Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość śnieżna środa

kto mi rozjaśni w głowie? już mu tak nie zależy? czy taki urok

Polecane posty

Gość śnieżna środa

prawie rocznego związku? ostatnio zauważyłam zmiany w zachowaniu swojego chłopaka , które dają mi do myślenia i nie wiem czy to normalne, czy już mu tak na mnie nie zależy, a mianowicie: - kiedyś pisał częściej , że tęskni, że nie może się doczekać aż się zobaczymy, aż będziemy się kochać itp [ teraz jak ostatnio zapytałam go czy nie brakuje mu "deprtanka" to się zirytował, że co ja za tematy poruszam, że jemu brakuje ale nie mówi o tym, bo się nie powinno takich tematów poruszać] - inny przykład, to że jak gdzieś wychodzimy, umawiamy się ze tylko na jedno piwko i do domu , czyli tak na godzinke, to on się zapomina, zagaduje z kumplami i z godzinki robi się półtorej, i kolejne piwo - a kiedyś sam pierwszy chciał już iść i wcześniej położyć się spać - ostatnio poszliśmy d baru w piątek i była umowa , że w piątek już nie idziemy, a tu po kinie w sobote nagle stwierdza ze on by chciał iść do baru, jak mu przypomniałam o tym ze sam się zgodził na to ze sobote spędzamy razem w domu to się oburzył, wściekł i powiedział, że mogłam jechać do domu skoro nie chce wyjść, bo on nie jest nauczony do siedzenia ciągle w domu! ale potem mnie za to przepraszał tłumacząc się że nie wie co w niego wstąpiło i czemu tak wybuchnął .... - kolejna sprawa to taka, że wczoraj wysłałam mu swoje zdjęcia a on nawet nie sprawdził ich, czyli jakby nie był w ogóle zainteresowany nimi, a kiedyś bardzo nalegał na zdjęcia i od razu sprawdzał poczte -może to dlatego, że kiedyś to były początki, był ciekawy jak wyglądam a teraz może już nie może na mnie patrzeć wiem ze to wszystko jest głupie ale po prostu czuje , że jemu przestaje tak zależeć czy macie jakieś sposoby by jemu bardziej zależało?? razem nie mieszkamy ale często on śpi u mnie albo ja u niego ale czasami nie chce się zostać u mnie na noc, bo niby tłumaczy się tym , że to tak nie wypada, bo nie jesteśmy małżeństwem ale teraz po tamtym wydarzeniu wydaje mi się , że on po prostu woli iść do baru niż spędzać czas ze mną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śnieżna środa
chyba za długie, co???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To normalne, że w początkowej fazie chcemy jak najwięcej czasu spędzać z drugą osobą, chcemy ją poznać i się nią"nacieszyć". Jednak po jakimś czasie chcemy też wrócić do "normalnego: spędzania czasu, nie tylko z tą osobą, ale również z innymi znajomymi. Przecież nie możecie się zamknąć w domu i nigdzie nie wychodzić. Początek zawsze charakteryzuje intensywny kontakt, który z czasem przechodzi na normalny tryb. Widać brakuje mu w tym związku czasu dla siebie, Ty tez powinnaś zająć się swoimi sprawami, każde z partnerów powinno mieć swoją przestrzeń, bo inaczej będzie się czuło osaczone i zamknięte w klatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A rozmawiałaś z nim o tym? Może być tak, że poczuł się za pewnie w tym związku albo trochę mu sie znudziło i teraz woli spędzać czas z kolegami. Może spróbuj byc trochę bardziej niedostępna, miej dla niego mniej czasu, daj mu odczuć, że jestes atrakcyjna i możesz spodobać się innym facetom. Jak się opamięta to zacznie znów zabiegać, a jak się od siebie oddalicie to sama wiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
deprtanka" x co to znaczy "deprtanka"? :D to po pierwsze a po drugie to powiem jasno i rzeczowo Zbyt panikujesz i robisz z "igły widły"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba nikt nie sądzi, że facet będzie biegał za kobietą do końca życia:) Kurcze daj mu luz, on też musi mieć swoją przestrzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rggggggwhw3
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggjjbfdgj?b
no zesz kuzwa powiesz co to ta deprtanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śnieżna środa
Nadin999 A rozmawiałaś z nim o tym? oczywiście, że tak, tzn raczej to wygląda tak , że mówie, że kiedyś to było tak i tak i on się wtedy wkurza i mówi , że przesadzam albo że coś mi się kopci pod kopułką:P itp:"D i myśle, że on ma racje, że faceci tak mają;) a deptanko to sex;) mamy 29 i 30 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śnieżna środa
byt panikujesz i robisz z "igły widły" macie racje:) bo ogólnie to o mnie dba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śnieżna środa
również z innymi znajomymi. Przecież nie możecie się zamknąć w domu i nigdzie nie wychodzić. ale to wszystko jest, on np chciał ostatnio iść na pizze, tzn wziąć ją do domu na wynos, to ja zaproponowałam, żeby zadzwonił do swojego ulubionego kumpla żeby jego wyciągnąć też na piwo, bo on sam nie ma dziewczyny i to z nim on właśnie zawsze wychodzi i często wychodzimy właśnie z tym kolegą i innym znajomymi:) kino też proponowałam temu koledze ale się z nami w końcu nie wybrał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oddaleni:(
ja jestem po 2-letnim i tez wlasnie juz nie ma tego ognia co dawniej;/ sprobuje sie oddalic moze sie zorientuje o co kaman..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śnieżna środa
a może lepiej z nim wpierw porozmawiaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem bardzo ladna kobieta
ja spróbuję ci rozjasnić taki urok ze mu juz nie zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śnieżna środa
Bardzo ładna kobieta może coś więcej napisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śnieżna środa
Myślę jednak , że nie przestało jemu zależeć:) skoro ze mną nadal jest:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasertka
z pod jakiego jest znaku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przestaje mu zalezec" x a jak będzie mu oczywiscie zależało to wtedy bedzie skakał koło panny,będzie na kazde jej zawołanie i na każde kiwnięcie Wtedy to będzie na poważnie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] czarna zła dziewczynka etunia, zapomnialas zmienic nick wiem:o trudno.... taka wpadka małą ale po prostu ja czuję , że to ten;) Regres no takie nadskakiwanie i bycie na każde zawołanie to też niedobre , poza tym ostatnio mieliśmy rozmowę o tym , że ja zawsze chce żeby było po mojemu, bo ja taka jestem i nawet wymsknęło mi się stwierdzenie "mój kompromis"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Setunia po pierwsze to po roku związku nigdy nie jest tak samo jak na początku to ni jest możliwe z wielu względów o których nie ma chyba sensu tu wypisywac bo sa jak najbardziej oczywiste x po drugie koleś nic złego nie robi,po prostu ma kumpli i chce sie z nimi spotkać x po trzecie nie robi tej pannie nic złego,zabiera ją ze sobą i jest git x a po czwarte widze jedno Ze większy problem (sama ze sobą ) ma autorka tego topiku gdyż chce za wszelką cenę zrobić z gościa kogoś kim nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chce zrobić z niego kogoś kim nie jest po prostu mysłałam , że zawsze będzie taki stęskniony itp bo on pracuje za granicą i nie ma go w pl przez dwa tyg, na początku jak się pierwszy raz tak po jego powrocie widzieliśmy to się zwyczajnie na mnie rzucał:P a teraz normalne zwyczajne powitanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makabraaaaaaaaaaaa
hej, rok to jeszcze nie tak długo, obserwuj i wyciagaj wnioski, z czasem bedzie gorzej jak juz tak sie nie stara. weszlam na forum bo tez chciałam poruszyc ten temat ale podepne sie tu. ty sie wsciekasz ze twoj chce wychodzic ja ze moj by siedzial tylko w domu. ja jestem ze swoim 3,5 roku. Wlasnie cala sie w sobie gotuje i nie mam ochoty z nim rozmawiac a jestem w ciazy. wczoraj mu nawet powiedzialam ze tego zaluje :( kiedys to samo, zabiegal, mowil jak kocha, chodzilismy na spacery, zabral do kina na obiad, gdziekolwiek teraz musze sie o to prosic i tak to nic nie daje bo godzi sie jedynie na wyjscia we dwoje i takie malo kosztowne... w kinie bylismy raz, wtedy na pocazatku... bo po co... sciagniemy :/ na kolacje nie.... bo jest syf i drogo, lepiej sami cos przygotujmy ale ok... na to sie nie upieram ale wscieklam sie teraz o to ze jestem w ciazy... mam sie do niego wprowadzic... teraz miedzy nami powinien byc piekny czas a on, jakby nie bylo tego wszystkiego, moze i jestem naiwna baba ale chchialbym zeby przyjechal do mnie z owocami, zeby sie o mnie teraz wyjatkowo troszczyl, nalegal zebym sie wprowadzila a u niego nie ma tematu. kiedys dzwonilismy godzinami, pisalismy.... a teraz... ja caly czas potrzebuje tego zeby do niego zadzwonic, zapytac co robi, jak sie czuje, po prostu pogadac a od dluzeszgo czasu co on robi.... spławia mnie bo oglada tv, bo cos tam, cos tam... wprost mu mowilam ze mi przykro ze mnie splawia ze caly dzien nic nie robi i jak dzwonie na 5 min to moglby ze mna pogadac a nie film, ze nie czuje ze chhce zebym sie wprowadzila ( wychodzi z zalozenia ze ja wiem ze on chche i oczywiste ze sie wprowadze jak bede chchiala wiec po co ma mowic ) ze w ogole jest jakos tam byle jak. zareczylismy sie niedawno, wszytko to bylo takie po prostu. ile razy chche z nim pogadac, wyjasnic cos poprawic... wymyslasz, przesadzasz, naaogladalas sie filmow i teraz chchesz wszystko tak idealnie..... ale do tego dochodzi oststnio ze ze ryczalam przez niego bo..... nawet seksu mu sie juz nie chce, mowilam mu od dawna ze cos jest nie tak, czemu nie chce, a jak juz to widze ze wcale nie jest mu dobrze. nic nie mowil jak wkoncu sie poplakalam ze to moja wina ze ze mna cos jest nie tak, ze to ze tamo to powiedzial ze to nie tak ze on po prostu musi teraz troche schudnac bo przytyl i mu ciezko, szybko sie meczy i wie ze mnie nie zaspokoi... ok łyknełam to... ale co... dalej wpierdalał, cwiczyc nie cwiczy.... nadal nic albo zle, ale nie drazylam. teraz bylam u niego, od rana zaczelam, dotykalam go, piescilam, calowalam a on nic !!! wieczorem zeczelismy sie dlugo calowac... ja sie podniecilam i myslalam ze on tez a on przerwal i zapytal cz nie mam ochoty napisac kilku stron [proacy licencjackiej. !!! wkurwilam sie na maksa i poryczalam... wtedy gadanie ze znow przesadzam, ze to przez stres ze sie stresuje tym ze jestem w ciazy itd i nie moze. masakra. bylismy w hotelu w gorach na weekend, wczxesniej nie kochalismy sie ponad tydzien a ten raz co byl to on nie skonczyl... nabralam gorsetow, seksownej bielizny... liczylam na male szalenstwo ale kochalismy sie tylko 1 dnia przez chwile w polowie przerwalam bo nie bylo ok, on nie wracal juz do tego i to bylo tyle na caly wyjazd. i jak mam sie nie irytowac... to glupie i dziecinne ale chyba za dobra jestem dla niego, caly czas mowie jak go kocham, jak chhce z nim byc, jaki jest wazny, kazdy wolny dzien staram sie spedzac z nim i zle robie. bo on to zaczal olewac z gory na dol. i zrobie jak dzieci w gimnazjum.... bede go teraz olewac. mialam pojechac do niego w pt i zostac na pare dni ( poki co mieszkam jeszcze u siebie i pomieszkuje to tu to tam ) ale nie. zostane w domu i tez go oleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×