Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
przy kawie

Nienawidzę swojego męża!

Polecane posty

Gość gość
To miło że nie jestem sama. Mój znowu popełnia na mnie wiecznie błędy i uczy się życia. Najpierw coś mi takiego zrobi że mnie to powali z nóg a później przeprasza i mówi że nie wie dlaczego to zrobił. Ku**a ile można wytrzymać? To nie sa błache sprawy bo w tym uczeniu się na mnie jest jego zdrada i utrata dziecka. Nie wiem ile z nim wytrzymam. Ostatnio moja współpracownica mi opowiadała o swojej znajomej że ta kobieta to dopiero zaczęła żyć jak jej mąż umarł. Rozkwitła i rozwinęła skrzydła. Ku**a dlaczego te chłopy takie są?Gdybym mogła cofnąć czas to wyksztalcilabym się żeby mieć dobrą prace ,urodzilabym sobie dzieci dla siebie a chłopa bym nie chciała. Przynajmniej miałabym zdrową psychikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaczątko13
Witam ponownie po roku...nienawidzę goo.. czytałam swoją wczesniejsza wypowiedz i jestem załamana minął rok a ja nadal z tym dupkiem. Plus jest taki ze jestemna swoim kupiłam małe mieszkanie (moja mama mi pomogła) wiec powinno lzej, ale problem dalej jest.. moj maz dalej pije jara ćpa wychodzi na piwo wraca ok 3 w nocy.. nic nie przemawia do rozumu. Z miesiac temu wrocil z piwka nawalony wsiadł w samochód i (wymodliłam) bo go policja złapała. Nowe opony (2 tys. ÷ dni miały) wszystkie rozwalone autohol zabralo samochod musialam wszystko pozniej sama ogarnac zaplacic parking zholowac auto bo ta świnia miala wywalone i trzezwiala a koszta tylko rosły. Rozmawiałam prosiłam...raz jak poszedł na piwo ja poszłam do dyskoteki z koleżanką i spotkaliśmy się nad ranem pod domem był w takim szoku i tak mnie zwyzywał od kur** że sie szlajam tylko -a ja wyszłam pierwszy raz od ponad roku. Słuchajcie tragedia źyc w takim związku to makabra. Jeczy zrzędzi i ciagle niezadowolony. Jakchce to do rany przyłóż maz na całego na tydz słodko ze do po rzygania a nastepny tylko sie pochlastać kłotnia za kłotnia i ściema za ściemą. Ustalilismy ze nie chodzimy nigdzie oddzielnie i dzisiaj juz podgaduje czy nie chce na zakupy czy mam pieniadze juz czułam pismo nosem. Zapytal czy moze pojsc z kol na piwo,pozwolilam ale najpoxniej 23 ma byc w domu słuchajcie o 23 pisze ze dopije flaszke i zaraz bedzie .. mija godzina połtorej napisalam mu smsa ze jest dupkiem a on mi na to ok godz 1 zebym nie przesadzała ze zaraz bedzie... wrocił 2.30..dobry jest co?? Kawaler pierdzielony!! Mało tego ja udawałam ze spie a on dostal tel i wyszedł jeszcze, jakis koles podjechał i z nim rozm... nie wiem czy moze jakis towar mu przywozil czy co..wrocil ja wstalam i pytam kto to byl a on robi ze mnie debilke i udaje ze on na balkonie był i o co mi chodzi...teraz spi a ja z nerwow mam noc z głowy! Oszaleje sama ze soba! Latam z okna do okna szperam w kieszeniach smieciach non stop szukam czegos..tak sie nie da zyc! Jak mu mowie ze ma sie wyprowadzic to albo sie smieje albo mam go sama spakowac albo nie ma gdzie isc i płacze teraz jeszcze nie ma prawka to juz wogole.... jego rodzice mają w d***e o wszystkim wiedzą każda kłotnie slysza bo do nich dzwonie i nic... przeciez ludzie są szczesliwi ... ja staram sie byc bardzo pozytywną osoba a on wysysa ze mnie wszystkie soki :( mam dwie twarze wychodze z domu usmiech od ucha do ucha pelna energii jak mnie nie wkurzy z rana a w domu skeaszona mina nie zadowolona tak na mnie dziala... nue moge na niego patrzec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytajcie i uczcie sie i pozniej mi dziekujcie. Slub to wymysl jakichs debili co chyba chca kaske na tej szopce zarobic a wy tepaki dajecie sie nabierac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez swojego nienawidze chociaz wiem ze po czesci sama jestem sobie winna - wiedzialam od poczatku jaki jest, wiedzialam ze jest alkoholikiem a mimo to wmawiałam sobie ze bedzie lepiej, zaszłam w ciąze to była wpadka (ale oczywiscie coreczka jest calym moim zyciem bardzo ja kocham), ale liczyłam na to ze jak mala sie urodzi on sie troche uspokoi, bylo nawet znosnie, wiec 2 lata po narodzinach coreczki wzielismy slub, kupilismy mieszkanie na kredyt, on poczul wtedy ze sobie sama ze wszystkim daje rade wiec znow zaczal pic coraz intensywniej, najpierw blagałam plakałam wydzwaniałam do niego by wracal straszyłam ze straci prace jak przyjdzie nawalony nic to nie dawalo. Zmieniał prace bardzo czesto, byc moze pracodawcy cos wiedzieli ale on mi tego nie powie bo zawsze wszyscy byli winni wokol niego tylko nie on. Teraz sie unikamy nie wdajemy w dyskusje ja juz mu nic nie wyrzucam (minely kolejne 3 lata ktore przebiegaly od awantur i ponizen stopniowo do obecnej obojetnosci) ale mimo wszystko jak czasem sie poklocimy i mi nawtyka od takich i owakich (ja go nigdy nie ponizam) to odechciewa mi sie zyc... bo przeciez to on zarabia wiecej a ja mniej i dzieki niemu jest mieszkanie sama bym nie splacila to powinnam wszystko idealnie ogarnac zeby jak przyjdzie to juz mogl sie tylko uwalic z browarem (moze nie doslownie ale w domysle) ponadto jestem pewna ze mnie zdradza widzialam smsy u niego w telefonie... wiem ze kocha nasze dziecko a ona jego wiec nie umiem jej tego zrobic zeby sie rozwiesc, poza tym rzeczywiscie ciezko mi zrezygnowac ze wzgledow finansowych - utrzymalabym sie sama ale nie na takim poziomie jak teraz... a ponadto to glupie moze ale czulabym upokorzenie przed moimi rodzicami ze ponioslam porazke od samego poczatku go nie lubili czuli ze cos jest nie tak a ja staralam sie robic dobra mine do zlej gry udawac ze jest w porzadku ze swietnie ulozylam sobie zycie... g...o jest do d..y ciezko mi tak wrocic na tarczy jako pokonana i zlamac zycie corce ale ledwo wytrzymuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 lat małżeństwa , 3 dzieci 2 razy mnie uderzył , szantaż i poniżanie . Mam 34 lata i czekam na wolność .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojego meza nie trawie jego czysto seksitowskiego podejscia i w sumie t5lko tyle....nic wiecej soba nie prezentuje owszem pracuje....zarabia Ja zrezygnowalam z pracy bo dziecko zaniedbane....problemy z wymowa....zaznaczam on nie trawi mojej mamy ktora serce naszemu synowi by odddala.. Na tesciowa nie mam co liczyc bo 1200 musialabym jej zplacic i takie tam ...nie daje rady ja jestem intektualistka lubie ksiazki dyskysje o swiecie sztuce nie boje sie remontow piecow gotowania zakupow....ale moj maz,tylki d*****nie Boze litosci bo zygne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "intelektualistka lubiąca książki" a słowa "rzygać" nie potrafi napisać bez byka. xxx "Mojego meza nie trawie jego czysto seksitowskiego podejscia i w sumie t5lko tyle....nic wiecej soba nie prezentuje" To po co za niego wychodziłaś za mąż intelektualistko? Takiego prostaka wybrałaś na partnera życiowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja swojego znienawidzę jeśli dalej będzie darł na mnie ryja! Nie zasłużyłam sobie na takie traktowanie! Haruję jak wół i ogarniam zbyt wiele! Sponsoruję budowę wakacje życie rachunki i naprawdę, czasami do tego co mi daje, dokładam żeby dzieci ubrać. A ten wiecznie sfrustrowany! Wszystko źle ! Zachowuje się już dokładnie tak, jak każdy z moich byłych przydupasów! Nie podobają mu się chyba kierunki naszych wspólnych wakacji! Kooorwa mać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak facet ma pieniądze i władzę to jest upośledzony umysłowo! Nie wiem co się z nimi stało, ale ich pozycja społeczna przestała być kompatybilna z przyzwoitością -taką najzwyczajniejszą przyzwoitością! Faceci przestali być użyteczni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś w tym jest niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ha rozbawiłyście mnie dziewczyny. Choć to taki śmiech trochę przed łzy, bo racje macie. I też nie wiem na ch...j oni są. A najlepsze że mają się za nie wiadomo co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mi sir wydaje, że faceci dla kobiet to takie hobby teraz. Jak hodowla pieska albo kota. Masz bo kupiłaś. Niszczy Ci meble, sika po kątach. A Ty kobieto dalej go trzymasz. Mój szanowny właśnie taki jest. Porażka. Nawet dziecku mleka nie poda bo mu polowy nie wypije. Buty odwrotnie zależy, a na spacer wyjść to jak lot w kosmos. Ręce opadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pracy nierobt i wszystki mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem czy mogę powiedzieć o nienawiści, ale nie mogę na niego patrzeć. Znam go 11 lat od 5 jesteśmy małżeństwem (niestety),mamy 2 letnie dziecko. Staram się jak mogę pracuję, utrzymuję dom (bo mój mąż to chytrus- na wszystko mu szkoda), dziecko itd. Dom jest mój ,mam swój samochód, nie mam żadnych nałogów, brzydka chyba też nie jestem, ale i tak jest wiecznie niezadowolony, sfrustrowany i słyszę tylko, że inne są lepsze, ale jakoś nie chce mnie zostawić... Ostatnio nawet powiedziałam, że jestem z nim tylko ze względu na dziecko, ale nie zrobiło to na nim większego wrażenia.. Są dni kiedy wydaje się, że coś do niego dotarło, że zrozumiał że swoim zachowaniem ciągłymi uwagami i złośliwościami sprawia mi przykrość, ale zaraz potem wszystko diabli biorą (nauczyłam się już, że jeśli przez 2 dni jest ok to 3 uderzy ze zdwojoną siła, bo nie wiadomo co go ugryzie). Nie mamy o czym ze sobą rozmawiać, bo każda rozmowa kończy się mniejszą czy większą awanturą. Szalag go trafia, bo ja dostałam od moich rodziców dom i kasę a on nie dostał nic (ojciec cały czas mu opowiada -tak samo jak jego braciom, że odkłada pieniądze i da im kiedyś). Teraz niedawno okazało się, że jego ojciec zachowuje się wobec teściowej tak samo jak on wobec mnie-ciągłe żale, docinki, złośliwości a przede wszystkim mściwość jeśli tylko okazałoby się, że coś poszło nie tak jak on chce. Ciągle mi wyrzuca, że jestem córusią mamusi i tatusia, że w ogóle się z nim nie liczę itd. Jak mam się z nim liczyć skoro ciągle tylko słyszę jaka jestem beznadziejna. Odkąd jesteśmy małżeństwem nie zapłacił ani jednego rachunku, a korzysta ze wszystkiego, jeśli trzeba jechać z moim samochodem do mechanika to muszę robić to sama bo auto nie jego. Od roku przestałam wpłacać pieniądze na konto, z którego i tak nie mogłam wziąść ani grosza i mam własne i to też mu się nie podoba, bo on chce mnie kontrolować. Od roku również robię zakupy dla siebie i dziecka, bo jemu nie smakowało to co kupowałam- a jeśli kupił coś za własne pieniądze, to podsuwał mi paragony.... Na początku starałam się go sobie jakoś tłumaczyć, że musi się przyzwyczaić, że pochodzi z takiej a nie innej rodziny (matka pije, ojciec leczy się psychiatrycznie), ale odkąd urodziłam dziecko coś powoli do mnie docierało, aż w zeszłym roku dotarło- lepiej nie będzie. Proponowałam terapię, próbowałam rozmawiać, prosiłam i słyszę tylko, że jestem udupiasta, że ch...j wie o co mi chodzi, bo przecież nie pije, nie bije.... Tak jest ale ma o wszystko pretensje- pracuje w urzędzie dobrze zarabiam i muszę od czasu do czasu (raz na 3 miesiące) wyjść do fryzjera czy kupić sobie jakiś ciuch bo miedzy innego z tego jestem rozliczana. Nigdy na niego o nic nie wołam mam swoje pieniądze, a cały czas słyszę, że tylko roz******lam pieniądze zamiast wpłacać na konto, a fryzjer i tak mi nic nie pomoże. Dzieckiem też najlepiej, żebym ja się cały czas zajmowała, bo on ma ciągle coś innego do roboty (mecze albo wiadomości na necie) i też pretensje, bo się rzekomo nie umiem nim zająć. Każde wyjście do znajomych czy rodziny kończy się tym, że schlewa się jak świnia i robi mi awantury, że jestem do niczego itd, a następnego dnia jest nieobecny dla świata bo leczy kaca... Każda propozycja wspólnego wyjazdu kończy się tym, że chce jechać do swoich rodziców (wypić sobie), bo każde inne miejsce wiąże się z wydatkami, a jak zabieram dziecko np na plac zabaw to ma pretensje, że pojechałam bez niego. I tak jest w kółko do znudzenia- ciągle coś nie tak. Ciągle jestem w stresie, bo nie wiem co znowu będzie nie halo, źle sypiam, nie potrafię się z niczego cieszyć. Zastanawiam się w którym momencie mojego życia z osoby pewnej siebie, asertywnej i niezależnej stałam sie wycofana, wypaloną... Każda propozycja z mojej strony jest odrzucana ani seperacja ani terapia ani rozwód, nie robi nic żeby było lepiej a ja mam dość-z dnia na dzień interesuje się nim coraz mniej i coraz mniej mi zależy na naszym związku.. Czy ktoś z Was ma podobnie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidze swojego męża!!! Nie moge zrozumiec jak mozna stac sie tak podlym, egoistycznym czlowiekiem. Ma tylko mnie i dziecko i zamiast mnie szanowac to caly czas robi wszystko zeby zgnoic i zadac psychiczny bol. Nienawidze go. Mam nadzieje ze starczy mi kiedys sil, zeby od niego odejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też jest ciągle niezadowolony. Nic mu sie nie podoba, wszyscy to idioci tylko on ma zawsze racje. Oboje mamy prace na caly etat, ale to on jest wiecznie zmeczony ( zarabiamy mniej wiecej tyle samo). Mysle ze on ma problemy z emocjami, chce go wysłać do terapeuty ale on oczywiście jest na nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:50dawno nie czytałam tak smutnego a zarazem przerażającego wpisu. To co piszesz i to że z tym czymś jesteś jest nieprawdopodobne.Co Tobą kieruje że się nie rozwodzisz:)??Ręce opadają serio. Jesteś w pełni niezależna w pełni.Ba masz nawet dom.Maz nawet przy aucie Ci nie pomaga.Nie interesuje się Waszym dzieckiem. W ogóle straszne jest to co piszesz.Nie dosyrz gam żadnych plusów tego zera z którym jesteś.Po co pytam, po co?Dołuje Cię, nie szanuje,a ta chytrość dyskwalifikująca. Rozwód, masz kasę , weź prawnika uwolnij siebie i dziecko.W*******l go z domu.Na świecie jest pełno wartościowych ludzi. To życie z nim to samodestrukcja. I ty sobie z taką miernota starość wyobrażasz??? Zero wsparcia i szacunku teraz, a co potem jak kiedykolwiek pomocy będziesz potrzebować?? Rozumiem kobiety uzależnione od mężów chamów i prostaków takich jak to bydle z którym jesteś, ale takie jak Ty kobiety nie zrozumiem.Po prostu Ty chcesz mieć chłopa, nawet takiego znęcającego się i bezwartościowego, ale żeby był status mężatki. Bo co Tobą kieruje??!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość facetów(mężów) to chore z********.n.e. nieodpowiedzialne sk****ysyny i nałogowcy ze zrytymi na maxa baniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mu przeczytać ten wątek, naprawdę !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam gorzej bo mam zone ze zryta psychika jest dda caly dom na mojej glowie wiecznie lata oziebla plciowo zimna wiecznie nafochowama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam powiem że od sierpnia nie mieszkam z mężem. Ucieklam z jego wielkiego domu z dwojka maluchów i chcialam Wam napisać żebyście się nie baly!! Uciekajcie i ukladajcie swoje życie na nowo. Straciłam 6 lat życia. Tylko i aż ale nie mam zamiaru tracić więcej. Niedługo składam pozew o rozwód i mam zamiar być szczęśliwa. Właśnie siedzę i czekam bo dziś przyjeżdża do dzieci. Ma problem z łożeniem na dzieciaki płaci symbolicznie ja jestem na bezrobociu bo miałam zostać w domu z dziećmi więc nie mam roboty choć całe życie uczciwie pracowałam ale nawet to mnie nie powstrzymało przed ucieczka. Powtarzam nie zastanawiajcie się przed zmianą swojego życia. Jestem pełna obaw o przyszłość ale od sierpnia żyje spokojnie nikt mnie nie ustawia i na mnie nie fuka jestem szczęśliwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwona 9005gość
nienawidze go nienawidze patrzec na niego nie moge i tak naprawde to ja go nigdy nie kochałam itak trwam w tym zwiazku juz od30 lat !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyt kawie

Śmieszne, założyłam ten temat 6 lat temu i po 6 latach znalazłam sie w tym samym miejscu. Z moim pierwszym mężem którego dotyczył temat dorobiłam sie jeszcze jednego dziecka i rozwiodłam się 4 lata temu. Poznałam fajnego faceta z którym wzięłam ślub a który okazał się....psychopatą. Mój obecny mąz od 2 lat znęca się nade mną..Nie bije...ale to co robi boli bardziej. Podejrzewam u męża chorobę dwubiegunową bo jego zachowanie nie wpisuje sie w jakiekolwiek normy społeczne. Co 2 tygodnie mam awantury za nic, dostaje miliony smsów z wyzwiskami, wyzywa mnie przy dzieciach, jestem jego wołem roboczym i służącą...Wzielismy razem kredyt na dom dlatego ciężko mi teraz się z tego wymiksować...Nie mam nikogo do kogo mogę uciec...Nie zarabiam kokosów dlatego nie wiem czy dam rade cos wynająć ale z drugiej strony dlaczego ja mam uciekać z własnego domu...Chyba przegrałam życie. Mam 36 lat jestem po rozwodzie a mój drugi mąż to wcielony diabeł. Nie chce mi sie nawet żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

I dalej mieszkasz ze swoja mamą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Namaste
Dnia 26.06.2019 o 12:22, Gość przyt kawie napisał:

Śmieszne, założyłam ten temat 6 lat temu i po 6 latach znalazłam sie w tym samym miejscu. Z moim pierwszym mężem którego dotyczył temat dorobiłam sie jeszcze jednego dziecka i rozwiodłam się 4 lata temu. Poznałam fajnego faceta z którym wzięłam ślub a który okazał się....psychopatą. Mój obecny mąz od 2 lat znęca się nade mną..Nie bije...ale to co robi boli bardziej. Podejrzewam u męża chorobę dwubiegunową bo jego zachowanie nie wpisuje sie w jakiekolwiek normy społeczne. Co 2 tygodnie mam awantury za nic, dostaje miliony smsów z wyzwiskami, wyzywa mnie przy dzieciach, jestem jego wołem roboczym i służącą...Wzielismy razem kredyt na dom dlatego ciężko mi teraz się z tego wymiksować...Nie mam nikogo do kogo mogę uciec...Nie zarabiam kokosów dlatego nie wiem czy dam rade cos wynająć ale z drugiej strony dlaczego ja mam uciekać z własnego domu...Chyba przegrałam życie. Mam 36 lat jestem po rozwodzie a mój drugi mąż to wcielony diabeł. Nie chce mi sie nawet żyć

A może dopadła Cię Karma ? Jeśli lekką dłonią rozwiodłaś się ze swoim pierwszym mężem to chyba musisz i wpadasz w co lepsze tarapaty , to możliwe że nie zrozumiałaś po co jesteś na tym świecie ... czy aby przypadkiem podpowiedzi różnych Coach'menek  i stron w necie gdzie brylują bajkopisarze i biali rycerze  oferujący siebie jako wybawicieli , gdzie rzeczywistość tych oszustów jest przerysowana (programami komputerowy i bajeczkami ) do granic możliwości daje Ci iluzję i wpadasz w toksyczne związki z z psychopatami ?
Na kogo wychowasz swoje dzieci ?
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katarzyna333

Moj tez z księcia z bajki po kilku latach zmienił się w ...a. Ciężko nawet zrozumieć, jak to się stało.  Wszystko pod nos miał postawione, wszystkie obowiązki na mojej głowie, czuje że już brak mi sił.  Gburowi wszystko nie pasuje i wszystko jest moją winą. Ciągle się drze na mnie i na dzieci. Mam ochotę podejść i mu zajeb.. c . Nikt kto nie był w podobnej sytuacji nie zrozumie nas dziewczyny. Siły nam życzę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość Katarzyna333 napisał:

Moj tez z księcia z bajki po kilku latach zmienił się w ...a. Ciężko nawet zrozumieć, jak to się stało.  Wszystko pod nos miał postawione, wszystkie obowiązki na mojej głowie, czuje że już brak mi sił.  Gburowi wszystko nie pasuje i wszystko jest moją winą. Ciągle się drze na mnie i na dzieci. Mam ochotę podejść i mu zajeb.. c . Nikt kto nie był w podobnej sytuacji nie zrozumie nas dziewczyny. Siły nam życzę 

A moze poprostu za mało w tym wszystkim bylo Ciebie dla niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 000

Dziwne, autorka tematu najpierw związała się z jednym przemocowcem potem drugim. Ile innych też sobie takich wybrało. Widocznie podświadomie same do takich ciągniecie. Nie widzicie sygnałów dostrzegalnych dla innych osób. Rzadko ktoś się idealnie kryje, bardzo rzadko. Nie mówię że to wasza wina, nikt normalny by tak nie wybrał, po prostu ewidentnie coś was w takich przyciąga. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja na swojego też nie mogę patrzeć. Jest cudowny i idealny, ale mnie zdradza. Bez żadnego powodu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
10 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ja na swojego też nie mogę patrzeć. Jest cudowny i idealny, ale mnie zdradza. Bez żadnego powodu. 

Mój też! Tzn tak myślę. Jesteśmy małżeństwem 8 lat, nie mamy dzieci (muszę mieć in vitro w przyszłości), jest super mężem, nigdy nawet na mnie nie burknął, zawsze uśmiechnięty, łagodny, pomaga w domu, mimo że ma bardzo wymagająca pracę i przychodzi zmęczony, finansuje wszystkie wakacje, weekendy (ciagle gdzieś wyjeżdżamy), kupuje torebki, buty, samochody- generalnie żyjemy na bardzo wysokim poziomie.ALE. Kiedy zachorowałam parę lat temu i lekarze nie wiedzieli co mi jest, to po roku tego chorowania rozstałam się z nim, bo czułam że przestał mnie wspierać. Zaczął jeszcze więcej pracować (jest dyr w dużej korporacji). Na badania jeździłam sama. Było mi przykro. Stwierdziłam, że dosyć tego i wyprowadziłam się do swojego mieszkania (miałam kupione po studiach). Po trzech miesiącach się zeszliśmy, napisałam do niego. Po pół roku okazało się, że miał romans. Tzn on twierdził że tylko pisał, ale nie jestem naiwniarą. Czyli schodząc się on kogoś miał i mnie o tym nie poinformował tylko kontynuował znajomość, dopóki nie wzięłam jego telefonu wiele miesięcy później. To wszystko działo się parę lat temu, zakończył tamtą relację, jednak na wakacjach w 2016 znowu złapałam go jak z kimś pisze. Nie rozstałam się i jesteśmy razem do dzisiaj. Jest autentycznie idealny, czuje się kochana, nigdy mi nie ubliżył- w teorii nie ma czasu na zdrady bo b dużo pracuje. Ale jak jest w rzeczywistości..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×