Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ma.rt.ec.zk.a.........

Nie wiem co myśleć... mąż trzeźwiejący alkoholik ...

Polecane posty

Gość Ma.rt.ec.zk.a.........

Nie będę się rozpisywać, żeby Was od razu nie zrazić:) Mam tylko pytanie jak Wy byście widziały moją sytuację, bo ja może zbyt subiektywnie to oceniam... Otóż mój mąż niedawno wrócił z leczenia odwykowego.Sam zdecydował się iść i wszystko pozałatwiał. Był tam w sumie 8 tygodni, a ja sama z dwójką małych dzieci w domu(3lata i 6miesięcy). Gdy rozmawialiśmy to czasem w jego opowieściach przewijała się gdzieś taka Justyna. Właściwie dość często. Już wtedy go pytałam o nią, ale twierdził, że nic go z nią nie łączy(nadal tak twierdzi!). Obracał wszystko w żart i zapewniał, że tylko mnie kocha. We wtorek przywiozłam go do domu. Pierwsze co zrobił to wziął swój telefon (tam nie mogli mieć telefonu) i napisał do tej Justyny. Niby tylko kilka słów-jak się czuje "na wolności", ale potem były inne smsy, których treści już nie znam. Na tego pierwszego wiem, że ona mu odpisała, , raczej fizyczna zdrada tam byłaby nie możliwa, bo tego zabrania regulamin. Jedna dziewczyna ponoć tylko leżała z gościem na jego łóżku i o mało nie została wyrzucona. Ale co mu w głowie siedzi, co ze sobą piszą i właściwie dlaczego, to nie wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę, że trzeźwiejącemu
alkoholikowi jest trudno się odnaleźć w świecie. I potrzeba mu kogoś, kto jego i jego dylematy zrozumie. Tu akurat padło na Justynę a nie Mietka. A Ty wg mnie powinnaś się też zgłosić na jakąś terapię dla rodzin alkoholików, żeby wiedzieć jak męża w trzeźwieniu mądrze wspierać. Bez jakichś nieuzasadnionych wyrzutów ale też bez cackania się. Piszę jako żona niepijącego od kilku lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma.rt.ec.zk.a.........
Dzięki za odpowiedź:) może ktoś jeszcze się wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma.rt.ec.zk.a.........
A i przepraszam, że długo nie pisałam, ale byłam "odcięta od świata" :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój też tak zrobił.
Po czym zostawił mnie dla tej dziewczyny, bo stwierdził, że nie dość go rozumiem,bo nie mam problemów z alkoholem.Odszedł do niej i wrócił do picia. Ale to nie znaczy że u Ciebie tak jest. Jeśli jednak wcześniej miał problemy z wiernością albo dużo koleżanek już wiesz na czym stoisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jl;hjikjhl
nie zgadzam sie z toba ze zdrada fizyczna jest wykluczona, bylam na takim oddziale i wierz mi -Polak potrafi. A poza tym sa przepustki po jakims czasie wiec.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jl;hjikjhl
i o tej sytuacji ze dziewczyna tylko siedziala na lozku wiesz zapewne z opowiesci meza, nie bylas tego swiadkiem- takiego rygoru nie ma na oddzialach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma.rt.ec.zk.a.........
No właśnie nigdy nie miał tego typu "problemów". Raczej obracał się wsród facetów. Zresztą zawsze mówił mi prawdę, jedyne jego kłamstwa odnosiły się do ilości wypitego alkoholu. A teraz... oczywiście rozmawiałam z nim dużo na ten temat i dalej utrzymuje, że nic między nimi nie ma. Raz przejrzałam jego telefon i zauważyłam, że on do niej pisze raczej neutralnie. Tzn żadnych zdrobnień, dwuznacznych podtekstów itd. Za to ona wszystkie wiadomości typu: "leżę w łóżku, może byś mnie odwiedził", "słońce co u ciebie", a raz jak napisała mojemu, że mógłby wpaść(swoją drogą ma do niej 80km), a on jej odpisał "nie miałbym co robić" w sensie, że mu się by nie chciało jechać taki kawał to ona mu odpisała myśląc, że on napisał, że nie będzie miał u niej co robić "sex". Zauważyłam, że zachowuje się jakby nadal tkwiła w podstawówce. To tylko moje obserwacje, ale wydaje mi się, że jej szczególnie zależy na tym, żeby go do siebie zachęcić i rozwalić nasz związek. Zresztą, gdy po wyjściu pojechał w weekend do tego szpitala w odwiedziny to wieczorem dostał smsa, że się w nim"zabujała" i nie może przestać o nim myśleć. Wtedy właśnie długo rozmawialiśmy i powiedziałam mężowi, że będzie mi ciężko uwierzyć w jego słowa, ale obiecał, że mi udowodni, że nic nie ma. Cóż, jeszcze nic nie udowodnił. Tyle tylko, że zauważyłam, że wyłączył głos w telefonie i od razu kasuje smsy od niej. Nie wiem już co myśleć, ale nie chce ciągłych kłótni i podejrzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma.rt.ec.zk.a.........
jl;hjikjhl może i masz rację, zresztą też tak argumentowałam to mężowi podczas rozmowy. Wiem, że na przepustce nie był, miał tylko codziennie wolne 2 godziny. Tzn tylko albo aż:( Tyle, że to był środek zimy, 50cm śniegu, więc wątpię, żeby to robili w parku przy szpitalu... No, ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma.rt.ec.zk.a.........
jl;hjikjhl napisz proszę coś więcej o pobycie na oddziale z Twojego punktu widzenia. I czy jesteś kobietą czy mężczyzną, ok? Dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma.rt.ec.zk.a.........
Dzisiaj mąż pojechał do Katowic, a ona mieszka w Tychach(tzn w jakiejś wiosce obok). Miałam jechać z nim, ale dzieciaki się pochorowały i jestem z nimi w domu, a on pojechał sam pociągiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jl;hjikjhl
ja tam raczej bylam "obserwatorem", przebywalam na innym oddziale, no ale coz.... mialam tam "kolezanke" ktora przeniesiono z mojego oddzialu na AA, ona z zachowania podobna byla to tej dziewczyny. Wiem tez z tego co zaobserwowalam ze tworza sie jakby "pary"- wspolna choroba, odleglosc od bliskich, wzajemne pomaganie sobie (jak czegos akurat zabraknie,). Z tego co piszesz Twoj maz raczej Ciebie nie zdradzil w sensie fizycznym, moze jakos zblizyl sie do tej dziewczyny a ona to zle zrozumiala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jl;hjikjhl
mysle ze w kwestii jego wyjazdu nie powinnas sie martwic, przeciez nie podtrul Ci dzieci aby jechac sam- powinnas zadzwonic moim zdaniem do tej dziewczyny, albo on i w Twojej obecnosci kategorycznie zazadac aby nie pisala ani nie dzwonila, a najlepiej to zmienic numer telefonu. Takie osoby sa nieprzewidywalne- chociaz by przyklad tej mojej znajomej- w tym szpitalu bylam rok temu a tydzien temu zadzwonil mi jakis stary facet czy ja jestem jej kolezanka (mial jej karte sim), bo ona zamieszkala u niego (tez Tychy) i okradla go zabiarajac tez karte do bankomatu. A wczesniej obiecywala slub. Lasce zabrali prawa rodzicielskie nad corka. Niby taka "normalna" byla, pomagalam jej bo sama mam dziecko, a to cwana suka jest. Z takimi ludzmi lepiej krotko postepowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jl;hjikjhl
jakbys mi napisala pierwsza litere miejscowosci gdzie jest szpital to Ci powiem czy tam sa 2 godziny przepustek, kazdy szpital ma inny regulamin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wielki_grzyb
po co tam pojechał ??? sam ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bywa, że alkoholicy po wyjściu z nałogu porzucają tych co ich wspierali, bo nie chcą by rodzina im przypominała o tym jakim dnem byli :o Chociaż jak dla mnie porzucenie rodziny po czymś takim to dno dna :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma.rt.ec.zk.a.........
Nie no o porzuceniu rodziny raczej nie ma mowy. Mąż wyraźnie powiedział, że on kocha tylko mnie i nie chce, żebyśmy się rozstali. To ja bardziej rozważałam nad odejściem, bo wiem, że nie będzie mi łatwo zapomnieć o całej tej sytuacji, nawet pomimo tego, że do fizycznej zdrady nie doszło. Oczywiście, że mąż nie miał nic wspólnego z przeziębieniem dzieci:) Chodziło mi tylko o to, że ma do niej blisko z Katowic. Nawet myślałam o tym, żeby go poprosić, żeby do niej zadzwonił przy mnie i powiedział, że nie chce z nią utrzymywać kontaktu. Ale jak mu powiedziałam to usłyszałam, że przecież jest 4 rano(akurat jeszcze rozmawialiśmy.) i na tym się skończyło:( Ktoś pytał po co tam pojechał-mąż miał operację jakiś czas temu i do Katowic musi jeździć na kontrole. jl;hjikjhl wiesz, że ta Justyna też ma córkę. W ogóle to jakaś bardziej patologiczna rodzina, bo mój opowiadał, ze jej mąż ma też jakiś wyrok i właśnie mu go odwiesili. Miejscowość zaczyna się na A.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jl;hjikjhl
to nie ta sama miejscowosc. ja jak trafilam do tego szpitala (co tu ukrywac- psychiatrycznego) to przezylam szok- na palacach jednej reki mozna bylo policzyc osoby ktore nie pochodzily z patologi (depresja, nerwica itp), reszta to ludzie juz "po drugiej stronie" albo wlasnie patologia. Twoj maz musial okazac jej troche chyba zainteresowania, a takie osoby maja zaburzona interpretacje i ocene dzialan drugiej osoby. Jej sie wydawalo moze ze skoro on z nia rozmawia, nie krzyczy itp to znaczy moze ze kocha? Takie kobiety sa złaknione odrobiny ciepla i wyolbrzymiaja to co nie powinny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajda..ada
moim skromnym zdaniem ta panna ewidentnie cos do niego ma, przeciez wie,że ma rodzine a mimo to sie wpierdala kaz mu zadzwonic i niech jej wyjaśni na głośnomówiącym,ze to ich ostatni kontakt, ze sobie nie zyczy ani on ani Ty, by sie z nim w jakikolwiek sposob kontaktowała. Przy okazji takiej rozmowy na głośniku moze cos wyjśc,ze moze wcale nie jest taki uczciwy wobec Ciebie. Jak mu na niej nie zalezy w zaden sposob to nie bedzie mial z tym problemu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma.rt.ec.zk.a.........
jl;hjikjhl chyba masz rację. Tam też był szpital Psychiatryczny i tylko oddział leczenia uzależnień. WYdaje mi się dokładnie tak jak napisałaś. Ona na pewno jest zaburzona, zresztą mąż mówił, że tylko rozmawiali. I tak jak pisałam, widziałam smsy od niej i te, które pisał mój mąż. On ewidentnie nie pisał do niej nic zachęcającego. Za to w szpitalu mógł jej wysyłać jakieś znaki, ale bardziej nieświadomie. Jego uśmiech po prostu rozbraja.... I może rzeczywiście jest tak jaki piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajda ma racje
nie sluchaj glupot o jej chorobie itp, Twoj maz, Twoje zycie, tamta niech się odwali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajda..ada
a Twoj maz akurat musial dac jej swoj numer:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma.rt.ec.zk.a.........
adelajda co do rozmowy na głośniku to ja bardzo bym chciała żeby tak zrobił, ale obie dobrze wiemy, że to też może udawać razem z nią jak będę na to naciskać. Wystarczy, że się z nią tak umówi, a ona łasa na jego słowa się zgodzi na wszystko... Chociaż nie sądzę, żeby był aż tak podły;( Natomiast nie mogę oczekiwać, że ona jest mu obojętna, na pewno było też tak jak mówił. Mają podobne problemy i dobrze im się gada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ty naiwna jestes
dziewczyno ogarnij się, pytasz na forum, a chyba dobrze wiesz co powinnas z tym zrobic - SKOŃCZYĆ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma.rt.ec.zk.a.........
adelajda no wiesz nie musiał.... Wiem przecież, że chciał i dlatego dał. Ba, powiem więcej, widział w jego oczach, zachwaniu, że go kręci to, że ona tak się nim interesuje i żywo go podniecił fakt, że mu napisała, że się w nim ''zabujała"... Ale czy ja bym się zachowywała inaczej, gdyby to do mnie ktoś tak pisał? Nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajda..ada
to zadzwoń sama, nie bedzie ściemy czyli sądzisz ze jednak maz moze Cie oszukiwac po Twoim wpisie(że sie ugadają na ustawioną rozmowe)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mniej lub więcej
Autorko, masz numer telefonu do tej baby? zadzwoń i powiedz żeby sie odczepila od Was, albo niech Twój mąż skończy tę relację, znajomosć na Twoja wyraźną prośbe..teraz nic nie ma, ale przy jakims kryzysie między wami, to ona ta Justyna będzie tą dobrą, która go rozumie..... ratuj sytuację póki się da!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adelajda..ada
sorry, ale dla mnie to Ty dziwna jesteś:) dajesz na to wszystko przyzwolenie, nie ogarniam tego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jl;hjikjhl
to ze ona cos do niego ma to ewidentnie widac, problemem jest co on z tym zrobi, byc moze ona sama sobie odpusci. Ja bym sie niepokoila jakby ona znala adres. Moze zacznie pic (o ile nie pije teraz) i zlozy wam wizyte. Tacy ludzie sa nieobliczalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma.rt.ec.zk.a.........
Wiem tylko tyle, że ja bym od razu napisała albo zadzwoniła do tej osoby i powiedział, że mam rodzinę i żeby sobie nie robił nadziei. A mój mąż...hmm... nie wiem;( muszę jeszcze raz z nim pogadać na spokojnie. Po prostu nie chciałam naciskać, żeby później nie usłyszeć, że przeze mnie zapił. Teraz wiem, ze są ważniejsze rzeczy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×