Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Joanna smutna

Związek a zamieszkanie razem ?

Polecane posty

Gość Joanna smutna

Mam problem i szukam wskazówki co zrobić. Jesteśmy z sobą 2 lata z tym że oficjalnie jesteśm 1,5 roku. Mieszkamy w sąsiednich miasteczkach. Mój narzeczony mieszka samodzielnie od miesiąca i wynajmuje kawalerkę. Ostatnio zaproponował mi abyśmy wspólnie zamieszkali co mnie bardzo martwi. Jesteśmy wstępnie po słowie i planujemy razem ślub. Nieset ani ja ani on nie pochodzi z zmażonych rodzin. Tak więc wszystko staoi na naszych barkach. Boje się przed ślubem mieszkać z narzeczonym. Moi rodzice również są temu przeciwni. Uważają, że najpierw pownno być narzeczeństwo, małżeństwo i dzieci. Również obawiam się że wspólne mieszkanie to i sypianie z sobą. Nie wiem jak postąpić? Nie chce zniszczyć tego co jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trollooo
jak można nie mieszkać ze sobą przed ślubem??? a później płacz i zgrzytanie zębami, że nie znaliśmy małżonka i gdybyśmy wiedzieli to w życiu nie wzięlibyśmy ślubu z tą osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak tam z finansami ??
Bo przynajmniej u nas tę decyzję podjęła właśnie ekonomia: dopóki nie opłacało się wynajmować wspólnie mieszkalismy osobno, a kiedy okazało się, że wspólne wynajęcie kawalerki jest rozwiązaniem tańszym - przeszliśmy na ten etap. Przyziemna rzecz, ale jeśli masz z kimś dzielić życie to głównie z takimi przyziemnymi rzeczami musisz sobie radzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna smutna
Moi rodzice nie mieszkali a żyją 33 lata i nigdy nie było konfliktów. Boje się tego jak to będzie. Nie chce zniszczyć związku ponieważ kocham swojego narzeczonego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
Jaki masz problem? Chodzi o ten seks przed ślubem? Nie robiliście tego jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam nicka
w jakim wieku jestescie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Uważają, że najpierw pownno być narzeczeństwo, małżeństwo i dzieci. Również obawiam się że wspólne mieszkanie to i sypianie z sobą." dziwna kolejność od narzeczeństwa przez dzieci do seksu - ewidentnie brakuje bociana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Nie robiliście tego jeszcze?" przecież napisała, że najpierw ślub i dzieci, a potem sypianie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atrea
Ja mam 17 lat, mój narzeczony 21 i mieszkamy razem u mnie, niestety u rodziców, co nie zmienia faktu, że wiele rzeczy musimy kupować z własnych pieniędzy. Chodzi mi jednak o to, że ślub nie jest do tego potrzebny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna smutna
Nie było. Ponieważ mój narzeczony ciężko pracuje i widujemy się weekendy ewentualnie w tygodniu jak znajdzie czas. Moi rodzice są przeciwni abym przed zapowiedziami mieszkała z narzeczonm. Różnie wszystko wychodzi a nie chce zostać na lodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna smutna
Nie boje się seksu ani nie bawię się w bociany. Wiem skąd biorą się dzieci. Chodzi mi o zasady. Kiedś tak nie było i moi rodzice do dziś żyją razem. Przecież sex nie jest najważniejsz tylko jest miłością w ziwązku małżeńskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
Czyli nie uprawiacie seksu bo nie macie na to czasu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna smutna
Po części tak poza tym ja chciałam z tym zaczekać a narzeczony usznaował moją wolę, ale rozmawialiśmy o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
Seks nie jest najważniejszy, ale już temperament jest ważny. Jeśli okaże się, że Twój facet potrzebuje kochać się codziennie, a Tobie wystarczy raz na miesiąc, to będziesz się zmuszała do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna smutna
Przyszły mąż będzie liczył się z moim zdaniem. Poza tym codzienny seks jest trochę dewiacją. Człowiek pracuje, wychowuje dzieci nie zawsze znajduje czas na sex przy opiece nad dzieckiem, obowiązkach domowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Czyli nie uprawiacie seksu bo nie macie na to czasu? nieczytaty jesteś? napisała: najpierw ślub itp., potem seks, tak sobie wymyśliła - nie chce zostać na lodzie, czyli woli do grobowej deski nieudane małżeństwo z dziećmi od nieudanego narzeczeństwa i szybkiego rozstania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brystol techniczny
dziecko marsz do ksiazek !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
oj zdziwiłabyś się co do tej kwestii. Moja koleżanka uprawia seks raz na miesiąc, bo nie ma ochoty na to. Zastanawiam się kiedy jej mąż ją zdradzi, bo wkońcu znudzi się robieniem sobie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Poza tym codzienny seks jest trochę dewiacją. " jestem trochę dewiantem, dziękuję za diagnozę; po ślubie powiesz mężowi - 2 razy dziennie? toż to istna Sodoma i Gomorra, lepiej umyję podłogi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna smutna
Każdy jest inny. Mój narzeczony ciężko pracuje. Nie dla każdego sex jest najważniejszy. Liczy sie uczucie, związek, to że jesteśmy razem. W przyszłości dzieci one będą owocem miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość migotkkakaaa mii mii
ja mysle ze to prowo. Ze sa az tak glupie dziwuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
A jeśli facet nie będzie potrafił Cię zadowolić (nie oszukujmy się, nie wszyscy potrafią dać orgazm), to będziesz to cierpliwie znosiła i bawiła się w matkę-Polkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieci są owocem współżycia, a nie miłości są dzieci zmajstrowane bez miłości, nie ma bez współżycia (pomijając in vitro)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna smutna
Jeśli mój partner zachoruje i nie będzie mógł kochać się? życie jest różne. Moi rodzice są z sobą od początku. Były to inne czasy ale kochają się i są dla mnie obrazem rodziny. Jestem bardzo przywiązana do tradycji. Nie liczy się sam sex. Już napisałam to jest dopełnienie związku. Liczy się uczucie, przytulanie, czułości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z taką argumentacją powinniście współżyć tylko kiedy chcecie mieć dzieci, bo jak zachoruje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
Odbiegając od tematu seksu, nie chcesz zobaczyć jaki Twój partner jest w codziennym życiu? Bo tak w weekend zachowuje się inaczej niż w ciągu tygodnia, kiedy jest się zmęczonym po pracy, a trzeba zrobić obiad, posprzątać itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Joanna smutna
Mój narzeczony jest bardzo dobry. Oczywiście ma swoje humory. Jednak jeśli jest miłość to zawsze dzielimy się obowiązkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herrr
sądząc po Twoich odpowiedziach nie jesteś jeszcze gotowa na małżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×