Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość papierowe kawiaty

Moj maz mnie nie kocha. Czy powinnam odejsc?

Polecane posty

Gość papierowe kawiaty
temat byl walkowany swego czasu bo musial. Ja chcialam sama wiedziec o ich relacji jak najwiecej, potem byly rozmowy o spotkaniach z nia i powiedzial wyraznie, ze sie znia nie widuje i nie chce widywac. Niedawno dowiedzialam sie, ze jak widac klamal:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalosnetococzytam
No sorry ale jak suka nie da pies nie wezmie. Staaaare powiedzonko! Jakie sceny ? Jak na razie to ona w domu śmieje sie z Ciebie jak można łatwo wcisnąć Ci bajeczkę . Eee,róbta co chceta skoro masz "tyle klasy" by nie robić scen :O i co,nagle się staniesz chłopką, skończoną babą bez klasy bo wejdziesz do restauracji i porozmawiasz z kochanką męża? Ktoś każe Ci ją ciągnąć za włosy i krzyczeć tak,że wyprowadzi Ci ochrona lokalu ? Ja bym się odpieprzyła w szpile,świetna fryzura ,makijaż ,przysiadła bym się kulturalnie i normalnie bym zapytała czego chce,bo wg mnie nie wypada umawiac sie na schadzki z mężczyzna ktory ma zone i dziecko. Ale rób jak chcesz, Twoja sprawa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalosnetococzytam
i co to wogóle za wypytywanie o relacje ? :O nie wyobrazam sobie pytania mojego faceta o relacje z innymi babami. W małzestwie nie ma na to miejsca .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierowe kawiaty
ona nie jest jego kochanka. To po pierwsze, po drugie jesli on czuje do niej wiecej niz do mnie to brak spotkan nie pomoze. Nie zmienie jego uczuc. A co do powiedzenia, ze jak suka nie da to pies nie wezmie to sie nie zgadzam, bo nie uwazam mezczyzn za glupie istoty pozbawione wlasnej woli:O Jesli on bedzie cchial sie z nia widywac to bedzie szukal kontaktu, a ja chce by zrozumial kto jest dla niego wazniejszy. Jesli ona i te chwile pogaduszek to ok. Ja odchodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierowe kawiaty
z tymi relacjami to bylo po tym jak sie zeszlismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
hahahaha mężczyzna sam się domyśli, dobre :D i jak nie jest kochanką? On ci tak powiedział? Albo to jest jakieś marne prowo, albo naprawdę nie ma honoru i klasy.... i owszem jak suka nie da pies nie weźmie! sama poznałam mojego męża w momencie gdy miał dziewczyne(mieliśmy 18-19 lat) już byli na etapie rozstawania, ona go zdradzała itp. Ja mu "pomagałam" ratować związek, ale gdyby nikt go nie dowartościował to nie wiem, ile by z nią jeszcze był-pewnie długo. Tylko miał na tyle klasy (znaliśmy się że tak to nazwę w świecie wirtualnym) że spotkaliśmy się dopiero jak on był w stanie WOLNYM! Sam mi potem powiedział, że nie chciał się ze mną spotkać, bo tak się mną "zauroczył" że bał się, że nie będę chciała z nim być(wszystko było czysto hipotetycznie, bo ze sobą tylko pisaliśmy), bo bym miała o nim złe zdanie, podejrzewałabym że mógłby się spotykać z innymi będąc ze mną. I gdybym się uparła i z nim się wtedy spotkała i bym chciała, to on by tamtą dziewczynę tak samo zdradził jak ona jego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
albo naprawdę nie masz honoru i klasy*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabelka......... ...
ja też bym nie rozbiła scen w restauracji. to jest dla mnie mały brak szacunku do samej siebie. Bierzesz dziecko i idziesz jej i jemu robić wyrzuty - no sorki ale skomlesz tutaj o to, żeby zostawiła was w spokoju bo zobacz "male dziekco maly, jak mozesz". No prosze. Nie pisałas wcześniej, że wczoraj postawiłas mu warunek. a skoro on ma to gdzies to bym sie wyprowadziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierowe kawiaty
nie jestem desperatka by chodzic i jakiejs obcej babie zabraniac spotkan z moim mezem:O Jesli moj maz sam nie umie dostrzec co jest wazniejsze to jest glupi, a ja z glupimi ludzmi nie chce miec nic wspolnego. Znam go 4 lata i nigdy bym nie pomyslala, ze on taki kochajacy i zakochany we mnie kiedys mi zrobi cos takiego. Mam wlasnie honor i klase dlatego nie bede biegac za nia i jej cokolwiek mowic. Ale wspolczuje tym, ktore uwazaja swoich mezczyzn za bezwolnych samcow, ktorzy rzuca sie na kazda jaka tylko zechce im dac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierowe kawiaty
nigdzie nie skomlalam zeby ona nas zostawila w spokoju! Czy wy czytacie co pisze? ja od poczatku go obwiniam o to, nie ja. Ona moze czuc sie winna przed swoim narzeczonym, a nie przede mna. I ani razu nie napisalam jaka to ja biedna, bo mam malutkie dziecko:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majka022207
Bądź sobą Ja kiedyś byłam okłamywana przez 2 lata przez faceta. Z tym, ze okazało się ze to ja byłam tą drugą :( Kiedyś zadzwoniłam do niego (choć uprzedzał mnie ze nie odbierze, bo zmęczony wrócił z zagranicy i będzie odsypiał) a odebrała jakaś panna. Okazało się że jego narzeczona... Na drugi dzień zadzwonił do mnie i nie dając dojść do słowa powiedział: Nie dzwoń do mnie, nie pisz bo mnie to męczy. A za godzinę sms "to nie tak jak myślisz, wszystko ci wytłumaczę, kocham cie" Hihi :) Faceci są żałośni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
majka wszystko zależy od faceta... mój do niej nie napisał, skąd wiem? bardzo prosty sposób, mieszkaliśmy już wtedy razem, gdy pisał z tamtą, jedynym miejscem gdzie mógłby z nią pisać była praca, ale że to praca przy maszynie to nie wierze, że dałby rade pisać z dwiema na raz ;) bo pomimo mieszkania razem często do siebie dzwonimy i piszemy, nie wychodzimy nigdzie osobno i ja o to zabiegać nie musiałam, tak było od początku. Prędzej ja bym miała ochotę gdzieś wyjść bez niego, niż on beze mnie ;) do autorki-nigdzie wcześniej nie napisałaś, że powiedziałaś mu jasno, tylko że wdawałaś się w dyskusje, a dla mnie to jest brak honoru, klasy i szacunku do samej siebie, po za tym mówiąc mu to kilka razy i zostając to właśnie jest żałosne, albo mówisz raz i podejmujesz decyzje, albo jesteś ciepła kluseczką bez charakteru waloną po rogach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalosnetococzytam
nie jesteś desperatką a wałkujesz temat setki razy i chcesz zgłebic relacje między nią a nim ???? :O Jak nie jest kochanką to kim jest ? Koleżanką? Koleżanki ma się w podstawówce. Normalny facet nie ma koleżanek po ślubie i mając małe dziecko skupia się na nim a nie na uciechach :O Głupia gęś jesteś , rób co chcesz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierowe kawiaty
zalosnetococzytam wiesz nie chce cie obrazac, ale podejrzewam, ze ta twoja agresja z nikad sie nie bierze. Owszem pytalam po zejsciu sie o relacja z nia tak samo jak on mnie pytal o faceta, z ktorym sie wtedy spotykalam. Nie bylismy malzenstwem wtedy- radze czytac uwaznie. owszem byly dyskusje i pewnie masz racje, ze niepotrzebne. We mnie wczoraj cos peklo i wybuchlam po raz pierwszy chyba az tak sama sie wyprowadzilam z rownowagi. No coz w takim razie odejde nie dzis i nie jutro, bo musze najpierw zwolnic swoje mieszkanie, ale mysle, ze za miesiac bede sie juz pakowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierowe kawiaty
aha i kochanka nie jest (moze powinnam dopisac jeszcze), bo z nia nie spal. On ja nazywa znajoma, ale ja nie chce by on mial takie znajome. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
zapomniałam sex można uprawiać tylko w nocy hahaha, a skąd wiesz że nie spał? na to pytanie nie chcesz odpowiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bądź sobą
twoje wypowiedzi w tym temacie, oczywiscie urywki ale mysle ze nie straciły sensu: * Zrobilam mu o to awanture, ale on stwierdzil, ze nic sie nie stalo, ze spotkali sie jak zwykli znajomi, ze to nic nie znaczy * Od razu napisze, ze nie jestem jakas zaniedbana kobieta wrecz przeciwnie wiec nie chodzi o fascynacje fizyczna, bo mezowi sie podobam-skąd wiesz, ze mu się podobasz??? ****************Rozmawialam z nim o tym setki razy mowilam, ze to, iz ma z nia kontakt bardzo mnie rani i boli, mowil wtedy, ze przeciez sie z nia nie widuje. Teraz jednak sie widuje i dalej nie ma wedlug niego problemu**************** to chyba najważniejsze apropo tego ze nie stawiasz jasno waunków PRZEPRASZAM TO JEST NAJWAŻNIEJSZE: Taki warunek stawialam nie raz, mowilam, ze odejde. On uwaza, ze przesadzam, zaczyna wychodzic z argumentami, ze nawet w malzenstwie nie mozna ciagle kazda sekunde byc ze soba tak jakbym ja go ograniczala! nie chce mi sie wiecej szukac ale sama sobie przeczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
błagam dziewczyny wy tak na poważnie?? bo wierzyć mi się nie chce ze sobie kobieta wmawia na siłę że facet ma kochankę czy tam przyjaciółke i zony nie kocha weź może nie szukaj na siłę problemu tylko mu uwierz że to nic nie znaczy a z d rugiej strony co mu sie dziwić że chce czasem z kimś innym pogadać a nie tylko z żoną która tylko mu truje o kochance i o odejściu ze też on cię jeszcze kobieto nie zostawił z tą twoja mania przesladowczą hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierowe kawiaty
skad wiem, ze mu sie podobam? To widac. Po tym jak na mnie patrzy ciagle dotyka, nie ma tez jakiegos uniku jesli chodzi o seks sam chce. To po prostu widac, ze go pociagam. Skad wiem, ze nie spal z nia? Bo wiem kiedy klamie i stad tez dowiedzialam sie o spotkaniu, od razu wiedzialam, ze sklamal. Ale to czy z nia spal czy nie nie ma znaczenia wedlug mnie. On woli spotykac sie z nia niz zadbac o moje uczucia. To wystarczy jak dla mnie. To z ta awantura i jego argumentem bylo wczoraj wlasnie, napisalam na poczatku, ze nie chce podawac za wiele szczegolow. Chodzi o sam fakt, a nie o chronologie wydarzen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierowe kawiaty
jaka mania przesladowcza?:O Nie truje mu nic, sam powiedzial jakis czas temu, ze sie z nia nie spotkal i spotykac nie bedzie. Obiecal mi to, bo mnie boli to, ze widuje sie z kobieta, z ktora go cos laczylo, sypial z nia... Zadnych awantur mu codziennie nie robie o to przeciez. Zrobilam wczoraj bo sklamal. A ja poczulam sie mniej wazna dla niego. Moze ty bys to akceptowala, ale ja czuje, ze chyba nie jestem ta jedyna. Moze sie spotykac z innymi osobami jak tak pragnie rozmowy z kims innym, przeciez mamy sporo znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalosnetococzytam
nie chce Cie martwić ale facet mojej siostry kiedyś przez rok stał się milutki dotykał ją zrobił się nawet trochę zboczony. Siostra się cieszyła,że się "ożywiło",okazało się że od roku ma kochankę i to taka "linia obrony" . P.S.Z Twoich postów wynika że masz nie więcej niż 18 lat :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierowe kawiaty
u mnie sie nic nie ozywilo:O on mnie traktuje jak zawsze, caly czas taki dla mnie byl. A z twoich postow mozna wywnioskowac, ze jstes sfrustrowana, agresywna osoba widzaca zdrade na akzdym kroku, a mezczyzn uwazajaca za bezmozgie stworzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalosnetococzytam
Nieprawda! Nie jestem sfrustrowana,spodziewam się dziecka o które starałam się rok i jestem przeszczęsliwa ! Po prostu nie lubię nieudaczników , już Ci pisałam , koleżanki można mieć w podstawówce. Ile wasze dziecko ma ? To Ty mi wyglądasz na sfrustrowaną,osobiście się nie dziwię,bo gdybym była 1,5 roku po ślubie i miała malutkie dziecko a mąż zamiast interesować się rodziną umawiałby się z koleżankami,też bym była sfrustrowana. I jeszcze Cie okłamał że z nią się nie spotyka,a spotyka! I Ty wierzysz że on znią nie spał tylk odlatego że na Ciebie patrzy i Cię dotyka ???? Boże widzisz a nie grzmisz!!! Gdyby ich nic nie łączyło ,to by nie kłamał :O idiots.idiots everywhere.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierowe kawiaty
nie jestem nieudacznikiem ani sfrustrowana. Moze jakbym nie miala pracy, mieszkania to bym byla sfrustrowana, ale jestem niezalezna i w kazdej chwili moge sobie pozowlic na to by odejsc. Nigdzie tez nie napisalam, ze nie sypial z nia, bo na mnie patrzy czy mnie dotyka:O klania sie czytanie ze zrozumieniem. Wiem, ze z nia nie spal, ale to nie ma znaczenia. Zrozumialam, ze powinnam odejsc i tak tez zrobie. Swiat mi sie nie zawali tylko malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierowe kawiaty
aha i podejrzewam, ze moze i on by sie z nia przespal (chociaz reki uciac sobie nie dam), ale ona nie jest taka glupia by teraz bedac o krok przed poslubieniem takiego faceta miala dawac dupy innemu:O za duzo by ryzykowala, a to akurat wiem z pewnego zrodla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkakakasjjs
Miałam podobną sytuację w małżeństwie tylko my mamy 2 dzieci i kredyt na dom do spłacenia i jesteśmy małżeństwem bardzo długo. W którymś momęcie mój mąż zwariował i też w głowie zawróciła mu inna kobieta, zupełnie przypadkowo się wydało przez sms które przeczytałam. I trzeba było ocnić zostajemy albo rozstajemy się, ale ponieważ zbyt wiele nas łączy, wzięłam sprawe w swoje ręce, skontaktowałam się z dziewczyną i ostro sobie porozmawiałyśy, postraszyłam ją i od tamtego momętu ona już nie miała zamiaru widywać męża, też zbyt wiele ryzykowała, byłam bardzo zdesperowana. Jeżeli chodzi o męża to oczywiście awantury i to nie jedna, rozmowa z jego rodziną, znajomymi itd, już miał dosyć i zrozumiała że dla świętego spokoju nie ma sensu, odpuścił sobie i dziś jest mu wsyd za zaistniałą sytuacje i nie znosi do tego wracać. Teraz pełna kontrola ale on się na to godzi, małżeństwo jest ważniejsze niż dziwoszcza które do żonatych próbują startować. Ja nigdy bym nie pr óbowała rozbijać czyjegoś małżeństwa i dlatego nie pozwoliłam żeby jakieś dziwoszcze weszło mi w rodzinę. Głowa do góry autorko i walcz o rodzine a z perspektywy czasu, będziećie to wspominać jak nic nie znaczący incydent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalosnetococzytam
dziewczyno, jak ja mam nie być agresywna widząc to co piszesz ? zakładasz temat "mąż mnie nie kocha" i pytasz na forum co robić . Sorry,ale ja odpadam z tej gry bo nie mogę na to patrzeć. Pozdrawiam cieplutko .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papierowe kawiaty
Niestety ja nie chce walczyc i kontrolowac:O Dla mnie to bez sensu, czulabym sie bardziej upokorzona niz teraz. Moj maz to nie jelen ma swoj rozum i jesli ten rozum czy rozumek popdpowiada mu, ze ona jest wazniejsza to niech tak bedzie. Ja wiem od poczatku, ze powinnam odejsc, ale jestem skolowana, boli mnie ta cala sytuacja, ale dezycja juz zapadla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to jest?
po co zyc z kimś ,kto cię nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×