Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mała mamuśka 2013 ;)

MIESZKANIE RAZEM A ŚLUB ?

Polecane posty

Gość mała mamuśka 2013 ;)

Chciałabym poznać wasze opinie, dlaczego utarło się tak, że najczęściej pary mieszkające razem przed ślubem częściej się rozwodzą niż te nie mieszkające razem przed ślubem ? Ja mieszkam ze swoim chłopakiem już od 2 lat, znamy się doskonale, znamy swoje potrzeby, praktycznie w ogóle się nie kłócimy. Ostatnio dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Planujemy ślub na 2014 ( chociaż i tak go już planowaliśmy ). Wiem, że będę z Tym człowiekiem najszczęśliwsza na świecie. Jest moją największą miłością a ja jego, dlaczego miałabym sugerować się tym, że jesteśmy bardziej narażeni na rozwód niż Kowalscy, którzy przed ślubem widywali się 2 razy w tygodniu i w zasadzie nie znali swoich nawyków, przyzwyczajeń itp... ?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd wytrzasnęlaś taki
poglą? my przed ślubem mieszkaliśmy ze sobą kilka lat, po ślubie też już kilka minęło i nie zamierzamy się rozwodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze mi się wydawało, że ten przesąd jest odwrotny czyli że jak ktoś z sobą nie mieszka przed ślubem to częściej się rozwodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minipizza
to wcale nie jest regułą. my zamieszkaliśmy po ślubie i pierwszy rok był okropny, ale ślub sprawił że się nie poddaliśmy, gdybyśmy byli tylko parą to już dawno byśmy nie byli razem, po prostu bym się wyprowadziła, bo to jest łatwiejsze niż rozwód. a tak docieraliśmy się przez ten czas i teraz jest bardzo dobrze. nie szufladkuje się ludzi, nie jest powiedziane ze wy bez ślubu jesteście szczęśliwsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkałam przed ślubem i jesteśmy 12 lat po ślubie..szczęsliwi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała mamuśka 2013 ;)
hmm no niestety, ale tak właśnie jest. Nawet w statystykach demograficznych piszą, że pary mieszkające razem przed ślubem częściej się rozwodzą... Zresztą wszędzie się o tym mówi, czy w szkołach, czy w mediach... Ja tego nie rozumiem i nie podzielam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastelowe pola
tez pierwsze slysze x co to znaczy utarlo sie? ze kilka par z twojego otoczenia tak skonczylo to nie znaczy, ze cala populacja malzenstw w Polsce ma taka tendencje x musialabys najpierw zrobic badanie na reprezentatywnej probce populcji, zeby dojsc do takich wnioskow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd wytrzasnęlaś taki
mm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastelowe pola
mala mamuska x podaj zrodlo tych statystyk - gdzie to wyczytalas ? mam nadzieje ze nie w koscielnej gazetce niedzielnej? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, każda myśli,ze z tym facetem, z którym bierze ślub będzie szczęśliwa potem często wychodzi inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeerrr
Nie podalas zrodla tych statystyk, ale jesli tak faktycznie jest to zapewne dlatego, ze osoby , ktore nie mieszkaly razem przed slubem to "katolicy", ktorzy rozwiesc sie nie moga bo ksiadz nie pozwala,wiec nawet jak maz tlucze co noc, czy spedza czas na czatach z dziewczynami, to i tak w niedziele maszeruja razem do kosciola i sa malzenstwem na wieki. I zanim ktos zacznie na mnie psioczyc, poczytajcie sobie chocby posty na tym forum...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd wytrzasnęlaś taki
kobieto a co Cię obchodzą statystyki???? nie rozumiem kompletnie Twojego problemu- skoro sie kochacie i jest Wam ze soba dobrze, to nie jest ważne czy mieszkaliście ze soba przed ślubem czy nie, tak samo jak nie jest ważne czy ten ślub wezmiecie, kurcze ile Ty masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
ja jestem przeciwna mieszkaniu razem przed ślubem, ale o takich statystykach też nie słyszałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastelowe pola
poza tym nawet gdyby byly takie statystyki mozna je roznie interpretowac x to, ze kobieta tkwi dalej w zwiazku malzenskim to nie znaczy ze jest w nim dalej szczesliwa - moze np. jest bardzo niesamodzielna, z domu rodzicow zaraz po slubie zamieszkala z mezem i nie umie byc niezalezna, bala by sie zycia w pojedynke, moze nie poradzilaby sobie finansowo itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prrrrrrrrrrroste
Obstawiam następujący związek przyczynowo-skutkowy: Pary, które nie mieszkają razem przed ślubem, to czesciej osoby wierzące. Dla nich ślub to coś wiecej niż papierek, to nierozerwalny sakrament. Więc rozwód tylko w ostateczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pastelowe pola
eeerrr x dokladnie tak! x wg mnie mieszkanie przed slubem to swietny test na partnerstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
zgadzam sie z pastelowe pola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdalenka8738243
my mieszkaliśmy przed śłubem 4 lata ze sobą, potem wzięliśmy śłlu i było lepiej niż przed :) i tak to trwa do dzisiaj i mam nadzieje ze już do końca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała mamuśka 2013 ;)
Studiuję socjologię, w zagadnieniach na egzamin z demografii prosto, jasno i wyraźnie pisało, że osoby żyjące w konkubinacie - czyli pod jednym dachem, prowadzące wspólne gospodarstwo domowe lecz bez ślubu, a zwłaszcza osoby młode - w obliczu statystyki mają dużo większą liczbę rozwodów, niż pary nie zamieszkujące razem przed ślubem. Ten temat jest wielokrotnie poruszany jak już wspomniałam w mediach - TV, prasa... ja nie wiem, jak Wy możecie o tym słyszeć po raz pierwszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała mamuśka 2013 ;)
Ale mniejsza z tym, widzę że w większości podzielacie też moje zdanie. Ja też uważam, że mieszkanie razem to świetna sprawa żeby się do siebie dopasować, żeby się lepiej poznać a po ślubie nie być sobą zaskoczonym, za kogo ja to wyszłam... Też myślałam, że brak mieszkania razem potęguje liczbę rozwodów, bo przecież jeżeli nic o sobie się nie wie to tak na prawdę prościej o rozwód. Kiedyś miałam chłopaka, z którym byłam 4 lata i byłam pewna że go znam na wylot, nie mieszkaliśmy razem ale widzieliśmy się codziennie, dlatego uważałam że co może zmienić się jak ze sobą zamieszkamy ? Hm... sytuacja troszkę mi się rozjaśniła, kiedy pojechaliśmy razem na 2 tygodnie na wakacje... a po tygodniu błagałam o powrót do domu. ... Denerwowało mnie wszystko, to że nie ścieli łóżka, to że ma brudne skarpetki obok i śmierdzi w pokoju, to że nie kąpie się na noc tylko rano, to że chodzi spać za wcześnie... i mogłabym wymieniać dalej, dla kogoś to błahe powody, ale mój już były chłopak nie umiał tego zmienić. Nie mówiąc o praniu, sprzątaniu, gotowaniu.... od tego jest kobieta. Wtedy na szczęście powiedziałam dość i się rozstaliśmy. Dzisiaj jak już wspomniałam mieszkam 2 lata z moim ukochanym i jestem pewna że to jest ten facet, mieszkanie razem pozwoliło Nam się na prawdę poznać, realnie ocenić w codziennych sytuacjach, a ślub Nas tylko umocni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skąd wytrzasnęlaś taki
jak osoby żyjące w konkubinacie mogą mieć statystycznie większą ilość rozwodów???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marlena R.
Nigdy chyba do końca nie zrozumiem skąd w Polsce to ogromne ciśnienie na śluby. Jestem z jednym i tym samym człowiekiem od około 15 lat, mamy 4 dzieci w wieku 1-6 lat, wiosną przywitamy nasza 5 latorośl. Jesteśmy małżeństwem od niespełna 2 lat. Zdecydowaliśmy się zalegalizować związek dopiero po 3 dziecku i to w sumie wyłącznie ze względu na wspólne rozliczenia podatkowe i ulgi dla małżonków, bo kupiliśmy i wykańczaliśmy dom, a nie ze względów społecznych, religijnych, ani żadnych górnolotnych wyobrażeń o prowincjonalnym weselu, zamiast którego woleliśmy zabrać dzieci na Filipiny. :) Ślub i wesele nie gwarantują szczęścia ani nie są jego wyznacznikiem. Szczęście zależy wyłącznie od dwojga ludzi, ich kompatybilności psychicznej i emocjonalnej, oraz tego ile zamierzają włożyć w związek. Tyle z mojej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiaa-aaa-aaa
mała mamuśka 2013 ;) - daj sobie spokoj ze statystykami - jestem pewnie rekordzistka - jakies 15 lat wspolnego mieszkania, od 3 lat w zwiazku malzenskim i zapewniam Cie,ze nie planujemy rozwodu :-) A powaznie mowiac niewazne czy zalegalizowany czy nie, to chyba raczej kwestia tego czy dwie osoby potrafia pojsc na kompromis, zaakceptowac wady swojego partnera i dogadac sie na wspolnej plaszczyznie wlasnego M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiaa-aaa-aaa
Marlena R. - witaj w klubie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U nas mleko AR rozwiązało
To tak jak i u nas. :) Bujaliśmy się razem kilka dobrych lat, ale nie chcieliśmy ślubów ani wesel, bo nas jakoś nie kręcą. Tak wyszło, że niespodziewanie zaszłam w ciążę, jak się okazało bliźniaczą, więc mój chłopak wprowadził się do nas jeszcze kiedy byłam w ciąży, żeby nade mną czuwać i powoli wspólnie organizować prywatną przestrzeń dla naszej nowej rodziny. Związek zalegalizowaliśmy dopiero po narodzinach dzieci jak już były duże. Nie to, że chcieliśmy, bo jesteśmy anty jeśli chodzi o śluby i uważamy, że jest to zbędne i wywalenie pieniędzy, bo i tak jak ktoś się ma rozstać to się rozstanie mimo wszytko, a jak ktoś ma być szczęśliwy to będzie nawet bez sakramentów, papierków i kosztownych weselich, jednak rodzina naciskała i robiła nam dziury w brzuchach, więc dla ich spokoju na odczepnego poszliśmy do USC, ale było bez pompy, bez imprezy, czyli tak jak chcieliśmy (tylko najbliżsi i obiad dla kilku wybrańców w restauracji). Woleliśmy sobie odłożyć kasę na coś ekstra do domu i na ferie w Alpach. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
ślub to nie wesele, ale proszę was ustalmy, że są osoby dla których mieszkanie razem i sex nie są akceptowalne i tyle. Ja szanuję Wasze poglądy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My zamieszkalismy wspolnie bardzoy szybko, slub byl w czerwcu 2 lata temu. Nie zaluje tej decyzji... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam nadzieje, ze ci ludzie ktorzy tutaj pisza, ze slub jest be i ogolnie fuj to wziely slub cywilny w urzedzie ( przysiega jest wymawialna czyli nic nie warta) a nie slub koscielny ( sakrament zawarty jest nierozerwalny)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×