Mam chyba depresję...nie mam z kim porozmawiać....

W życiu mi się nie układa,codziennie są tego konsekwencje...już nie daję rady ciągle płacze....myślałam o jakiś lekach czy takie leki wypisuje psychiatra,psycholog czy lekarz rodzinny?....

Hej Ja chyba tez mam. Ile masz lat?

28...mam dwójkę dzieci...męża i jestem nieszczęśliwa....

hmm

to ja jestem mlodszy, mam 22 lata a dlaczego jestes nieszczesliwa

Bo szczęście w życiu albo się ma albo się nie ma. Prawda jest taka, że to czy jesteśmy szczęśliwi siedzi w nas a nie w naszym otoczeniu. A leki nie za bardzo poprawiają sytuację, a potrafią sporo namieszać.

No to gadaj, co Ci leży na watrobie. Za dużo obowiązków? Nie dogadujesz sie z mezem? dzieci dają popalić?

Psychiatra... zapytaj o Cital, jeden z lepszych moim zdaniem.

kurde dziwne nie widze Twoich postow;p widze tylko jak cos napisze

załóż sobie jakieś gg , idę wyprowadzić psa na spacer jak wrócę to poklikamy , nie martw się przeszłam depresję ,też wynajmuję i też miałam chłopa nieroba ( czytałam cię w innym wątku) dałam radę , wypłaczesz się ,ulży ci :)

ja mam 24lata, i mam tak samo, kawaler :( , dlaczego tak sie dzieje, nie ma sil, :(

psychiatra jest od lekow. a psycholog od rozmow. moze idz najpierw do psychologa, ale jakies dobrego, cos Ci doradzi.

Hej dziewczyny, mysle ze tez mam depresje. Powitajcie mnie w klubie...

Kiedyś życie dało mi porządnie w doope....z tamtego chorego związku mam córkę...która raczej swojego ojca nigdy nie pozna,olał mnie jak byłam w ciąży.... Mieszkałam u mamy i ona pomagała mi w wychowywaniu dziecka. Po 2 latach zaczęłam spotykać z chłopakiem...znałam go...to był kolega,mieszkał niedaleko...pokochałam go,a on mnie i moją córkę. Postanowiliśmy być razem...wynajelismy mieszkanie i bylo jak w bajce. Trzy lata temu urodzilam mu syna i moje życie zmienilo sie w koszmar...

dziś będę piła... Mój temat z ogólnego skasowali :(

Od listopada jest najgorzej bo on nie pracuję, ja mam 650zł i 5tyss dlugu u mojej rodziny...

Gg nie założę niestety...boję się o tym pisać....on jest w domu...piszę z tel. Zresztą przypuszczam ze teraz w lutym odlaczą nam tv i net...bo to juz drugi msc jak nie płacimy rachunku

Miałam swoja szansę...teraz musze sie meczyć... Ja juz nie mam dokąd iść....nie mam gdzie uciekać

myślalam ze juz wypłakałam swoje...ale niestety jest coraz gorzej... Łzy lecą same...kiedy idę do sklepu,kiedy córkę prowadzę do szkoły...to jest silniejsze ode mnie

Każdy by się załamał.......... Najchętniej skopałabym twojego faceta... Chyba nie daje ci zbyt wiele wsparcia? ......

jeśli chodzi o rady typu - odejdź do niego - od razu wyjaśnię,że nie mam jak wrócić do mamy. Po tym jak się wyprowadziłam od mamy, wprowadził się tam mój brat z żoną i dzieckiem...mieszkania nie dam rady sama wynajać...

lekarz psychiatra musisz zapisc sie do poradni zdrowia psychicznego porozmwiac z psychiatra i psychologiem potem oni zdecyduja j sie lecze psychiatrycznie nie stety u mnie byla podszeba chospitalizacji co nie znaczy ze ty tez bedziesz musiala Pozdrawiam :)

Noxelia...on znęca się nade mną psychicznie...dochodziło do tego że uderzył mnie kilka razy, tylko wiesz co...takie uderzenie w twarz to nic w porównaniu do tego ze uderza w najczulszy punkt - moja córka...traktuje ją wtedy jak śmiecia

Jestem na siebie zła...chciałam stworzyć dla nas normalną rodzinę...

widzę że masz dziewczyno przechlapane ,nawet nie możesz sobie spokojnie na necie poklikać ,a jest czas gdy jego nie ma w domu ? co on tobie/wam robi ? jak obecnie traktuje twoje pierwsze dziecko ? masz depresję raczej na pewno ,ile trwa ten stan , musisz szybciutko podjąć jakieś kroki ,podejrzewam że sama nie dasz rady , bo depresja to takie gówno że może się okazać iż niebawem po prostu nie wstaniesz z łóżka ,nie ubierzesz się ,nie zaprowadzić dziecka do przedszkola , będziesz jak manekin .

córka ma 8 lat....na przykład była taka ostatnio sytuacja...ze się pokłócilam z nim...a on...

ja chyba tez mam depresje

a czy masz EMOCJONALNE wsparcie w mamie ? nie wyrzucaj sobie że się z nim związałaś , chciałaś by córcia miała normalną rodzinę ,to nic złego ,teraz masz dwójke ,warto walczyć o przyszłość ,dla maluchów ,pamiętaj ! wierzę że dasz radę jesteś mocna harda babka :)

a on poszedł do jej pokoju...wyjął jej zeszyty....wyrwał kartki i kazał przepisywać wszystko od nowa....boże ja juz nie potrafie

pomyślałam sobie jeszcze że mogłabyś się udać do ośrodka interwencji kryzysowej do tamtejszego psychologa , na poczatek anonimowo ,powiedzieć co cię dręczy , psycholog wysłucha doradzi