Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaklopotana28lat

kelnerka od roku podkochujaca sie w koledze _czy odkryc swe uczucia?

Polecane posty

Gość szybki&wściekły
spadam, dobrej nocy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybki&wściekły
spadam , dobrej nocy;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh..przeczytałam wszyst
Przeczytalam wszystko. Sama ciekawa bo mam bliska swemu serc osobe ktora tez samotnie wychowuje dziecko, a konkretnie siostre. Droga Zaklopotana- ja mam dla ciebir rade i jednoczesnie przekaz i moze to co tu przeczytasz nie spodoba ci sie ale w tym przypadku jestem pewna jak u ciebie bedzie, a raczej nie bedzie. Po pierwsze zachowanie tego kolegi wcale nie wskazuje ze cos m-dzy wami moglo by byc, a tym bardziej bedzie, po drugie zachowanie twoje jest dobre, bo w tej sytuacji nie nalezy sie inaczej zachowywac. Facet w wieku takim jak on nie jest gotowy na taki zwiazek, zwyczajnie on nie powinien tu zblizac sie do ciebie, zostalibyscie narazeni na drwine, krytyke, powiem ci dlaczego- Bo znajomi i inne osoby od razu za duzo oczekiwaliby od niego. I on o tym wie. Jako samotna matka jestes ttoche postrzegana jako, osoba ktora powinna miec kogos doroslego, odpowiedzialngo, kto bedzie wsparciem, odciazy cie. A zachowanie teg kogos wskazuje na to ze jest to ktos lekki duchem kto raczej nie chce sie angazowac. On niczego nie robi i nie zrobi, faktycznie dobrze szacujesz- ma sie jednak te intuicję w koncu nie masx juz 16lat.- ze on czul by sie niezrecznie. Pieknie to nazwalas. To nie jest tak ze on cie nie chce, jestes dla niego tabu , koles nie podola. Nie chce mu sie. Lubi cie wiec jes mily, trzyma dystans bo moze mu sie podobasz, ale nie chce brac na siebie takiej odpowiedzialnosci, nie widzi siebie w tej roli. Wiec nie wysila sie. Moze gdybyscie nie poznali sie w tej pracy, moze wtedy i by sie skusil. A tak to cos nie pojdzie i beda kwasy ze cie skrzywdzil.. on to wie i nie chce sie wysilac. Odpusc go sobie. Jesli sie myle, watpie... ale powiedzmy... to gwarantuje ci ze on sam sie do ciebie zblizy, bo zmiana w twoim zachowaniu czyli obojetnosc go zaboli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klik..k
Ah te stereotypowe myslenie- ludzie ogarnijcie sie. Skad wiecie co bedzie , co ktos mysli. Pieprzenie... autorko, eh nie slucha j takich niedowiarków. Co tracisz? Bez przesady z ta niedojrzaloscia. Pomalu malymi kroczkami. Jesli jestes szczesliwa, faktycznie musisz sie sama ogarnąć. Mloda jestes, nie spiesz sie, baw sie. Brak konkretnego kandydata, zwraca twoja uwage na tych z pozoru nieodpowiednich. A ten z pozoru nieodpowiedzialny moze sie okazac hmm dobrym. Jesli ci to nie ciąży, ta przedluzajaaca niepewnosc - nie poddawaj sie. Z tego co piszesz to nie kieruje Toba pospiech, sprawiasz wraz szczesliwej. Powodzenia. Nigdy nie wiadomo co komu w duszy gra:) a milosc rzadzi sie swoimi prawami. Najgoretsze byly te romanse zakazane, nie bede juz wymieniac... jak ktos wolny to czemu mialabys i nie sprobowac, tylko z gory skreslac. .. powodzenia:) i pamietaj : nigdy nie rezygnuj z marzeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana28lat
Hej witajcie. Nie sadzilam ze moj topik okaze sie taki popularny. Milo mi ze chociaz w wirtualnym swiecie kogos interesuje moje zycie. Za szybki wsciekly - widzisz tak to jest, jak sie pojawia ktos trzeci, albo byly. Wtedy jest bardzo duze ryzyko ze on czy ona odejdzie. Dlatego wlasnie ja nie pcham sie w zwiazki, a ze sami zajeci mnie otaczaja, nie mam zbytniego wyboru. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybki&wściekły
witaj zakłopotana:-) widzisz to nie tak że ta osoba trzecia się pojawiła nagle. On jest od kilku lat, to jej mąż. Nie oceniaj tylko jej zachowania, że zdradziła. Ona nie należy do kobiet którym to się często zdarza. Ludzie miewają różne słabości, w tym wypadku ja byłem jej słabością. Nikt o nas nie wie. Wiec widzisz sama że sytuacja jest nieciekawa. Ja byłem zawsze dość rozrywkowy, miałem wiele kobiet. Ale żadna z nia nie może się równać, dlatego jestem wdzięczny za te kilka chwil z nią:-) wiem że piszę jak debil ale jestem zakochany jak wariat i muszę to uczucie zachować dla siebie. Miłego dnia ci życzę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana28lat
Za szybki i wsciekly :) wcale nie oceniam waszego przypadku pod katem ewent zdrady. Domyslalam sie ze moze miec kogos. Moze nawet i męża. Jak widzisz sam uczucia to jest skomplikowana sprawa. Niby wiemy ze ktos jest nie dla nas, ale i tak cos w srodku powoduje ze nasze mysli sa na kogos ukierunkowane. Poprostu jestesmy tak skonstruowani ze chcemy kochac. Bo bez milosci jest pusto, smutno. Wszystko jest szare. Ja chociaz w myslach chce kochac skoro nie jest mi dane, b jakos nie moge tfj odpowiedniej osoby spotkac. Moge wiedziec w jakim jestescie wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana28lat
Hmm ja np nie potrafilabym wejsc w zwiazek dwojga innych osob, co nie znaczy ze osoby ktore to tobia zle oceniam. Moje podejscia wynika raczej z tego ze ja dosc szybko sie angazuje, wiec w calym tum trojkacie od poczatku bylabym na straconej pozycji.. bo to ja bym czekala, kochala. Nie mam na takie cos siły. Swoja droga popatrzcie jak to jest - jakie zycie jest przewrotne - ja samotna od ponad roku, a jakos kandydatow brak.. a ktos kto jest juz w zwiazku dostaje calkiem niespodziewanie jak na tacy milosc innego czlowieka.. czyz to nie jest dziwne:) oczywiscie ze nie oceniam was zle - bo wierze ze to co was polaczylo to byla milosc. . Choc trwala krotko, ale kto powiedzial ze milosc moze trwac wiecznie? Nie ma nic na zawsze i na pewno.. a jedyne pewne w zyciu jest to ze wszystko sie odwraca i zmienia. Bo w co ile wlozysz, tyle w zamian dostaniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana28lat
A milo ze sie podoba. Mogloby tylko wiecj osob si wlaczyc do dyskusji wczoraj tak fajnie sie pisalo z wami do pozna, a dzisiaj cos slabsze zainteresowanie. Zobaczymy moze wieczorem znowu sie tu ożywi atmosfera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo jest niedziela i ludzie pewnie pojechali do kosciola, do galerii, albo przygotowuja niedzielne obiady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolory teczy x x
czesc! ja tez jestem kelnerka i od kilku miesiecy podkochuje sie w koledze z pracy...tylko ze ten kolega to moj przelozony. Wychodzilismy juz na drinki i tam zachowywal sie przyjaznie, chwilami nawet za bardzo. Rozmawialismy, przytulal mnie itp...a chwile potem jakby odpychal. To jest bardzo dziwne. W jednym momencie on robi krok w moim kierunku, ja to odwzajemniam a wtedy on robi krok w tyl. W pracy tylko sie usmiecha i ogolnie unika. Jestem w rozsypce, na dodatek chyba mu pokazalam ze mi na nim zalezy, teraz postawilam miedzy nami mur (chce mu pokazac ze niby mi nie zalezy, zeby nie mial mnie za idiotke). Nigdy jeszcze nie bylam w takiej sytuacji. Czemu on bawi sie ze mna w kotka i myszke? Z innymi dziewczynami rozmawia normalnie, sa przyjaciolmi itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana28lat
O a jednak ktos tu zaglada :) a ja choruje. Bo jutro praca, bije sie z myslami - czy zostawic to, czy postepowac tak jak do tej pory? Czy zachowac sie bezposrednio. Niestety czlowik wobec uczuc jest bezsilny. Dopiero gdy uda je nam sie zrozumiec ze ktos nas "nie kocha" schodzimy na ziemie. Coz wiec poczac. Bo jak znam siebie nic nie zmienie. To ponad moje mozliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana28lat
Witaj kolory teczy:) ciezka sprawa. Ejhh podst kwestia ten twoj to wolny jest? Co my juz mamy za zycie, zakochaj sie czlowieku.. i po co ci to nieszczescie ? To jest pulapka. Za moment myslisz cholera czemu tak jest, ale sie mecze, po czym. Wraca nadzieja i wszystko wydaje sie prosta bo łudzisz sie. I tak w kólko analizujesz, doszukujesz sie, Eh to pulapka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolory teczy x x
Jest wolny na 100%, tzn wiele mysli mi juz przemknelo...np taka ze on jest gejem. Mma kilku kolegow gejow i pamietam ze na poczatku znajomosci bez problemow stawali blisko, przytualali itp. Tylko ze ja wiedzialam od razu ze to geje i nie dziwilo mnie to. A ten facet? Najpierw jest blisko, a jak zobaczy ze to odwzajemniam to sie odsuwa. Taka gra boli bo nie wiadomo o co chodzi. Ciagle analizuje sytuacje, patrze na nasze zdjecia. Na kazdym, nawet na grupowym, przytula mnie, glowa przechylona w moja strone itp. Swietnie nam sie gada, imprezuje i pracuje. Normalnie rozstroje sie nerwowo bo nie wiem co robic. Wiec chyba to zostawie, bo jakby mialo cos z tego wyniknac to juz dawno cos by bylo, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ciagle analizuje sytuacje, patrze na nasze zdjecia." ­ czas wydorośleć i zacząć stawiać sprawy jasno. ­ analizowanie i wpatrywanie się zakochanym wzrokiem przystoi 15-latkom, a nie dorosłym kobietom. lepiej usłyszeć "nie" niż kolejne 10 lat zastanawiać się, czy on coś czuje 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybki&wściekły
kolor tęczy- myślę że jego zachowanie wynika z tego że jest twoim przełożonym i boi się opinii reszty pracowników, pewnie zależy mu na bliższej relacji ale w ostatniej chwili zawsze ratuje się ucieczką. Zastanów się jak reszta by zareagowała na wasz romans/związek, wiesz jak może być- relacja przełożony-pracownik może być różnie postrzegana. Zakłopotana:-) ona 26, ja 29. Miłość to stan w którym szczęście drugiej osoby stawia się ponad swoje. Wiec odpowiedź jest prosta, kocham ją ale czy ona kocha mnie? Nie wiem. Zajrze wieczorem, jestem w pracy. Ona też:-):-) pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miadfghjk
Otoz i to. Moja rada- jesli bedzie mialo cos być. Będzie. Jak to mówią dwie polówki jabłka zawsze się odnajdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybki&wściekły
żaba :-) to nie kwestia dorosłości czy dojrzałości, z jednej strony wolisz wiedzieć czy ta druga osoba cię chce ale z drugiej jeśli okaże się że nie to co wtedy? Ciężko jest się otrząsnąć po odrzuceniu, tak myślę. Idę dalej mieszać drinki;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale z drugiej jeśli okaże się że nie to co wtedy? Ciężko jest się otrząsnąć po odrzuceniu" ­ to jest właśnie dorosłość. ­ zaprzestanie życia złudzeniami i spojrzenie w twarz faktom. ­ no ale skoro wolisz sam się oszukiwać to już twoja brocha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana28lat
Droga zabo:) eh odnosze wrazenie ze. Te slowa kierujesz rowniez do mnie. I biore sobie je do serca. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to ze jestem sama poltora roku - nie mam partnera ktorego moglabym kochac, szukalam wiec. I nadal szukam wsrod osob z najblizszego otoczenia. Czy to dziwne. Nie znam zadnych innych wolnych osob wsrod znajomych. Boli mnie serce gdy rozumiem ze moje marzenia i nadzieje ida w łeb, ze byly jedynie mrzonkami... ze chocbym stawala na glowie, budzila zachwyt otoczenia - to i tak poki co bede osoba samotna. Nie moge calkowicie zrezygnowac z uczuc, musze miec marzenia - bo one mnie napedzaja zeby isc do przodu, zyc, starac sie. Coz ja zatem mam począć ze sobą. Napewno wiem ze mi sie nie spieszy. Moge czekac, chocby nawet i kolejny rok. Za duzo na tym nie tracę. Czy moze takie ograniczanie sie jest zlym wyjsciem. Ale ja w ten sposob postepujac czuje ze ogarniam swe zycie, buduje cos, jestem spokojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana28lat
Kolor teczy - ciezko stwierdzic, a gdybys sprobowala z innym poflirtowac, spr czy bedzie zazdrosny. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana28lat
"Żaba na odwyku - to co ja mam usilnie chciec poznac jego punkt widzenia. Co to zmieni, nie jestem az tak zdesperowana, a poniewaz nie mam ciekawszego obiektu na horyzoncie to zapatruje sie na niego- jak sie ktos bardziej konkretny pojawi, to wtedy bezbolesnie sie przekonam czy temu pierwszemu zalezalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"eh odnosze wrazenie ze. Te slowa kierujesz rowniez do mnie." ­ to jest forum i kieruję je do wszystkich z tym problemem. sama taki miałam i wiem, co mówię. ­ dostałam kosza, przeżyłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana28lat
Wlasnie nie chce wiedziec. Jestem na takim etapie zycia na ktorym ucze sie zyc dobrze sama ze soba, im dluzej jestem sama tym jestem silniejsza. Pomalu odnajduje sie w.nowej rzeczywistosci, czuje sie pewnie i coraz bezpieczniej. Nie chce wiedziec co on sadzi na moj temat. Nie zalezy mi na tym. Nie mam sily na kolejne rozczarowanie. Dam rade. Pytanie do was bardzo wazne - czy jesli bede dalej zachowywala sie tak jak dotychczas- jesli bedzie cos z tego mialo byc to i tak sie narodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana28lat
Ja bym nie nazwala tego co przezywam problemem - to jest moj sposob na samotnosc. Pielegnowanie w sobie takich uczuc. Ponawiam pytanie - czy jesli on tez by chcial to sam znajdzie odpowiednia droge?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolory teczy x x
WIem dziewczyny..wiem. Mam 22 lata i jeszcze nieduze doswiadczenie w relacjach damsko meskich. Zawsze to faceci byli mna zainteresowani i oni przejmowali inicjatywe. Wiem ze to glupie zachowanie z mojej strony, niedojrzale, ale przyjnajcie ze czlowiek zauroczony glupieje :) Mozliwe ze on wycofuje sie dlatego ze jest przelozonym, znam historie gdzie kelnerki mialy romanse z przelozonymi. Wtedy wszyscy patrza sie na taka, smieja sie, obgaduja...widzialam dziewczyny ktore sypialy z szefami i od razu czuly sie wazne, rzadzily sie, jakby byly wlascicielkami. Ludzie nie trawia romansow w pracy i jest to zrozumiale... Jednakja tu nie mowie o romansie od razu. Czasem tak jest ze po prostu czuje sie chemie, wie sie ze to jest TO! Pierwszy raz w zyciu tak czuje. Jednak w moim przypadku wyglada o tak ze kelneruje tylko od czasu do czasu (studiuje tez dziennie), niedlugo opuszczam ta prace i wiem ze wtedy strace z nim kontakt. Ale jak juz mowilam, jak cos ma byc to bedzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaklopotana28lat
W ogole dziekuje wam za ten udzial w topiku, rady. Caly ten temat powstal po to bo od dluzszego czasu szukam odpowiedzi na pytanie- czy jak dalej tak postepowala, zachowywala sie?, czy czyniac to czasem go nie utrace. ? Bo moze inna kobieta w mojej syt wlasnie by kokietowala, byla smielsza. Ja tylko potrafie podpatrywac. Powiem tak chcialabym z nim byc, ale to tylko tak w glebi serca, normalnie t o chyba nie jestem na to gotowa. Bala bym sie zbyt gwaltownych zmian. Nie wiem czy znioslabym ten poziom emocji w pracy, ten niepokoj.. hmm chyba dlatego sie tak blokuje ze tak naprawde nie widze tego. W tej chwili. Ale w perspektywie jakiegos tam czasu, np okolicznosci beda bardziej sprzyjajace czemu nie? Jak byscie nazwali to co sie ze mna dzieje? Czemu tak mam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jestem na takim etapie zycia na ktorym ucze sie zyc dobrze sama ze soba, im dluzej jestem sama tym jestem silniejsza" ­ no popatrz, to tak jak ja ;) ­ od trochę ponad miesiąca jestem sama i już nawet zaczynam mieć swoje WŁASNE marzenia. a w związku wszystkie je straciłam. ­ ja chyba w ogóle nie jestem stworzona do związków :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×