Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczonamamawychowywaniem

Jestem zmeczona wychowywaniem swojego maleństwa, czy jest wiecej takich mam?

Polecane posty

Gość mała jara
Naprawdę ciężko cos zaplanować, zorganizować, bo co z tego, że zaplanujesz sobie np. robienie obiadu, jak nie zdążysz się dobrze 5 minut tym obiadem zająć, jak dziecko już płacze i już się domaga, by się nim zajmować. Nawet stosując w tym momencie teorię, że olać, niech płacze, nie podchodzić, to faktycznie "zajebiście" można sobie zorganizować robienie obiadu z drącym się obok wniebogłosy dzieckiem, albo spokojnie wydepilować czy ułożyć włosy. Faktycznie na nic nie ma się czasu, bo niczemu nie możesz poświęcić więcej niż 5 minut, jedynie jak dziecko śpi jest szansa na jakieś zajęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O matulo!!!!!
A co będzie później jak zacznie raczkować,chodzić...Wtedy umrzesz z wyczerpania!! Co ty sobie myślałaś? Że urodzisz i dalej będzie hulaj duszo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała jara
Nawet dobra, niech i taka matka się zorganizuje, ale ileż można stać na baczności i się wciąż organizować i zapieprzać jak wół ? W końcu każdy kiedyś będzie miał dość i będzie marzyć jedynie o spaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała jara
o matulo - akurat jak moje dziecko zaczęło raczkować i chodzić, to miałam z nim łatwiej, niż z takim krzyczącym noworodkiem, wiele łatwiej, tak że później właśnie będzie łatwiej. Dziecko już jest wtedy inne i się potrafi inaczej sobą zająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O matulo!!!!!
Aha-mój mąż wracał do domu jak syn był mały około 20 a wychodził o 6. Ty masz luksus a i tak narzekasz.Ba jak mały miał 9 mies męża zabrali do wojska mino tych swoich 24 lat i rodziny.I sama jak palec siedziałam nikogo do pomocy nie miałam. I nie narzekałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała jara
Ja najgorzej wspominam właśnie czas, kiedy dziecko było najmłodsze i najmniej ruchliwe.Później już tylko lepiej. Chodzenie czy raczkowanie dziecka wcale nie męczy matki, jak krzyczący i domagający się bujania przez całą dobę noworodek czy mały niemowlak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała jara
Nie narzekałaś matulo, bo widocznie trafiło Ci się takie dziecko,które nie dawało Ci w kość.Jak kiedyś urodzisz takie mega absorbujące, to ciekawe, co wtedy napiszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O matulo!!!!!
JA nie mówię że jest gorzej.Ale patrząc okiem autorki to będzie tragedia!! Wszystko też zależy od dziecka są takie co wszędzie by głowę wcisnęły i zawsze mają za dużo energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepiej szczerze
Korzystaj z trocków innych mam. Ja miałąm dla siebie chwile kiedy młoda wkładałam do leżaczka - samam sie bujała naciskając nóżkami :))) I ciesz sie kobieto, że masz aż dwie drzemki. ja nie maiałam czasu na żadną. Pierwszy rok miałam baby blues jak cholera. Potem zaczęłąm myśleć, że musze coś zmienić. Wróciłam dopracy, co za ulga. Zatrudniłam teściową, zakochana po uszy i choć wiele było zgrzytów mogłam normalnie funkcjonowac a wracając sdo domu nawet się cieszylam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smigła
niestety takie jest życie. ja wychowałam 3 dzieci praktycznie były rok po roku. myślałam że trafie do wariatkowa gdy wstawałam 17 razy w nocy bo liczyłam. zapomnisz o tym co było. dziś spotkałam koleżankę, która wracała z pracy w szpitalu po nocce i od razu pilnuje blizniaki 1,5 roku. w tym czasie trzeba zrobić obiad dla rodziny bo o 15 córka z zięciem wrócą zjedzą obiad i zabiorą dzieci. Tak nie masz jeszcze najgorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matulo!!!!! --> Kiedy córka miała roczek a syn był noworodkiem to mąż wychodził o 4 rano a wracał o 19.45 i też nie narzekałam bo syn był aniołkiem za noworodka a córka już chodziła i zrobiło się całkiem inne dziecko. Wszystko mogłam zrobić, zresztą do dziś tak jest. Gdybym miała na tye godzi zostać sama z córką kiedy to Ona jeszcze była noworodkiem czy wczesnym niemowlakiem to bym sobie w łeb strzeliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
autorko, rozumiem Cię, ale chyba źle organizujesz sobie czas. Po pierwsze Twoje dzieco przesypia noce - więc jesteś wyspana (moje na 2 lata i nadal chodzimy niewyspani i odsypiamy w dzień). Po drugie mąż wraca o 16.00 - to przecież połowa dnia. Moim zdaniem powinnaś od rana do 16 zajmować się dzieckiem. Jak taki Maluch widzi, że mama siedzi przy kompie to krzyczy itp. Wyjdź na 2 godziny na spacer, 2x30 min to dzemka i jakos zleci do 16. Od 17 niech mąż przejmnie wartę a Ty zajmij się domem, chyba 2 godziny dziennie wystarczą na ogarnięcie wszystkiego. O 20 idziesz spać i budzisz się wypoczeta:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smigła
moja znajoma została wdową mają 40 lat i 2 dorosłych dzieci. spotkał swoją dawną miłość i w wieku 42 lata urodziła się córka, a po 15 miesiącach 3 chłopców. to dopiero było wesoło. a u ciebie problem z 1 dzieckiem. pomyśl, że inni mają jeszcze gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nilla20
Rzeczywiscie różne są dzieci, ale masz męża pół dnia w domu. Mój wraca 22 lub czasami ze 4 dni Go nie ma i jestem sama z 10 miesięcznym dzieckiem. i tak było od początku. mała od początku spać w dzień nie chciała 2 drzemki po 20 min, w nocy różnie, teraz zaczęła sie budzić. jak była wiosna i lato to masakra, na dworze darła się w niebo głosy, więc mało mogłyśmy gdziekolwiek wychodzić. Teraz jest podobnie, obiad żeby zrobić to muszę dać Jej chrupki kukurydziane żeby miała zajęcie, inaczej nici z obiadu. Wszędzie muszę ją brać ze sobą, nawet do łazienki, żeby się wykąpać, ale weekend mam dla siebie, wtedy jest mąż i ja wtedy maluje paznokcie, wychodzę do koleżanki, do sklepu, na spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhjbjh
Jak czytam, że im starsze dziecko tym ciężej to śmiać mi się chce. Każde dziecko jest inne! Moja córeczka im starsza tym mi jest mi łatwiej. Ma ponad rok i coraz częściej zajmuje sie sama sobą. Autorko- nie wiem czy masz karuzelę nad łóżeczko? Moja córka mniej więcej w tym wieku uwielbiała ją i mogła długo leżeć sama. Ja jak chciałam się iść umyć wstawiała sobie małą do łazienki w leżaczku. Czasami grymasiła ale powoli drobnymi kroczkami udało mi się z nią wypracować takie chwile dla siebie. Może warto na takie okazje przygotować jej zabawki, które będą atrakcyjne i będzie dostawała je tylko wtedy gdy chcesz mieć wolną chwilę. Musisz delikatnie zacząć ja przyzwyczajać że będziesz znikać z zasięgu jej wzroku. Bo może sie okazać, że im będzie starsza tym będzie gorzej. Oczywiście nie namawiam, żeby krzyczała za Tobą przez pół godziny. Sama bym tego nie wytrzymała. Czasami tez tak jest, że dziecko po prostu wyrasta w czegoś takiego. A to, że masz dość jest całkowicie normalne. Ale jeśli mówisz ze wracasz do pracy to będzie lepiej. Może będziesz zmeczona ale jeśli lubisz swoja prace to sam kontakt z ludzmi, wyrwanie się z tej monotonii bardzo Ci pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak byś opisała mnie kilka miesięcy temu ogarniesz się jak pójdziesz do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka mamusia takie dziecko
autorko jesteś rozkapryszoną marudną krowa rozpłodową i twoje dziecko jest takie samo- nie zmienisz tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggygygygygy
prowokacja! nie ma czasu na nic a na siedzenie na kafeterii i zakładanie głupich topików ma czas. Dopiero jęczała,że nóg wydepilowac nie może,więc zamiast tutaj siedzieć od 12.25 do 14 to mogłaby to zrobić ! widocznie wcale tak źle nie ma rozbestwiony babsztyl!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juka;;;;
wiesz co ja tez uważma że księżniczka z ciebie. Kurde, jedno małe dziecko,mąż o 16 tej w domu a ta się nie wyrabia. Jak plączesz się cały dzięn to nie dziwne. Nie możesz w nocy odkurzać fakt ale prasowac to juz spokojnie możesz ale ty wolisz iśc spać. Ja mam dwójkę dzieci w wieku rok i 3 lata, mąż wraca o 18-tej i nie narzekam. Też mi niekt nie pomaga. Wstaje rano, bawię się z dziećmi, ogarniam dom, potem zakpuy, spacer, obiad, zabawa, mąż wraca, ja wtedy mam trochę czasu dla siebie. Dzieciaki idą spać ja prasuję albo czytam. I w nocy mam gorzej bo roczniak budzi się co 3 godziny, góra 4. A ty sobie spisz całą noc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsasdf
cały dzień siedzi w domu, zając się dzieckiem nie umie, włosów umyć nie może, obiadu zrobić, posprzatać też i jeszcze mężowi chce wciskać dziecko jak zmęczony wraca z pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 090-0
twoj mąż wraca po pracy o 16 tej a ty mu dziecko wciskasz??? cały dzięn bąki zbijasz... i jeszcze narzeka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfeerararag
sluchajcie glupie lale, nie kazde dziecko spi i je. Ja mialam podobnie, nawet siku nie moglam zrobic!!!!!a o myciu nie wspomne jak byalam sama. maz wracala jak usypialam dziecko. Do 5 mce darlo sie 22 h na dobe, budzila sie co 1 godzine a w dzien spala tylko 30 min!!!!!!!!! Ja w domu tylko ogarnialam, obiadow nie gotowalam (maz to rozumial) a kapalam sie tylko jak on byl w domu, Byly takie dni ze wozek mnie prowadzial a nie ja wozek. Przez wyczerpanie organizmu ciezko zachorowalam ....zmeczenie wyszlo w koncu i wyladowalam w szpitalu z braku snu i ciagle nawracajacej goraczki 40 stopni. A jak dziecko sknczylo 5 mce odzylam!!!!dziecko raczkuje teraz chodzi i to jest PIKUS W PORONANIU DO TEGO CO BYLO!!!!!!TERAZ JEST CUDOWNIE. AUTORKO JA CIE ROZUMIEM, BO JA OBIADU NIE KOGLABYM GOTOWAC Z WYJACEM DZIECKIEM U BOKU, NO ale widze ze sa tu amamy ktorym to zwisa ze dziecko placze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfeerararag
bo tu same meczennice sa, musza sprzatac i gotowac bo maz by sie obraziul hehehehhe wszytsko maja na tip top i wszytskie sa takie idealne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj tammmm przesadzasz
jak dziecko trochę samo popłacze w łóżeczku to nic mu sie nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do fgfeerararag
nooooooo jak dziecko nam płakało to nie miałysmy czasu na siedzenie na kafeterii jak autorka :D zajmowałysmy się nim i domem a ona jak widać pierwsze co to kafe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsasdf
kiedys nie bylo pralek, zmywarek, kobiety byly bardziej pracowite teraz to sa lenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dziecko nie płakało sobie trochę samo tylko wyło tak, że aż się zanosiło. Serce by mi pękło gdybym miała Ją zostawić samą, żeby się "wypłakała". I tekst, że autorka zamiast w nocy prasować woli iść spać rozbawił mnie do łez. To kiedy niby ta mama ma sypiać? Nie da się być 24 h/ dobę na nogach. To jest awykonalne, żeby dłużej tak pociągnąć. Też wolałabym iść spać niż jeszcze po nocy babrać się w prasowaniu. Nie jestem kopciuszkiem. Ja nie wiem jak jedna kobieta nie potrafi drugiej zrozumieć. Wszystkie tutaj (a przynajmniej 85% ) ma na wszystko czas, wiecznie uśmiechnięte dzieci itd. A ja się szczerze przyznaję, że ja tak nie miałam i człowiek może być zmęczony bo nikt nie jest robotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadne prowo!
ja mam 7msc synka i tez przez dlugi czas (w sumie to do tej pory czasami) nic nie moglam zrobic bo maly spal w ciagu dnia 3razy po 30min(wtedy sie kapalam na szybkiego lub jadlam sniadanie bo na nic innego nie mialam czasu) *prasowalam jak maly usypial wieczorem, padnieta po calym dniu noszenia go na rekach zabawianiu, ale byly takie dni ze wsadzalam go do lezaczka lub wozka bralam ze soba do kuchni mowilam do niego a on z zaciekawieniem na mnie patrzal i wtedy byl czas na zrobienie obiadu np, *nocki nie mam ani jednej przespanej od kad maly sie urodzil, *maz wraca po 16 ale z synkiem nie chce spedzac za duzo czasu w nocy tez nie wstaje --ale to juz inna bajka *jak nauczyl sie siedziec (okolo 5msc) to sam potrafil sie zajac soba na podlodze na kocu obrzucony zabawkami nawet godzine a od dwoch tygodni jest tylko mama i mama i wyciaga rece, wsadzam go do chodzika to idzie za mna placze i ciagnie mnie za spodnie i rece wyciaga zeby go wziasc, uspokaja sie tylko jak sie kolo niego poloze lub dam mu pootwierac szuflady lub szafki *wiec autorko rozumiem Twoje zmeczenie ale nie bardzo jest cie czym pocieszyc , bo dziewczyny maja racje , im starsze dzecko tym wiecej twojej uwagi potrzebuje, teraz twoja corcia tylko lezy ale jak zacznie siadac bedziesz co chwile musiala ja pilnowac, turlac sie to samo, o chodzeniu nie wspomne--wtedy trzeba miec oczy dookola glowy zeby maluch sobie krzywdy nie zrobil.Ja swojego synka juz nigdzie nie moge bezpiecznie zostawic -z lezaczka wychodzi, na podlodze turla sie pod meble , w wozku sie wygina, na kanapie tak pelza ze by spadl :) *i powiem ci ze zmeczenie moze minac jak tylko popatrzysz na swoje malenstwo jak sie np smieje --mi wtedy wszystko przechodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zadne prowo!
i do wiecznie zadowolonych z idealnymi dziecmi i mezami ---cieszcie sie ze tak macie, choc moim zdaniem patrzac trzezwo na swiat i ludzi wokol stwierdzam ze tylko w filmach sa idealne rodziny.... a wy po prostu chcecie dogryzc tym ktore naprawde pokazuja jakie jest zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×