Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bnmkn

Spieprzone życie, nie wiem co dalej - kto sie czuje podobnie?

Polecane posty

Gość bnmkn

Mam 24 lata i czuje że spieprzyłam zycie. Studiwałam humanistyczny kierunek, który nie dał mi niczego, poza tym że rozwinęłam troche swoje zainteresowania. Brak pracy (wcześniej pracowałam w sklepie za totalne grosze, ale w styczniu go zlikwidowano). Marzy mi się praca w jakiejś galerii, wydawnictwie itp., ale nie ma szans znaleźć takiej. Mieszkam z rodzicami, nie moge już tego znieść ale bez pracy się nie wyprowadzę. Utknęłam w jakimś durnym punkcie z którego nie mogę wyjść. Na dodatek wydaje mi się że zupełnie do niczego się nie nadaję, boje się nawet wysyłać CV do niektorych miejsc, bo mi wstyd, nic przeciez nie osiagnęłam. Ktoś miał podobnie? Jak wybrnęliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmkn
Jakiego optymizmu? Jak znajde prace, jezeli w ogole, to pewnie znowu jakąś w sklepie za psie pieniądze. I tak całe zycie? I jak tu sie wyprowadzic? Tak wiem, moglam na siłe isc na techniczny kierunek, ale sie do tego nie nadaje wiec tez by nic z tego nie było. Zreszta teraz to już gdybanie. Pojechalabym za granice ale tez sie boje tak w ciemno, nikogo tam nie znam, języka tez nie znam jakos super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffggghhghg
albo poznasz faceta, albo bedziesz mieszkac z rodzicami, innej mozliwosci nie ma. chyba ze masz bogatych rodzicow i kupia ci mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmkn
Nie mam bogatych rodziców, nikt mi mieszkania nie kupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghokatka
Dramatyzujesz. Jesteś młoda i zdrowa (?), masz rodziców, z którymi możesz mieszkać. Jeśli nawet wybór kierunku studiów był niezbyt udany, to jeszcze możesz nauczyć się nowego zawodu, języka obcego itp. Najważniejsze to opracować plan: dziś może przyjmą cię tylko do sklepu, ale może za dwa lata masz szansę na więcej? Przez 2 lata możesz sporo zrobić, a będziesz wciąż młodą osobą. I co to za wykształcenie? Może jednak da się z niego coś wycisnąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffhghghghgh
skoro nikt ci mieszkania nie kupi ani nie bedziesz miec po babci to zostaje ci tylko facet z mieszkaniem. bo na wynajem czy kredyt to nie wiem czy bedzie cie stac przy zarobkach rzedu 1200 zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmkn
Nie jestem typem dziewczyny, która by chciała żerować na facecie. Wiem ze na wlasne mieszkanie nie mam co liczyć. Po dziadkach tez niczego nie odziedzicze, zreszta oni już nie żyją. Wolalabym wynajmowac pokoj z jakimis studentami niż na kimś żerować. Jasne, spoko ze moge mieszkac z rodzicami, tzn spoko ze mam dach nad głową, ale to strasznie uciążliwe, mam 24 lata i musze się tlumaczyc z kim wychodze, gdzie, kiedy wróce, jak wracam w nocy to matka dramatyzuje, wiec juz nawet nie wychodze za czesto bo nie chce mi sie ze wszystkiego tlumaczyc. Tak sie nie da żyć. Że nie wspomne o tym że gdybym kogoś poznała i chciała przyprowadzić do domu to świetna jest opcja rodziców za ścianą ;D Przez ostatnie 2 lata pracowalam wlasnie w sklepie, jednoczesnie studiując. Pewnie ze moge dalej pracowac w jakimś innym sklepie ale przeciez to dobijające że nie mam szans na nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffhghghghgh
ja jestem starsza od Ciebie i mieszkam z rodzicami. po nocach chodzic nie moge, ale stalego chlopaka moge sobie do domu przyprowadzac i moze nocowac. no ja tam wole mieszkac z rodzicami niz ze studentami, ktorzy ciagle imprezują, halasują, ciagle sobie kogos sprowadzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmkn
Jak masz dobre relacje z rodzicami to spoko. No u mnie na pewno nikt by nocować nie mógł. Poza tym to małe mieszkanie, rano mieliby sobie mówic dzien dobry i smażyc jajecznice? :D Dopóki z nimi mieszkam na pewno nie bede miec chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffhghghghgh
ale masz swoj pokoj? no dobre mam relacje z rodzicami, a chlopak jest staly, a nie jakis pierwszy lepszy, wiec pozwalają mu nocowac, zwlaszcza ze mieszka dosc daleko, wiec jak do mnie przyjeżdza to nocuje u mnie, ale nie ze mna na lozku, bo bysmy sie razem nie zmiescili, on spi na lozku, ja na materacu na podlodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghokatka
Ale dlaczego nie masz szans na więcej? Na pewno masz, chociaż może nie od razu. Może nie od razu możesz wynieść się od rodziców, ale za rok czy dwa to będzie realne? Mieszkaniem się nie dołuj, bo tak naprawdę prawie nikogo w wieku 24 lat na to nie stać o ile nie pomagają np. rodzice czy spadek po babci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmkn
No pokój mam, ale mieszkanie jest dwupokojowe, nie wyobrazam sobie gdyby ktos mial u mnie nocowac i mijac sie w przedpokoju z moimi rodzicami. Poza tym w zyciu by sie na to nie zgodzili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmkn
No ale jaką inną prace moge znaleźć jak nie mam doświadczenia. W sklepie ok bo tam nie jest trudno sie dostac, ale to nie daje zadnych perspektyw, za 2 lata dalej bede osobą ktora ma żałosne doswiadczenie i koło sie zamyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffhghghghgh
ja mam 27 lat i tez nie mam gdzie sie wyniesc, wiec mieszkam z rodzicami i pewnie jeszcze dlugo bede....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmkn
Ale mowisz ze masz chlopaka, nie mozecie wynająć czegos razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffhghghghgh
niebardzo bo on ma dosc trudną sytuacje rodzinną, a u mnie tez roznie z pracą, raz jest, raz nie ma, nie mam stalych dochodow. poza tym mieszkamy bardzo daleko od siebie i teraz kwestia czy bysmy mieli mieszkac w jego miescie, czy w moim? mam tu rodzicow i ciezko mi by bylo ich zostawic, bo jestem im potrzebna, a on ma swoją rodzinę, ktorą tez musi sie zajmowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghokatka
Nie wiem czym się interesujesz i do czego masz smykałkę, ale pierwszy z brzegu przykład: prawo jazdy na samochody ciężarowe i masz sporo ofert pracy. Trochę kosztuje wyrobienie takiego prawka, ale zarobisz na pewno lepiej niż w sklepie. Drugi pomysł: kurs na pilota wycieczek - nie zarabia się kokosów, ale jakiś dochód jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmkn
Nie za bardzo rozumiem takie podejscie ze nie umiecie wybrac miasta. Wiadomo, rodzinie trzeba pomóc, ale tak myśląc to do konca zycia mozesz z nimi mieszkac. Ale kazdy robi jak uwaza, mnie strasznie męczy mieszkanie z rodzicami, gdybym miala mozliwosc sie wyprowadzic nie czekalabym ani sekundy. Prawo jazdy mam ale nie jezdze jakos super, wiec na pewno nie zrobie prawka na ciezarowki. Pilot wycieczek... Nie wiem, chodzi ci o takiego ktory wyjezdza gdzies za granice z wycieczkami? To chyba nie jest praca, którą łatwo znaleźć i przede wszystkim pensja nie jest raczej regularna. Bo taki ktory oprowadza po okolicy no to jeszcze trzeba w jakims regionie nastawionym na turystyke mieszkac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghokatka
Skoro masz wykształcenie humanistyczne to pewnie umiesz jako tako klecić teksty: możesz być copywriterem (miejsce zamieszkania nie ma tu w zasadzie znaczenia bo pracować w ten sposób można na odległość i to w kilku miejscach na raz). Może znasz stopniu średniozaawansowanym jakiś język? Przez 2-3 lata da się go doszlifować tak żeby pracować jako tłumacz? A może masz zdolności artystyczno-manualne i mogłabyś nauczyć się robienia makijażu/paznokci żelowych/tatuaży/fryzjerstwa? Czy w Twojej okolicy są bezpłatne szkoły policealne? Może mają tam jakąś ciekawą ofertę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmkn
Jako tłumacz to chyba trzeba skonczyc filologie obcą. Nie znam zadnego języka dobrze. Jasne ze w 3 lata mozna sie nauczyc, ale przeciez nie moge przez ten czas żerowac na rodzicach. To ze jako copywriter mozna pracowac w roznych miejscach na raz - ok, ale probowalas znaleźć taką prace? Kazdy chcialby robic cos takiego, nie ma szans na znalezienie. Do makijazu i tatuazu na pewno sie nie nadaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmkn
Szkoly policealne tak samo - niby moge pojsc, ale to tez jest zawsze rok czy dwa, nie chce przez ten czas byc na utrzymaniu rodziców. Wole juz pracowac i ich znosic, niz nie pracowac, znosic ich i jeszcze wiedziec ze mnie utrzymują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghokatka
No, ale masz do wyboru zacząć coś robić teraz i poprawić swoją sytuację za 2 czy 3 lata, albo nie zacząć i nie poprawić nigdy. Jeśli chcesz zmiany na lepsze natychmiast to pozostaje ci tak naprawdę wyjazd za granicę lub własna firma (jeśli masz coś na start, ale wiadomo że to ryzyko). Nie licz na cuda. Jeśli lubisz dzieci to może mogłabyś być nianią z zamieszkaniem. PS Szkoły policealne na ogół uczą w trybie zaocznym, można przy tym pracować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmkn
Zaczac cos robic i byc przez te 2 czy 3 lata na utrzymaniu rodziców, az skoncze inne studia czy tam szkołe? No wlasnie o to chodzi, ze musze miec prace, pewnie bedzie jakas durna i źle płatna, ale nie wyobrazam sobie byc na utrzymaniu rodziców cały czas, nawet jak z nimi mieszkam. Własnej firmy nie założe, mieszkam w miejscu gdzie w zasadzie do wszystkiego jest dostęp, wszystkiego jest duzo, takie małe firmy upadają bo konkurencja w zasadzie w kazdej dziedzinie jest wielka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vwvbqev
ja jestem niepelnosprawna, nie moge pracowac dostaje 500 zl renty ciezko choruje i nie marudze jak ty:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmkn
To dobrze ze nie marudzisz. Ja nie marudze tylko nie wiem co dalej zrobic i tyle. Spoko ze sie cieszysz tym co masz, co mam Ci wiecej powiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vwvbqev
zapomnialam dodac ze jestem w twoim wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vwvbqev
co mam? co mam do cholery! 500 gownianych zlotych !? ktore i tak oddaje polowe w aptece i u lekarzy a reszte dokladam rodzicom bo zyjemy biednie ja nie mam zadnych mozliwosci nawet nie jestem w stanie tych gownianych studiow zrobic bo z trudem chodze pusta jestes strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vwvbqev
ale oczywiscie ty mloda,zdrowa, sprawna twierdzisz ze masz spieprzone zycie:o to ciekawe co ja mam powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffhghghghgh
a mi sie w sumie dobrze mieszka z rodzicami, choc tez mialam taki okres jak ty, ze bylam zla na siebie, ze musze z nimi mieszkac, bo jak to w tym wieku mieszkac z rodzicami wstyd, co ludzie sobie mysla itp, ale jakos mi to przeszlo. jakbym miala miliony to oczywiscie bym sie wyprowadzila i sama sobie mieszkala albo z chlopakiem, ale u mnie tez trudna sytuacja finansowa, a wiadomo, ze jak sie mieszka na kupie i kazdy sie doklada do rachunkow, to jest latwiej, niz jak jedna osoba ma placic za wszystko. a rachunki coraz wyzsze, moi rodzice tez kokosow nie mają, i tak sie im dokladam i tak sobie zyjemy w symbiozie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×