Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

heloiza999

jak wspominacie swoją edukację seksualną?

Polecane posty

są badania prenatalne, elektronik. medycyna może wiele. jeśli urodzę wcześniej, to ja będę z kolei chora. i dziecko w rezultacie nienormalne. zresztą, to i tak będzie kompromis z życiem.....wiem, że facet może tego pragnąć. i wtedy będę musiała się zgodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LoollLLL
Bravo Girl najlepsza edukacja sexualna ehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełe ausf.I
bo nie dosiadam się do obcych osób, mama zabroniła mi rozmawiać z obcymi, rzadko kiedy spotykam kobietki które uważam że są warte tego aby je poznawać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HuszuAsz
heloiza999 nie o to mi chodziło tylko że miałaś pewną sytuacje rodzinną która zryła ci psychikę i rzutuje teraz na twoje dorosłe życie masz poważny problem przez twoje relacje rodzinne a raczej twoich rodziców masz przez to mylny obraz jak powinna wyglądać rodzina rodzice dali ci zły przykład widać to nie tylko w tym temacie ale i innych które zakładasz na kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuźwa, ciągle w glowie wyobrażam sobie atrakcyjnych, pewnych siebie, przystojnych mężczyzn w wieku 30-35 lat. boże....za 10 lat będę siedziała na ławkach w parku opowiadając niesmaczne żarty młodzieży...zwariuję. brak seksu jest zły. te kurwy co to tak dziecko kochają bardziej sprawy sobie nie zdają, że jakby dzieciak sie nie urodził, to żyłyby dalej jakoś, jak do tej pory, ale bez faceta to człek dopiero głupieje...ale nic nie doceniaja, wszy jedne. tylko potem płacz.;-///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełe ausf.I
a poza tym nie mam tego czegoś co by sprawiało aby kobiety do mnie lgnęły jak pszczoły do ula, małomęski jestem i nie jestem przystojny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja niemiło ale tak było
mi powiedziała mama, ja się pochwaliłam jednego razu swoją wiedzą babce, a ta narobiła rabanu, że jestem zdemoralizowana :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HUSZU- amerykę odkryłeś;-ppp ja wiem;-pp chodziłam na terapie, ale doszłam do sciany. mi chodzi tylko o to jak poiwinien wyglądać związek i o to, że źl mi było być bardziej kochaną. boję się losu jaki miała moja mama i ogólnie marzę o tym jak związek powinien wyglądać. jeśli już pokocham j=kogoś i ktoś mnie, to będe robić wszytko, by dosięgnąć mojego ideału relacji. marzę, by osoba jaką poznam podzielała mój entuzjazm i wizję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elektronik, weź mamy nei słuchaj, jesteś duży chłopiec. i nie jesteś taki zły jak ci sie wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełe ausf.I
a jeśli będziesz miała dziecko i facet nie będzie kochał tego dziecka jak Ciebie to co zrobisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełe ausf.I
tak naprawdę to nie potrafię wchodzić w relację z osobami które mi się nie spodobają, a widzę je pierwszy raz i wiele innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiesz, tak samo nie da rady, bo to co innego. ale chodzi o intensywność uczucia. będę zawiedziona i pewnie w związku z moimi wspomnieniami będe robiła mu awantury. z jakiej racji mialabym mu się dać dotykać, skoro kojarzyłoby mi sie to z wykorzystywaniem? wykorzystał mnie, żeby miec dzieci, teraz traktuje mnie jako dodatek do dziecka i jeszcze chce mojego ciała...ogólnie, to się nie uda na bank.dlatego szukając faceta będe zwracać uwagę, czy on mnie kocha dla mnie, za to jaka jestem, czy szuka kogoś na siłe, bo chce miec rodzinę. czy kocha mnie na tyle, by uszanować moje lęki i nigdy nie pozwolic poczuc mi sie pominięta. nie chciałabym np. kłócić się, bo dziecko ma zły dzień. czytałam kiedyś wypwoiedź kobiety, która mówiła, że odkąd mają dziecko, to wie , że awanture będzie za każdym razem jak mała ma zły humor. tak jest chyba szczególnie jak córka jest. dlatego ja od zawsze tylko syna chcę jeśli w ogóle. a pinieważ tego nie da się zaplanowac, to wcale nie chcę mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wysyłajcie mnie na leczenie, ale prawda jest taka, że jeśli na leczeniu mieliby mnie przekonać jedynie do tego, że mam zaakceptować takie zyciowe scenariusze i nimi na siłę podążać, to ja nie chcę. nie chcę, by ktoś mi to tłumaczył.ale uzbierałam całą masę komentarzy z moich topików, które uświadamiają, że nie jest wcale tak kategorycznie. mnóstwo kobiet mnie zrozumiało i dojrzali ludzie nie młwią bardziej, lecz inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miłość partnerska jest najbarwniejsza, najciekawsza, dlatego o niej jest najwięcej piosenek i filmów, bo jest najbatdziej naładowana róznymi emocjami i najbardziej czlwoiek tę miłośc przeżywa i z niej idiotę by z siebie robił. cud tej miłości polega n tym, że kocha sie na wiele sposobó- bratersko, kumpelsko, opiekuńczo, erotycznie...coś pięknego. i to najbardziej nadaje smak i barwę życiu i człowiek dąży do tej miłości, choćby mial każdą inną miłość. i człowiek czuje sie samotny, gdy tej własnie nie ma. nawet z kafe pisali do mnie faceci, by pogadać, tacy co dzieci nawet maja i to takie do pogadania, np. 11 letnie. i pisza jak bardzo brakuje im rozmowy, przyajźni, jacy czują sie samotni. sorry, jakby dziecko wystarczało, to by tak nie było. relacja, w której człwoiek najbardziej sie otwiera, jest sobą i się w niej odnajduje jakoś, to własnie ta damsko-męska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloiza a czy Ty wiesz że dostaniesz prezent od faceta za urodzenie? taki był temat na kafe i nikogo taka forma płatności nie dziwiła wypisywały cuda niewidy o prezentach za dziecko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elektronikełe ausf.I
myślisz, że oni pisali od tak aby tylko popisać czy może było coś ukrytego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie woln o też zbudować jakiejś dziwnej symbiozy z dziećmi. bo to utrudnia im potem wchodzzenie w dorosłe życie, dzieci nie powinny czuć się odpowiedzialne za emocje rodziców, np. bać się, że iuda na studia, bo rodzice sami nie dadzą rady...czy coś takiego. od maleńkości należy pamietać, że powinny być w domu strefy dla rodziny i strefy tylko dla małżeństwa(związku). trzeba trochę to rozgraniczać i jak się już bierze ślub czy tam zakłada się rodzinę po prostu to nie ma co nastawiać się na zdrady, rozstania...po co to robić z takim myśleniem? tego ytpu sceptycyz rodzi pewne zaniedbania, gdyz taki związek zostaje ztrywializowany w naszych oczach na zasadzie- ech,...znajdzie się drugi...otóż pokolenia singli potwierdzają, że tak łatwo drugi się nie znajduje, pierwszy nawet się czasem nie znajduje. rzecz w tym, że należy doceniać co się ma i nie wymyślac czarnych scenariuszy, bo złe przepowiednie lubią się sprawdzać, ludzie krakają, o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko, by popisać, jeden nawet jeszcze pisze i nigdy nie było mowy o czyms tam... whedif- wiem, widziałam topik. ale nie widzę niczego złego, wiadomo, że miło coś dostać po takim osiągnieciu i męczarni. forma rekompensaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawie kobiety odpowiadaja na to pytanie. myślę, że to jest coś innego i tak długo jak trwają dobre relacje rodzinne to po prostu nie myśli się o tym i nie rozgranicza, a miłośc się jakoś sumuje, gdyż rodzina to miejsce silnych związków przyczynowo-skutkowych. jak się zastanowić to porównywanie miłości jest jak porównywanie delfinów do jabłek- nie da się. dzieci to rodzina, ale tak na serio nie należą do swoich rodziców. są poniekąd na przechowanie. są dla świata, dla kogoś innego. mąż może odejść. dzieci odejdą na pewno. z mężem rozmawia się bardziej poufale, bardziej człwoiek się przy nim otwiera, a dzieci kocha się za to, że są, niczego nawet od nich nie oczekując, ale względem męża są jakieś oczekiwania. z mężem jest jakaś taka większa wzajemność, a ta przyjaźń, związek rodzicielski jets jakiś nierówny- więcej się zawsze daje niż otrzymuję i tak ma być. jest różnica pokoleń, dziecko zawze będzie na innym etapie rozwoju i w ogóle. z mężem tworzy się rodzinę, związek z nim to jej podstawa i gwarant pozytywnego rozwoju dzieci. dzieci to owoce tego związku. z mężem jest bliskość fizyczna, a dzieckiem są granice. mężowi możne apowiedzieć wszystko, ale nie sposób zwierzać się dziecku, choćby już dorosłemu. do dziecka jest taki aspekt opiekuńczy...ale do meża trochę też, męża kocha się i bratersko i seksualnie i kumplowsko i również można opiekuńczo. to jest taki cud. myślę, że ważna jest równowaga i umiejętność docenienia każdej z tych relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×