Odchudzam się ostatni raz:-)

Ja mieszkam 15 km od Krakowa.

Laski No to ja mieszkam w województwie podkarpackim,140 km mam do Krakowa :) Miasto liczy koło 60 tys mieszkańców:) Mrauhehe-Dziecko Kochane :) cos Ty to wymysliła na obiad dla siebie 2 łyżki ryżu?..co to ma byc? Wartosc kaloryczna między ryzem brazowym a białym jest praktycznie taka sama ,tylko chodzi o indeks glikemiczny.Ten biały jest ze tak się wyraze mocno oczyszczony dlatego organizm bardzo szybko sie z nim "rozprawia" a w konsekwencji jestesmy zaraz głodni..brazowy jest mało oczyszczony to i organizm musi sie że tak powiem bardziej "wysilić" aby sobie z nim poradzić w zwiazku z tym dłuzej mu to schodzi a my dłuzej nie odczuwamy głodu,poza tym ma wiele składników odzywczych których nie ma biały. Mrauhehe,tylko sie nie obrażaj,bo wiesz jak Cie lubie,zreszta Was wszystkie :) pisze w dobrej wierze

Witajcie znowu :) Głodny Owocku, wybacz mi że nie miałaś towarzyszki do placka otrębowego dziś. Poszłyśmy z córką do Baby i tam też zjadłam drugie śniadanie, wstyd się przyznać.... ciasteczka owsiane :P Ale tylko 4. No i owsiane to takie mniejsze zło ;) Obiecuje że się poprawię i jutro uszykuję placuszek. A czy otręby mogą być owsiane (te mam na składzie tylko) czy powinnam kupić takie zwykłe otreby? A ja jestem z woj. mazowieckiego, mieszkam jakieś 100 km od Warszawy.

Grubcia,te terminy sa zalamujące,mimo wszystko...płaci sie te z...e składki zdrowotne i w razie problemów ze zdrowiem czekasz parę tygodni na przyjęcie przez specjalistę.Tak jak ja 3 tygodnie na ortopede ,a do dermatologa miesiąc /tez musze pójść/..załosne to wszystko.Wiem,ze niektórzy czekaja po pół roku..albo i dłużej-bez komenatrza... Cisska,tak to był placek otrebowy wg Dukana :) Moj obiad,poszlałam z wyobraznią i wyszło mi żarcia na 3 dni,, Potrawka z indyka-pychaaaa Pomidorowa z brazowym ryżem takze pychaaa Zaznaczę ze przy jednym i drugim korzystałam z tych samych składników,a w przypadku zupki wykorzystałam wczesniej bulion z indyka. Jezeli jest ktos chetny poznac przepis,to łapka w górę Pozdrawiam :)

Koszulko Droga no jasne ,ze moga byc otreby owsiane. Oj te baby...zawsze tam jakies łakocie są,ale te ciasteczka zbozowe nie sa takie fatalne,na pewno lepsze to niz ciastko z masą albo / nie daj Boże/ pączek :) U mojej..to zawsze czekolada gorzka..no i ja sie skusze czasami,ale z głowa 2-3 kosteczki

Ja także już po obiedzie,ale u mnie dziś było bogato dwa krokiety z kapustą i barszczyk czerwony,a teraz do wieczora spalanie kalorii z tej pyszności!

wrócę na chwile do soli , też nie jestem w stanie wyeliminowac jej całokwicie - kidyś nazywano mnie solnym potworem , trzeba było ja przede mną chować , tak lubiłam słone , teraz jak jest dziecko w domu , wiado mo ograniczyć trzeba ...czasem łapie się na tym ,że za mało słóne ziemniaczki czy zupa .. niestety sobie dosolić na talerzu muszę , ograniczyć ograniczyłam i to myślę w dużej ilości , ale wyeliminować to chyba jak na razie w stanie nie jestem , co nie znaczy że nie chcę , bo chcę .. paskudnie niezdrowa dla organizmu .. za to mogę sie pochwalić , że rzuciłam papierochy :) z tego jestem dumna

no to ja mam Grubcie najblizej chyba ;) a konkretnie skad jestes, no powiedz hihi Glodny Owocku nie gniewam sie absolutnie! dzieki za wytlumaczenie, juz wiem na czym rzecz polega ;) 2 lyzki i duuzo jablek prazonych do tego i uwierz mi nie jestem glodna. aa i jeszcze do tego kawa z mlekiem, i to mi naprawde wystarczy do ok godziny 16 ;)

Cisska ja tez teraz jakos nie pale bo nie mam ochoty, ale to nie znaczy ze rzucilam hehe

To ja sama na tym wywiejewie :( I pewnie jeszcze wszystkie macie góry i ładne tereny.... Cisska- ja też kiedyś paliłam :P Wstyd się przyznać. Rzuciłam jak zaszłam w ciążę i jestem baaardzo z tego zadowolona. Teraz jak widzę kogoś z papierosem to się zastanawiam jak ja kiedyś tak mogłam :P Choć czasem- nie powiem- zakorci....

Cisska najszczersze gratulacje że rozprawiłas sie z papierochami!! U mnie nikt nie pali,dziekuje Bogu za to.U moich rodziców-tato kopci,ale na balkonie,bo mama tego nie toleruje,ale jeszcze pare lat temu palił w domu,jak wracalismy od nich to zawsze wszystko do prania,bo ciuchy moment tym dziadostwem przechodzą.

nie pal, nie pal mrauhehe .. wyrzuć papierochy jesli gdzieś masz pochowane , po co mają Cię kusić

GŁodny Owoc- masz racje , smród od fajeczek jest okropny , wszystko przełazi papierochami , odzież , włosy .. paskudztwo .. u mnie pali jeszcze menio - ale również wychodzi na dwór ...

no koszulko calkiem fajna okolica, w gory bardzo blisko i Krakow tez jest ok. ale daj spokoj u Ciebie tez napewno nie jest zle. bleh ten zapach...jak ktos inny pali to mnie to denerwuje a jak ja pale to nie ;)

Cisska w sumie to dawno juz nie kupowalam paczki bo tak jak pisalam jakos nie mam ostatnio ochoty na to. i ja tez pale na dworze i nigdy przy dziecku

Koszulka,no mieszkam na terenach pagórkowatych,fakt wystarczy jechac kawałeczek za miastem i juz sie jest na górce z której jest ładny widok.1.5 godziny i jestem w Bieszczadach :) Mrauhehe,no ok dziwoszka :) do 16 z pewnoscia wytrzymasz

Falbanko dosłownie .... ja nawet ostatnio mówię a spróbuje maszka - i spróbowałam - godzinę czasu chorowałam.. no coś strasznego - wymioty i w ogolę .. mój organizm już nie toleruje nikoty - cieszę się .. dobrze że sie przekonałam na własnej skórze- dlatego nawet już nie pomyślę :)

Głodny Owoc - ale musi być u Ciebie pięknie !!!

Kobietki nie myslec mi tu o fajkach :) Jeden moj znajomy stwierdził,ze nie ma nic bardziej aseksulanego jak kobieta z fajka w gębie..:)))

hmmm wiecie co nikomu nie mowie o mojej diecie oprocz wam ale moj maz zauwazyl ze schudlam :) alez mi milo a to dopiero niecale 5 kg. ah jak milo jest widziec ze wysilek nie idzie na marne!

My jak od teściów wracamy to też czuć na ubraniach zapach fajek, bo teściowie palą. Głodny Owocku- nie pytaj się tylko pisz przepisy jak masz jakieś fajne :) Mnie co prawda indyk odrzucił przy ostatniej próbie kulinarnej , ale może źle go przyprawiłam czy coś...

Cissko,a w jakim teraz kraju jestes,bo ja nie pamietam czy sie doczytałam w Niemczech?

Zazdroszczę Wam :) U mnie płasko płasko płasko.... Ale za to dużo lasów i jezior. Moje miasto niebrzydkie ale już mi się znudziło, mieszkam w nim od dziecka. A wogóle to myślimy z męzulem o przeprowadzce do Trójmiasta... ale to na razie plany na przyszłość, zobaczymy co z tego będzie

Mrauhehe,fakt,jak mąz zauwazył to juz jest COŚ :) super,oby tak dalej,oczywiscie ze rezultaty bardzo cieszą,bo wiemy ze nasze starania sie opłaciły :) Koszulinko Moja a więc: ugotowałam 2 worki ryzu brązowego w drugim garnku zagotowałam wode .no dałam 2 łyzki wegety,wiem ze jest w niej sól ale za to nie soliłam wody na ryż. Do gotującej wody rzuciłam pokrojonego fileta z indyka w dosc duze kawałki,do tego 2 duze marchewki,1 cebulkę,pół pora i to sie tak gotowało,niedługo bo miesko z indyka jest delikatne/gotowałam gdzies ok 30 minut/ potem wyciagnełam filecika i warzywka ugotowane,ładnie je pokroiłam i dałam sobie na talerz Następnie podsmazyłam na 2 łyzkach oliwy z olwiek 4 zabki czosnku i cebulkę dymkę /z tymi zielonymi "włosami"/ do tego dodałam te pokrojone warzywja i mięsko z indyka i woreczek ryzu ,troszke to razem wymieszlałam i doslownie minutke dwie na małym gazie "pomeczyłam". W szklance wymieszalałam 3 łyzki koncentratu pomidorowego ja lubie Pudliszki,troche wcisnietego ketchupu i troche mleka.Powstanie taka gesta pasta która dałam do ryzu,mieska i warzyw i wszystko starannie wymieszalłm dodajac pieprz,majeranek i słodką papryke a i jeszcze czosnek taki z torebki... Wyszło tego dosyc sporo i bardzo aromatycznie pachniało. Do bulionu z indyka który został wsypałam woreczek ryzu i to samo jak przedtem czyli 3 łyzki koncntratu troszke ketchupu ,aa i jeszcze bazylię /jak ktos lubi oczywiscie/ i poł szklanki mleka,zagotowałam to wszystko mozna dac na wierzch zielona pietruszke:) Uff ale sie opisałam :)

mrauhehe - na pewno było Ci miło jak ślubny zauważyl ..:) Falbanko- w dużej mierze wszystko zależy od tego jak przyprawiamy , chociaz ja sama chyba indyka w zyciu nie szykowałam , poza piersiami z indyka Głodny owoc - mieszkam w anglii jakis czas

lecę do wanny , olejowałam wczoraj włosy ,więc chąc nie chąc muszę wcześniej sie wypluskać :) zajrzę za jakiś czas... całuski :)

Koszulko a ja mam dośc bloków i chce własnie z mężem uciec w górki . Generalnie mam dosc miasta..tych wiecznie gapiących sie ludzi..nie zrozumcie mnie źle,po prostu czasami wydaje mi sie ze dzikie zwierzeta byłyby bardziej przyjazne.Nie mówie ,ze wszyscy...ale ta wscibskość niektórych mnie dobija. W niedziele kiedy byłam u rodziców,przybiegła kobieta ze jej maz zemdlał /a pochodza z Bułgarii/ no szybko zadzwoniłam po pogotowie,zaraz przyjechali a przed blokiem i na balkonach..PLAGA WIDZÓW..widowisko,wyszłam na klatke bo chciałam pomóc kobiecie dogadac sie z lekarzem /bo słabo mowi po polsku/ale poradziła sobie,a juz na klatce-a co sie dzieje? ...zapytała rodzina takiej osoby która otwarcie powiedziała,ze ru zadni Bułgarzy nie powinni mieszkać,miałam ochote powiedzieć,ze to na pewno nie ich sprawa...ale sie ugryzłam w język...Nie znoszę dyskryminacji w kazdej postaci i czego kolwiek by nie dotyczyła..Dlatego marze o wsi o normalnych szczerych ludziach..

Owocku, my też mamy dość miasta, blokowiska, malych mieszkań w których zza ściany można uslyszeć rozmowy sąsiadów i nawet pokłócić się porządnie nie można bo wszystko słychać :D Z drugiej strony dziękuję Bogu że mamy gdzie mieszkać i nie musimy np dzielić domu z teściami, czy rodzicami. A marzymy o wyjeździe właśnie dlatego żeby zarobić na ten mały domek na wsi. Moje miasto małe, pracy prawie nie ma, marne pensje. Dlatego albo duże miasto albo zagranica nam zostaje.

Owocku kochany, wszędzie tak jest. Ja mieszkam na wsi, niedaleko lotniska w Balicach. Samoloty nam w pobliżu latają. Fajnie u nas jest tylko 10 domów obok. I tak wszyscy wszystkimi się interesują. Ja często mówię, że u nam mysz by się nie prześlizgnęła.Duży plus, że u nas ludzie sobie pomagają.Dzieciaki biegają od domu do domu na zmianę bawią się. Dużo u nas łąk,pól, niedaleko las. Powiem Wam, że fajnie tu u nas, na chwilę zniknęłam, a tyle mam do czytania:) Dziś czuję się 80 % lepiej, widocznie ten kaszel, to była astma, bo po lekach przeszło mi już prawie. Co do wagi, jestem pierwszy dzień po @, zważyłam sie waga taka jak wcześniej, ani nic w dół. Mam nadzieję, że coś zejdzie za parę dni, jak mój brzuch wróci do normy. Powiecie, że jestem wariatka, ale w poniedziałek zarezerwowałam sobie basen. Już tak sie stęskniłam.

http://www.youtube.com/watch?v=Rf4IqPe8JfU Na rozruszanie :)