Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Joanna smutna

Związek a zamieszkanie razem ?

Polecane posty

Zaraz, zaraz, narzeczeństwo,malżeństwo, dzieci, i dopiero zamieszkanie? A co zrobisz jak sie okaże że ten sex to nic fajnego -jak te dzieci zrobicie wtedy? Na siłę i z obowiązku? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna smutna
To jest twoje zdanie. Jednak ja czerpię inspirację i wzór na podstawie swoich rodziców czyli narzeczeństwo, małżeństwo (wspólne mieszkanie, sex) później dzieci. Dlaczego ma być inaczej tak było 30 lat temu i źle nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AUSIA
dziewczyno,jak nie zamieszkasz to nie poznasz swojego faceta do konca,ja zamieszkalam ze swoim po 11 latach bycia razem i dopiero teraz go tak naprawde poznaje,myslalam ze sie znamy dobrze a jednak nie,chodzenie to nie to samo,proza zycia dopiero pokaze czy do siebie pasujecie,przemysl to bo po slubie mozesz sie rozczarowac,to nie sredniowiecze dziewczyno ze chcesz czekac do slubu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
Bo jesteście innymi ludźmi niż Twoi rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no przecież dzieci są z miłości, a nie z seksu, jak się ludzie kochają to bociek przynosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jednak ja czerpię inspirację i wzór na podstawie swoich rodziców czyli narzeczeństwo, małżeństwo (wspólne mieszkanie, sex) później dzieci." not tak, przecież wszystko to widziała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Americaya
Nie wierzę, że jeszcze istnieją takie osoby jak autorka. Mentalnie ma chyba z 80 lat i lepiej byłoby dla niej, gdyby urodziła się 100 lat temu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna smutna
Tak, ale też muszę liczyć się z zdaniem rodziców. Oni są konserwatywni i nie mieści im się w głowach aby młoda dziewczyna mieszkała z chłopakiem przed ślubem. Zwłaszcza że nie mieszkamy w dużym mieście tylko miasteczku dużej wsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
Rodzice nie wybrali Ci przypadkiem partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Americaya
Moja znajoma z pracy niedługo będzie obchodzić 20lecie małżeństwa. Byłam przekonana, że jest szczęśliwa, ale na wyjeździe integracyjnym mi zdradziła, że wychodząc za mąż jako dziewica popełniła straszny błąd- nie dość, że okazało się, że seks jest tragiczny i w ogóle ta kwestia mogłaby dla niej nie istnieć, to jeszcze dopiero w małżeństwie poznali swoje nawyki, wady itp. I jak widzisz, wszechwiedząca autorko, staż małzeństwa wcale nie jest równoznaczny ze szczęściem małżonków! Można być ze sobą i 70 lat a nigdy nie czuć miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna smutna
Moi rodzice dobrze znają się z rodzicami narzeczonego. Mieskzamy w sąsiednich miasteczkach i ludzie znają się wzajemnie. Moi rodzice nie mają tak nowoczesnej mentalności. Liczę się z ich zdaniem i nie chce ich martwić. Zostałam tak wychowana. Staram się być ok w związku i bardzo kocham narzeczonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przespana
A ja myślę,że to prowokacja-chociaż temat ciekawy.Dziewczyno jestem' moherem '-a nie chciałabym ryzykować.Jeżeli myślicie o ślubie to n ie macie po 16 lat.Zdajesz sobie sprawę,że mężczyzna potrzebuje seksu-chociażby dla rozładowania napięcia seksualnego-.A Ty też powinnaś wiedzieć czy pasujecie do siebie nie tylko pod względem temperamentu-są jeszcze sprawy budowy,tu też mogą wystąpić niezgodności,przyznaję że rzadko ale jednak.Zamieszkanie ze sobą to dobry pomysł,a i moglibyście się trochę urządzić-no wiem ja bym się zgodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
Współczujemy Ci niewiedzy i życzymy łatwego rozwodu (no chyba, że rodzice Ci nie pozwolą). W razie problemów z podziałem majątku pisz na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna smutna
Jestem katoliczką a nie śwadkiem jechowy. Nie jestem moherem. Tak zostałam wychowana. Nie mówię że sex jest zly bo to dopełnienie związku a nie coś starsznego. Po prostu uważam, że wszystko ma swoje miejsce i czas. Nie będę bronić się przed seksem w czasie małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przespana
Żle mnie zrozumiałaś-to ja jestem moherem-czyli jestem stara- no bardzo dorosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafeMoniiiii
Przed ślubem nie mieszkałam ze swoim mężem i nie żałuję. Jesteśmy dwa lata po ślubie i jestem szczęśliwa. Po ślubie był naprawdę początek innego życia - wspólnego. Dlatego z całego serca polecam. Nie wyobrażam sobie, żeby przed ślubem i po było tak samo. Trochę to smutne. Moja koleżanka mieszkała razem ze swoim facetem przed ślubem, ona w jednym pokoju się ubrała w ich mieszkaniu, on w drugim, razem wyszli, po ślubie wrócili i było tak normalnie, tak samo. Wiem, że rożni ludzie, różnie na to patrzą i każdy ma prawo przeżyć życie po swojemu. Ja jestem szczęśliwa, że tak się stało w moim, że po ślubie zamieszkaliśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja kiedyś rozstałam sie z pierwszą sypaią i przez parę ładnych latek nie trafiałam na żadnego pasującego do mnie mężczyznę. I pewnego dnia poznałam kogoś,widziałam w nim potencjał,myślałam że może to ten Mieliśmy sex i potem sie już do niego nie odezwałam Pomyśleć że mogłabym mieć takie jak ty autorko poglądy i wyjść za niego za mąż! Dzieci by z tego nie było! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przespana
no tak-na pewno normalniejsze od PO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddalfOlla
"to wszytsko wina tuska!" - ależ skąd! nic nie jest winą Tuska :) "on tylko siedzi i zawija je w te sreberka" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ddalfOlla
"wszystko wina Tuska" - jest dobrym hasłem psychologicznym - sprawia, że o nic się nie chce go obwiniać, bo o cokolwiek go by nie oskarżyć, to przecież jest niewinny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przespana
Tusk przejrzysty jak łza.Ma obrońców-oni patrzą na to co się dzieje i nic nie widzą.Właśnie znowu sprzedali część PKO BP -nam nie potrzeba zysków.Mamy wszystkiego pod dostatkiem-zachowują się jak nałogowcy-wszystko wynoszą z domu i sprzedają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ouuh9u
zapytaj mame jak masz te dzieci splodzic ,po katach ? do slubu ,ktorego powodem bedzie ciaza udawac ,ze ze soba nie sypiacie? a jak dziecko sie urodzi i juz go do oltarza zawleczesz to pod namiot ? moze lepiej zaczac wszystko po kolei,pomieszkac razem,zaplanowac,zarobic kase ,a pozniej zabawa w dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×