Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Normalnamama

Denerwują was dzieci,którym wszystko wolno?

Polecane posty

Gość Normalnamama

Mnie tak,szczególnie jak takie jest w pobliżu. Sama mam dziecko ale zasady,obowiązki zna od małego. Jak dziecko było małe to nie było mowy aby bawiło się telewizorem,czajnikiem czy światłem. Nie ma rysowania po ścianach,meblach,nie ma histerii na ulicy i kopania. Nie,nie jestem idealna też gafy popełniam,ale nie zazdroszczę matką które dadzą sobie wejść na głowę dziecku i potem problem jest co robić. Znajoma ma córeczkę prawie 2 letnią. Małej wolno bawić się tv,garnkami,czajnikiem,światłem nie zna słowa nie można,bo jest awantura,to jej mówię to Ci współczuje bo moje zna granice,nie raz chwaliła moje,jak grzecznie jadło,siedziało w wózku na spacerze,gdy ona musi za małą latać z talerzem,albo nosić na rękach:D Też mam czasem wesoło,wiadomo to dziecko,ale bez przesady. A jak dzieciaki są na placu zabaw,sypią piachem a mamusia niskim tonek,,misiaczku tak nono'' do dziecka 3 letniego. Teraz na mnie naskoczą pewnie mamy które właśnie dają sobie wejść na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalnamama
miało być -tonem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KILL BILL 2
mnie osobiście denerwuja rodzice ktorzy nie pozwalaja dzieciom na normalny rozwój i poznawanie swiata w imię pruskiego dryllu i ochrony czajnika za stówę co oczywiscie nie znaczy ze swoim dzieciom pozwalam wkładac gwoździe do kontaktu i pluc na gosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie wczoraj oglądałam
program o takim ułożonym dziecku, co w domu był grzeczny jak aniołek, tylko dziękuję mamo, proszę mamo. Spokojny i w szkole same 6. ale jak mamy obok nie było na przerwie w szkole to pokazywał swoje prawdziwe oblicze, bił kolegów i koleżanki, wyzywał itp. gdzieś energię musiał rozładować. pewnie mamusia mu nie pozwalała bawić się garnkami i gasić i zapalać światła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje też mają granice, ale akurat jak bawią się łyżką wazową czy durszlakiem to się nie spinam bo i po co? Przecież dziecko jakoś świat poznać musi. Gonię jedynie od kontaktów i kuchenki gazowej bo wiadomo, że mogą sobie krzywdę zrobić. Co do jedzenia to akurat wychowanie nie ma tu nic do rzeczy. Moja jest ogólnie niejadkiem również jeżeli chodzi o słodycze więc co ma wychowanie do tego, że nie chce siedzieć i jeść? W wózku też już tak nie lubi jeździć odkąd chodzi więc nie zmuszam Jej na siłę do tego tylko wyciągam i sobie drepta. Czy to znaczy, że wszystko Jej wolno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalnamama
Wiedziałam:D To według was normalne jest gdy dziecko bawi się czajnikiem podłączonym do prądu,pstry pstryk:D Normalne jest trzaskanie drzwiami w tą i z powrotem:D Normalne że dziecko maluje po ścianach czy meblach kredkami:D Albo gdy bawi się dużym,płaskim telewizorem,który może mu spaść na głowę:D Ganianie z miską zupy po całym pokoju za dzieckiem,aż w końcu się wyleje na podłogę,bo dziecko je w ruchu:D No jak według was to normalnie to nie mam więcej pytań,chowajcie te rozpieszczone dzieciaki,ale później widuje się tutaj posty typu syn maluje po meblach:D:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjsdksa
Wszystko trzeba wyzerować. Od razu widać, że dziecko nie jest wychowywane, tylko hodowane, jak idzie do szkoły i zachowuje się jak bydło, a w domu jest grzeczne. Ale moim zdaniem bieganie za dzieckiem po domu to przegięcie. Jak się bierzecie za robienie dzieci, to nauczcie to dyscypliny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie wezmę
oj denerwują z chęcią przełożyłabym takiego RODZICA przez kolano i dała parę klapsów:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalnamama
Cisza, ja i czas! Wiesz,moje też się bawiło garnkiem,czy łyżką z garnkami niepotrzebnie wyskoczyłam:) Jak moje zaczęło chodzić też mniej w wózku siedziało,więcej chodziło,ale tu mi bardziej chodziło o noszeniu na rękach:) Do sklepu na zakupy,,noszę na rękach,bo nie lubi wózka'', ,,gdzieś daleko na spacer(autobusem),noszę na rękach''... Ja nie miałam tego problemu. Moje rygoru nie ma, ale wie co wolno a czego nie wolno. Tak,nie może bawić się telewizorem i mazać po ścianach! Rzucało zabawkami to zabierałam! Czasami zdarza się że wyjdzie z pokoju i koniec. Dzieci są ciekawe ale to nie znaczy ze mamy im wszystko dawać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram się żeby dziecko mi na głowę nie wchodziło, ale czasem to już nie mam siły, bo bym musiała przez cały dzień wszystkiego jej zabraniać :D Tak więc staram się żeby chociaż sobie większej krzywdy nie zrobiła :) Np. teraz jak piszę tego posta, to córka wlazła na samochodzik (taki jeździk) i z niego zaczynała się wspinać żeby wejść na stół. Raz mówię że nie wolno, drugi raz mówię że nie wolno... aż w końcu kółko się przesunęły i mała upadła na podłogę i patrzy się na mnie zaskoczona... a mówiłam jej że nie wolno. No to przestała wchodzić, ale za to teraz wyciągnęła pasek od spodni z szuflady i się bawi... No jakbym miała tak ciągle zabraniać to bym ochrypła i oszalała :) Natomiast nie toleruję czegoś takiego jak kiedyś ktoś pisał że dziecko grzebie w torebce gościa itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamammaaa
Odpowiadajac na Twoje pytanie: tak, denewruja jak cholera. Sama mam dwojke dzieci, - starsza od urodzenia aniolek, nie wolno znaczy nie wolno i niczego nie dotykala, nie zabierala, nie wyrywala, kontakty omijala szerokiem lukiem, histerii nie bylo, bo wiedziala, ze nie reaguje... Jak miala 2 latka zaczelam ja uczyc, ze jak,np w piasku ktos jej cos wyrwie zabierze, kopnie ma oddac ----- (mialam dosc nie ragujacych matek, bo to przeciez to tylko dziecko ....i fajnie jak ja jestem obok, bo moje dziecko nie bedzie pyskowac, ale ja i owszem, ale pomyslalm co to bedzie jak pojdzie do przedszkola) - mlodszy syn, choc zasady wpajam mu takie sam jak mlodej, nie reaguje posluszenstwem na moje nie wolno, ja do niego nie wolno (odpowiednim tonem) a on na to swoje, ale jestem wytrwala i konsekwentnie mu tlumacze albo zabieram od tej rzeczy.... Mysle, ze sie nauczy. Aaaaa.....garnki sama daje dzieciom do zabawy, nawet m czegos do nich sypie, makaronu- maja fajna zabawe, a ja chwile na zrobienie obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalnamama
Zobaczcie wyżej już na mnie naskoczyły:) Moje nie raz bawiło się łyżką(pomagało mi w gotowaniu też:)) nie raz umazało buzie czekoladą,czy łóżko pobrudziło czekoladą ok. Nie mam nie wiadomo jakiego rygoru ale na powyższe rzeczy nie pozwalam. Druga znajoma ma córcie też wszystko wolno i nie prawda,że dziecko w szkole sobie odbije,bo jej córka pomimo tych ,,wolnych'' zasad w domu szaleje w przedszkolu że hej,już nie raz była świecić oczkami za dziecko,bo gryzie,rzuca zabawkami itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, no to wiadomo, że moje nie bawią się prądem czy marzą po ścianach. Mi chodzi tylko o to, że nie warto przeginać ani w jedną ani w drugą stronę. Na spacerze maszeruje zawsze sama a w sklepie nigdy nie biega samopas. Zawsze wkładam Ją w koszyk albo w spacerówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Normalnamama a dlaczego się tak spinasz? Co Cię obchodzi, jak znajoma wychowuje dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
szkoda mi takich dzieci, a denerwują mnie ich rodzice... a co do tego, czy to jest normalne... tak, jest normalne, bo dziecko bada granice, poznaje świat, nawet poprzez trzaskanie drzwiami i pstrykanie czajnikiem. Tu już kwestia rodziców, jak to zachowanie przekierunkują, jak wytłumaczą dziecku, że nie wolno, że niebezpiecznie... ciekawość dzieci jest jak najbardziej normalna, nawet tego, który sypie piachem w piaskownicy, gorzej z mamą "nono" ;-( babcia mówi do wnuczki dziecinnym tonem dziwne słowa, np. "tep, tep, tep..., ciu-ciu" a mała pyta "babciu, a co znaczy..." ;-) to taki żart z mojego domu autentyczny ;-) mina babci bezcenna ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamammaaa
W moim miescie w ostatnia niedziele taki "wszytsko wolno", wsiadl w wieku po pijaku za kierownice(22ltata), zabił 32letnia kobiete, matke 5latki (dziecko jest po trepanacji czaszki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalnamama
Sawa.83 W Twoim poście nie widzę nic takiego co by było przegięciem. Ja też swojemu nie zabraniałam wchodzić na samochodzik,przewróciło się i potem przestało:) Ale dziecko bawiące się dużym tv i machające nim no jak ktoś chce tak to ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalnamama
Laura***** Nic mnie nie obchodzi,zadałam tylko pytanie. To jest znajomej sprawa,ja jej powiedziałam,że ja tak nie mam,że sama sobie to zafundowałaś. Żali się to jej odpowiadam. Przyjdzie jedna z 4 latką ta otwiera szufladę i garść cukierków do kieszeni,wybacz ale to nie jest normalne(tu akurat przypadek innej osoby,nie mój):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnamama -Tak tylko, że ja z bezsilności przestałam niektórych rzeczy zabraniać a zlikwidowałam, co też dobre nie jest. Np. córka pstrykała telewizorem to odłączyłam od prądu i teraz nikt nie ogląda tv, ani córka ani ja ani mąż. Mazała po ścianach kredkami to schowałam kredki i kupiłam tablicę magnetyczną i ma tam długopis specjalny którym mi nic nie brudzi :D Po prostu już miałam dosyć ciągłego tłumaczenia bez efektów i mycia ścian. Z zakupami podobnie, jak córka kiepsko zaczęła znosić godzinne zakupy w hipermarkecie i marudziła, to zaczęłam zamawiać zakupy z tesco przez internet :D Wiem że idę może na łatwiznę, ale moja córka to czasami diabeł wcielony i jak jej się mówi że czegoś nie wolno to ona patrzy się prosto w oczy i robi to specjalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniam mniem
I masz rację i nie masz, bo tak jak ktoś tu pisał, nie można przegiąć w żadną stronę, a poza tym nie każde dziecko bywa takie ułożone jak Twoje, autorko. Nawet jak rodzice nie pozwalają sobie wejśc na głowę, to bywają dzieci, które tak czy siak nie będą grzecznie siedziały przy jedzeniu czy będą psocić. To nie jest tylko i wyłącznie kwestia wychowania, ale też temperamentu i usposobienia dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryja sklodowska
Moim zdaniem najlepszy,jak i we wszystkim,jest zloty srodek. Musza byc zasady,musza byc granice. tez mam znajoma,ktora swojemu dziecku pozwala na absolutnie wszystko i mnie to wkurwia. Ale bez jaj,zeby dziecko garnka nie moglo dotknac. a kiedy bedzie moglo,jesli mozna apytac? nagle z dnia na dzien bedzie musialo umiec gotowac,kiedy mama uzna,ze teraz juz jest duze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniam mniem
Nie podoba mi się też, że się tak pysznisz tym, że Twoje dziecko Ciebie słucha, i jeszcze to złośliwe zdanie na koniec, że "teraz pewnie zjadą mnie mamy, ktore dają sobie wejść na głowę". Chcesz się pochwalić grzecznym dzieckiem, czy jak ? W relacjach z koleżanką też widzę lubisz być górą i pysznić się tym, jak Twoje dziecko jest chwalone, a ona ze swoim ma problem. Ciekawe, co byś zrobiła, jak by Ci się trafiło niegrzeczne dziecko,bo to, że akurat Twoje jest grzeczne, nie oznacza, że każde kolejne Twoje dziecko dałoby się tak "ułożyć". I jeszcze koleżance powiesz, że jej współczujesz, toż to typowe chwalenie się swoim dzieckiem i cieszenie się, że czyjeś jest gorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalnamama
mniam mniem Uważam,że to zależy od rodziców tylko i wyłącznie od nich! Wiem,że dziecko może być mniej grzeczne,ale każdemu dziecku można wpoić reguły,chociaż małe. To jest bardziej,lenistwo albo bezsilność rodzica i tyle. Moje nie jest całkiem ułożone,też psoci,i ja to w zupełni rozumiem to tylko dziecko.Ale z głową,a nie że wszystko mu wolno:) Ma ochotę bawi się poduszkami,zagłówkami od łóżka,mopem suchym myje podłogę,czy włączy RAZ światełko pod wieczór jak zapyta. Ale tv? który może spaść na niego? Rzucać pilotem od telewizora? Bawić się pstrykać podłączonym czajnikiem? Bawić się 20 minut światłem? Albo walić cięższą zabawką pół godziny w podłogę(nie ważna jaka pora) gdzie niżej też ktoś mieszka.... Ok macie prawo miec wlasne zdanie,rozumiem to. Nie mam terroru ale wyznaczam pewne granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalnamama
DLA SPROSTOWANIA Z TYM GANKIEM TAK MI WYSZŁO. W TYM AKURAT NIC ZŁEGO NIE WIDZĘ(O ILE JEST PUSTY,A NIE Z CZYMŚ GORĄCYM:D),MOJE TEŻ SIĘ BAWIŁO GARNKAMI,ZE MNĄ NAWET KANAPKI ROBI. Ale reszta to przegięcie moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalnamama
No tak teraz wyszło,że chwalę się dzieckiem,nieźle:) I weź tu człowieku załóż temat,to matki polki cie zjadą:P Moje ma swoje wady jak i zalety jak każde dziecko. Mówi mniej od znajomej dziecka,które mówi bardzo ładnie i jej to mu mówię,że ładnie jej dziecko mówi. Każde dziecko jest w czymś dobre,nie uważam swoje za najlepsze. Bardziej chodziło mi o zabawy włączonym tv który może spaść na dziecko,włączonym czajnikiem,czy latanie za dzieckiem z pełną miską zupki która ląduje zaraz na podłodze a dziecko się cieszy. Garnki,łyżki,już pisałam ok,ale włączony czajnik? Rzucanie zabawkami na lewo i prawo? Ok robicie jak chcecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem dlaczego tak naskakujecie tutaj. Z tymi garnkami wyżej jest sprostowanie. Zgadzam się,dziecko powinno znać granice. Powinno wiedzieć co mu wolno albo czego nie wolno,może przeczytajcie jeszcze raz treść autorki. Bo jeżeli waszym zdaniem jest okay jak dziecko rysuje po meblach,ścianach,jak bawi się włączonym do prądu czajnikiem to zastanawiam się na co jeszcze pozwalacie tym dzieciom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Normalnamama
Sama się zastanawiam co te dzieci jeszcze robią skoro wszystko im wolno? 15 minutowe trzaskanie drzwiami-normalne czajnik-normalne tv-normalne A chemię dzieciom też dajecie? Od której mogą się zatruć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kierowca rosomaka
zastanawia mnie fakt, że wiekszośc piszących tu mamusiek nie ma żadnego problemu żeby zapbronic dziecku zamykania i otwierania drzwi kiedy drażni je hałas w domu, a idąc na wywiadówke do prywatnej szkoły jebia nauczyciela bo lepiej leniowi małemu zalatwić papier o dysgrafii dysleksji i dyskalkulii :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sawa ,bo twoj maz chcial lac
Sawa.83 sama pisalas ze twoj maz gdyby nie ty to by jej wlal wiele razy tym pasem tylko ledwo go powstrzymalas,i ją ciagle strasszy tym pasem wiec nie dziw sie jak mala kiedy ktoremus po plerach przywali ten pasem Tatusia metody to rocznego dziecka sa gienialne ,bylas z mezem u psychiatry aby komulowal agresje? dorolsy facet ltory sma nie potrafi sie powstrzymac o zlania roczniakla pasem ma cos z glową, ze az sama osobiscie musialas go powtrzymywac Patologie, mam nadziej ze z siąsiadow ktores na was doniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×