Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ajajajaaa

ILe czasu po rozstaniu cierpieliście?

Polecane posty

Gość ajajajaaa

po 8 latach razem postanowiliśmy się rozstać... razem z nim od 17go roku życia. wspólne mieszkanie od 3 lat, narzeczeni od 3lat. decyzja zapadła 2 miesiące temu. chciałam wrócić po kilku dniach, on nie chciał. potem raz mówił że chce się wyszaleć, potem wrócić, potem znów że wyszaleć... potem przemyślał i już wie, że chce być ze mną. wróciliśmy do siebie kilka dni temu. ale ja nie czuję już z nim tej więzi... nie wierzę w jego słowa teraz. nie spotykamy się znów, powiedziałam mu że muszę to przemyśleć. nie wiem czy jest jeszcze do czego wracać... ile jeszcze czasu minie, zanim będę sie już czuła dobrze? mogła jeść bez guli w gardle, miała siłę do życia, spała normalnie, wstawała bez tego ścisku w żołądku i przyspieszonego bicia serca? ile czasu Wam to zajmowało??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I love Playstation 4
ja ok 9 miesięcy po i nadal myślę o tej osobie..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajajaaa
wspominać, pamiętać to będę pewnie do końca życia... tylko pytanie kiedy minie to najgorsze cierpienie... PLAY STATION, a czemu się rozstaliście? to była przemyślana decyzja? masz kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beksa lala wkoncie stala
dopóki nie znajdzie nowego lepszego..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość versace1
mi zajelo to ponad 2 lata. rozpad zwiazku byl z winy obu stron z tym ze jego wina to jakies 70%. potem spodobal mi sie ktos inny. od tamtej pory juz nikogo nie oplakiwalam . to z mojego powodu faceci plakali. to ja ich zostawiam. tamta sytuacja bardzo mnie umocnila emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się rozstałem latem tego roku na 3 tygodnie przed ślubem. Chciałem przełożyć ślub o kilka tygodni i w takiej atmosferze w sumie się rozjechaliśmy. Kiedy pojechałem do niej 3 tygodnie później z zakupionymi obrączkami ona była już z kimś innym. Fajnie nie? Teraz mam już inną, sporo młodszą laskę, ale dość często myślę o tamtej. Trochę mi zeszło z balonika, ale nadal cośkolwiek jest. Bylismy ze sobą kilka lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6 lat
6 lat i dalej ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kot głupi
zobaczyć jak Cie traktuje, kiedy dajesz jej wszystko na maks, na prawdę o wiele mniej w tedy boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kot głupi
Kiedyś cierpiałem jak głupi bo wierzyłem, ze w niej jest jednak coś dobrego, teraz mam już spokój i cieszę się z tego co mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzwi i okno
witaj w klubie ja wlasnie rozstaje sie po 10 latach.Szukam mieszkania zeby zamieszkac osobno bo w sumie od roku jestesmy tylko lokatorami,nie sypiamy ze soba tylko chyba udajemy pare bo tak sie do siebie przywiazalismy ze wszedzie razem chodzimy ale nie ma miedzy nami juz nic.Nie pociekla mi ani jedna lza,wszystko jest tak sobie,tak musi byc i tyle i chyba bardziej to moi znajmoi przezywaja niz ja.On jest bardzo dobrym czlowiekiem,ciezko takiego spotkac jednak sie nie klei wogole,nie planujemy slubu,rodziny tylko sobie juz tak mieszkamy i to mnie dobijalo,jego tez.Czasami mysle ze bede zalowac ale na dzien dzisiejszy nie ma innego wyjscia.Tkwie w czyms bez przyszlosci,jestem wiecznie smutna,zamyslona nad tym ze marnuje swoj czas,Oboje bylysmy dla siebie pierwszymi,od 18 roku zycia razem,byllismy zareczeni,potem odowlalismy slub a na koniec zeszlismy sie spowrotem jednak czad pokazal ze cos sie skonczylo i nie worci.Nie wiem czy robie dobrze czy nie ale w srodku wiem ze tak musi byc i koniec i niech sie dzieje co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kot głupi
Ale kończ to, bez sensu, musi być chemia, uczucia, poczucie bezpieczeństwa, bez chorych wątpliwości i tyle. Czasem warto powalczyć, ale to trzeba kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajajajaaa
ja spotykałam się z kimś przez te 1,5 miesiąca bez niego... ten nowy ktoś dawał mi wszystko czego nie było w tym długoletnim związku. bezpieczeństwo, wsparcie, pełne zrozumienie, szacunek, zaufanie.... jednak emocje wzięły górę i wróciłam do byłego. na 3 dni, bo zaczęło dokuczać poczucie strachu, że znów się od niego uzależnię, obawa że będzie tak jak było, żal po zmarnowaniu szansy na coś lepszego, no i do tego poczucie pustki i ogromnej przepaści między nami... więc od kilku dni nie spotykam się z nikim. muszę sobie poukładać to wszystko w głowie... chociaż tak naprawdę wiem co powinnam zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 28
"ile jeszcze czasu minie, zanim będę sie już czuła dobrze? mogła jeść bez guli w gardle, miała siłę do życia, spała normalnie, wstawała bez tego ścisku w żołądku i przyspieszonego bicia serca? ile czasu Wam to zajmowało??" W momencie ,gdy zaakceptujesz nowy stan to ci to przejdzie jak ręką odjął bo teraz twój organizm jest w nieładzie , chaosie i chyba był przyzwyczajony do dawnej stytuacji czyli do bycia z nim. Jak w pełni zaapceptujesz nową rzeczywistość i stwierdzisz ,że nie chcesz z nim być na 100% to Ci przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajaaaa
no tak, podobno czujemy się tak jak myślimy... wiem że to wszystko jest w mojej głowie... pracuję nad sobą od kilku dni, jest lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
za ta konkretna osoba tesknilam 3-4 m-ce. teraz tesknie za zwiazkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tragedia. 2 lata i leczenie depresji. bylam od niego emocjonalnie uzalezniona, jak dziecko. teraz tesknie za zwiazkiem, za kims kto bedzie marudzil:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalafiorek2600000
Mnie męczyło przez ponad rok... myślałem, rozpamiętywałem i szukałem w sobie winy. Ciężko było się pozbierać zwłaszcza że coś przegapiłem i rzuciła mnie tak z dnia na dzień. Pierwszy poważny zawód miłosny i kilknaście miesięcy zgryzot;) Złość na ludzi, wyżywanie się na sobie i smutek jak cholera. Trzeba to przejść jak ospę - zostawi ślady, ale to uleczalne;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajajajaaa
najgorsze jest chyba właśnie to "uzależnienie"... i maksymalne przyzwyczajenie, do tego że ta osoba po prostu JEST. może sobie siedzieć i TV oglądać, ale jest ktoś. mi mijają 2 miesiące po rozstaniu, i jest już lepiej- tzn uświadomiłam sobie właśnie to uzależnienie, i udowadniam sobie każdego dnia że potrafię bez niego żyć. Nie wiem ile jeszcze sobie dać czasu, ale to właśnie ostatnie dni przynoszą najwiekszą ulgę w myślach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 tygodnie takiego wielkiego cierpienia( po 3 letnim związku), później tylko żal i myślenie o nim, a za tydzień poznałam faceta, który całkowicie zawrócił mi w głowie i pomógł zapomnieć o exie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja opowiem swoją sytuację. Po rozstaniu byłam w największym dołku mojego życia. Nie potrafiłam wykonać najprostszej czynności. Wstanie z łóżka i umycie zębów było dla mnie przeszkodą. Wciąż tylko płakałam. Z pomoca przyszła mi przyjaciółka. Podała mi adres strony skutecznego rytualisty – http://urok-milosny.pl nie mając nic do stracenia zamówiłam rytuał miłosny. I ukochany wrócił do mnie. A ja znowu cieszę się każdym dniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całe 5 minut i wielka ulga, a zwiazek kilkuletni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 lata po 8 latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×