Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dziewczynka z zapalniczka

Moj facet wyprowadza sie za granice.

Polecane posty

Gość dziewczynka z zapalniczka

Jestesmy para od roku, on jest kilka lat starszy, ogolnie duzo bywal za granica, podrozowal, zna jezyki. Szuka nowej pracy...za granica. Chce tam wyemigrowac na stale. Mowi,ze sciagnie mnie tam i zalatwi mi prace, ale sek w tym,ze ja z jezykow obcych znam tylko angielski a to nie jest praca w UK. Aktualnie rzucilam jedne studia i od pazdziernika chce zaczac nowe, wiec wyjazd za granice raczej nie wchodzi w gre. Moglabym pojechac np. na rok, zarobic i wrocic, wtedy zaczac studia, ale on prawdopodobnie bedzie chcial zostac. Jestem podlamana, nie powinnam oczekiwac od niego, ze zrezygnuje ze swoich marzen dla mnie, ale chcialabym zeby zostal i znalazl prace w Polsce, szczegolnie,ze wczesniej wspominal, ze chcialby to zrobic i ze mna zamieszkac. Co o tym sadzicie? Zostac w pl, przekonywac go,zeby tez zostal, wyprowadzic sie z nim czy moze sa jakies inne wyjscia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .stokrotka.
a dokąd chce pojechać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynka z zapalniczka
belgia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynka z zapalniczka
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znam te sytuacje niejako z drugiej strony. To ja wyjechalam za granice, na razie zostawiajac w Polsce Malzona. Rok mieszkalismy osobno (wrogowi nie zycze!), potem ja pojechalam na polroczne badania archiwalne do Krakowa, gdzie do mnie dolaczyl. Potem przyjechal ze mna do Niemiec, kompletnie nie znajac jezyka. Na miejscu zapisal sie na intensywny kurs jezykowy. W ciagu niespelna pol roku nauczyl sie jezyka w stopniu pozwalajacym na w miare swobodne komunikowanie sie. W planach bylo podjecie na miejscu studiow podyplomowych, ale na razie odlozylismy to w czasie z powodow finansowych. W tym momencie Malzon sledzi rynek w poszukiwaniu pewnego konkretnego sposobu zatrudnienia w okolicy, jednoczesnie dorabiajac praca zdalna z domu (jako content writer). W tym momencie taki uklad nam odpowiada, bo ja jako zwiazana zawodowo z uczelnia podlegam obowiazkowi dosc czestych zmian miejsca pobytu. Z kolei historia mojej przyjaciolki, poznanej tez tutaj. Zakochala sie w facecie - Polaku mieszkajacym na co dzien w naszym miescie w Niemczech. Zdala mature i pojechala do niego, tak jak moj Malzon bez znajomosci jezyka. Po bodajze 4 latach dorabiania na wszelkie mozliwe sposoby i nauki jezyka posza w Niemczech na studia, ktore wlasnie konczy. Mozna i tak :) Sama musisz sobie odpowiedziec, czy wazniejsze sa dla Ciebie studia, ktorych jeszcze nie rozpoczelas, czy bycie blisko Twojego faceta. Ja na Twoim miejscu, jesli nic innego by mnie w Polsce nie trzymalo, pewnie zapisalabym sie na mega intensywny kurs francuskiego, pojechala z nim i probowala ulozyc sobie tam zycie. Teoretycznie mozna pojechac, pomieszkac pare miesiecy i podjac decyzje wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynka z zapalniczka
Esh, masz calkowita racje w ostatnim akapicie, ale zobacz,ze mozna odwrocic pytanie: czy dla niego wazniejsza jest praca za granica czy bycie blisko mnie? Przeciez on nie musi jechac, nie jest zwiazany tak jak Ty obowiazkami, po prostu taki kaprys/marzenie. Moglby poczekac kilka lat....skonczyc tu studia, dac mi skonczyc studia i wtedy mozna by bylo jechac, a tak...nie chce sobie zmarnowac zycia, a niestety im lepiej zdobede papier z uczelni tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynka z zapalniczka
*im szybciej(...) tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mozna odwrocic. I masz sporo racji z tym, ze jesli teraz chcesz podjac studia, to jak odsuniesz to w czasie, na pewno bedzie Ci trudniej sie do tego zmobilizowac. Jejku, pamietam ile nerwow nas oboje ta decyzja kosztowala. Zwlaszcza, ze bylismy bardzo swiezym malzenstwem z kilkumiesiecznym stazem. I tez podstawowa przyczyna tego, ze pierwszy rok spedzilismy osobno, bylo to, ze Malzon jeszcze konczyl studia w Polsce, a ja dostalam stypendium i musialam wyjechac od razu. Ja chcialam rezygnowac, bo nie wyobrazalam sobie takiego startu naszego wspolnego zycia, Malzon mnie przekonywal, ze damy rade... I dalismy :) W pierwszej chwili zrozumialam, ze Twoj facet juz znalazl prace w Belgii. A tak to faktycznie na dobra sprawe nie musi juz teraz natychmiast jechac. Tutaj to ja pociagnelam mojego "czlowieka" za soba, zamykajac mu na kilka lat, zanim osiadziemy gdzies na dluzej, a on sie doksztalci i dostosuje, mozliwosc pracy w zawodzie (oboje skonczylismy prawo, wiec w Niemczech musi niejako wyrownac kwalifikacje, zeby moc pracowac jako niemiecki prawnik). W Polsce mogl starac sie o przyjecie na aplikacje albo isc do wymarzonej szkoly policyjnej, ale wolal dokonczyc studia, obronic sie i jechac za mna. I pewnie juz w Niemczech zostaniemy - jak sie wyjechalo i cos zaczelo sie plus minus ksztaltowac, to wcale nie chce sie wracac. To samo byc moze tyczy sie Twojego chlopaka, a moze i Ciebie, gdybys przyjechala pozarabiac. Kurcze, ciezko mi tu cos sensownego doradzic - poza zapewnieniem, ze doskonale rozumiem Twoje rozterki i ze mam nadzieje, ze dojdziecie we dwoje do porozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynka z zapalniczka
Ja tez mam taka nadzieje i dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz. Tak sie sklada,ze ja rowniez studiuje prawo, zastasowalam maly skrot myslowy, bo studiow jeszcze nie rzucilam-wzielam dziekanke,zeby sie zastanowic co chce robic dalej, mam czas do pazdziernika. Myslalam o innym kierunku, ale szkoda mi dwoch lat studiow...byc moze na nich zostane, wowczas na pewno nie wyjade z nim. Poza tym...czym jest bycie pokojowka w Belgii przy studiowaniu prawa na naprawde dobrej uczelni? Czuje ze jezeli sie poswiece, postawie wszystko na jedna karte=na niego, to moge sie rozczarowac. Jesli sie rozstaniemy to zostane bez studiow i bez niego... Ty mialas troche inna sytuacje, bo w koncu malzenstwo, wieksza gwarancja wspolnej przyszlosci. I, swoja droga, gratuluje i zazdroszcze Malzonka, ktory byl sklonny do takich wyrzeczen:) ze swieca szukac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki w imieniu moim i Malzona :) A gdzie studiujesz, jesli wolno spytac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
Jedź z nim. Po pierwsze, rzuciłaś już jedne studia i w ogóle studiowanie i nauka w polsce są g... warte (studiowałem w sumie prawie 10 kierunków i wyrzucano mnie z wielu szkół więc mogę coś niecoś o tym powiedzieć) a po drugie, jak chcesz szukać pracy w polsce i ile wg Ciebie zarobisz? I on? Szukałaś w ogóle pracy i pracowałaś w polsce? Zdaj się na rady bardziej doświadczonych. W polsce tylko olbrzymie podatki zapłacisz a g... zarobisz. Zamiast studiować jakieś dyrdymały po których szczyt marzeń to staż w urzędzie lepiej uczyć się języków i np. obsługi obrabiarki. W polsce nawet za 1500 euro ciężko jest znaleźć pracę. Nie widzę dla Was w tym kraju żadnych perspektyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynka z zapalniczka
Esh, UW to poki co jeszcze moja alma mater. Heniu, czuje sie jakbym mojego faceta slyszala, on ma dokladnie takie samo podejscie, dlatego tak sie uparl na ta Belgie. Tylko, ze ryzykowny jest wyjazd za granice bez zadnego doswiadczenia w danej pracy (pracowalam, ale bardziej umyslowo niz fizycznie), bez znajomosci jezyka i zdajac sie na faceta. Boje sie zaryzykowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
Ryzykowny byłby wyjazd w ciemno bez nikogo. Masz jego a to dużo więcej, niż niejedno marzenie. Z moich rodzinnych stron jeden koleś prawie 20 osób ściągnął za granicę - rodzina, znajomi - rozeszło się. Masz okazję poznać świat, czego się boisz? Ja aktualnie przymierzam się kontraktów na dalekim wschodzie - to nie Belgia, że rano wyjeżdżasz a wieczorem jesteś u teściów na rosole. Dlatego miałem się uczyć kantońskiego ale szczerze powiedziawszy opieprzam się :) Nawet jak nie znajdziesz od razu pracy to jako inteligentna osoba czasu nie będziesz marnować, takie wyjazdy to dobra szkoła życia. Nawet taka głupia migracja z Łodzi do Warszawy dużo daje, uczy i otwiera ludzi na nowe możliwości, leczy ich z kompleksów i daje pewność siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszamannakasza
no chyba żartujesz, nie rzucaj studiów dokończ je najpierw! Nie warto się tak poświęcać dla faceta, bo nigdy nie wiadomo jak to będzie. Rucisz studia i co, pojdziesz gdzies pracowac w fabryce? Mniemam, że chyba raczej trudno jest znaleźć pracę w Belgii, bo tam też pewnie pełno imigrantów. Przemyśl to dokładnie. Jeśli prawo to nie to, to spróbuj z innym kierunkiem. dobrze się zastanów co tak naprawdę chcesz studiować i potem robić w życiu... A chłopak mógłby zaczekać z tym wyjazdem. Czy on też zamierza rzucić studia czy już skończył? To nonsens, za granicą wcale nie jest tak różowo jak się mówi. Możecie przełożyć trochę wyjazd, a ty pójść w Polsce na kurs francuskiego. Powiem ci jedno dobrze się zastanów i uwzględniaj swoje dobro i swoje plany, oczywiscie nie życzę ci źle, ale nie daj boże stwierdzicie za kilka lat, że to nie to, a ty zostaniesz z reka w nocniku, bez studiów, w obcym kraju. Widzisz on pewnie nie ma nic do stracenia, a ty masz i to dużo. Wyjedź by tylko na wakacje zarobić a zacznij w Polsce te studia, które naprawde cie interesuja!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszamannakasza
Nie podejmuj decyzji zbyt pochopnie. Pojedziesz, lata mina, stracisz dobry kontakt z rodzina i przyjaciółmi, a potem bedziesz żałować, że nie masz studiów. Może i można lepiej zarobić za granicą, ale uważam, ze najlepiej mieć swoją wymarzoną pracę i robić to co cię interesuje, nawet jeśli średnio płatną niż dobrze płatna, ale prace, która mógłby wykonywać każdy, która w ogóle cie nie rozwija i której szczerze nie lubisz!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja studia mgr skonczylam na UAM, teraz siedze w Gttingen :) Prawo daje na tyle specyficzne kwalifikacje, ze polskie wyksztalcenie niekoniecznei jest honorowane za granicy - w Niemczech zagraniczni magistrzy maja przed soba dosc dluga droge, by moc pracowac w zawodzie. Wiec jesli liczysz sie z praca w zawodzie, tudziez na jakims stanowisku urzedniczym - faktycznie pozostanie wydaje sie lepszym pomyslem, ale nic na sile i nie podejmuj decyzji w pospiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniu
"potem bedziesz żałować, że nie masz studiów" - hahahaha, od 20 lat nie spotkałem ani jednej osoby, która żałowałaby, że nie ma studiów. Za to pełno, które siedziały 8 lat w podstawówce, 4/5 w liceum/technikum i kolejne 5 na studiach i żałowały tego. Bo co tak naprawdę umiesz po studiach? W moich stronach pełno ludzi po studiach, co w wieku 25 lat nie mają ani pracy, ani doświadczenia, ani umiejętności i tylko patrzą z zazdrością jak przyjeżdża 20-letni spawacz z Warszawy, kupuje skrzynkę piwa a potem wypożycza jacht i quada - a płacą mu 30 za godzinę netto a nie 80% minimalnej brutto. W polsce nie ma praktycznie żadnego zapotrzebowania na ludzi po studiach, jaką tu masz gospodarkę i technologię? Rozejrzyj się! Tutaj potrzeba robotników albo jeleni a nie magistrów. Kończyć studia dla studiów? Studiowałem filologię, rybołówstwo, finanse, ekonomię, zarządzanie i ochronę środowiska. I co z tego? Jeszcze ani razu wiedza ze szkoły czy studiów nie przydała mi się w życiu - i z ilości osób, które mnie proszą codziennie o pomoc wnioskuję, że im też :) Człowiek w wieku 20 lat powinien już dawno pracować a nie uczyć się ablativów absolutów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszamannakasza
"tylko patrzą z zazdrością jak przyjeżdża 20-letni spawacz z Warszawy"... haha spawacz z Warszawy... padłam!! nie mam więcej pytan ;)) z zazdrością.. chciałbyś! Chyba raczej się cieszą, że nie skończyli jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rrrright. Studia prawnicze bez szans na aplikację są bezwartościowe. Jeśli chcesz iść na doktorat, albo masz szansę na karierę prawniczą facet i tak nie pojedzie (albo pojedzie z opóźnieniem, sam, po zerwaniu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynka z zapalniczka
No nie wiem czy sa takie bezwartosciowe, mozna pracowac w zawodzie, np. jako specjalista w jakiejs firmie. Poza tym zawsze to papier, zawsze latwiej znalezc prace. Moim drugim marzeniem jest podyplomowka z dziennikarstwa, mysle ze takie wyksztalcenie dawaloby mi szanse na robienie w zyciu tego co lubie. Owszem, ludzie po studiach czesto zostaja bez pracy, ale nalezy tez wziac pod uwage to, po jakich sa studiach. Nie wyobrazam sobie wiecznie bezrobotnego absolwenta medycyny... Moj facet jest nieugiety, twierdzi,ze tu nie ma perspektyw i nie chce zyc w Polsce. Nie ma nic do stracenia, ja owszem. Mysle,ze gdyby mu prawdziwie na mnie zalezlo poczekalby te trzy lata zanim skoncze studia i w tym czasie sam zrobil licencjat (ktos tu pytal czy on skonczyl studia-studiowal, ale nie skonczyl) Wszystko moznaby bylo pogodzic, gdyby on odrobine chcial pojsc na jakies ustepstwa-ale nie chce. Zaczynam sadzic, ze jestem dla niego opcja tymczasowa a nie osoba, z ktora wiaze powazniejsze plany:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczynka z zapalniczka
podoba mi sie to co napisala kaszamannakasza, pewnie to samo doradzilabym komus o podobnym problemie, gdybym stala z boku. rozumiem poswiecenie w takiej sytuacji, jaka miala Esh, malzenstwo, wspolne plany, a niestety, moj facet nie daje mi poczucia, ze traktuje mnie na powaznie jesli chodzi o przyszlosc. przeciez nie interesuje go to,ze jadac z nim rzucilabym studia, zostawilabym rodzine i przyjaciol, liczy sie to,ze on CHCE jechac i koniec. i w dodatku TERAZ. pewnie moglby poczekac pare lat, gdyby podchodzil powaznie do zwiazku ze mna, ale ze podchodzi niepowaznie to nie chce tracic czasu, tak to niestety widze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×