Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie kuchareczka

Mam takie pytanie: czy macie czas na gotowanie?

Polecane posty

Gość nie kuchareczka

Oczywiscie mam na mysli zdrowe gotowanie:) Jestem mama dwulatki i razem z mezem jestesmy aktywni zawodowo. Ostatnio tyle sie slyszy o gotowaniu zdrowych posilkow, zdrowym zywieniu, ze zaczelam sie zastanawiac nad zmiana naszych nawykow zywieniowych. I sie nie udalo:( Corka jest na co dzien pod opieka opiekunki, ktora jej gotuje, a my z mezem jadamy w pracy lub cos na szybko w domu. Nie mamy problemow z zoladkiem i nie jestesmy otyli- to tak zeby nie bylo:P ja wracam z pracy po 17 i przyznam sie szczerze, ze probowalam nam gotowac, ale wtedy kompletnie nie mialam czasu dla corki i bylam zmeczona bardziej. Powrot do domu zaczal mi sie kojarzyc z garami i nie mialam ochoty do niego wracac:D Po prostu nie wiem czy ja jestem jakas ulomna czy co, ale procz weekendu nie mam naprawde kiedy zajmowac sie kuchnia. Czy wy macie na to czas? A jesli tak to prosze napiszcie jakies proste i nie czasochlonne przepisy. Dodam,ze uwielbiamy ryby, a z mies wolowine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie to plotkarze
a tam przestan z ta zdrowa żywnością. To jest jakies chore. Wszedzie tylko warzywa na parze, rybka na parze, mięsko grillowane...noi bez przesady...i oczywiście żadnych słodyczy itp. Ważne aby nie jeść żadnych zupek chińskich i kostek rosołowych, a to, że coś jest smażone to co z tego? ja tam lubie mięsko, sos, ziemniaki gotowanw i smazone, placki ziemniaczane, nalesniki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minipizza
ja nie mam dziecka, tylko z meżem mieszkamy, pracuję i wracam ok 17.30. tak mam czas na gotowanie w tygodniu są zupy gotowanie na mięsie i warzywach (nie zupy w proszku), i często drugie danie- mięsko, surówka, lub rybki czy naleśniki itp. gotuję wszystko. wiem ze jak jestem bez dziecka to inna sprawa, ale mam na to czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minipizza
nie koniecznie super zdrowo, bo są i mielone i schabowe smażone czy jakiś makaron. po prostu nie wyobrażam sobie że wracam do domu i nie mam obiadu. obiad musi byc, u mamy też tak miałam :). i to nie kwestia kasy, po prostu gotuję bo lubię. nie chciałabym jeść kupnych obiadów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kuchareczka
z zywnoscia na parze to bym tez nie przesadzala, bo nie lubie:P Problem w tym, ze ja ogolnie nie mam czasu by przyrzadzic na co dzien jakis dobry posilek. Ja wiem, ze mozna zrobic spagetti, ale ile mozna to jesc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja aktualnie siedzę w domu z dzieckiem, więc czas na gotowanie mam. Natomiast jak pracowałam (dziecka jeszcze nie mieliśmy) to miałam do wyboru, że albo ja ugotuję i zjem bo lubię, albo wcale nie zjemy, bo mężowy wystarczyły kanapki, jajecznica albo kiełbasa na ciepło. Tak więc pamiętam, że zupy to były prawie wyłącznie na bulionetkach z knorra a na drugie najczęściej kotlet mielony albo schabowy z ziemniakami. Surówek prawie wcale nie robiłam, jedliśmy ogórki kiszone i konserwowe albo mizerię, czasem pomidora z cebulą. Potem jak zaszłam w ciążę, to mimo pracy starałam się robić pulpety, zapiekanki z warzywami, pierogi itp. No a później to już l4, potem macierzyński, wychowawczy, teraz znowu l4 więc czas na gotowanie mam i nawet ciasto upiekę co się wtedy raczej nie zdarzało :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przypadek jakich wiele
Ja jestem w domu z dzieckiem i jego prababcią, więc muszę mieć czas na gotowanie, ale powiem szczerze, że mnie odrzuca od garów, traktuję to jako obowiązek, umiem gotować ale nie lubię, jak tylko będę mogła to rzucę to w cholerę:D a tymczasem gotuję codziennie obiady dla dziecka, dla babci osobno bo ma dietę (więc gotowce odpadają), no i dla męża i siebie...Nie wiem, co będzie jak wrócę do pracy, na razie mały ma 8,5 mies., więc jeszcze trochę posiedzę na wychowawczym ale później chyba w nocy będę jedzenie szykować...bo my i dziecko zjemy w pracy/przedszkolu, ale babcia musi mieć odpowiednie posiłki, i nie każda opiekunka się na to zgodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kuchareczka
dlaczego nie widac wpisow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie facet gotuje. MA czas i lubi to się nie wtrącam - ja to umiem ugotować tylko makaron albo ziemniaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kuchareczka
ja sie przyznam, ze korzystam czasem z pomyslow na czy innych gotowych np sosow:P ale to rzadko bo i rzadko gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kuchareczka
skoro nie widać wpisów, to przyznam się wam, że mam wszawicę łonową i pokryjomu zarażam swojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eddsas
po ciężkiej pracy w markecie to ostatnia rzecz o jakiej myśle ..... ja się tam tak narobie masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie to plotkarze
sa firmy cateringowe gdzie można za naprawde niewielkie pieniądze ( kilkanaście zł) kupic 2 dania, codziennie coś innego. Mozna tez ugotowac sobie zupe dnia poprzedniego albo ugotowac dużo rosołu. Jednego dnia zjecie rosoł a drugiego pomidorowa albo potrawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kuchareczka
wiem, ze zupy wydaja sie najlepszym wyjsciem, ale my zup nie lubimy i nie jadamy niestety. Co do cateringu to wlasnie tak teraz zyjemy, ze jadamy w pracy albo zamawiamy cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdrowa żywność
my jemy wszystko oprócz mocno przyprawionych potraw i gotowców jak ryba to smażona w panierce , na parze nic nie robimy bo nie smakuje nam nie jemy też mięsa czerwonego w ogóle i podrobów z mięsa kurczaki i indyki przeważnie filety jak udka to piekę w piekarniku w folii lub rękawie z czosnkiem lekko przyprawione bez tłuszczu nie jemy frytek placków i tłustych rzeczy bo po prostu jest nam nie dobrze :o a to co jemy to i tak pewnie nie zdrowe według dietetyków no ale o samych sucharach przecież nie bedziemy :) unikamy tylko rzeczy ciężkich po których nas mdli dziś akurat piekłam dorsza do tego ziemniaczki bez okrasy posypane koperkiem i surówka z kapustki kiszonej na deser galaretka z owocami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaaaasssiiiiaaaa
ja gotuję, nie wyobrażam sobie nie przygotowywać w domu domowych posiłkow. dzieci jedza w przedszkolu a w domu drugi obiad. obieram ziemniaki, scieram na tarce marchwke, jabłko, seler, smaże kotelty o już obiad. Często w niedzielę robie pulepty w sosie pomidorowym, grzybowym i jest na poniedziałek, wtorek mięso. Czesem gulasz na dwa dni. Zrobienie zupy z mrożonki zajmuje mi pól godziny. Naleśniki: uwielbiamy ze szpinakiem i fetą, meksykanskie (mielone, foosla czerwona, kukurydza), z kurczakiem i rukolą. Conajmniej raz w tyg smaże rybę, mam leczo w słoikach (sama robiałm w lecie), kroję do tego parówki i obiad aż się wszystkim uszy trzęsą. A skrajnych przypadkach kupuję pierogi mrożone z truskawkami czy jagodami. Gotowanie nie zajmuje dużo czasu ale trzeba to lubić i mieć pomysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kuchareczka
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kuchareczka
to ja chyba nie umiem, bo naprawde jak zaczelam gotowac codziennie to zajmowalo mi to mase czasu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja gotuję na dwa dni. W niedzielę na dwa dni. Potem gotuję we wtorek na dwa dni, czasami jak zostanie to zamrażam i wtedy jak nic nie mam na obiad to jak znalazł. W piątek to coś szybkiego zawsze zrobię. W weekend gotuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kuchareczka
a moge spytac co gotujesz na 2 dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minipizza
wszystko zależy od dobrych chęci i organizacji czasu. kiedyś kobiety miały po 4-6 dzieci, żyły bez pralek, robotów kuchennych i zupek w proszku i dawały sobie radę. i były też i takie które dodatkowo pracowały i wszystko ogarnęły. jak ktoś ma chęci to ugotuje. jemy normalnie, czasem smażone, czasem na parze, ale bez gotowych "dodatków". jak rodzina się powiększy to oczywiście że będę gotować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minipizza
ja też gotuję na 2 dni. różne zupy (pomidorowa, ogórkowa, kapuśniak i inne). zupa to wstawić mięso, obrać i pokroić warzywa, a potem reszta, wcale dużo pracy nie ma. a z drugim daniem jeszcze szybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja musze miec obiad...
Gdy nie bylo dziecka i pracowalam od 9-18/19 (o 7 juz wychodzilam z domu), to gotowalam nawet o 20-musze zjesc obiaqd w ciagu dnia. Teraz chodze caly czas na 2 zmiane-0 13 wychodze, o 22.30 wracam i zawsze obiad zdaze zrobic. Jakos super zdrowo nie jadamy, bo nie lubie miesa, czy ryb gotowanych na parze. zreszta nie wyobrazam sobie jesc dietetycznie teraz, gdy zima w pelni :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w niedzielę gotuję zupę na poniedziełek i wtorek (pomidorową, ogórkową, barszcz ukraiński itp, różnie;) ) we wtorek gotuję na środę i czwartek (np. gulasz do tego kupuję gotowe buraczki, w weekend robię swoje:p , kurczaka z marchewką, spaghetti) w piątek różnie np. warzywa z makaronem, w soboty i niedzielę robię obiad co wymaga trochę więcej pracy, w zależności na co mam ochotę i czy mam ochotę to robić;) np. tortillę. obiady robię dla 4 osób. Ja w zasadzie lubię gotować. Czasami zupa zostanie to odmrażam w piątek na obiad itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wściekla mrówa
ja nie gotuje w tyg. Po pierwsze szkoda czasu a po drugie nie widze potrzeby - ja i maż jadamy w pracy, dziecko u babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm
qrde nie mogłabym jeść "na mieście" Musze mieć obiad w domu gdzie wiem z czego jest zrobiony. Chyba takie przyzwyczajenie z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hania-kolwal
ja tez nie mogłąbym jeść na mieście, od czasu do czasu idziemy do dobrej restauracji... ale to co innego. Wiadomo że jak się co dzień kupuje na mieście to je sie byle co, mięso nie wiadomo skąd, ile razy było już odgrzane, na starym tłuszczu, zupy z resztek, surówki wymieszane ze starymi itd. to nie dla mnie. ja gotuję w domu. W poniedziałek był gulasz z kaszą plus ogórek kiszony we wtorek do resztek gulaszu wrzuciłam puszkę fasoli, ugotowałąm ziemniaki i był obiadek we środę: żurek z jajkiem i kiełbaską w czwartek naleśniki z jabłkami, zupa pomidorowa w piatek łosoś z piekarnika z sosem chrzanowym, surówka z kapusty kiszonej, ziemniaki. dzisiaj placki ziemniaczane, zupa jarzynowa z duża ilościa cukini (mam zamrozoną), koktajl truskawkowy (tez z mrożonek) jutro obiad u rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też gotuję na szybkiego
Na szybko u mnie zazwyczaj jest: - makaron z serem białym; - leniwe - ser biał ok 50 dag, 2 szkl mleka jajo sól, szybko zagnieść i na wodę, - zapiekanka z peiczarkami - makaron, podsmażone pieczarki i ser, na chwile do piekarnika i gotowe, - zupy - pieczarkowa, pomidorowa, rosół pisałas - hot dog - to jak juz totalnie nie mam czasu a umieram z głodu, - tortille - tortilla gotowa dajesz sałatę, kurczar podsmazony, pomidor cebulkę, majonez ketchup i gotowe, - kasza gryczana z kefirem, - ryba np panga pieczona z czosnkiem i masłem - ok poł godziny zajmuje, - omlet - racuchy - robisz ciasto z kefiru proszku do piecz, mąki + jabłka w talarki i na patelnie - tak szybkie jak ziemniaczane placki, - sałatka ziemniaczana - najlepiej jak są całe ziemniaki ktore zostały z wcześniejszego obiadu-- kroisz w talarki, cebule w prążki i dodaje odrobinę octu i oleju mieszasz a do tego jajko sadzone Jak bedziesz chciała jeszcze coś Ci podam, bo ja zazwyczaj mam mało czasu i robie szybkie dania wię godzina to już max czasu który spędzam w kuchni buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz mi jak mnie kochasz
lubię gotować,ale czasami mam już dosyć-niedziele to wolne od gotowania,bo śniadania w weekendy robi mąż i tak się zastanawiam co najczęściej gotuję-właściwie nie ma takiej potrawy,myślałąm,że spagetti może(bolonese),bo jest raz w tygodniu,ale w zeszłym tyg. akurat nie robiłam... dzisiaj zrobiłam pierogi-ale to pierwszy raz w tym roku,następne może na wigilię lubię próbować czegoś nowego,wyszukuję przepisów w necie i w książkach kucharskich w sobotę robiłam z książki "gotuj i chudnij"-oglądałam ten program,przepisy wyglądały na smaczne i szybkie do przyrządzenia,ale się rozczarowałam-było tylko "zjadliwe" dzieci nie jedzą gulaszu,mielonych,papryki,pieczarek,placków ziemniaczanych,obiadów na słodko (i jeszcze innych rzeczy,ale te to główne)jedno odmówiło niedawno jedzenia ryb (na obiad,pastę z makreli zje) -trzeba się z tym gotowaniem trochę nagimnasykować , ale jak przyzwyczaiłam tak mam-ostatnio nie było męża ze starszym synem,to kupiłam pierogi na mieście,w barze który słynie że jest tam smacznie,dużo i tanio - syn spróbował,powiedział,że ohydne i nie zjadł ... nie używam też "pomysłu na..." i tego typu rzeczy-próbowałam,nie smakowały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość konnczitta
w 30 min. da sie zrobic mnostwo rzeczy, a nawet krocej z tym, ze nie mowie o wieloosobowych rodzinach, tylko 2-3-4 osoby. do makaronu - jakikolwiek sos z warzyw i miesa lub ryby lub krewetek. do ryzu - warzywa z patelni, zgrilowane czesci kurczaka, ryba, krewetki. do ziemniakow lub frytek - warzywa na parze lub sorowka i stek albo hamburger. to tylko kilka przykladow takich najbardziej podstawowych, nie wglebiajac sie w konkrety duzo czasu zajmuja potrawy typu duzy gar zupy, gulaszu, bigosu, leczo, paprykarz itd., ale to ma swoje zalety - mozna zrobic hurtowo i pomrozic, a potem jedzenie gotowe jak za darmo pieczone miesa tez zajmuja dluzej, ale znowu mamy plus - mozna je na zimno wykorzystac do kanapek, salatek. zapiekanki tez sa w sumie szybkie, bo mamy z poprzedniego dnia ugotowany makaron, a na to wykladamy drobno pokrojone warzywa, cos miesnego lub rybnego, ser ... a potem jak sie piecze to mozna poczytac ksiazke i odpoczac. a odnosnie pytania w temacie - nie gotuje tak calkiem codziennie, bo czesto jest to duzy gar zrobiony np. w weekend i sa zapasy na tydzien ale zeby sie nie zanudzic, to co drugi dzien, czasem czesciej, czasem rzadziej, robie szybkie dania w 15. min, np. burgery, makaron z krewetkami, odgrzana zupa a do tego salata z innymi pysznosciami, lub pieczywo z pasztetem lub serem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×