Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Niesamowitaa22

nieJestem gotowa na małżeńśtwo,dzień po dniu uświadamiam sobie to coraz bardziej

Polecane posty

Gość zagubionalola.....
To smutne :( Mnie pociesza fakt, że to zauroczenie mi kiedyś minie, z racji tego, że konkakt się urwał. Szkoda tylko, że dałam się w to wplątać, to nadal siedzi w mojej głowie :( nie radzę już sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie boje ze jeśli wyjdzie inicjatywa ze strony tego faceta, to po prostu się zapomnę czego bardzo nie chce. Trzymam go na dystans, ale żal zostaje typu czemu nie dasz sie ponieść itd. Czasem czuje że moje życie to pomyłka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionalola.....
Doskonale wiem co czujesz, ja się na maxa zapomniałam, to się rozkręcało i rozkręcało.. coś jednak nade mną czuwa i się to skończyło, doskonale wiem, że na dobre to dla nas wyjdzie, ale niesmak pozostał nadal :( i zauroczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w mojej głowie wije sie scenariusz taki ze bede nieszcześliwa mezatka, ktora ma za nic potrzeby meża, potem on mnie zdradzi, z czasem wszyscy popełniają błedy najczęściej z braku miłości, a ja odejde, wyjade i znowu nasze drogi połączą sie z meżczyzna który podoba mi sie, a ja sobie zadam wtedy pyt czy warto było brać ten slub i pakować się w taki zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionalola.....
Niesamowitaa, wiesz co mnie przeraża? że tak naprawdę nic nie trwa wiecznie, tak samo jak i Ty boję się tego, że ta miłośc wkońcu sę wypali. Podziwiam ludzi, którzy potrafią wiecznie pielęgnować to uczucie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 113734
moge sie wypowiedzic??tez wychodze za mąż w czerwcu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionalola.....
ależ proszę bardzo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 113734
u mnie historia jest w prost odwrotna niż u Was.... może to i lepiej choć łatwo nie było ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionalola.....
tzn? w jaki sposób odwrotna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 113734
z wcześniejszym chłopakiem byłam prawie 4 lata ... jak poznałam przyszłego męża cos we mnie pękło teraz wiem to po prostu było i jest to... co do tamtego związku było cudnie ale powoli tez wkradała sie rutyna cała rodzina go znała wszyscy lubieli myśleli że to ten... gdy go zostawilam nie mialam wsparcia w nikim nawet w najblizszych :( niestety ale ja wiedzialam ze zyje sie raz i ze warto!! walczyłam o swoje o ta miłość i wiem że warto bo żyje sie raz!! jesteśmy ze soba 3 lata w czerwcu slub i jest cudnie i niczego nie żałuje!!! laski warto bo żyje sie raz i to jest nasze życie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 113734
jak wyjdziecie za obecnych narzeczonych to nie bedziecie szczesliwe zrobicie to bo wypada a od tego odwrotu juz nie ma....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionalola.....
Gratuluję serdecznie :) u mnie temat z tamtym facetem jest zamknięty, jestem na siebie okropnie zła, że tak zgłupiałam w dodatku przed ślubem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 113734
gdzie jestescie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 113734
ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionalola.....
23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 113734
masz jeszcze czas :) ale serce Ci powie co zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie warto dla chwilowego zauroczenia zrywać wieloletniego, wywalczonego zwiazku. Odejdziesz do tego drugiego i po prostu sie rozczarujesz. Mam wiele znajomych, które zerwały związki dla jakiegoś gogusia z uczelni/pracy. Najpóźniej po pół roku klęczały przed poprzednimi facetami, błagając o wybaczenie. Każda, co do jednej. Z drugiej strony musisz zastanowić sie, co jest dla Ciebie naprawdę ważne - stały meżczyzna u Twojego boku, na którym możewsz polegać, czy "motylki" w brzuchu. Bo jeśli to drugie, to zostaw narzeczonego, bo tylko niepotrzebnie go krzywdzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionalola.....
Yenna776, dziękuję za mądrą wypowiedź. Masz całkowią racę! Powiedz mi tylko czy nie uważasz, że to dziwne, zauroczyć się kimś będąc w stałym związku? Bo ja mam wyrzuty sumienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 113734
nie pewność już chyba rozwiązana wątek umarł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 113734
jak chcesz mieć sponsora do końca życia to bądz z nim... chore podejscie jakie to tłumaczenie ze długo razem jestescie skoro nie jestes szczesliwa.... bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionalola....
To nie tak, że nie jestem szczęśliwa, mój partner jest naprawdę wspaniałym człowiekiem, poprostu przez tamtego faceta mi odbiło, ale ciągle mam nadzieję, że to chwilowe, Tobie Autorko też tego życzę. A o sponsorze nie ma jakiejkolwiek mowy, finansowo jestem niezależna od mojego faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak - miałam to samo. Ale na szczęście szybko wróciłam po rozum do głowy, zanim skończyło sie w łóżku z tym drugim. To tylko hormony. Jak teraz o tym myślę, to dziwię się sobie, jak mogłam byc taka głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionalola....
Potrafiłaś sama nad tym zapanować? podziwiam, boję się , że ja chyba bym nie potrafiła przestać, gdyby sprawy nie potoczyły się inaczej..strasznie bym zraniła swojego narzeczonego dla jakiegoś chwilowego uniesienia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usiadłam, przeanalizowałam wszystko na spokojnie. Było mi tym łatwiej, że w pewnym momencie ten drugi zaczął zachowywać się jak ostatni cham, zrobił się zaborczy, miał jakieś wymagania co do mnie... Zerwałam kontakt. Co prawda było mi o tyle łatwiej, że na odległość, w sensie nie widujemy się w pracy/na uczelni, ale teraz, kiedy to wszystko analizuję z perspektywy czasu, to sama nie potrafię nadziwić się swojej głupocie i naiwności...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionalola....
A partner dowiedział się o tym drugim? Mnie męczą wyrzuty sumienia wobec partnera, nie zdradziłam, ale też nie grałam do końca fair i wiem, że by mi raczej tego nie wybaczył :( i właśnie przez to nie umiem ruszyć do przodu, w stronę ślubu i naszego wspólnego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że nie warto dla jednego zauroczenia zrywać całego dotychczasowego życia, bo przecież nie mam pewności i żadna z nas nie ma, czy warto. Czy dla faceta, który mnie "oszołomił" będę jedną jedyną czy jedną z wielu. Z własnych obserwacji wiem, że najcześciej dziewczyny są jedną z wielu. Zaryzykowałabym ale nie chce nikogo ranić, tym bardziej, że co bym powiedziała mojemu narzeczonemu, że odchodze do innego bo z Tobą nudno jest. To nie za dobra przyczyna żeby zerwać znajomość. Choćby coś było z tym innym facetem, to tamten związek wypali się jeszcze szybciej, on jest typem faceta, który stawia na kariere, a nie dom,czy wspólne życie. Byłabym tylko przejściowym okresem w jego życiu. Moje zachowanie rani mojego teraźniejszego faceta. Kiedyś umiałam udawać dziś mi jest ciężko. Pyta czemu zobojętniałam, nie odpowiadam wolę żeby myślał że to przelotny czas bo mam nawał pracy, nauki itd. A ja mam tylko nadzieje że z czasem zapomnę o tym wszystkim co się u mnie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionalola....
Niesamowitaa, a może wybierzcie się gdzieś razem na weekend, zorganizujcie sobie jakoś razem czas :) Ja przez tą sytuację próbuję coś zmienić w naszym związku, próbuję w 100 % skupić się na moim narzeczonym.. Trochę marnie mi to szło bo i tak się zorientował, że coś ze mną nie tak, ba, nawet miał podejrzenia, że ktoś inny pojawił się w moim życiu :( mam siebie za skończoną idiotkę, jak facet, którego ledwo co miałam sposobność poznać tak mi namieszał w głowie, wytłumaczy mi to ktoś ? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej:) Tak czytam i myślę, że jednak zauroczenia potrafią bardzo namieszać w głowie... sama jestem szcześliwą kobietą, którą Luby niedawno poprosił o rękę i też pomimo całej miłości i pewności- miałam uczucie lęku i niepewności czy dam radę Dzisiejszy świat mówi przecież- znudziło Wam się? zostaw to i idx za głosem serca. kobiety, ale emocje są często złym doradcą... Jednak na szczęście oboje mamy taki sam silny fundament- wartości, Pana Boga itp i wiem, że nie znajdę takiego człowieka... bo dostałam Go w prezencie. Nie wiem jak będzie po ślubie, na pewno nie będzie ciągle miodowego miesiąca. Jednak nie zaryzykowałabym tego poczucia stabilności dla motylków w brzuszku:) Jesteśmy na szczeście staromodni, więc jak będzięmy ślubować przed ołtarzem, do po gró:) Polecam Wam świetną książkę psycholog Bogny Białeckiej" Małżeństwo, przemyśl to" - wcale nie tylko dla wierzących:) Dała nam wiele do myślenia:) Kochane dacie radę! Życzę Wam dobrych decyzji:) http://www.malzenstwo.info.pl/ i posłuchajcie wypowiedzi na deonie http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/ona-i-on/art,322,gdzie-ja-znajde-takiego-faceta.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubionalola.....
Aniołek85 - prawdziwy z Ciebie aniołek :) dziękuję za słowa otuchy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×