Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ana paula

Szczuplejsza do wiosny

Polecane posty

Gość kreceglupakreceglupa
puściutko tu dzisiaj. jak tam dziewczynki trzymacie się? ja mam przerwę w dietce i nie jest dobrze, jakoś mając świadomość, że mogę zjeść coś więcej trudniej jest mi się oprzeć. jak zazwyczaj chlebek mi wystarczał to teraz na bułeczki się skusiłam :( i ciasteczka bardziej kuszą :( no nic, w poniedziałek zaczynam dietkę od początku to będzie już lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki!!! wyglądacie dziś szczuplej niż kiedykolwiek :D :D piechota do maja - popieram pomysl!! i tez tak chce - pokazemy tym siksom ;) nielubiewymyslacpseudonimow- oj wiem co masz na myśli! ja mam tak samo jak robie przerwę - jedzonko kusi :/ Ja lubie wiec zaraz od poniedziałku wracac do kontrolowanego jedzenia - to mnie uspokaja :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serdecznie witam w niedzielny poranek!!! Nie miałam ostatnio zbyt wiele czasu żeby pisać, ale czytałam codziennie co słychać u Was. Ja dzisiaj zmieniłam stopkę, ponieważ waga spadła choć się tego nie spodziewałam. Dziękuję za opis diety, ale przy moim trybie pracy od 6 rano do oporu nie jestem w stanie jej wprowadzić w życie. Czekam z utęsknieniem na wiosnę i jazdy na rowerze, ale u mnie śnieg nie odpuszcza. Miłej niedzieli laski!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) przed chwilką wróciłam i od razu chwyciłam za laptopa....Przeczytałam zaległości i podobnie jak kilka z Was miałam ostatnio kiepskie dni -niestety:(a to wszystko dzięki mojej kochanej babci, która porozpieszczała mnie jak tylko mogła. Ja niestety mimo, że się bardzo starałam ulegałam:( Nie będę Wam pisać jakie pyszności kosztowałam, bo Was nie potrzebnie będę kusić. Mam jednak zamiar wziąć się w garść.Dzisiaj już odpuściłam kolację a od jutra będę walczyć dalej z tymi moimi zbędnymi kilogramami. Jutro też się zważę i powiem Wam co i jak... Mam też nadzieję,że od jutra będę tu zaglądać częściej- Napewno popołudniami i wieczorami będę miała troszkę więcej luzu więc będę wpadać jak najczęściej tylko będę mogła. Życzę Wam udanego wieczorku;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny dziś niedziela, jutro poniedziałek - 1 dzień tygodnia i do pracy. co było, a nie jest.... nie rozczulajcie się nad tym, że dieta Wam nie do końca się udała, tylko od jutra bierzcie się solidnie do roboty. ja też miałąm gorsze momenty, grzeszki dietetyczne, ale trudno, jeśli chcemy żeby wiosna nas przywitała jako szczuplejsze to do dzieła. nic nie jest proste, musimy coś z siebie dać. a pomyślcie że jedząc mniej, i troszkę ćwicząc za miesiąc o tej porze mamy murowane co najmniej 4-5 kg. także, koniec narzekań(choć też mam takie chwile) i dalej ciągniemy dietkę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sportic
dzuewczyny wiosna za rogiem, dobra dieta i trochę ruchu i macie sukces gwarantowany. powie wam tylko, że w ciągu 1,5 miesiąca schudłam 7 kg i utrzymuję wagę. dieta: jem zdrowo i regularnie, sport: dużo spaceruję, suplement: nopalina (hamuje łaknienie, i reguluje metabolizm). http://www.zdro-vita.pl/20920,nopalina-naturalna-formula-454-g.html działa, działa, działa :) życzę wam tego uczucia lekkości, co mnie teraz ogarnia :) nie poddawajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) ja dziś ostatni dzień kopenhaskiej nie schudłam strasznie dużo (4,2kg) ale polecam. Dieta dla wytrwałych :) a od jutra przechodzę na dukana. Trzymam za wszystkie kciukasy- nie poddawajcie się UDA nam sie dojść do celu a że troche czasem zgrzeszymy trudno stało się nie myślmy wiecej o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki. dziś pierwszy dzień dietki po przerwie. w weekend trochę nagrzeszyłam, a wszystko przez mojego męża, zaczynam podejrzewać, że wbrew temu co mówi wcale mu moje kg nie przeszkadzają. to drug tur mojej dietki, teraz dodatkowo zamierzam ograniczyć spożycie soli do minimum i pić więcej wody. z tym drugim będzie gorzej ale może sobie poradzę. nie martwcie się małymi grzeszkami, ważne żeby się nie poddawać. ja dam radę. a zgubione ostatnio kg bardzo mnie zachęciły do dalszej walki. do świąt już niedaleko, damy radę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i kolejny tydzień przed nami..ja zaczęłam dość intensywnie. pierwszy raz poszłam na ćwiczenia, i powiem Wam, że mimo iż nie mam w ogóle kondycji, spociłam się jak głupia ale i tak uważam że warto. zamierzam chodzić 3 razy w tyg. a w dni wolne chociaż spacerować dość szybko. wiecie co mnie zaskoczyło najbardziej?? że trzeba się tak bardzo namęczyć żeby spalić jeden posiłek..wow teraz 3 razy się zastanowię zanim zjem coś tak "z braku laku". teraz powoli sobie uświadamiam czemu przez pół roku przytyłam około 7 kg. a to dlatego że to okres jesienno - zimowy zajadałam a ruchu nie miałam w ogóle:( ale teraz to się zmieni:))) ptyśka 84 i tak fajny wynik osiągnęłaś- a dukan też pozwala sporo zeszczupleć, powodzenia:) nielubiewymyślaćpseudonimów - większość z nas w weekand coś tam zgrzeszy, ale najważniejsze byśmy się nie poddawały. z tą solą to mnie zainspirowałaś - chyba też muszę ograniczyć, bo wszystko solę a to chyba przesada... sportic - super wynik, mam nadzieję, że kiedyś też będę mogła się takim pochwalić pozdrowionka dla Wszytskich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zważyłam się dzisiaj rano i szczerze mówiąc jestem troszkę na siebie zła (mogłam nie ulegać pokusom), bo w tydzień spadło mi tylko 0,6 kg. A mogło być tak pięknie :( ahhh już nie będę o tym myśleć. Najważniejsze ,że nie przytyłam. dzisiaj od rana zbieram się w sobie i znowu stawiam dietkę na pierwszy plan(muszę troszkę podgonić) a pomimo niezbyt dobrego nastroju zamierzam popołudniu troszkę poćwiczyć. Mam nadzieję , że jeszcze w te 5 tygodni do świąt uda mi się jeszcze troszkę schudnąć i nie grzeszyć. życzę Wam wytrwałości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka! Dziewczyny , nie ma co się zadręczać małymi wpadkami , bo jak nastrój będzie obniżony to i dalsze dietowanie będzie gorzej szło. Czasami jak sie organizm czegoś BARDZO domaga , to widocznie tego potrzebuje - nawet pysznej czekolady ( oczywiście wszystko z umiarem ;) Ja dzisiaj zaczynam kopenhaską :D a właściwie pseudo-kopenhaską :( musiałam małe co nie co zmienić , bo bym nie dała rady. M.in. nie dam rady trzymać się ściśle wyznaczonych godzin posiłków , nie przełknę osłodzonej kawy ( piję z mlekiem chudym) no i jedna kawa to niestety dla mnie mało-szczególnie na nockach , no i w dni kiedy będę śmigała na dzień do pracy , to przed pracą do brzuszka wskoczy jakiś serek , albo jogurt - żebym miała odrobinę siły na pokonanie 5 km do pracy- biegusiem ;) Odstępstwa moim zdaniem niewielkie , ale jednak dyskwalifikują mnie z prawdziwej kopenhaskiej. Tak czy inaczej zamierza, schudnąć na niej :D Ja z piciem dużych ilości wody nie mam problemu , ale moje serducho zaczyna głupieć wtedy , więc muszę uważać , albo łykać garściami magnez z potasem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj miałam również gorszy dzień spałam i spałam (a ta ponura pogoda wcale mi nie pomagała), potem było mi okropnie zimno chodziłam jakaś struta i wymiękłam.:( nie wiem czemu tak się dzieje. w sumie wiem...- to przez te ostatnie dni swawoli..:( okropnie mi z tym teraz głupio i źle. musiałam się wyżalić-sorki:( ale jutro jest nowy dzień i mam nadzieję, że uda mi się wziąć w garść. Nie będę myśleć o tym co było. Będę myśleć o tym co będzie jak schudnę i o tym jak będę wtedy szczęśliwa. Mam cel i tym razem się nie poddam- już parę kilo schudłam i nie chcę tego zaprzepaścić. O niczym tak nie marzę jak schudnąć. Chcę do świąt sobie udowodnić, że potrafię. Trzymajcie jutro za mnie kciuki-to może da mi wkońcu kopa. Jutro dam znać jak mi idzie. Miłego wieczoru i spokojnej nocy,do jutra,papa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki. ja właśnie zjadłam jakże pożywną kolację składająca się z połówki jabłka i polówki grejpfruta :( ale pierwszy dzień najgorszy za mną :) jeszcze tylko 9 dni i kolejne ważenie. nie mogę się doczekać żeby zobaczyć ile mi tym razem spadnie. ana paula - dobre i 0,6 kg. jak się postarasz będzie więcej. najgorsza to ta pogoda, strasznie zniechęca do jakiegoś ruchu. u mnie piękne tereny, można pospacerować, pobiegać ale co z tego jak na ulicach breja powyżej kostki i przejść się ie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny , nie smęcić mi tu proszę , tylko w garść się wziąć! Mi też nie jest łatwo. Mam męża i dwójkę dzieciaczków . Trzeba im gotować smakołyki i czas poświęcić. Do tego praca na pełen etat w systemie zmianowym 12-godzinnym. Ale daję radę się poruszać mimo że u mnie pogoda też nieciekawa. Też breja po kostki , ale zakładam kalosze i wio. W zeszłym tygodniu śnieg sypał jak głupi , ale nie odpuściłam. Właśnie wróciłam z biegania - 8,35 km za mną ;) Owszem , pogoda nie sprzyja , ale jak Wam zależy , to zęby zacisnąć i wio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sarita. masz rację tyle że ja mogę wyjść jedynie z dzieckiem a to już stanowi problem. ja chciałabym schudnąć a nie wyrobić sobie mięśnie rąk od pchania wózka. miałam małą próbkę w sobotę. masakra po prostu. nic do wiosny jakoś przetrwał z ćwiczeniami w domu. wiem, że może to są jakieś śmieszne wymówki, ale ja ich nie przeskoczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam , jeżeli ktoś szuka skutecznych "witaminek" do walki z nadwagą to chętnie sprzedam. Proszę o nie komentowanie przepraszam za zakłócenia i dziękuje za uwagę. Studentka ze Szczecina. namiar basiawawa13@gmail.com .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nielubięwymyślaćpseudonimów - a Twój partner? Nie może zostać z dzieckiem? Ja póki co nie mam umięśnionych rąk, a kalorie lecąąą. Jak idę z wózkiem, to conajmniej godzinę intensywnego marszu zaliczam ;) Dobrej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pipilotka
Hej :) Ja też walczę z nadprogramowymi kilogramami i chcę zdążyć przynajmniej do wakacji. Przez kilka lat udało mi się zrzucić większość nadwagi, teraz pozostało mi kilka kilogramów, które mi przeszkadzają ze względów estetycznych. Jeśli chcecie poczytać o moich zmaganiach i dowiedzieć się czegoś o mojej diecie (rozpisanej przez Dietetyczkę) zapraszam na mojego bloga: www.pipilotka.pl , może znajdziecie tam coś dla siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sarita - biore sobie Twoje szalenie MOTYWUJACE ''wio'' ;) do serca i ''wio'' od rana!! Ana Paula - wiem co czujesz, tez mam poweekendowe rozchwianie silnej woli i niestety zgrzeszyłam po kolacji... ale od jutra będę się jeszcze bardziej pilnować!! i doprowadzę się do porządku!! Potkanc może się każdy, ale grunt to wstać!! a my od rana kochaniutka - zaciskamy piesci i bijemy te zbędne kilogramy!!! :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! Słońca brak , ale dzień zaczął się BARDZO DOBRZE :D Na wadze 1,1 kg mniej już po pierwszym dniu :D Nie wiem czy to przez to moje bieganie , czy jak. W poprzedniej próbie kopenhaskiej ( rok temu ) wolniej spadały kilogramy. No ale to dopiero pierwszy dzień , jeszcze waga może przystopować... Ja nawet nie lubię biegać... , ale czuję się troszkę uzależniona od tego ruchu. Mówię sobie : "dam radę!" zakładam buty/kalosze i lecę przed siebie. Z jednej strony możemy grzeszki sobie tłumaczyć :"jesteśmy tylko ludźmi..." ale pamiętajcie , że jesteśmy AŻ LUDŹMI ! możemy panować nad własną wolę , pokusami. To od nas zależy czy zjemy to ciastko , czy nie. Czy je kupimy , czy przejdziemy obok niego dalej. Oj , muszę lecieć , bo mały się obudził i woła z łóżeczka ;) Fajnie , że on potrafi tak nawet pół godzinki ze sobą "gadać" i nie beczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heeej i ja sie melduję gotowa do kolejnego dnia dietkowania:) troszkę dziś gorsze samopoczucie, bo weszłam na wagę dzień wcześniej i pomimo iż miniony tydzień zaliczam do udanych to waga słabiutko spada. ale zobaczymy jak będzie jutro, a poza tym czuję się jakbym miała dostać okres. teraz spijam kawkę, zaraz owsianka i heja na ćwiczenia na 10-tą. ehhh...nie chce mi się troszkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhhh żyjecie? ja już po ćwiczeniach i po obiedzie. teraz chwila relaksu a nawet może krótkiej drzemki...jakaś ospała jestem ostatnio, ciekawe czy to może być spowodowane tą dietą? też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja poleżałam godzinkę jak młody poszedł na drzemkę - nie powiem , miło było ;) ale żeby był to mus , to nie mogę powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że dajecie radę:) cieszę się, bo to daje mi wiele energii i siły do tego, aby przetrwać. Dzisiaj wstałam pozytywnie nastawiona,potem jednak miałam mały spadek energii,ale przetrwałam. Poćwiczyłam troszkę i już jest okey. DAMY RADĘ!!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj czytałam troszkę o różnych dietach. Zaciekawiło mnie parę z nich, ale póki co zostanę przy swojej(jest okey i póki będę na niej chudła jestem w stanie na niej wytrwać), ale tak sobie myślę czy przypadkiem na tydzień przed świętami nie zastosować innej dietki np. oczyszczającej. Czytałam o diecie sokowej. Przez 7 dni pije się mieszanki soków(czy to owocowych czy warzywnych) i duże ilości wody.Ponoć dobrze to wpływa na organizm-na jego oczyszczanie z toksyn. Czy to będzie dobry pomysł? Jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!! Ja dużo pracuję, więc niestety mam mniej czasu na zbiegi odchudzające. Nie mogę doczekać się suchych ulic żeby jeździć rowerem. Spokojnej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam o poranku:)dzisiaj 2 tyg. odkąd zaczęłyśmy przygodę z tym wątkiem. ja dziś zrobiłam kontrolne ważenie- 70,6kg. srednio się cieszę bo naprawdę jak byłam młodsza to szybciej mi leciały kilogramy,mimo iż mój wynik 1kg/tydzień to podobno zdrowe chudnięcie. ehhh ale nie mam zamiary się poddać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jaka tu cisza...:( nie zostawiajcie mnie samej, mam nadzieję że to tylko zbieg okoliczności że nikt przez cały dzień się nie pojawił..walczymy Dziewczyny bo do wiosny coraz bliżej!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×