Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ofelia22

od 2 lat nie wychodze z domu

Polecane posty

Gość Psyhopatic
Przecietnosc jest nudna, nijaka(narzucone ramy waskie, granice itp.) mysl o sobie jako wyjatkowa ktora lamie bariery, nakazy, zakazy. i nie zgub sie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość derleyya
Ofelia22 mieszkam nie daleko łodzi, też czuje sie samotnie, może nie aż tak ale też... chcesz to zmienić? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamj
tez mam podobny problem tylko tak dzieje sie przez 3 miesiace nie wychidze wiem ze jak dalej tak pojdzie minie mi wiele lat zycia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamj
ja? rodzice mnie otrzymują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siemka0000
Znam ten ból. Kiedyś byłam towarzyską osobą, sporo podróżującą, imprezującą na maksa. Jakoś pod koniec studiów zaczęły się problemy zdrowotne. Kilka razy zdarzały mi się pewne ataki w miejscach publicznych i w domu. Początkowe olewanie przekształciło się w strach, że będąc na ulicy, w sklepie czy na wycieczce dostanę ataku...coraz mniej wychodziłam i można powiedzieć od 3-4 lat nie wychodzę z domu. U mnie jest tak, że chociaż byłam towarzyska i dzisiaj jak ktoś przyjdzie albo muszę gdzieś iść nie mam problemów w kontaktach interpersonalnych ale "wychodzenie na minimum" w sumie mi się spodobało...zmieniłam się psychicznie, zaczęłam na wiele spraw patrzeć z dystansu, doszłam do wniosku, że lubię samotność. I tak niewychodzenie zdrowotne zmieniło się w niewychodzenie "bo nie". Na szczęście można dziś zarabiać nie wychodząc, płacić online i ograniczyć się do partnera i znajomych sprawdzonych, znających mój problem i akceptujących. Czy zmieni się na "out" jak się kiedyś zmieniło na "in"? Nie wiem czy chcę nawet. I wiecie co, w sumie nie odczuwam jakbym miała depresję bo polubiłam to. żeby już się nie powtarzać, kończę i pozdrawiam Was mających podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzygać się chce na takich
Jak by się rodzice zdrowo wkoorvili i ci żreć nie dali ,to byś wylazła pindo zasrana fobiczko, bo byś sobie musiała coś do żrycia zorganizować. Szkoły skończ, do pracy i zarabiaj na siebie, a nie pasożytujesz, bo masz lenia śmierrdzącego w dupie i gnijesz na wyrze całymi latami. Na piwko pewnie umiesz wyskoczyć jak oleczka, wtedy fobii nie ma co? Tylko jak się trzeba uczyć, pójść do pracy i zarobić na siebie, to jest fobia. Zasmarkane góowniary co to wiedzą jak dać doopy najlepiej, co to riming i inne hoje moje, ale jak żyć uczciwie, jak zapracowac na cokolwiek dla siebie, to nie wiedzą, bo mają Fobię... a żebyście wyzdychały fobiczki zasrane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posluchaj rady Pschotica. Monotonnosc jest smiercia dla niektorych osob. Ja mam tak z praca i facetami. Praca mi sie podoba dopoki sie jej naucze, ale zaczyna mnie meczyc jak juz wszystko opanuje. Najdluzej wytrzymalam na stanowisku przez dwa lata. Zmienilam prace chyba tysiac razy. A mam 31 lat.Z facetami mialam to samo. Zawsze chcialam miec wszystko ze strony faceta. Rozkochiwalam go do szalenstwa a pozniej rzucalam , albo powodowalam , ze to no mnie rzucal . Moze ty masz to samo. Moze musisz zlamac reguly, byc "inna", aby odezwala sie w Tobie chec do zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki tammm
co wy wiecie o fobi -.-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamj
jak mozna przez 2 lata wyisctylko kilka razy O___O a tak to caly dzien w domu i co robisz przez te dni ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pssycholka
uwierz mi ze mozna ja jestem tego przykładem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm,,..,
To co wy robicie calymi dniami ? Nawet na spacer nie wyjsc ?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ofelia22
:'(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Polecam Ci sulbutiaminę. Zamówisz przez internet. Mnie otworzyła na ludzi i wychodzenie z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysle o samoboju
ja jeszcze dłuzej z domu nie wychodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
agorafobia- też to mialam. Musisz wychodzić, mimo napadów lęku...i pokochać siebie, bo niskie poczucie wartości też robi tu swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhh
Ja lat 34. Ciagle nie widze w niczym sensu. Mam prace i w sumie tylko ona napedza moj plan dnia. Bez pracy to bym przelezala caly dzien chyba. Czasem w weekend piwo z kolezanka i tu nie powiem lubie sie wystroic i wyjsc. Czasem kino w tygodniu bo to akurat tez lubie. Czasem w gory pojade tak raz na miesiac pochodze sie odstresuje. Ale to czesto kolezanka nie ma czasu bo jest zajeta a innego kompana w gory nie mam. Czasem ina przyjedzie na pogaduchy to sobie wyjdziemy gdzies na pizze. Na wakacjach nie bylam oj dawno dawno bo w sumie nie mam z kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta kolezanka od gor to jezdzi na wakacje za 5 000 tys na ktore mnie nie stac. Druga ma dziecko a mnie wakacje z dziecmi nie interesuja. A inna kolezanka jest tak nudna jak ja i tez nic jak ja nie potrafi organizowac wiec nasze wyjazdy koncza sie na tym ze chodzimy po galeriach i pijemy bo nic innego nie potragimy ogarnac. No to szkoda mi kasy na takie bezsensowne wyjazdy. Koniec koncow nie jezdze na wakacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×