Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Blok z wielkiej płyty

Dlaczego dziecko tak często niszczy życie swoich rodziców?

Polecane posty

Gość Blok z wielkiej płyty

Tak jak w temacie. Dlaczego narodzenie dziecka powoduje tak wiele konfliktów w związku? Niby ono powinno cementować związek, a z nim jest tylko gorzej. Od czego to zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewka83
Dziecko to duża zmiana i to zmęczenie powoduje konflikty z czasem będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blok z wielkiej płyty
Ewka - A może po prostu ludzie nie są gotowi do rodzicielstwa? Albo mieli inne oczekiwania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bożenka grażynka
ja jestem z tych co uważają że partner jest zawsze na pierwszym miejscu a później dzieciak. taki układ jest zdrowy i trwały, a jeśli powalona mamuśka po porodzie zapomina o swoim facecie to niech spierdala. i niech się nie dziwi, że on się ogląda za innymi, flirtuje z innymi, albo wdaje się w romans 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tasiemiec atakuje ;)
Jest kilka powodów. Przede wszystkim często dziecko pojawia się jako lek na psujące się małżeństwo-i to jest błąd,bo nowe obowiązki takich ludzi tylko oddalają. Często dziecko pojawia się niespodziewanie-czego w sumie nie rozumiem. Innym powodem jest brak dojrzałości jednego lub obojga rodziców. Brak świadomości że dziecko to nie ślitaśna dzidzia,tylko mały człowiek,który ma swoje potrzeby i humorki od początku. I wiele,wiele innych przyczyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhhhhhhhhhhhhhhh
zmęczenie robi swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Mam synka i na poczatku tez bylam zaskoczona jak bardzo trzeba zmienic podejscie do codziennosci. Ale nie uwazam, ze to dziecko cos niszczy tylko ewentualnie my sami nie umiejac sprostac nowym okolicznosciom. Jak bym miala meza, ktory mi nie pomaga to bym na pewno nie byla zachwycona o zeby cieszyc sie w pelni macierzystwem trzeba miec tez troche swojej prztzeni. Wyjsc na fitness czy poltki z przyaciolka. Z tym, ze do tego potrzebny jest fajny parter, tata dziecka, ktory rozumie, ze i my mamy prawo byc znuzone lub zwyczajnie zmeczone. A co do glownego pytania o mysle, ze czasem roche ciezko przyzwyczaic sie do tego, ze teraz juz nic do konca nie jest spontaniczne, nie mozna trzasnac drzwiami i wyjsc nigdzie bez planowania o najpierw trzeba poprosic o to, zeby np. Babcia zostala z Dzieckiem bo my z mezem mamy akurat ochote na wyjscie do kina i kolacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bożenka grażynka
ale jak dziecko jest malutkie to i dla matki i dla ojca powinno byc na 1 miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab46
Dziecko to duuuuuże wyzwanie....test na dojrzałość rodziców dlatego dzieci nie powinni robić dzieci.Właśnie z niedojrzałości biorą się te wszystkie ostatne tragedie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest to kwestia wielu wyrzeczen, poświecenia, zmiana priorytetow na jakis czas ,to często doprowadza do frustracji i rozdraznienia o cokolwiek Posiadanie dziecka to świetny, ale i nie rzadko cięzki bolesny egzamin sprawdzający siebie nawzajem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta ___
ludzie są nieprzygotowania do wychowania, pielęgnowania niemowlaka czego innego się spodziewają, co inne ich zaskakuje nieprzespane noce, choroby, zmęczenie, brak czasu dla siebie, nerwy To nie dziecko jest probleme, problemem jest co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marta ___
zresztą są ludzie, którzy mają kolkoro dzieci, pracę zawodową, inne obowiązki i jakoś dobrze sobie radzą w związku, wspierają się, cieszą życiem i dzieciakami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewka83
Ja byłam gotowa i bardzo chciałam dziecka moj mąż również. były kłótnie między nami w zasadzie o to ze on uważał ze siedzenie w domu z dzieckiem to zaj..... sprawa i nie widział tego ze w domu jest syzyfowa pracs bo ciągle coś robisz a końca nie widać wkoncu stwierdziłam ze dom jest dla mnie a nie ja dla domu dziecko dawalismy dziadkom i znów zacxelismy normalnie zyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tadaaaaam
Tam, gdzie "dziecko niszczy związek", nigdy nie było prawdziwego związku. Dziecko to po prostu papierek lakmusowy wskazujący, do czego tych dwoje się nadaje lub nie nadaje. :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie oszukujmy się - NIKT NIE
JEST GOTOWY i nikt nie jest świadomy tego co niesie ze sobą macierzyństwo, bo nigdzie tego nie uczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaa i ktos o tym wspomniał powyzej.....stawianie dziecka wylacznie na I miejscu, i zapominanie o reszcie swiata ma często opłakalne skutki,zyjac tylko dzieckiem,dzieckiem,dzieckiem,dzieckiem, i juz nikt inny nie ma wstepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gab46
TOKSYCZNA 100% RACJI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tadaaaaam
Na tej samej zasadzie "niszczą związek": szybka i nagła kariera jednego z partnerów niespodziewane pogorszenie sytuacji finansowej nagłe nieszczęścia typu choroba, nałóg, wypadek, etc. Jak się ludzie wiążą z oczekiwaniem, że będzie sielankowo łatwo różowo miło i przyjemnie zawsze i aż do grobowej deski - to później nie trudno o "zniszczenie związku" przez dowolną życiową sytuację - nie musi to być dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frgfdxg
jeśli się nie chce dziecka to moim zdaniem lepiej usunąć, a nie później żyć jak męczennica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawda bachor
w nieodpowiedniej chwili zawsze zniszczy miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesto ten "bachor" jak to nazywasz jest tylko pretekstem i wymówką naszych zaniedban w relacjach z partnerem i najlepiej wszystko zwalic na tego "bachora" jak piszesz , a na siebie absolutnie krytycznym okiem w ogole nie patrzec, ohh wygodnictwo i bezkrytycznosc do siebie leje sie strumieniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sbdjdhbdsbhjb
dlatego ja nigdy nie chcę być matką, sorry ale wolę swoje życie, pracę, świetną figurę. mój mąż też nie chce dzieci, więc pod tym względem się świetnie rozumiemy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bachory to masakra
:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwazam ze nasz synek to n
ajlepsze co moglo nas w zyciu spotkac.kochamy go miloscia szalona!oczywiscie sa tez dni mniej kolorowe,ale bez nich zycie byłoby nudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A dla mnie największą
dla mnie najgorszą rzeczą byłoby pracować zawodowo - nudy na szczęście mam bogatych rodziców i majętnego chłopaka miło spędzam czas:) a dziecko będę kiedyś miała :) będzie ładne, będzie miałao śliczne ubranka, drogie zabawki i nianię :) no i prywatną szkołę pewnie też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uiw3yu44444444444444
A niby jak male, niewinne, wymagajace opieki i milosci dziecko niszczy zwiazek rodzicow? Sami dorosli papraja swoje zycie, dziecko tu nie ma nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moje dziecko też ma
Często ludzie są gotowi na dziecko ale niebardzo wiedzą co ten mały człowiek za sobą niesie i tak naprawdę wiele słyszymy o tym jak to niemowle nie sypia nocami, jak krzyczy jak często trzeba je przewijać, karmić itp itp i wydaje nam się że wiemy co nas czeka (teoretycznie) ale nie myślimy o tym że po porodzie będzie zmęczenie, hustawka hormonalna. W sumie nie dziwię się bo gdzie tylko nie słyszymy o małych dzieciach to są to informacje tyczące się samego dziecka , wychowywania, pielęgnacji ale rzadko można poczytać jak połączyć noworodka z domem i naszym zmęczeniem. Mężczyźni nie odczuwają zmęczenia ciążą i porodem a potem połogiem , oni zmęczenie odczuwają dopiero kiedy mają pierwszą, drugą, trzecią nieprzespaną noc i często są oburzeni że tak to wygląda. Kobieta dużo wcześniej była wystawiona na niedogodności wiec pierwszy chrzest bojowy ma za sobą, teraz uczy się jak zgrać się z dzieckiem a facet jak nie pomoże to bardzo często w tym przeszkadza bo jak tu być dobrą mamą, panią domu i jeszcze atrakcyjną dla męża? Jak postawić męża na równi z dzieckiem kiedy niewyspane poświęcami potrzebującemu noworodkowi swoje ciało czas? Trudna sprawa . Uważam że najpierw trzeba znaleźć faceta na życie bo jak jest odwrotnie to ciężkie życie nas czeka. Facet który wdaje się w romans bo kobieta poświęca czas niemowlęciu? To juz nie mąż ani nie ojciec bo stracił już szacunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbbbb
ostatnio tez mowilam to samo. moj zwiazek bardzo cierpi. nie mam nikogo do pomocy przy dzieciach. rodzina mieszka daleko. maz duzo pracuje. dzieci byly planowane. kilka lat staralam sie zajsc w ciaze, wiec nie zgadzam sie calkiem ze rodzice nie byli przygotowani do tej roli. mimo to ciezko jest. nie ma czasu dla siebie, rzadko gdzies wychodzimy sami bo ciezko zorganizowac opieke. wieczorem maz pracuje, wiec jak dzieci ida spac to nie mozemy posiedziec sobie sami. ma 2 dni wolne wiec idzie cos wpsolnie zrobic ale czesto padam wieczorami z przemeczenia. dzieci to nie sielanka . to trzeba przezyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×