Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LilaMarlenaas

Dlaczego aspołeczni, introwertyczni ludzie tak ranią?

Polecane posty

Gość LilaMarlenaas

Poznałam pewnego człowieka i jak to często bywa zakochałam się w nim. Chciałam się do niego zbliżyć, przynajmniej zaprzyjaźnić, a on z jakiegoś powodu zamknął przede mną swoje drzwi. Nie mam pojęcia dlaczego, starałam się nie narzucać, a mimo natrafiłam na chłód. Czuję się przez to skreślona i nieakceptowana i męczę się strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko
To taka linia obrony, oni boją się być zranieni, odrzuceni i wyśmiani. Potrzebują dużo więcej czasu, cierpliwości i wyrozumiałosci niż inni, ci nazywani "normalni".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko czego
Dla mnie i tak jesteś i będziesz kimś wyjątkowym .Bardzo bliskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A po co Ci facet, który Cię nie chce???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilaMarlenaas
Próbowałam, ale to na nic. Sama jestem cicha, delikatna, więc niepowodzenia tego typu mnie załamują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iftar,a dlaczego zakładasz od razu,że on jej nie chce?Zdajesz sobie sprawę z faktu,że w introwertyka trzeba "wejść" nieco głębiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba lubisz się umartwiać. Zbieraj zabawki i idź tam, gdzie jesteś mile widziana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miauczyński a skąd ty wiesz, że to introwetryk i jak należy w niego wchodzić???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uhuhuhuhuhuhuhuhuhuhuhuhuhuhuh
Ludzie aspołeczni są zazwyczaj nadwrażliwi i z wszystkich sił skupiają się na utrzymaniu dystansu. Nie pozwalają się do siebie zbliżyć, bo nie są w stanie znieść nawet najmniejszej porażki czy zranienia. Niestety często jest tak, że tęsknią do ludzi, ale jednocześnie zrobią wiele, żeby pozostać w swojej samotni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iftar,autorka wątku ma chyba najlepsze z nas rozeznanie co do tego gościa,a sama go tak określiła.Więc jeśli określiła go trafnie (a jakieś założenia trzeba przyjąć)... A skąd wiem,jak trzeba "wchodzić" w introwertyka?Choćby stąd,że sam nim jestem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miauczyński ty to przede wszystkim jesteś ogólnie znanym kafe dupą :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga autorko. Opowieści rodem z holiłudu, mówiące o tym, że miłość kopciuszka zmieni złego księcia, są dobre dla dziewcząt w szkole podstawowej. Zamiast zastanawiać się na zawiłościami jego psyche zastanów się nad samą sobą co takiego pcha cię w emocjonalne problemy. Życzę udanej ewakuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iftar,ale nie szukałem tym postem Twojej akceptacji,więc nie musisz na każdym kroku akcentować swojego nastawienia do mnie.I tak (gdybym wcześniej tego nie zauważył) to wczorajsze wpisy utwierdziły mnie tylko w przekonaniu,że nie mam na kafe czego szukać (a jak się nawet trafi jakaś sympatyczna pomarańcza,to na pewno ktoś z grona: Ty,Żelek czy Fiku szybko i chętnie ją uświadomi,że nie warto się ze mną zadawać). x Wiesz co?Żaba w jednym miała wczoraj rację: z tą "swołoczą" to mnie poniosło i za to (ale tylko za to) opublikuję przeprosiny w lepszym czasie antenowym na Kafe. Fiku w sumie też miała rację; to chlapnięcie,o które ona ma pretensję,też było mało eleganckie (wbrew temu co sądzisz,potrafię się przyznać do błędów). Ale NIKT i NIC mnie nie zmusi,żebym powiedział że kobieta która bierze w jakimś sporze stronę innej TYLKO DLATEGO,ŻE TAMTA TEŻ JEST KOBIETĄ,nie myśli płytko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilaMarlenaas
Tutaj nie chodzi nawet o to, że chcę od razu czegoś więcej. Chciałabym po prostu jak to koleżanka nawiązać jakiś kontakt, móc tę osobę lepiej poznać. Dlaczego więc ona mi to uniemożliwia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilaMarlenaas
On do wszystkich tak podchodzi, nikomu nie daje szansy. Tymczasem, jak wyżej wspominałam, staram się postępować ostrożnie, nie narzucam się, bo po prostu mnie gość zaciekawił i czuję, że gdyby się otworzył mógłby okazać się kimś fajnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko,zacznijmy od tego,czy dobrze zidentyfikowałaś gościa jako introwertyka?Jesli przyjmiemy założenie że tak,to wiedz że ktoś taki nie szuka za bardzo przyjaciół,jest nieco nieufny (zwłaszcza w pracy).Oczywiście w cięzkich sytuacjach nieraz cholernie mu tych przyjaciół brakuje,co nie zmienia faktu że nie jest specjalnie towarzyski.I nawet do uczucia podchodzi nieufnie,tak jak powyzej napisano bojąc się zranienia.Takiego trzeba długo oswajać... ale jak już się oswoi,to zobaczysz,że warto było ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miauczyński ty naprawdę jesteś taki głupi czy tylko udajesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko czego
A jeżeli oboje są introwertykami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilaMarlenaas
Przypuszczam, że tak, gdyż jest bardzo skryty, małomówny, chłodny, zamyślony. Sprawia wrażenie osoby pochłoniętej czymś innym niż to, co się dzieje wokół. Jego kontakty z innymi są powierzchowne i ograniczają się do zwykłej wymiany informacji. Jeśli próbujesz rozkręcić rozmowę, natrafiasz na blokadę. On staje się szorstki, denerwuje się. A Ty? Czujesz się jak intruz, który wkroczył na zakazane terytorium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iftar,nie chce mi się tego po raz kolejny rozgrzebywać,dlatego PO RAZ OSTATNI: jeśli miałaś na myśli,że dałem się wtedy podpuścić jak dziecko,to JESTEM TEGO WINNY!Tak,przyznaję! Natomiast jeśli rozgrzeszasz całkowicie jej akcję,to pewnie faktycznie zabraknie mi słów. Ale biorę pod uwagę nadzwyczajne skomplikowanie kobiecej logiki (nie na darmo mów się,że faceci są z Marsa,a kobiety z Wenus),więc jeśli DALEJ uważasz ze nie łapię,to moze zamiast fochować raczysz mnie raz,a porządnie oświecić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilaMarlenaas
Wiesz, też jestem z natury cicha. Nie mówię wiele, więcej myślę, analizuję, wszystko przeżywam wewnątrz. Trudno nazwać mnie duszą towarzystwa. Ale... Ja się nie zamykam na innych. Bardzo lubię ich poznawać, rozmawiać z nimi (o ile są otwarci i interesujący). Dlatego jest mi przykro, że wykazując się dużą otwartością, życzliwością, spotykam się z takim zachowaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chłopie przecież gdyby nie twoje wieczne mendzenie to już nikt by o tej akcji nie pamiętał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilaMarlenaas
Załóżcie nowy temat jeśli chcecie dyskutować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ifka,też mi przeszło przez głowę,że jak oleję Żelka (oraz Fiku i kogo tam jeszcze) przez jakis czas,to się sprawa wyciszy; z drugiej,to już takie rozłożone truchła tu nawzajem sobie wykopywano... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LilaMarlenaas
I co to wnosi do tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko czego
tak ja się tu otworze a potem wytarzacie mnie np.w kisielu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga-zgaga-baba-jaga
Lila, przeanalizuj sytuację w jakiej się znajdujesz: 1. Zakochałaś się w kolesiu dla którego nic nie znaczysz. Nie znacie się, nie ma między Wami żadnej więzi, relacji, niczego 2. Introwertyk jako taki bardzo rzadko czuje potrzebę poznawania nowych osób od tak. I nie jest to z całą pewnością osoba nieśmiała, która poczuje wdzięczność z wyciągniętej ręki czy zagadywania. Ta osoba tego nie szuka, nie potrzebuje, ba, może wręcz ją to irytować 3. Aby go jakkolwiek "oswoić" musi istnieć neutralny grunt zawodowy/uczelniany/zainteresowań (wspólny kurs, ścianka wspinaczkowa, cokolwiek) który sprawi że ten kontakt w naturalny sposób będzie. Kontakt, który można po czasie delikatnie "uprywatniać" Bez tego nic nie jesteś w stanie zrobić. Zagadać "co tam?" (bo o co konkretnego możesz go zapytać?) - on tego nie znosi. Spróbować gdzieś wyciągnąć w większym gronie? No way, skoro w Twoim otoczeniu nie ma kogoś mu bliższego, introwertycy zwykle nie mają potrzeby na kurtuazyjne towarzyskie wyjścia i potok rozmów o niczym, wręcz przeciwnie. 4. Nie spodziewam się naturalnych okazji do rozwinięcia znajomości. On Cię nie zaczepi, nie zagada, nie powie że źle się czuje, uderzył się w palec, smutno mu jakoś, czy "O boże, znów poniedziałek", kiedy się przypadkiem gdzieś spotkacie. 5. Wróć do punktu 1. Ty już się zakochałaś. Angażowanie się w "oswajanie delikwenta" najprawdopodobniej sprawi że wpadniesz, przepadniesz, zacznie Ci cholernie na nim zależeć, choć oczywiście będziesz sobie wmawiać że "koleżeńsko". 6. Przeprowadź proste ćwiczenie: wyobraź sobie że go już trochę oswoiłaś. Odzywa się, czasem porozmawia. I po tym pół roku widzisz go na mieście z dziewczyną. Nowa, a może zawsze była? Nic o niej nie wiesz. Czujesz się dobrze? Cieszysz się że Twój kolega jest szczęśliwy? Niezależnie na co się zaklniesz że jest ok, to Ci nie uwierzę. Wiesz o co chodzi z tym całym oswajaniem introwertyków? Masz potrzebę być wyjątkowa. Chcesz, by ten skryty, małomówny gość otworzył się przed Tobą i tylko przed Tobą, byś była jego "wybranką", osobą jedną na 1000. By pozostał tym skrytym niemilcem, jednak dla Ciebie był inny. I tak, może nawet bez związku i seksu. Bo w końcu gość, który burczy na innych, nie odzywa się, utrzymuje znajomość z Tobą. Można poczuć się fajnie. I nie zrozum mnie źle, to nie jest nic złego. Ale to pierońsko niebezpieczne, bo jak z tego spadniesz to sobie za przeproszeniem tyłek obijesz na kolorowo. Z introwertykiem jakakolwiek relacja jest trudna. Rozczaruję Cię - on się przed Tobą nie otworzy. Inaczej, on się nie otworzy w sposób jaki byś chciała. On po paru miesiącach skutecznego "oswajania" zacznie tolerować Twoje towarzystwo, ale nie zmieni się w księcia ze bajki. To cały czas będzie ta sama mrukliwa, zamknięta w sobie żaba co na początku. Czasem może wyjdzie z żabiej skóry by tym boleśniej dla Ciebie do niej powracać. I wiesz? Nie będzie sobie zdawał sprawy z tego że Cię tym rani. On w swoim mniemaniu będzie Cię traktował wyjątkowo, a dla Ciebie 'przykro' będzie stanem niemal stałym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko czego
Na pewno skrytość ,reszta tylko w stosunku co do jednej osoby .czemu tak było ?-nie umiem sobie tego wytłumaczyć.Dziś zachowałabym się pewne tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×