Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wypadaja mi bardzo wlosy

HIPERPROLAKTYNEMIA- czy to cholerstwo da sie wyleczyc???

Polecane posty

Gość wypadaja mi bardzo wlosy

Od ponad 10 lat choruje na H i juz nie mam sily bralam juz norprolac , parloden. Zaszlam w 2 planowane ciaze . Teraz znowu czuje , ze PRL zaczyna isc w gore, m.in wypadlo mi mnostwo wlosow :( i mam rozregulowany sykl miesieczny. Czy ktoras z was wyleczyla sie z tego dziadostwa ? Zaznaczam, ze nie mam mikrogruczolaka przysadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka bez pazurka
A jakie masz TSH ? Badałaś ? mi się prolaktyna trochę wyrównała po ogarnięciu TSH właśnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z hiperprolaktynemią bujam się 16 lat, podleczyłam bromergonem, zaszlam w ciążę, potem znowu prolaktyna w górę,bromergon, wypadanie włosów, bóle głowy, skąpe miesiączki, zaczęłam 8 lat temu kurację dostinexem,lekarz mówił, że po tym będzie ok, gówno prawda, prolaktyna za jakiś czas znowu wzrosła, w międzyczasie rezonans przysadki, wszystko ok, TSH, ok, teraz znowu mam wysoką prolaktynę , lekarz przepisał norprolac, ale mnie na niego nie stać. Dałam już sobie spokój ale przeszkadza mi to, zaburzenia hormonalne mam jak cholera. Znowy chyba wrócę do bromergonu po prostu. Może jak przekwitnę to tego gówna się pozbędę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurka bez pazurka
HEH:) Ja też długo na bromergonie się bujałam :) teraz jej nie badam- odkąd wyrównałam tarczycę nie utrudnia mi życia- ale biorę jeszcze inne leki hormonalne więc może i one miały wpływ na tą poprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy powinnam się wypowiadać, ale u mnie było tak że lekarz stwierdził hiperprolaktynemię i brałam bromergon przez hm... no może niecały miesiąc, ale kiepsko się po nim czułam itd. a nie miałam kasy na wizyty u gina (zaczynałam studia wtedy) i olałam sobie sprawę. Potem po latach robiłam badania bo planowałam ciążę i się okazało że prolaktynę mam w normie... a nic się nie leczyłam, samo się wyregulowało. Tak samo teraz z tarczycą miałam. Ok. 3 lat temu endokrynolog stwierdził że mam niedoczynność tarczycy i że dożywotnio będę musiała brać leki. Brałam przez całą ciążę euthyrox i po porodzie jeszcze kilka miesięcy a potem skończyły mi się tabletki a ja nie miałam jak iść do lekarza, bo miałam malutkie dziecko na głowie, więc znowu sobie olałam sprawę i przez prawie rok czasu nie brałam leków na tarczycę. Potem znów się starałam o drugie dziecko, więc zrobiłam badania i się okazało że nie mam niedoczynności - wszystko w normie :o Tak więc moim zdaniem czasem organizm sam się reguluje, a może po prostu miałam dużo szczęścia, nie wiem sama. Wiem że

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem że to wydaje się dziwne, ale tak właśnie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×