Mój facet nalega abym zaczeła brac pigułki

a ja nie chce ich brac, gdyz mam problemy z żyłami i boje sie pwikłan. Oprócz tego brałam kiedy pigułki i byłam po nich " bardzo smutna" ze taj powiem. A on tego nie rozumie i cały czas marudzi, zebym zaczeła brac pigułki. Co myślicie? Założyłam temat dziale antykoncepja, ale malo osób tam pisze, moze tu napisze wiecej.

Nie bierz żadnych pigułek, skoro źle się po nich czujesz i skoro nie chcesz ich brać. Nie możesz po prostu powiedzieć mu "NIE"? Zamierzasz poświęcić swoje samopoczucie, i ryzykować zdrowie, a w Twoim przypadku może nawet życie, bo on marudzi?! Dziwi mnie, że masz w ogóle jakiekolwiek wątpliwości...

Wyglada na to, że to nie jest twój facet, tylko ty jesteś jego kobietą, jego przedmiotem, który ma zamiar poużywać intensywniej, bez zawracania sobie głowy zużyciem. Widać ma w planach wymianę na inny model, więc nie ma zamiaru przejmować sie usterkami, które nabędziesz.

co to znaczy "nalega"? w głowie mu się przewróciło, to powinna być wspólna decyzja, a jeżeli mogą Ci zaszkodzić i nie chcesz brać, to powinien to uszanować, są inne metody antykoncepcji w razie czego możesz powiedzieć, że lekarz powiedział, że nie możesz brać tabletek i tyle

można powiedzieć jedno - twój facet to egoista, bo mysli tylko o tym aby jemu było wygodniej. Najwyraźniej mało go obchodzą twoje problemy zdrowotne.

no własnie ja mówie NIE, ale on mimo to marudzi zdebym zaqczeła brac i za każdym razem jak sie widzimy, to porusza ten temat, mimo iż daje mu jasno do zrozumienia, ze nie mam zamiaru ich brac

proponuje przestac sie z nim widywac

jak masz problem z zylami, to nie bierz!!!

To może zaproponuj mu, żeby to on zaczął stosować tzw. męską antykoncepcję czyli zastrzyki. Ciekawe czy będzie taki chętny

a są juz takie dostępne?

Po prostu się go zapytaj, co jest dla niego ważniejsze - Twoje zdrowie, czy jego wygoda?