Jak namierzyć kochankę męza

autorko popieram!!! nalezy sie szmacie.. ona zniszczyla Tobie i dzieciom zycie, Ty nie badz jej dłużna :))) trzymam kciuki daj znac jak idzie

każdej złotówki, wcześniej czy później sama wlezie w twoje ręce, bo nie wierzę, że twój mąż się z nia juz nie spotyka. Weź lepiej na celownik swojego męża i dotrzesz po nitce do kłębka, ja bym mu nawet pozwoliła wrócić i udawała miłą, bo to ułatwi ci rozpracowanie gada. Zemsta najlepiej smakuje na zimno!

Dokładnie, na chłodno dojdziesz do wszystkiego. Emocje są najczęściej złym doradzcą. A kasy na taką szmate szkoda.

ja sama znałam tylko imie i nazwisko i tel. ale panienka nie miała nigdzie żadnego konta żadne kn, fb nic.. teraz wiem nawet jaki ma rozmiar buta ;p, nie no zartuje ale mam duzo inf. na razie nic z nimi nie robie, bo własny związek mi sie ułozył i nie chce robic jakiś głupich akcji.. ale ja jestem pamietliwy i msciwy człowiek i jak kiedys będe miała okazzzje się zemścic to nawet przez sekunde się nie zawacham

jak postępy w sprawie autorko? :-)

miauczydelko ty nie powinnas wypowiadac sie w takich tematach zapomnialas jak opisywalas swoje wyjscia na trase tirowa za paczke kawy?" a to jak opisywalas jebanie sie z dwoma kolegami z osiedla jednoczesnie? to jak facet niol cie po ruchaniu do lazienki bo sama dojsc nie moglas bo mialas cale oczy zaklejone sperma? kobieto jestes bez zadnego honoru

a pomyślałaś może o tym, że wydasz kasę na detektywa, namierzysz jej męża, powiesz mu o wszystkim, a on wspaniałomyślnie jej wybaczy (mój przykład pokazuje, że są takie osoby)? stracisz kasę, zemsta się nie uda tylko jeszcze bardziej Cię dobije, a małżeństwa jej nie rozwalisz. Jeśli już postanowiłaś się rozstać to wydaj tą kasę na dobrego adwokata, zostaw męża w samych skarpetkach i ciesz się życiem:)

to prawda, są takie nawiedzone drugie połówki, że nie chcą zobaczyć winy drugiej strony

Ja nie mam pewnioesci ze mąż ją zostawi, wiadomo. Nawet nie w tym rzecz.... nie moge po prostu znięść mysli że mimo iż bez mrudnięcia okiem dawała dupy obcemu facetowi, teraz śpi w ramionach Bogu ducha winnego rogacza... Chce po prostu żeby prawda wyszła na jaw i tyle... Co do mojego męza rozwazałam taką opcje, żeby go przyjąc a potem dopiero mu dokopać. Problem w tym, ze poki co nie mogę znieść ani jego widoku, ani nawet głosu, o dotyku nawet nie mysle bo mam odruch wymiotny... Do jego telefonu nie mam dostepu, bo mieszka u teściów. Dziś wieczorem przyjedzie po dzieci, bo zabiera je na weekend, ale nie zamierzam w tym czasie w ogołe wyjsc z pokoju...

Powiem Wam, ze troche sie podbudowałam tą rozmową z detektywem. Wiem że mam ją na wyciągnięcie ręki, wystarczy tylko zapłacić... Macie rację, spróbuję jeszcze "darmowymi" sposobami, może coś sie wysypie jeszcze, moze coś wytropie... Czas niczego tu nie zmieni, a detektyw nie zając ;) Jutro mam spotkać się z informatylkiem, któy bedzie starał się ustalić jej IP, a potem może bedą jakieś slady po niej w sieci... To akurat kosztuje mnie tylko dobrą wódkę;)

kogoś do opieki nad dziećmi od godz 14....pod jej miejsce pracy ...jak wyjdzie to za nią.....ustalenie jej adresu......ustalenie czy mąż jest codziennie po swej pracy w miejscu......potem info w liście przesyłką pocztową z doręczeniem na określoną godzinę w sobote rano i pozamiatane......

a ile zaśpiewał detektyw za taką usługę?

bardzo proste:o A skąd mam niby wiedzieć, gdzie ona pracuje? Ze szklanej kuli???? Maż nie jest taki głupi żeby teraz sie z nią spotkać, nawet na moment. Dektektyw stwierdsził ze koszt iustalenia danych osoby (adres, zdjecie, miejsce pracay) to koszt od 1,5 do naet 5 tys.

tchibooo a może ten informatyk coś z kompa wyciągnie jakieś jej dane, cokolwiek. Jest szansa, że na jakimś komunikatorze rozmawiali??

drogo...:-(

a jak w ogóle dowiedzialaś sie o ich romansie?? dlugo to trwa??

Mam o tyle utrudnione zadanie, ze jego kompa, tego na którym znalazałm ich rozmowy na gg, nie posiadam bo to laptop i on go ma ze sobą Mam jej nr gg i kilka razy do niej napisałam a ona odpowiedziała, informatyk powiedział ze spróbuje wyciągnąć IP, ale głowy nie daje ze sie da... A potem to już tylko pozostaje szukac w sieci po niej sladów... Dowiedziałam sie z gg (nie wykasował dwóch rozmów), resztę z jego telefonu...

wiesz co, ajk tak sobie nad tym myślę, to żeby nie było podejrzane poproś kogoś żeby do niej zadzwonił i że jest np z wodociągów, że spisywać wodomierze i że nikogo nie było. Niech nie pyta o dokładny adres tylko o ulicę. Niech powie np. że na Piłsudskiego. Ona powie- nie, na.... A resztę dowiedz się rozpytując na tej ulicy. Bo z tym ip to Ci pewnie gówienko da :-)

Też tak kombinowałam, tylko mam obawę ze ona mi specjalnie powie coś innego, zeby wprowadzić mnie w błąd, bo mąż mi mówił ze wie, ze bede do niej dzownic, pisać i zrobie wszystko żeby ustalić kto to jest... On mnie zna... Także ona sie spodziewa takich podejrzanych telefonow i nawet jesli by mi podała adres, to podejrzewam że mogłby być z drugiego końca Polski... Jak pisże do niej na gg, to udaje debila, ze nie wie o co chodzi i ze to pomyłka...

popieram Cię , na maksa. jeśli masz rozmowę na gg to tam nie znajdziesz adresu IP. gdybyś miała jakiś mail od niej to jest większa szansa.

na 100% zaprowadzi cię do francy, może ci kit wciskać, że się nie spotykają, ale chyba w to nie wierzysz?

jestem Twoją kibicką :-)

a hasla pewnie też nie znasz na poczte?? albo mozesz zrobić tak że na pewien czas zostawić sprawe, albo dzialać potajemnie, nie dzwonić i nagle uderzyć po kilku miec, kiedy już niekt sie będzie sie spodziewał.

haha, zemsta zawsze lepiej smakuje na zimno :-) ale wydaje mi się, e ona juz by wolała zadziałać i trzeba to zrozumieć

znam hasło na pocztę, ta oficjalną oczywiscie O istnieniu innej nie wiem, pocztę przekopałam w ten sam dzięn i jeszcze potem kilka razy, zreszta dalej hasła nie zmienił, nie znalałzam nic podejrzanego... Sprzedziłam wszystkie osoby z poczty powiązane z jego facebookiem. Nic podejrzanego... Informatyk powidział ze róznie jest z tym IP, jak pisze z kompa to nie powinno być wiekszego problemu, gorzej jak tablet albo telefon... Co do spotkań to jasne, że nie wierzę, ze to zakończyli, ale poki co wiem ze panicznie boją sie tego zeby jej mąż (chyba to mąż) sie nie dowiedział o tym romansie.. Moze to jakiś bokser..he he (a daj boże jeszcze damski;)) W związku z tym, na razie sie nie beda kontaktowac, a jesli już na pewno nie osobiście... Ja mam utrudnione pole działania bo wywaliłam go z domu z wszyskimi zabawkami typu telefon czy komputer...

Dobry wątek :D Dodajędo obserwowanych Mam nadzieję, że sukę dosięgnie sprawiedliwość (chociażjej dzieciaka szkoda, eh :O)

U koleżanki w firmie facet posuwał narzeczoną szefa. Pusta lalę, po podstawówce, która bez swojego Pana zginełaby marnie... Natomiast facet stał dość wysoko w hierarchi firmy i miał na uutrzymaniu zonę i bliźniaki 2 letnie, wiec widomo co by było gdyby rzeczony rogaty szef wywalił go z roboty... Ci sie dopiero nagimnastykowali, zeby sie nie wydało;) Niestety.... Dziunia podobno na targowisku sprzedaje staniki;););) A on nie wiadomo, w kazdym razie z zoną został...

no o ewentualny losem dziecka powinna sie zatroszczyć rozwiązła mamusia do społki z "dobrym wujciem", który ją ochoczo posuwał, gwizdząc przy tym przy okazji na los własnych dzieci;O

Autorko, trzymam za Cb kciuki. Ktos wyzej napisal ze szkoda dziecka tamtej lafiryndy... Autorka tez ma dzieci, ktorych nikt nie szkodowal!

Dzieci szkoda zawsze w takich sytuacjach, wszystko jedno czyich Dzieci są niczemu niewinne, ale to od rodziców zalezy czy dzieci przez "takie rzeczy" bedą musiałay przechodzić... Ja rozumiem rozstanie, bo ludzie przestali sie kochać i sie nie rozumieją, na to sie nic nie da już poradzić... Ale latanie z fiutem za innymi dupami chyba można było pohamowac, wiedząć że od tego mzoe zależeć szczescie ropdziny