Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zzzzzzzzzzzzzzzas

Jak sobie przetłumaczyć, ze on mnie nie chce? no jak?

Polecane posty

Gość Iga_a
W takim razie wytrzymajcie te 2 miesiące ze sobą. Przed jego wyjazdem powiedz mu szczerze co do niego czujesz. Nic więcej nie zrobisz. Szczerze to jakbym wiedziała że nic z tego nie bedzie ( chociaz bym chciała ) to wolałabym żeby wyjechał a ja bym sobie musiała już wtedy poradzić... Ja wiem ze to wszytsko jest takie niesprawiedliwe, ale chyba nic nie zrobimy... chcociaż byśmy chciały coś zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzas
dziewczyny macie jakieś recepty na to, jak sobie radzić w takich sytuacjach? jak wy sobie radzicie? jak sobie wmawiacie, ze to co czujecie to tak naprawdę fikcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzas
Iga ja mu już nigdy w życiu niczego takiego nie powiem, wie gdzie jestem, wie gdzie mnie szukac i jakby chciał to by znalażł drogę. Nie zamierzam niczego wywlekać, wole żeby rozpłyneło się po kosciach :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak ktos kto jest na stopi
na stopie kolezeńskiej i jest potem przyjazn to ok ale jezeli byliscie razem a potem mówi Tobie ze chce przyjazni to dziewczyno On ma cie w głebokim powazniu bo nie istnieje cos takiego jak przyjazn damsko meska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llaaaaaaaaskeufhviurht
chłopak właśnie mnie zostawił... po 4 latach. Powiedział: nie chcę Cię ranić, bo chce mieć koleżanki. Zasługujesz na kogoś lepszego. A ja siedzę i nawet nie wiem co mam o tym myśleć. To ma być jakiś żart? Jeszcze rano dawał mi do zrozumienia, że mnie kocha. Mieliśmy się spotkać, ale przełożyliśmy to na jutro. A teraz mówi, że nie spotkamy się bo to koniec, moje rzeczy położy przed domem bo nie chce sie ze mna widziec, bo jak sie spotykamy to zawsze jest "inaczej". O co tu chodzi... Boże nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzas
najpierw piszesz "jak ktos kto jest na stopi na stopie kolezeńskiej i jest potem przyjazn to ok" a potem "niema przyjaźni damsko-męskiej" XXXX ja wiem, ze taka przyjaźń jest. Mam jednegon przyjaciela od 18 lat i NIGDY NIC między nami nie było, a co najwazniejsze nie ma i nie było pożądania, ano żadnych podtekstów seks. A w tej znajomosci to wszytsko jest :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iga_a
przyjaźń damsko męska istnieje, ale nie wtedy kiedy jedno z tych osób czuje coś więcej. Nie wiem co mam Ci powiedzieć, wiem że po jakim czsie jest latwiej. Na siłe sę nikogo nie zatrzyma, jedynce co można to dać przemysleć tej osobie, ale to też jest kwestią czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iga_a
sorry za błędy ale i oglądam film i leże w łóżku z laptopem. llaaaaaaaaskeufhviurht "chłopak właśnie mnie zostawił... po 4 latach. Powiedział: nie chcę Cię ranić, bo chce mieć koleżanki. Zasługujesz na kogoś lepszego. A ja siedzę i nawet nie wiem co mam o tym myśleć. To ma być jakiś żart? Jeszcze rano dawał mi do zrozumienia, że mnie kocha. Mieliśmy się spotkać, ale przełożyliśmy to na jutro. A teraz mówi, że nie spotkamy się bo to koniec, moje rzeczy położy przed domem bo nie chce sie ze mna widziec, bo jak sie spotykamy to zawsze jest "inaczej". O co tu chodzi... Boże nie wiem " Zostawić go, nie prosić o nic, niech sam zobaczy co stracił. Mówie to na własnych doświadczeniach, bo inaczej straci się wszystko. Ja straciłam przez to że prosiłam i nie dałam jemu odetchnąc i przemyśleć wszystkiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzas
Iga ja to wszystko wiem, nawet nie mam zamiaru go zatrzymywac czy nawet rozmawiać o tym, nie ma mowy! CHodzi mi o to jak sobie samej teraz pomóc, jak przemówić sobie do rozsądku? Mogę go sobie obrzydzać i wyszydzac jego wady w głowie, ale po co, skoro wiem, ze sama siebie bedę oszukiwac. Myślałam, ze macie jakies swoje patenty, bo ja nie mam zbyt wielkiego doświadczneia w rozpaczaniu przez nieodwzajemnione zakochanie. Nie ukrywam tez, że byłoby mi dużo łatwiej gdybym NIE CZUŁA tego przyciągania, tego ejgo wzroku na sobie, wtedy nie miałabym wątpliwości, z eto tylko przyjaźń, ale tak to jestem skołowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzas
:-( nic nie rób, zostaw to. WIem, ze cieżko, ale zostaw. Jesli nic już was nie połaczy, to przynajmniej za kilka miesięcy/lat myśląc o pzreszłosci będziesz z siebie dumna, ze nie skomlałas o uczucie i zakończyłas to z klasą , a i on będzie tak zawsze juz o Tobie myślał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llaaaaaaaaskeufhviurht
tak mi strasznie smutno. nie mam nikogo, byl moim przyjacielem, jedynym. i taka pustke czuje gdzies w klatce piersiowej. tak strasznie mi przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzas
wiem :-( ale zobaczcie dziewczyny czy to jednak nie jest prawda, ze tylko przyjaźń jest prawdziwa i wieczna? Moze ten mój przyjaciel ma rację. Moze po to oboje walczymy z pożądaniem, ze swoimi słabościami,z eby dostać coś o wiele cenniejszego - prawdziwą przyjaźń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzas
w rozmowie z moim R. ja mu powiedziałam, ze jednak wolałabym mieć go przy sobei jako pzryjaciela całe życie niż jako partnera tylko na chwilę (bo nie mam złudzeń, uczucie moze się wypalić, ludzie mogą sie tak zmienić, że nic już ich do siebei nie ciągnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z eby dostać coś o wiele cenniejszego - prawdziwą przyjaźń? x hahaha, ciekawe jak ocenisz te "prawdziwa przyjazn" jak "twoj" niuniek zacznie bzykac jakas lalke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzas
właśnei dlatego potrzebuję sie z tego wyleczyć,zeby nie czuć nic jak w końcu kogoś sobei znajdzie :-( na dzień dzisiejszy sobie tego nie wyobrażam :-O ale gdyby tak się juz stało, to z pewnoscią urwałabym kontakt, albo tak zrobiła, ze kontakt by sie sam urwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba duuuuzo czasu
powiedz sobie ze kto inny ci pisany a ktos kto zadał ci taki bół TO NIE przyjaciel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzas
dlatego szukam recepty na zdystansowanie się, jak to zrobić - skoro jesteś taki cwany to nie oceniaj i nie wyśmiewaj tylko zapodaj jakies sensowne rozwiązanie :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzyjaciolkaSwojegoPrzyjaciela
mam to samo... ;( tylko jesteśmy młodsi od was, bo mamy po 21 lat ;( i w moim wypadku nie tak łatwo zerwać kontakt, bo jesteśmy razem na roku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzas
trzeba duuuuzo czasu ... masz rację, ale to nei ejst tak,z ę on mi zadał ten ból...on mi nigdy nizcego nie obiecywał, zawsze trzymał lekki dystans, zebym sobie własnie czegoś nie pomyslała, ze być mozę on sam nei zdaje sobei sprawy, ze czasem zachowuje sie dwuznacznei i patrzy na mnie tak, jak patrzy... ja wierzę w przeznaczenie i wiem, ze gdybyśmy mieli być razem to bedziemy choćby nie wiem co i ze widocznie to nie TEN, ale jednak w głębi serca czuję , zę sama siebie oszukuję, bo pierwszy raz w życiu czuję, ze to TEN (a jestem bardzo małokochliwa i zazwyczaj stoję na uboczu i nie udzielam sie towarzysko ani flirtowo :-P )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapodaj jakies sensowne rozwiązanie x poszukaj sobie faceta, zapomnij o przyjazni z mezczyzna a niuniek niech bedzie po prostu twoim kolega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzas
widac, ze nie rozumiesz... moze dla Ciebie jest to ot tak, na pstryknięcie palcem. Ja jestem małokochliwa i cięzko mi zaimponować, że już nie wspomnę, ze jest jedynym meżczyzną od lat, który wzbudził we mnie zainteresowanie i pożądanie oraz zaufanie. Jesli następny taki mi sie trafi to będzie rok 2050 :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzyjaciolkaSwojegoPrzyjaciela
to nie tak, że potrzebujemy tragicznej miłośći!!!!!! Ale po prostu się boimy, tak myślę, przynajmniej ja tak mam. Z jednej strony wiem, że powinnam zerwać z nim kontakt, że to gów*no nie przyjaźń kiedy ja jestem zakochana... a z drugiej strony zwyczajnie się boję. Boję się, że bez niego sobie nie poradzę, że będę za nim tęsknić, że będę żałować decyzji o zerwaniu znajomości :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PrzyjaciolkaSwojegoPrzyjaciela
No nazywaj to jak chcesz, ja tak nie uważam, ciekawe czy tobie na naszym miejscu łatwo by było podjąć decyzję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzas
zs nie jest zdolny to wyższych uczuc być moze dlatego nie ma pojęcia o czym mowa :-P ja juz wiem jak sie czułam, kiedy zerwalam kontakt z nim :-O jestem dorosła i radzę sobie sama w życiu od 10 lat, ale to co pzreżywałam nie da sie do niczego porównać, zupełnie jakbym byla małą dziewczynką zagubioną w ciemnym lesie. nagle nie umiałam żyć :-O wiem, ze to dziwnie brzmi, ale tak jakbym nie umiała złapać powietrza. Po 2tygodniach takeigo milczenia (bo byłam twarda i nadal bym była gdyby nie on) zadzwonił i powiedział, ze stoi pod moim domem, czy mu otworzę :-O i wszystko zaczeło się od nowa :-O ale wtedy poczułam się taak szczęsliwa i nie chciałam juz nic od neigo tylko to, zeby był obecn w moim życiu. Wiem, zę to jest dobre, zła jest tylko moja nadzieja na coś więcej, więc chcę się tego pozbyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzzzzzzzzzzzzzas
;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iga_a
"właśnei dlatego potrzebuję sie z tego wyleczyć,zeby nie czuć nic jak w końcu kogoś sobei znajdzie na dzień dzisiejszy sobie tego nie wyobrażam ale gdyby tak się juz stało, to z pewnoscią urwałabym kontakt, albo tak zrobiła, ze kontakt by sie sam urwał." Mam to samo, ale jak opisałam moją historię w innym temacie to większość dziewczyn stwierdziła, że jaram się tym, ze chłopak chce miec ze mną kontakt, a ja tylko udaję, że wcale nie chcę :) Pewnie ze bym chciała ale nie jako koleżanka!!! Jak można być dla kogoś przyjacielem/ bliskim kolegą skoro ja nadal coś do niego czuje? Ile można sie oszukiwać ze on znowu spojrzy na mnie jako na partnerkę? Ile można czekać? Ile można użalac się nad sobą, ze zostawił mnie chłopak, którego darzę prawdziwymi uczuciami i nawet po tym wszystkim co sie stało nadal go kocham? A czy nowa miłosć jest w stanie uleczyc się z tego bólu? pewnie że tak, ale nie dla mnie. Bo może to moja wada, ale też nie jestem kochliwa :p Nie ma recepty. Zawsze bedziesz o nim pamiętała, bo jest dla Ciebie ważną osobą. Czas podobno leczy rany? ja jestem zdania że przyzwyczaja do bólu i uodparnia nas. Tylko czas. Na poczatku bedzie Ci strasznie cięzko. Ja czułam że serce rozpada mi się na kawałki i taki stan trwał pewnie ponad pół roku, gdybym dalej utrzymywała z nim kontakt po rozstaniu - bratniej duszy, to pewnie do tej pory nie doszła bym do siebie. Zdobyłam się na rozmowę z nim, powiedziałam ze nadal go kocham i że kontakt koleżeński nie jest wskazany dla mojego dobra, bo to tylko mnie rani. Myślałam ze serce pęknie mi jeszcze bardziej ( dodam ze widzimy się codzinne ze względu na pracę jaką wykonujemy) ale dałam rade i to pozwoliło mi sie pogodzić ze świadomością ze nie bedziemy razem... Do tanga trzeba dwojga. Niestety :p :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×