Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mama czterolatki i dwulatki

Zgodzić się?

Polecane posty

Gość Mama czterolatki i dwulatki

Wiem że to moja i męża deczyzja, ale co o tym sądzice. Moja siostra ma siemioletnią córkę i musi wyjechać do pracy na rok, ale bedzę przyjedzać i prosi nasz czy się zgodzimy żeby zaopiekować się jej córką. Co o tym sądzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smlsos
A co my mamy sądzić, nie jesteśmy w Twojej skórze. To Ty wiesz czy podołasz. Zależy od warunków, czy pracujesz itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama czterolatki i dwulatki
Nie pracuję. Mamy warunki i myśle że podołam jak będę młodą zaprowadząć do przedszkola to córkę siostry będę do szkoły zaprowadzać. Ona już nieraz unasz zostawała i w naszym domu ma taki swój pokoik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mniejszość z większości
ja nie miałabym takich problemów i siostrzenicę bym przygarnęła na ten czas...w przeciwnym razei gdzie ma sie podziac? A z ciocią i kuzynostwem będzie jak w domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama czterolatki i dwulatki
Znaczy to stwierdzenie że nie pracuję jest trochę błędne bo daję z niemieckiego korki dearazy w tygodniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie myślę ooooo
Ja bym się nie zgodziła. Z resztą co to za matka, która dziecko na rok zostawia? Takim ludziom dzieci powinni odbierać :o A tatuś dziecka gdzie? PATOLOGIA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama czterolatki i dwulatki
Siostra musi wyjechać żeby nie stracić pracy. A tatuś odszedł od nich jak córka siostry miała rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie myślę ooooo
Prace zawsze można zmienić. Zostawianie dziecka na rok??? Jakby mnie matka zostawiła żeby do pracy pojechac to nie chciałabym mieć z nią nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mniejszość z większości
tak sobie myślę ooooo ==== nie ma to jak ocenianie ludzi bez ich poznania i bez poznania ich sytuacji życiowej.... moim zdaniem dziecko w tak bliskiej rodzinei nie będzie czulo się odtrącone, a poza tym mama ją będzie odwiedzać, kontaktować się każdego dnia na necie też możecie...dzisiaj odległości nie są takim problemm jak jeszcze 15, 20 lat temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam brata-ma dwoje dzieci...córa 8 lat , syn 6 ale jeśli byłaby taka potrzeba wzięłabym oboje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie myślę ooooo
Ja nie musze znać kogoś żeby wiedzieć, ze zostawianie dziecka na rok prze rodzoną matkę jest jakąś totalną porażką!!! Albo niech to dziecko weźmie ze sobą, albo niech pracę zmieni, ale gdzież zostawiać dziecko na rok?! To jest chore!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym się zgodziła. i to zarówno jeśli chodziłoby o dzieci brata męża jak i dzieci mojego rodzeństwa. inna sprawa, że współczuję temu dziecku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też bym pewnie się zgodziła. Ale zgadzam też się z dziewczyną, która pisze, że to jakieś nieporozumienie na tak długo dziecko zostawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama czterolatki i dwulatki
Jal pisałam ona bedzie przykjdzać na jakiś czas. Ona by najchętniej została, ale nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tłumacz się autorko :) Wiem tylko, że taka rozłąka jest straszna dla tak małego dziecka. Nie potrafię sobie po prostu wyobrazić sytuacji, która zmusiłaby mnie do aż takiego kroku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinacolada8439
Już nie przesadzajcie. Są różne zawody i różne rodziny, dziecku nic się nie stanie. Co powiecie na to, że mnie do 3 roku życia wychowywali dziadkowie, bo mama studiowała w obcym mieście i przyjeżdżała na weekendy, a tata pracował za granicą. Żyję, mam się dobrze, z rodzicami kontakt zawsze miałam rewelacyjny, z dziadkami też. A teraz taką matkę jak moja zwyzywalibyście od patologii... Chyba patologii nie widziałyście. Czasem trzeba wyjechać, zwłaszcza że z pracą cięzko. Lepiej przeżyć roczną rozłąkę niż klepać biedę na bezrobociu. Dziecku też będzie lepiej. A co do autorki, to już sama musisz podjąc decyzję. Ja bym się zgodziła bez wahania, po prostu to przemyśl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinacolada8439
A pomijając już wszystko, to nie przesadzajcie z tą traumą. Mamy takie czasy, że można godzinami wisieć na skypie z kamerką, a nie jak kiedyś - list co dwa tygodnie. Pewnie, że to nie zastąpi bezpośredniego kontaktu, ale dziecku naprawdę nic się nie stanie jak rok pomieszka z ciotką. Stanie się natomiast jak matka straci pracę, będą klepać biedę, będą narastać frustracje, będzie wyśmiewana w szkole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pinacolada- uważam, ze taki układ jak był u Ciebie też nie jest zdrowy. Nie nazywam tego patologią. Uważam po prostu, ze dziecku potrzebni są rodzice- nie na weekend, nie przez tydzień raz na pół roku tylko codziennie. Przynajmniej jeden rodzic powinien sprawować stałą opiekę nad dzieckiem. od tego w końcu jesteśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinacolada8439
Ja nie twierdzę, że był idealny, ale też nie uważam, że stała mi się jakaś wielka krzywda. Rodzice zaliczyli wpadkę, zdarza się, i uważam, że lepiej, że mama dokończyła w spokoju studia, niż jakby miała z nich zrezygnować i nie wiem co później ze sobą zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zgodzilabym sie...........
nie dlatego ze jestem wredna czy nie chce pomoc ale rok to jest strasznie dlugo i strasznie duza odpowiedzialnosc bo czyjegos dziecka pilnuje sie jak to sie mowi 100razy bardziej a nie daj bog jak sie cos malej stanie to chociaz to nie bedzie twoja wina to i tak "twoja" bo nie dopilnowalas i takie tam bla bla,niech siostr corke podrzuci dziadkom a tak apropo to co to za matka zeby zostawiala corke na rok???!!!!!!!!!!! ludzie! ja bym prace zmienila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie oceniam- bo każdy ma inne podejście do życia, inne priorytety. Wiem, że nie zostawiłabym dziecka z babcią, ciocią ani koleżanką. Pierwsze lata życia są bardzo ważne. Nie chciałabym ich stracić. Ponadto uważam, że jednak wtedy buduje się więzi międzyludzkie, poczucie własnej wartości. Wtedy właśnie obecność rodzica jest bardzo istotna. Studia można skończyć później, można zabrać ze sobą dziecką- znam pary, które studiowały i utrzymywały malucha mając go przy sobie. tak więc da się- trzeba tylko czasem pokombinować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RQWQTWRT
zgodzić się. a do wszystkich wariatek, które nie wyobrażają sobie odstawienia dziecka od cycka na 5 minut: lepsza rozłąka niż siedzenie z mamusią i klepanie biedy bez jedzenia czy dachu nad głową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuppppppppppppppppppppppppppp
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuppppppppppppppppppppppppppp
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest 5 minut a rok. Wiesz ile dzieje się w zyciu dziecka przez cały rok? Ile razy potrzebuje wsparcia rodziców, ich pomocy, obecności? JA nie chodzę krok w krok za moim dzieckiem ale nie jestem też zwolennikiem robienia z maluchów dorosłych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgodzilabym sie. 7 latka to pewnie zaczyna szkole, wiec juz wielka zmiana. trzeba z takim dzieckiem przysiasc przy lekcjach, pomoc odnalezc sie nie tylko w nowej sytuacji szkolnej ale i domowej.Jak juz chodzi do szkoly to w niedlugim czasie zaczna ci sie wywiadowki, przygotowania np do komunii. Jestes na to gotowa? Co na to Twoje dzieci? to ze sie teraz dogaduja nie znaczy ze beda za kilka miesiecy jak zobacza ze nagle maja dodatkowa stala 'konkurencje'. Jak sioostra MUSI wyjechac bo to jest jej stala praca w ktorej od pewnego czasu pracuje rozumiem? jedzie zeby nie stracic pracy ?to niestety w interesie jej firmy jest zapewnic jej takie warunki aby mogla wziasc ze soba corke. Moze nie teraz ale np za miesiac dwa. Rok to zsdecydowanie za dlugo, co z tego ze bedzie przyjezdzac, jest samotna matka, dziecku i jej z tego powodu jest wystarczajaco trudno, po co sobie utrudniac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×