Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama co doszła do tego sama

Co w życiu osiągnęłyście same? Bez wsparcia rodziców, babć,wujków,cioć itp.

Polecane posty

Gość mama co doszła do tego sama

Skończyłam studia Znalazłam pracę Utrzymywałam się sama od 16rż Zrobiłam prawo jazdy Kupiłam samochód Wynajmowałam mieszkanie Z mężem kupiliśmy swoje mieszkanie i je urządziliśmy obecnie utrzymujemy moich rodziców :O moi rodzice to dobrzy ludzie,tylko kompletnie niezaradni życiowo. żeby coś mieć to w wieku 16lat zatrudniłam się na produkcji i w weekendy i wakacje tam pracowałam. to była moja pierwsza legalna praca-wcześniej zbierałam i pieliłam truskawki od 11rż. u sąsiada który mial plantację. obecnie tata jest chory a mama pracuje na 1/3 etatu więc ich budżet to 417zł na miesiąc :O toteż musimy im pomagać. Jak u was wygląda relacja z rodzicami/teściami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość b gtfvtyy
całowałam się z chłopakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety ja miałam dużą pomoc i nie wiem co bym osiągnęła bez rodziny, ale Tobie gratuluję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie prace znalazłam bez znajomości, udało mi się kupić dom za gotówkę, trochę odłożyć. Moi rodzice są zaradni, ale nie mają dużo pieniędzy, choć za młodu dobrze zarabiali. Staram się im pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uwazaj bo ktos ci uwierzy
buehhe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjdifdfsdfsdf
ja mimo ze utrzymuje sie sama od 17 roku zycia.Bo nie mam rodzicow.Nie osiagnelam nic w zyciu.. Nie mam studiow, nie mam pracy, prawka ani samochodu. Mieszkanie jedynie udalo sie dostac po zmarlym ojcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama co doszła do tego sama
aaa_wazka to chyba stety-trzeba się cieszyć że ktoś pomógł. my zamierzamy nasze dziecko ustawić tak żeby na start miało gdzie mieszkać,żeby nie musiało wynajmować ani liczyć każdej złotówki jak będzie chciało sobie coś kupić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksenia77799
Podziwiam takie osoby jak Ty, samej ciężko mi się uniezależnić. Jak to zrobiłaś, co Ci w tym pomogło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherycoke
studia samochód motor prawko A,B utrzymuję też się sama od 15-16 r.ż oczywiście pomagam mamie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostałam się na studia medyczne Pracuję w Klinice Kupiłam sobie konia 4 lata temu, od tego czasu też sama go utrzymuje (1300zł mies) Zdałam prawo jazdy za 1 razem Kupiłam samochód ( tata mi tylko pomógł wybrać) Również wynajmuję mieszkanie Sprzedałam działkę Kupiłam mieszkanie, wyremontowałam, kupiłam meble - teraz wynajmuje innym i dzięki temu mam dodatkowy dochód. Był czas kiedy pomagałam swoim rodzicom finansowo, teraz wyszli na prostą drogę więc jest ok. Moje najbliższe plany : Odkładamy razem z chłopakiem na ślub i dzidzię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama co doszła do tego sama - ja też zamierzam dzieciom pomagać na ile będę mogła. Takie rzeczy jak prawko czy studia to już w naszej gestii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Każdemu inaczej się życie
układa. Ja zawsze miałam pomoc rodziców. Rodzice uważali że w życiu się jeszcze napracuję więc przedewszystkim powinnam się uczyć a jak skończę naukę to wtedy mogę pomyśleć o pracy i tak też było. Skończyłam szkołę, studia i do tego momentu miałam pomoc rodziców , w między czasie raz postawiłam na swoim i przepracowałam dwa sezony wkacyjne w hotelu jako kelnerka. Po studiach zarabiałam jako opiekunka do dziecka a chłopak planował zakończyć swoją pracę byśmy mogli położyć wszystko na szali, zaryzykować i wyjechać za granicę. Za zarobione i odłozone pieniądze wyjechaliśmy i wynajęliśmy maleńkie mieszkanko oraz szukaliśmy pracy. Pracę znalazł chłopak a ja musiałam dorabiać jako opiekunka i sprzątaczka. Po dwóch latach oboje już pracowaliśmy ale tez bylismy już małżeństwem i urodził się nasz synek :). Dziś mieszkamy już 5 lat zagranicą , mamy pracę , duże mieszkanie i jestesmy zadowoleni. Do tego co obecnie mamy doszliśmy już sami :). Moi rodzice są samodzielni i nie musimy im pomagać finansowo ani oni nam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama co doszła do tego sama
mając 16 lat podjęłam pracę na produkcji-oficjalnie za zgodą rodziców. zarabiałam 50 zł "dniowki" czyli 50zł razy 8 daje 400zł, czasem było 5 sobót i niedziel, czasem poszłam w tygodniu na drugą zmianę jak wcześniej skończyłam lekcje. Ogólnie wtedy dawałam rodzicom na życie te 400zł a te dodatkowe pieniądze miałam na ciuchy, kosmetyki czy bułkę do szkoły. Do tego w wakacje zarabiałam ok 1500zł a te kilkanaście lat temu to były duże pieniądze. także bylam w pełni na swoim utrzymaniu,bo choć do 19rż mieszkałam z rodzicami to dawałam im pieniądze. Potem jak już pracowałam na cały etat to się wyprowadziłam do wynajętego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko wielkie
wyrazy szacunku dla Ciebie:)Podziwiam Cię. Ja od zawsze miałam wszystko.Ja i mój brat.Niczego w życiu mi nie brakowało i nie brakuje. Bez pomocy rodziców skończyłam studia i znalazłam dobrą pracę. Resztę tego co mam zawdzięczam właśnie im:) Prawo jazdy zrobiłam za pieniądze od nich,mieszkanie dostałam,samochód dostałam,teraz zarabiam sama a i tak dużo mi pomagają.Mam 24 lata.Co miesiąc dają kasę na życie i na ciuchy.Wakacje też wykupują oni...chciałabym odciąć pępowinę,ale wiem,że im to sprawia przyjemność-mi również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama co doszła do tego sama
Co mnie zmobilizowało? sytuacja w domu. ciągły brak kasy-na wszystko,nawet na chleb. kiedyś moim rodzicom się powodziło. tata dobrze zarabiał, zbudował dom i było super. ale 3lata po ślubie zachorował i musiał zrezygnować ze swojej firmy. przeszedł na rentę. pracowała tylko mama ale straciła pracę, potem nie mogła znaleźć innej,jak znalazła to jej nie pasował szef,a to kolezanki były złośliwe,a to za ciężka praca. załatwiła sobie rentę. i w takim marazmie mijało moje dzieciństwo. życie od 5 do 5 z renty matki i ojca. potem ojcu zabrali rentę, rok później matce też. ojciec pracował na czarno a matka siedziała w domu, aż choroba ojca zaczęła postępować. teraz on chory siedzi w domu a ona coś tam dorabia :O ale to są śmieszne kwoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Samam
Zalamana brakiem pracy, kasy i mieszkaniem z rodzicami Wyjechalam za granice - Zupelnie SAMA nie znajac kompletnie NIKOGO. Znalazlam prace. Potem druga, trzecia... Zrobilam prawko. skonczylam dwa dobre kursy. Poznalam meza, wyszlam za maz urodzilam dziecko. Kupilsmy dom. Pracujemy, remontujemy, opiekunemy sie dzieckiem - zadnej pomocy ze strony rodziny, ZADNEJ. Jestesmy bardzo dumni ze tak swietnie sobie radzimy i nikogo nie musimy prosic o pomoc. Aczkolwiek rodzina chetnie korzysta z naszego wsparcia finansowego... ale niech im. po co mi jakies niesnaski, wypominki itd. ja jestem szczesliwa niechze i oni beda;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od 18 rż pracowałam na siebie w weekendy (promocje, stoisko z ciastkami w hipermarkecie, korepetycje z angielskiego) skończyłam studia dzienne, na które rodzice nie dali mi ani grosza (totez musiałam 40 minut na piechotę zasuwać na uczelnię...) zrobiłam prawko (za uzyskane stypendium naukowe) znalazłam pracę po ślubie (razem z mężem, który też nic nie dostal na start...) kupilismy mieszkanie samochody mamy dobre prace i zyjemy na dobrym poziomie na wszystko zapracowalismy sami... i nie jestem z tego powodu jakoś dumna, jest mi smutno, ze nie mogłam liczyć na nic od moich rodziców (a było ich stać! tylko woleli na siebie kasę wydawać...) chciałabym i dążę do tego, aby moje dzieci miały w życiu łatwiej. kasa pa początek lub mieszkanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skakalalamammamamasd
blubery a skad niby dzialke mialas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w zasadzie to nic, bo gdyby nie moi rodzice, dziadkowie, pradziadkowie i tak dalej to nie byłoby mnie nawet na świecie gdybym przyszła na świat w innej rodzinie mogłabym być zupełnie inna, nie skończyłabym studiów, nie lubiłabym się uczyć, byłabym wiecznie bezrobotna i mieszkająca z rodzicami gdyby mnie inaczej wychowano mogłabym sobie na męża wybrać damskiego boksera-alkoholika, klepać biedę i być umęczoną matką Polką 5 głodnych dzieci i tak dalej w moim domu nie było nigdy robienia z siebie ofiary losu, za którą trzeba coś robić, nie było nigdy załatwiania komuś czegoś, kręcenia, wciskania dzieci do lepszych szkół, szukania komuś pracy itp. na zasadzie: masz to, co sobie wypracujesz dzięki temu, że mnie tak wychowano, tak robię i tę naukę będę kontynuować w swoim uwitym gnieździe rodzinnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyne jakie wsparcie potrzebowlam i je otrzymalam to wsparcie emocjonalne ,mentalne,wiedzialam ze jakbym miala z czyms problemy to zawsze moglabym sie poradzic rodzicow, zwlaszca ojca Finansowego wspracia nie potrzebowalam.Na prawo jazdy zarobilam pracując u Taty pomagając mu (mialam 16 lat gdy dostalam prawko-nie w PL) Dosyc szybko wyfrunelam z gniazda. Wlasnym dzieciom jestem wstanie dac wsparcie psychiczne jak i kapitalowe w sytuacjach takich jak studia(to jest moj obowiazek) prawo jazdy ,no moze pierwsze początki pomocy w utrzymaniu ich wlasnego mieszkania, gdy z zarobkami bedzie troche ciezko, do czasu az staną na nogi, a wiem ze nie wychowalam leni patentowych i doic ile sie da napewno nigdy by nie mialy mnie zamiaru,stąd dlatego jestem skora dac im taką pomoc Co do utrzymywania sie samemu od 16 r.ż to zaden powod do dumy, wrecz dla mnie jest to patowa sytuacja,ktora nie powinna miec miejsca,to jest przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dodam,ze moje pierwsze studia byly calkowcie darmowe (nie w PL) jedyne co to ksiązki i materialy na studia musialam oplacic, ale to nie wychodzilo tyle, jak teraz widze ile studia w PL kosztują Drugie studia juz konczylam w PL w znacznie dojrzalszym wieku, niestacjonarnie, bo w tygodniu musialam pracowac, i to niestety pochalnia dosyc dosyc kasiory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makisiasasasa
mi braklo takiego psychicznego wsparcia. ze mialabym kogos to moglby mi wespesprzec doradzic. Nastolatka w wieky 17 lat niewie co i jak.I chyba potrzebuje zeby ktos pokazala co i jak. Doperio teraz w wieku 30 lat gdybym mogla cofnac czas inaczej bym zrobiola w swoim zyciu. Postawilabym na nauke.jakies studia. , wybrac taki kierunek co w przszyszlosci dalby mi dobra prace i zarobki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jak autorka powyzej - pracowalam dorywczo w czasie sredniej szkoly, nawet czasem dorywczo w podstawowce. nie utrzymywalam sie sama, ale sama zarabialam na wiekszosc swoich rzeczy odkad zaczelam studia. Skonczylam studia, wyjechalam za granice, znalazlam prace w zawodzie, kupilam samochod, wyszlam za maz, kupilismy dom, wykonczylismy go 7-mymi potami. Teraz czekam na dziecko. Rodzice nie pomagaja nam bo nie maja z czego, ale niedlugo dostane od nich dzialke, moj maz dziedziczy mieszkanie po mamie w przyszlosci, wiec mimo ze teraz nie mogli pomoc jakies wsparcie finansowe nam daja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziś tak jest
Nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość makisiasasasa
ja sie skupilam tylko na tym zeby miec za co zyc. W wieku 17 lat musialam juz sama sie utrzymac. Czyli oplaty porobic- czynsz, prad. Sama sie wyzywic. A w tym czasie bylam w 2 klasie liceum.Potem udalo mi sie zalapac do dorywczej pracy roznosilam ulotki. W miesiacu wpadlo jakies 300-400zł.Jakos z rok czasu roznoislam. Skonczylam liceum i poszlam do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
utrzymywałam się sama (dopiero;)) od 2 roku studiów, więc nie wiem, czy się liczy;), prawka nie liczę, bo to konieczność, tak samo jak posiadanie auta pierwszą pracę chyba po znajomości jednak dostałam, bo koleżanka znając sytuacje zamiast puscić ogłoszenie zapytała, czy ja nie chcę popracować;) resztę już bez znajomości, kupiłam i wyremontowałam mamie mieszkanie i urodziłam dzieci i tu dobra passa się skończyła, na swoje już chyba nie zarobię, bo teraz wszystko idzie w dzieci, coż... z tej okazji musiałam sobie wypracować zen:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skakalalamammamamasd - Jeśli tak bardzo Cię to ciekawi to zostałam ją od mojej babci, która zapisała mi ją w testamencie od razu po moim urodzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm w zasadzie wszystko co mam osiągnęłam sama, trochę się zmieniło po ślubie bo się uzupełniamy z mężem, ale w kontekście rodziców to nie pomagali mi wiele, prawo jazdy dostałam w prezencie (kurs) na 18tkę więc też chyba się nie liczy a poza tym pracowałam od 17roku życia, pierwszy rok za darmo, potem zaczęłam zarabiać więc dokładałam swoją dolę na utrzymanie, pewnie kosztowałam więcej mieszkając w domu niż to co dawałam na życie, ale też nie żerowałam całkiem na rodzicach, z czasem zarabiałam więcej więc opłacałam sobie kolejne studia, kursy, odkładałam itd mając 22 lata wyprowadziłam się i od tego momentu to w zasadzie tylko kilka razy pożyczyłam i oddałam jakieś pieniądze od taty, a tak to finansuję się sama, dostałam od taty kilka tyś w prezencie ślubnym ale to też nie wliczam w pomoc, bo to prezent jak każdy inny, pracę zdobyłam każdą sama, samochody kupuję sama, mieszkania własnego nie mam ale wynajmuję i jakoś staram się połatać mimo że jest bardzo ciężko, niestety po urodzeniu dzieci mój status majątkowy topnieje w oczach, podobnie jak dochody i mam wrażenie że nic w życiu nie osiągnęłam i widzę coraz bardziej, że bez pomocy rodziny nie da się wiele osiągnąć i nie mówię tutaj o pomocy finansowej, ale takiej wsparcia, pomocy przy przypilnowaniu dziecka, zaproszenia na obiad itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama (wymienię to co najistotniejsze): -dostałam się na studia i je ukończyłam :P -zdałam prawo jazdy za 1 razem (finansowane przeze mnie z prac wakacyjnych) -znalazłam pierwszą pracę samodzielnie ;) z mężem: - dorobiliśmy się samochodu - mieszkanie (jeszcze nie, ale wkrótce.....) Rodzicie wiele mi pomogli, zwłaszcza na początku studiów, miałam też wsparcie od mamy (od ojca niestety nie) I mam nadzieję, że będę im w stanie pomagać, gdy zajdzie taka potrzeba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhfdls
Znam taką osobę Kobieta wiek około 30 wyszła z domu dziecka rodzice zgineli trafiła tam w wieku 10lat nie skończyła studiów skończyła zawodówkę znalazła pracę zrobiła prawko kupiła samochód otworzyła firmę 'kupiła mieszkanie wychowuje dzieci Nie jest jej łatwo ale należy do ludzi obrotnych zaradnych życiowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×