjdzie to zawsze do swojego byłego wrócić możesz . Ja mam kobietę która jest zaradna ale o wszystko się kłóci, ją jestem bardzo zaradny ale myślę czy nie związać się ze spokojniejsza (mniej zaradna )kobietą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krajka
autorko, nie odnajdziesz się w takim związku Kiedyś czara i tak się by przelała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kilka lat temu zwiazalam sie z cieplymi kluchami uzaleznionymi od mamusi. Po jakims czasie cieple kluchy mi sie oswiadczyly. Oswiadczyny przyjelam, bo naprawde kochalismy sie jak wariaci i wspolna przyszlosc byla dla mnie czyms oczywistym. Potem zaczely sie schody pt. planowanie slubu (oboje bylismy pod koniec studiow). Narzeczony nie umial wyrazic swojego zdania co do daty slubu i innych spraw organizacyjnych, a mamusia ostro macila mu w glowie twierdzac, ze powinnismy jeszcze tyle i tyle poczekac, ona w ogole nie chciala, zebysmy sie pobierali itp. Kiedy rozmawial ze mna, podzielal moj punkt widzenia (ja jestem takim typem jak Ty, planujacym i zarzadzajacym), potem rozmawial znowu z mamusia i wtedy jej argumenty strasznie do niego trafialy. Choragiewka na wietrze. W ktoryms momencie cos we mnie peklo i po prostu cisnelam w niego pierwsionkiem zareczynowym. Teraz jak o tym pomysle, to strasznie mi wstyd, ze nie umialam rozwiazac tego na spokojnie, tylko tak z grubej rury. Narzeczony blagal., zebym jednak nie zrywala zareczyn. Dlugo rozmawialismy, ustalilismy twarde warunki. Przede wszystkim to, ze skoro to ze mna chce spedzic reszte zycia, to ze mna ma ustalac wszystko co z tym zwiazane. I ze nie ma mowy o mieszkaniu z mamusia - po slubie wyprowadzka. Wzielismy slub. Cieple kluchy to teraz przewijajacy sie czasem w moich postach Malzon :) Powoli ale skutecznie dorosleje i jest prawdziwym partnerem. Czasem wychodzi z niego dzieciak, ale stopniowo wdraza sie w "dorosle" zycie, samodzielnosc itp. Nie mam pojecia na ile Twoj jest reformowalny. Moze warto byloby z nim porozmawiac i ewentualnie uzaleznic powrot od pewnych podjetych przez niego krokow, jak chocby poszukanie wspolnego mieszkania czy cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Esh moj nie jest uzalezniony od matki, nie ma z nia zbyt dorbych relacji, jednak nie wyprowadzi sie bo twierdzi, ze"nie poradzimy sobie". Ja juz kiedys postawilam sprawe jasno, mowiac mu "albo wyjazd, albo rozstanie". Powiedzial, ze przykro mu, ale na wyjazd nie jest gotowy. Jednoczesnie prosil bym nie zostawiala go, wtedy tego nie zrobilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaaa oj babcia klozetowa "sprzedaj mi go ",ty się sama sprzedaj albańskim sutenerom! ! specjalistka od kręcenia głową, ale niektóre kobiety to są jebniete! widać że swoje przeżyłaś i już masz piętno odcisniete na mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholog Anita D.
babcia klozetowa z kafeterii- 3 razy tak , sensowny tok myślenia. Oczywiście że kobieta napędza mężczyzną, tylko musi umieć. Tu uzalaja się dziewczynki nie kobiety !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×