Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bejca8925

Serio ludzie kupują dziewczynkom takie zabawki???

Polecane posty

Gość zonaKraka
Nie przesadzacie z tym równouprawnieniem? Bo z tego robi się przegięcie w drugą stronę... Jak kobieta pisze że rano robi śniadanie mężowi, to od razu "a czy on rączek nie ma?", a jak facet robi żonie to takie słodkie i urocze... W ramach równouprawnienia dziewczynki powinny się bawić klockami, samochodami i zestawem małego majsterkowicza, a chłopcy lalkami i kuchenkami, ale na odwrót już jest źle? Mój ma i zestaw do sprzątania, i samochody, i klocki i piłkę, nie ma jeszcze nawyku bycia jak tatuś bo się nie identyfikuje z płcią, zresztą tatuś też się domem zajmuje. Dziewczynce nie będę wpychała robota jak będzie chciała biegać z lalką w różowym wózeczku... Zestaw jakoś trzeba było nazwać, co za różnica czy "mały sprzątacz" czy "mała sprzątaczka"... kto ma na to uważać? Dzieci raczej nie czytają napisów na opakowaniach, kolory neutralne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwrefwr
Dzieci lubią naśladować czynności dorosłych. Taki zestaw kupiłabym dziecku, gdyby chciało, czy chłopcu, czy dziewczynce. Mam córkę i wychowuję ją "uniseks": ma m.in. kolejkę z torami, samochody do skręcania, ale kuchenkę też (i chłopiec by miał) i co tam jej potrzebne na bieżąco. Poza tym my dodajemy do zabawek ideę, zresztą może i dobrze bo zabawki trochę kształtują dziecko.... ale takie dziecko po prostu chodzi po domu i wynajduje rzeczy do udawania czynności zamiatania i co, nie kupić mu? Gorzej jak dorosły powie "nieee... bo to dla dziewczynki" czy "nie, bo to dla chłopca" - to już oznaka ciemnoty a potem dziwią się tacy że dziecko nieudolne wyrosło, że np mężczyzna dziecka do rąk nie weźmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdhdhd
To jak się nazywa zestaw jest bardzo ważne bo niektóre 6 latki a już tymbardziej 7 latki potrafią czytać a zabawka jest od 3 roku życia wzwyż. Można dziewczynce dać różowy wózek z laką w środku ale tu chodzi bardziej o to by nie kojarzyć płci żeńskiej ze sprzątaniem . Różowa miotełka nie jest przecież dla chłopca. Kupilibyście chłopcu różową miotłę czy różowy wózek dla lalki jakby się uparł? Czy kukalibyście bardziej neutralnego koloru? A jeżeli odpowiedź brzmiałaby tak, to dlaczego pytam skoro wszystko jest takie neutralne, nawet kolo różowy? Różowa miotła drogie panie jest dla dziewczynki, kobiety a nazwa mała sprzątaczka mówi o dziewczynce i to jest różnica bo jak ktoś potrafi czytać i wie które rzeczowniki są żeńskie a które męskie to jest to dla niego jasne. Jeżeliby zestaw typowo męskie miałby nazwę majsterkowiczka to czy mowa byłaby o chłopcu? Otóż nie, dlatego też nazywając zestaw mała sprzątaczka nie ma się na myśli chłopca ale dziewczynkę. Matko , pewne rzeczy są proste jak konstrukcja cepa, wystarczy nie być zakłamanym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
przecież zestaw z Twojego linku nie jest różowy a na opakowaniu narysowany jest chłopiec :D czyli co, chłopczykowi można taki kupić a dziewczynce już nie? ja mam dwie córki i staram się, żeby się przyuczały do obowiązków domowych. gdybym miała dwóch synów lub córkę i syna to byłoby identycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hdhdhd
Bo sklep albo prywatna osoba zakupiła to z hurtowni , pewnie z Chin ale tu chodzi o mentalność naszą polską. Sprzedawca inaczej niż nazwą "Toys" reklamuje towar .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eefdrdrdr
dla mni rewelka :D ja mam i chlopca i dziewczynke i serio mysle zeby im kupic cos takiego bo mi szczotke z rak wyrywaja i mopa jak sprzetam. A tak moze sie chociaz naucza mamusi pomagac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przysypiam
Jakie to nie mądre oburzać się że dziecko bawi się zabawkami.Autorko-nie popadaj w panikę.Wiem z doświadczenia,że są dziewczynki,które nie bawią się w dom i chłopcy nie bawiący się samochodami.To że zabawkę dostaną w prezencie nie ukierunkuje je na sprzątaczkę czy kucharkę.Pomyśl lepiej jakie podjąć działania ,żeby dzieci w przyszłości miały gdzie pracować.A to kto będzie sprzątał lub gotował sami sobie ułożą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przysypiam
Według niektórych lepiej dziewczynce kupić małego majsterkowicza ,bo jak będzie duża i będzie w związku z mężczyzną-to jak on będzie zmywał naczynie to ona wyskoczy umyć mu autko,zmieni koło ,zrzuci śnieg z dachu .A co? Grunt to się nie dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
W ogóle na opakowaniu nie ma napisu "mała sprzątaczka", przynajmniej ja nie widzę... tak wpisał w tytule aukcji sprzedawca, bo widocznie takie słowa kluczowe się sprawdzają. Ja miałam zestawy "mały lekarz" czy "mały chirurg" i naprawdę mi to wisiało. W ogóle nie kojarzę żebym jako dziecko sprawdzała opakowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przysypiam
Niektóre sformułowania przypominają mi Panią Kazię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fizjoterapeuta po AWF?
No roszę :D W dzisiejszych czasach córki chroni się przed różowymi miotłami czy wogóle a synkom kupuje kuchenki i zestawy małej sprzątaczki :D. Pewnie to i dobre, może za 20 lat na kafe kobiety nie będą zrzędzić że mąż nie pozmywa naczyń czy że nie potrafi odkurzyć i zmyć podłogi :D. Dużo się mówi o tym by zabawki które używają nasi malusińscy były rozwijające, edukujące , wykształcające wyobraźnię , motorykę i postrzeganie w przestrzeni. Co jak co ale miotła i odkurzacz tego nie rozwijają ale za to świetnie przyuczają do pełnienia typowo domowych obowiązków. Trzeba dzieciom urozmaicać możliwości, dać im przeróżne zabawki a wtedy miotła nie będzie wrogiem, gorzej jak w dziewczęcym pokoju oprócz książeczek można znaleźć jedynie odkurzacz, małą kuchenkę z całym zestawem, lalki, misie, klocki duplo (domek z lalkami). Ostatnio psychologowie i naukowcy alarmowali że dzieci płci żeńskiej mają spore problemy z logiką, wyobraźnią przestrzenną i to są w pewnym sensie efekty złego dobierania zabawek. Chłopcy w naturalny dla siebie sposób szukają klocków z którch zbudują wysokie wieże, klocki logiczne, przedmioty które można skręcać,przestawiać , przebudowywać. Dziewczynki wolą zabawy w dom, tworzą niskie budowle z klocków, chętniej bawią się lalkami wiec trzeba je wdrażać tez w inny świat tak by nawet jeżeli nie jest to dla nich naturalne miały możliwość nauczyć się czegoś nowego. Chłopców zostawmy w tym temacie bo to nie oni tworzą problem ale dziewczynki ktore bardzo odstają od nich a to nie tylko za sprawą natury płci ale właśnie zabawek tak twierdzą naukowcy po eksperymentach które miały na celu udostępnienia dziewczynkom zabawek (do myślenia) i okazało się że mamy sukces bo te dziewczynki nie odstępowały potem chłopcom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babom miotłę i zestaw
z wiaderkiem i słusznie a kto potem niby ma robić w domu? My faceci ? Noż kurwa to ja w takim razie nie idę do roboty tylko będę odkurzał i sprzątał .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babom miotłę i zestaw
Kobieta nie ma w sobie logiki męskiej a do swojego samochodu sorry ale bym nie dopuścił kobity bo to nie jej działka. Jak babki zaczną budować maszyny to będzie sukces ale tego nie ma bo tak macie skonstruowany umysł by tego nie ogarnąć by to właśnie nie kto inny ale faceci robili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
moja starsza córka w 1 klasie miała problem z wykonaniem ćwiczenia, gdzie trzeba było wkleić osobę do miejsca - tatę wkleiła do granków a mama nie pasowała do warsztatu ;-) aż mi pani na zebraniu pokazała i śmiała się do łez z tego taty... więc rzeczywiście stereotyp kobiety w kuchni, z żelazkiem w ręku i szczotką jest silny. Dzieci lubią kopiować zachowania dorosłych i dobrze, że są takie zabawki. Jednak z psychologicznego punktu widzenia faktycznie powinny być może dedykowane do dzieci po prostu, a nie dla dziewczynek. Moje córki takich "sprzątaczek" nie miały, ale odkurzacze np. tak i to są jedne z najfajniejszych zabawek również kolegów, którzy je odwiedzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliskaaaaa
aś Ty niemądra autorko! To są zabawki, jak ktoś pisał wcześniej to małe dziewczynki lubia naśladować mamę, lubią bawić się w dom... o jakich stereotypach piszesz?! To świetna zabawka - kupiłam córce taki zestaw i to ja uczy trochę trzymania porządku... Czy jak się dziecku kupi zabawkową kasę sklepowa to też niedobrze, bo jakby się ja ukierunkowuje i zachęca do bycia w przyszlości kasjerką? A lalki? Czyż nie pobudzamy instynktu macierzyńskiego i nie zachęcamy w ten sposób do szybkiego zajścia wciążę? A kolor różowy? Czy nie sprawiamy, ż nasza córka zostanie landrynką w przyszłości? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A gdzie ty tu widzisz stereotypy? Zestaw do sprzatania moze byc tak samo równie dobrze prezentem dla chłopca. Ja mojej małej kupiłam bo lubi wynosić moj miotłę z kuchni i potem się wala ta miotła po korytarzu a ja jej szukam. Tak to ma swoją i mojej nie rusza. A z "mini mopa" częściej syn korzysta niż córki bo u nas czesto tatuś podłogę zmywa wiec syn pewnie mysli ze mycie podłogi to typowo męskie zajęcie i "jeździ" na mini mopie u siebie w pokoju ;) Łamiemy stereotypy :P Dla mnie to fajne zabawki i bardzo ułatwiają życie rodzicom i rozwijają dzieci niezaleznie od ich płci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach i jeszcze jedno-skoro wychowywać dziecko "unisex" to czemu zakłądac ze rowowy dla dziewczynki a niebieski dla chłopca? Jak unisex to unisex. Dać synowi różową miotłę jeśli akurat różowej miotły się domaga i nie stwarzac problemów tam gdzie ich nie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poroocznikova
O jezu jezu wielki mi dramat. Mojej corce nie kupowalam takiego zestawu,jak chce zamiatac,to jej daje zwykla miotle i zamiata. myje ze mna szyby,wstawia pranie. z mezem tez robi to,co on robi -np wyrzuca smiecie,wyciaga naczynia ze zmywaki. czasem ze mna przynosi drewno do kominka. co tak kto akurat robi. To,ze chlop tez moze np sprzatqc,nie oznacza,ze kobieta absolutnie juz tego robic nie moze. sa rzeczy do zrobienia w domu i kazdy cos tam z tego robi. Niedlugo urodzi sie nam syn i tez bede go zabierac ze aoba do pralni,bo go samego z psem nie zowtawie. a jak juz tam bedziemy,to mu pokaze,co i jak. wiec nie widze piwidu do histeryzowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poroocznikova
No i moja corka tez mnie przy garach raczej nie widuje,raczej tate :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
Wszystko zależy od dziecka. Mnie nie interesowało sprzątanie tylko samochody mojego młodszego kuzyna lalki. co do sprzątania a u ciebie kto sprząta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co niektorzy tu chyba
mam znajomą, która też tak córkę wychowuje. Owa dziewczyna nie pracuje od zawsze, mąż w domu przez to nic nie robi, bo ona sprząta i trzeba przyznać, że robi to dobrze, ale co ma robic caly dzien, dzieci ma z duzymi odstepami wiec nie miala nigdy wiecej na raz niż 1 małe. No i córkom kupuje takie zabawki. Młodsza 3,5 letnia ma zabawkowy odkurzacz i odkurza. Ma zabawkową kuchnię i gotuje. Wszyscy są zadowoleni. A ja odczuwam niesmak, jak u nich jestem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka bez pazurka
Ja jeszcze chciałam tylko dodać (nie wiem czy ktoś to pisał bo nie czytałam wszystkiego), że najbardziej śmieszy mnie to, że kupowanie tego typu zabawek chłopcom jest ok, natomiast wręczanie ich dziewczynkom jest uwłaczające. JA myślę, że dziecko ma prawo bawić się tym, co mu się spodoba. JEśli córka będzie chciała nas naśladować i jeździć na odkurzaczu to czemu nie? Syn może być małym sprzątaczem to i ona. Nie widzę problemu. Wychowanie to coś więcej niż tylko kupowanie odpowiednich zabawek. Większość dziecko koduje obserwując świat. Jeśli dziewczynka obraca się wśród kobiet szczęśliwych, spełnionych, wzrasta w domu, gdzie jest równy podział obowiązków, to ona wyrobi już sobie odpowiednie spojrzenie na świat. To, że będzie posiadała miotłę i żelazko wśród swoich zabawek, nic nie zmieni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojku
Moja ma wózek (różowy z różową lalką), kuchenke, zestaw do sprzatania (czerwony) ale tez autka, piłke do nogi, traktorek... i cała gore innych zabawek...bawi sie tym na co ma ochote. Jak ja sprzatam to sprzata ze mna, przynajmniej nie ma kłotni o miotłe. Gdybym miala synka i chciał zamiatac to bym mu tez taki zestaw kupila. To normalne ze dziecko pomaga mi przy pracach domowych kiedy chce. Z tatą sprzatają zabawki wiec widzi tez ze nie tylko mama sprzata... ale u nas to jednak glownie mama :) Wiec tak czy siak pewne stereotypy sie jej utrwalą. No coz.. a tata gra w noge, z mamą rozpakowuje zmywarke... dla niej jedno i drugie to fajna zabawa... mysle ze ten podzial bardziej oddziałowuje na jej psychike niz posiadanie różowej lali czy kuchenki. Zabawki sa drugorzedne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orchidea__
A nie lepiej kupować dziecku to czym się akurat chce bawić? Po co w ogóle jakieś podziały robić i się nad tym zastanawiać? Dzieci nie są głupie i same potrafią wybrać co je interesuje. W większości tak jest że chłopcy po prostu wolą samochody i klocki a dziewczynki lalki i domki, jak sobie życzy raz na jakiś czas zabawkę która jest "przypisana" innej płci to nie widzę problemu. Ja jak zamierzam kupić jakąś zabawkę to zawsze pytam co mój syn by chciał- i tak jak pisałam wcześniej- bywało że chciał kuchnię i żelazko więc ma, ale w większości sam wybiera samochód czy klocki. Ostatnio uwielbia oglądać Barbie na MiniMini więc zapytałam czy mu kupić. Powiedział że nie chce bo to dla dziewczynek, że chce tylko pooglądać. Mimo że ja nigdy mu nie mówiłam że lalki są tylko dla dziewczynek. Przebąkiwał za to coś o nowym robocie...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wiosenna mama
Suchaj ty to akurat zbyt obiektywna nie jesteś , od razu widać że u was bardzo tradycyjnie jest. Nie każdy uważa że róż i miotła są super dla każdej dziewczynki. Jak dzieco ma się nauczyć sprzątać to i bez tak beznadziejnych zabawek się to uda ( u nas się udało) . Akurat mieszkam w kraju gdzie bardzo dba się o to by żadne dziecko nie odczuło że ktoś kiedyś z góry założył które zabawki pasują do chłopca a które nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To dziwne ale u nas w domu
sprząta mój mąż bo mnie cały dzień nie ma w domu (gotuję jedynie obiad wieczorem na nastepny dzień) i moja córka absolutnie nie utożsamia się z tym co robi tata, nie naśladuje go. Możliwe że dzieci naśladują "swoją płeć". Nie kupuję córce takich zabawek bo nawet nie poprosiła nigdy o takie. Wydaje mi się że jak dziecko widzi (córka) mamę sprzątającą to będzie chciała ją naśladować . U nas nie ma podziału obowiązków zgonie z rolę płci, wogóle coś takiego by się nie sprawdziło z racji naszego stylu życia i praktycznie aby wszystko się trzymało kupy to każdy robi to co trzeba w danym momencie. Córka ma 6 lat . Synek ma dwa latka i co krok chodzi za tatą i pomaga mu trzymać szufelkę (przynajmniej mąż ma spokój) więc może faktycznie jest tak że każdy chce naśladować jak już pisałam swoją płeć. W takich zabawkach nie widzę nic złego ale źle mi się kojarzą bo jako dziecko bardziej marzyłam o grach planszowych, klockach lego a zamiast tego rodzice kupowali miśki, mini filiżanki (plasitkowe) , lalki i najbardziej z tego cieszyły się moje koleżanki które przychodziły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To są tak zwane głupie
nie rozwijające zabawki które uczą nawet nie utrzymania porządku (chęć na sprzątanie mija z wiekiem) ale tego że w domu się sprząta i że ktoś to robi a że na codzień widzi się z taką miotłą czy mopem nie tatę ale mamę więc resztę dziecko może sobie dopowiedzieć i już rosną nowe stereotypy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Orchidea__
A czy wszystkie zabawki muszą uczyć? zabawki- jak sama nazwa wskazuje- są do zabawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia1617
autorko chyba masz zle skojarzenia...iprzesadzasz. pomyśl z drugiej strony-takie zabawki zachęcają choćby do czystosci, porzadkowaniu np swojego pokoju itd. takze to ie jest tak ze to glupie jest calkiem:) przyjelo sie ze kobieta jest TEZ gospodynia domowa dlatego tez takie zabawki, zreszta uczace i przygotowujace do zycia-i tu nie chodzi ze potem takie dziecko ma siedziec w domu, to przygotowanie zapoznanie z obowiazkami itd, a w przyszlosci taka dziewczynka bedzie miala dobre skojazenia z dziecinstwa i tych zabawek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×