Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

martika_72

Dzisiaj rozegra się mój osobisty dramat...

Polecane posty

O 13.15 mam rozprawę rozwodową. Nie chcę się rozwodzić, ale to za mało by to się nie stało. Pójdę wiec tam jak zwierzę na rzeź. Nie moimi ustami powiem, że chcę się rozwieść, nie moją głową przytaknę na to co sąd powie, nie moją ręką złożę podpis i... to będzie koniec mojego 19-letniego związku z mężczyzną mojego życia, Jest mi tak źle, wszystko mnie boli, każda część mojego ciała cierpi, a dusza i serce sponiewierane wylewają strumienie łez... a przecież robiłam wszystko by to się nie stało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buquile
nie zapomnij wziac ze soba laptopa co by nam relacje na zywo moc zdawac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli możesz
to powiedz co jest powodem rozwodu ? niewierność ? osoba trzecia ? wypalenie uczuciowe jednej ze stron ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję bardzo - sama przechodziłam to prawie 4 lata temu i do dzisiaj nie mogę się pozbierać choć coraz mniej już boli. Przeżycie, zwłaszcza po kilkunastu latach życia jest masakryczne i tylko ten co przez to nie przechodził może powiedzieć - to nie boli :( Ale.....dasz radę , jeśli nie masz wyjścia to ...dasz radę .....nie pokazuj absolutnie bólu i cierpienia, mimo wszystko Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymaj sie i badz dzielna...przynajmniej dzis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defect mozgu
Nie martw sie kochana, badz silna! To jeszcze nie koniec swiata. Jeszcze sie zakochasz z wzajemnoscia. Skoro sie staralas a on tego nie docenia albo ma inna to niech "spierdupca". jak to mowia " Psy szczekaja a karawana jedzie dalej". Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buquile,zamknij się idioto/idiotko! x x Martika_72: uwierz,wiem co czujesz i jak jest Ci ciężko,naprawdę.Nieraz tak to właśnie wygląda,bo rzadko jest tak żeby obie strony chciały rozwodu w tym samym stopniu; najczęściej jedna wciąż kocha... To jest jeden z najgorszych dniw życiu,gorsza może być tylko śmierć ukochanego członka rodziny.Niestety,nie mogę powiedzieć Ci,kiedy i czy w ogóle poczujesz się lepiej; czasem ból,choć przytłumiony,zostaje w sercu na bardzo długi czas,czasem na całe zycie... Wiem,że chciałabyś krzyczeć,że się nie zgadzasz,żeby wrócił do Ciebie,że 19 lat razem zobowiązuje do wsszelkich wysiłków dla ratowania związku... ale wiem też,że najczęściej oznacza to tylko odwlekanie sprawy,mnożenie (i tak niemałych) kosztów i jedynie rozsierdzanie tej drugiej strony.Masz wrażenie,że własnymi rękami o 13:15 wyrwiesz sobie dziś serce,chciałabyś usiąść i płakać,żeby czas i miejsce nagle się rozmyły,żeby nowa rzeczywistość nie przyszła... Ale niestety,ona przyjdzie; jedyne co pozostaje,to mieć nadzieję że przyniesie jeszcze jasne dni :) Powodzenia i trzymaj się mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia... Czuję się strasznie samotna w moim bólu, nasze próby ratowania związku trwały przeszło lata i początkowo wiele ludzi nas wspierało, a dzisiaj nie ma nikogo, kto by był przy nas. Tylko nasz dorosły syn przeżywa to równie mocno. Dla naszej rodziny sprawa jest oczywista i dawno zamknięta - podpiszą papierek i po sprawie. A ja właśnie tak czuję, jak napisał xXtT: dzisiaj wyrywam swoje serce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość erferfe
Jeśli tylko jesteś zdrowa i masz pieniądze na spokojne życie, to zaplanuj weekend wreszcie po swojemu, wyjedź, baw się dobrze. Trywializuję? Po prostu wiem co to prawdziwe problemy a "chłop w chałupie to wrzód na dupie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defect mozgu
Zgadzam sie z przedmowczynia! Dobrze ujete ostatnie zdanie. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martika przytulamCię mocno i bardzo chciałabym Cię pocieszyć ,wiem jak potrafi boleć życie i powiem Ci tak lepiej po 20 latach rozstać się niż po 30 tak jak ja a pan wybrał patologię takie zero ,lafirynda na maksa ale w wieku syna .Dziś mineło 5 lat a ja widzę ,że tak było lepiej ,to że rozstaliśmy się dla mnie wyszło na dobre a on ma karę.Trzymaj się kochanie będę trzymała kciuki ,dasz radę ,myślę że za jakiś czas dojdziesz to takich wniosków jak ja .Nie będziesz sama bo ja będę z Tobą ,głowa do góry ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×