Przedszkole i ciągłe roszczenia o datki finansowe i rzeczowe.

skladka na chemie?u nas takiego czegos nie ma,place tylko za przedszkole,tance,angielski i raz na rok za zdjecia,pzu i komitet.co lacznie miesiecznie wychodzi 300zl.na imprezy tj.mikolajki wigilia choinka przynosza rodzice slodkie kawe ale nikt sie nie krempuje i je a jak cos zostanie to dzieci to zjedza na nastepny dzien.jeszcze mamy raz do roku imprezy tj.dzien ojca i matki tez z poczestnym ale funduje to przedszkole,dzieci maja tez 2-3 wycieczki do roku tez darmowe,wiec nasze przedszkole jest the best

a

krępuje*

a no iu nas sa w przedszkolu rózne przybory tj kredki mazaki farby bloki no wszystko i nikt na to sie nie sklada

Zgadaj sie z jakimis rzeczowymi rodzicami i poruszxie sprawe razem na jakims zebraniu. zazadajcie jakichs zestawien,co konkretnie z czego jest finansowane. Komitet rodzicielski nie jest obowiazkowy,a od dziesiatek lat rodzicow sie utrzymuje w przekonaniu,ze jest. Zaproponujcie,ze wyznaczeni rodzice beda sie zajmowac organizacja imprez od stony kulinanej czy jakichs tam innych ston. nie dajcie sie obic w kulki,bo ktos was ewidentnie dyma

Ja na szczescie mieszkam we Francji i tu takich chorych sytuacji nie ma. Naprawde bardzo wam wspolczuje mieszkania w Polsce, jak czytam co tam sie wyrabia to wlos mi sie jezy na glowie. Polska to jednak biedny, zacofany kraj.

Mieszkam w małym mieście. Jest chyba 5 państwowych przedszkoli. ja miałam styczność z 3 z nich i nic takiego nie mialo miejsca. Zaproponuj że mocniej się zaangażujesz i będziesz zarządzać organizacją imprez i wtedy zobaczysz jak to w rzeczywistości wygląda.

Do koleżanki zachwyconej francją- nieuczciwość nie ma narodowości-nieuczciwi ludzie są wszędzie. i nie masz nam czego współczuć. ja w życiu mieszkałam w kilku krajach,bo tato pracował w międzynarodowym konsorcjum i był przenoszony na różne placówki i z miłą chęcią wróciłam do kraju i bardzo dobrze mi się tu żyje i powodzi.

U nas mamusie zarządziły żeby na większe imprezy przynosić domowe ciasto, po dwa na grupę na większe imprezy tzn. na dzień babci, dzień matki i jasełka, czyli wtedy kiedy są zapraszani goście :) były już dwie z wymienionych imprez i ciasta były podane, ludzie się częstowali jak na normalnej imprezie rodzinnej, do tego była kawa i owoce zakupione przez przedszkole. Innych zbiórek kasy, jedzenia ani innych fantów u nas nie ma, więc uważam że jest ok i nie czuję się wykorzystywana tym pieczeniem ciasta maks raz na rok :)

a jak sie pracuje do 18 to kiedy ma rodzic przyjsc na te jasełka itp???

podniosłabym ten temat, zwłaszcza z innymi rodzicami moja ciotka pracowała w przedszkolu, jedzenie prawie wcale nie kupowała

A kogo to interesuje? Nie ma żadnego obowiązku przychodzić, jak ktoś chce zobaczyć jak jego dziecko mówi wierszyk to przychodzi a jak nie to przecież nie musi :) z tego co widziałam u każdego ktoś był, to tylko trzy okazje w roku i spnkojnie da się to zorganizować przy odrobinie dobrych chęci

Up hoop

Moja córka chodzi do państwowego przedszkola,płace 300zł/mc,oprócz tego rytmika 40zł,filharmonia 15zł,teatrzyki 25zł,papierowe ręczniki i śr.czystości 15zł,uzupełnienie wyprawie 15zł,składka klasowe 15zł,((we wrześniu ubezpieczenie 42zł,komitet 50zł,książki 65zł))fajnie co?ale najgorsze że to są wszystko opłaty i zajęcia obowiązkowe.To jedyne przedszkole w naszej gminie

oj

narzekacie. Wszedzie trzeba płacić, nie tylko w przedszkolu, wszedzie na nas żerują.