Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

takajamama11

zapraszam karmiace mamy z pociazowym sadelkiem, pogadajmy

Polecane posty

Marchewka dobry pomysł.W sobote na większe zakupy pojedziemy to kupię warzyw i owoców. A my mamy taki przyrząd do brzuszków ale tylko mąz na nim cwiczy. Ja pierwszy raz w życiu tyle ważę i ciągle nie mogę się odnalezc. Nie robię sobie zdjęc,prawie nie wychodzę z domu. Kumpela radziła by tarczyce zbadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kokoszka123 ja mysle, ze i ty i ja i wszystkie tu podswiadomie wiedza jak schudnac, to naprawde kwestia zmiany nawykow zywieniowych + wiecej ruchu. I nie musisz nic nikomu pokazywac, po prostu wyrzuc z jadlospisu pewne rzeczy - biala make, i wszelkiego rodzaju wypieki z niej, ja wiem, te wszystkie pyszne buleczki, chaleczki, rogaliki, czy wiecie, ze piekarnia to najstarszy i najbardziej rozpowszechniony fast food? Na takie cos pozwol sobie tylko raz w tygodniu np. sobota, a w niedziele np. kawalek ciasta. Najlepiej zamiast bialej maki, maka razowa. Wyrzuc maslo, margaryne(bo jest niezdrowa), wprowadz dobre oleje tloczone na zimno, zastap bialy cukier cukrem trzcinowym albo brzozowym(dobry dla zebow), nie zageszczaj zup maka i smietana, jedz duzo zboz i kasz - orkisz, kasza jaglana, jeczmienna, peczak, platki owsiane, itd., itp. Z produktow mlecznych - jogurt naturalny (ja robie sama), twarog, jezeli jesz mieso to wiadomo wybieraj to chude, najlepiej uduszone, albo na parze, ryba, no i najwazniejsze - mnostwo warzyw w kazdej postaci - zupy, duszone, surowki itd. Jak bedziesz jadla tylko zdrowe rzeczy ( najadaj sie do syta i zachowuj przerwy miedzy posilkami), do tego wprowadzisz ruch, to na pewno schudniesz. Nie bedzie to szybki ubytek, ale na pewno trwaly. Tak wyglada w kazdym razie moj plan:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma jednego uniwersalnego rozwiazania dla wszystkich, kazdy musi dopasowac ilosc posilkow i to co sie na nie sklada do siebie, do swojego stylu zycia. Ja np. nie lubie kaszy gryczanej i choc wiem, ze jest zdrowa nie bede jej jesc bo to sie mija z celem, za to lubie np. orkisz, i moglabym go jesc codziennie, tak samo sok z marchewki z jablkiem lubie bardzo, ale selera naciowego (mega zdrowe warzywko) nie moge nawet wachac bo mnie naciaga. U mnie dzien wyglada tak ( jest to naprawde przemyslane i dopasowane do mnie, naszej rodziny, naszego stylu zycia). 7.00 Sniadanie: do wyboru: platki owsiane z mlekiem sojowym Jogurt naturalny+musli owsianka na wiele sposobow polecam strone http://owsianakraina.blogspot.de/ grysik orkiszowy na mleku sojowym jogurt nat. + platki + owoce chleb pelnoziarnisty z twarozkiem + ogorek, rzodkiewka, pomidor itp., itd. W miedzy czasie jablko, lub kubek kawy zbozowej. Obiad 12.00 (bo maz ma wtedy przerwe obiadowa, a ze pracuje 5 min. od domu to przyjezdza na obiad) Tu wyobraznia nie zna granic, wszelkiego rodzaju kasze, ryz, makaron razowy, warzywa, ryba, dla meza czasem mieso, zupy, warzywa straczkowe (zupa z soczewicy jest super), takze tu mozna kombinowac polecam strone http://smak-zdrowia.blogspot.de/ Deser - najczesciej na bazie jogurtu naturalnego - przekladam w szklanej miseczce np. pokrojony na kostke batonik musli, na to lekko poslodzony jogurt nat, na to owoce (swieze, sezonowe albo z puszki lub z kompotu), na to znowu jogurt, posypac czyms chrupiacym - oprazone platki migdalow, albo jakies chrupiace musli. Na tym blogu znalazlam moje inspiracje http://www.lekkowkuchni.pl/ Podwieczorek 16.30 - 17.00 obowiazkowo, to jest czas kiedy maz przychodzi z pracy, kiedy razem z dzieckiem siadamy do stolu, czas na pogaduchy przy kawie i cos slodkiego, ale zdrowego jednoczesnie. Znalazlam przepisy na odchudzone, dietetyczne gofry, racuchy smazone bez tluszczu, dietetyczne ciasto itp. wystarczy poszukac, na necie jest tego pelno. Kolacja 19.00 Najczesciej cos lekkiego, robie rozne salatki, po podwieczorku nikt nie jest jakos mega glodny. To jest moj plan dnia dopasowany do mnie i mojej rodziny, ale to juz kazdy musi indywidualnie poszukac optymalnego rozwiazynia dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto,skąd masz czas i chęci na to wszystko przy niemowlaku? Ja na sniadanie płatki z błonnikiem z mlekiem. Na obiad jeszcze nie wiem co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwestia organizacji:) to jest wszystko mniej czasochlonne i skomplikowane niz by sie wydawalo, taki deser np. robie w 5 minut. Zrobienie podwieczorku zajmuje najwyzej pol godziny (plus czas pieczenia np. ciasta czy muffinek), kolacja - nie ma problemu, maz zajmuje sie dziecmi, ja robie kolacje. Co masz dzis na obiad? Ja robie nalesniki razowe ze szpinakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nu a teraz wola mnie kosz z praniem, ktore sie prosi o wyprasowanie i mala ma gloda i zaczyna miauczec wiec do pozniej. Ciekawostka: do wyprodukowania 100 ml mleka potrzeba 80 kalorii, wiec jezeli dziecko wypija pol litra w ciagu doby. zuzywamy na to 400 kcal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie nie mam pomysłu na obiad. Mam piersi zamrożone i warzywa,moze jakis mix

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to wez te piersi i warzywa wrzuc na pare (przynajmniej samo sie zrobi) do tego ryz curry i voila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiec podsmazasz kurczaka lub indyka pokrojonego w kostke na oleju razem z cebula (tez w kostke of kors:)), dodac pokrojone pieczarki, jak sie wszystko ladnie posmazy zalac pomidorami z puszki (lepsze oczywiscie swieze ale w zimie sie przymyka oko)- ja dawalam dwie puszki, oczywiscie przyprawy jakie kto lubi, pieprz, sol, curry, ziola prowansalskie itp.na koniec - to juz zalezy od ciebie - w przepisie jest kubek smietany, i trzeba troche zagescic. Niby banalne ale naprawde dobre z ryzem i szybko sie robi. Jak jeszcze jadlam mieso to podsmazalam pokrojone piersi na oliwie z cebula, zalewalam to mlekiem kokosowym, duuuzo curry, i dodawalam pedy bambusa (takie ze sloiczka), przyprawic, do tego ryz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To spróbuję ale bez wynalazków typu mleko kokosowe bo tego w sklepie osiedlowym nie dostanę:) Dzięki za pomysł. Ja pomidory z puszki używam też do innych potraw, więc w domu mam zapas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ten deser jogurtowy to naprawde mozesz robic na mnostwo sposobow, ja ostatnio zrobilam tak - na dno pokrojony w kosteczke baton musli z czekolada(polowa), na to jogurt lekko poslodzony do smaku (syropem klonowym) wymieszany z lyzeczka kakao, na to plasterki banana, na to znowu ten jogurt i druga polowa batonika musli (pokrojona). A zapomnialabym na smierc, zamiast batonika musli wez po prostu otreby granulowane(U mnie w niemczech nie ma, chlip), na tym blogu co podalam linka babka czesto daje wlasnie te otreby. Czasem zamiast jogurtu biore twarozek taki zmielony jak na sernik, bez tluszczu. I tak np deser a'la Schwarzwaldzki Na dno miseczki wysypuje lyzke musli, tudziez otreby granulowane, na to twarozek lekko poslodzony do smaku, na to wisnie lub czeresnie z kompotu, przykryc to twarozkiem, zetrzec na to koske gorzkiej czekolady (min. 70% kakao)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodaje jeszcze przepis na zupe z soczewicy, robi sie szybko, smakuje super. Na oliwie podsmazyc pokrojona w kostke cebule, wsypac do tego czerwona soczewice, podsmazyc (uwaga lubi sie przypylac) jak sie zeszkli zalac to bulionem warzywnym, dodac ziemniaki pokrojone w kostke. Gotowac do miekkosci. Przyprawic. W wersji dla miesozernych mozna dodac jakiejs chudej kielbaski pokrojonej w kostke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli o mnie chodzi to na razie tylko krotkie spacery i aktywnosc tzw. domowa, bo na nic innego nie mam czasu i sily, aa zapomnialabym, czasem wieczorem joga - z neta, ale to na bole w kregoslupie. Ja jak na razie sie czaje, i mysle nad hoola hop, ale takim profesjonalnym z masazem, haha, a w piwnicy stoi zakurzony orbitrek, chyba czas go odkurzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobilam dzisiaj wypasione ciasto z marchewka, maz i dziecie nawet nie zauwazyli, ze z marchewka:D, zjadlam wiec to ciasto na powieczorek, a, ze nie potrafilam powstrzymac sie na jednym kawalku nie zjadlam kolacji. Teraz mam lekkiego gloda wiec lepiej ide spac, zanim wpadne na pomysl spaceru do lodowki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihee, ja nie mam niestety tak łatwo i przyjemnie, bo cała rodzina ze strony mojej mamy jest/była mega otyła. i przeważnie poumierali na choroby powiazane z otyłością, wiec jestem troszkę genetycznie obciążona;( całe życie muszę/musiałam uważać na to co jem, nawet jako dziecko i to, że nie miałam nadwagi było cudem, ale do szczupłych nie nalezałam nigdy. takajamama11 w odpowiedzi powiem Ci tak: jestem mamą karmiącą na diecie lekkostrawnej. jem gotowane warzywa, kurczaka indyka i ryby pieczone/gotowane, przyprawiam bardzo delkatnie, jem warzywa surowe, masę marchewki jabłek, ryż i kasze, i tyle.no i słodycze;( od dziecka nie słodzę, nie jem śmietany, margaryn, smalców i tym podobnego badziewia. ja naprawde bardzo uważam na to co jem. kiedyś się zaparłam żeby schudnąć z 60 kg/159cm do ok 52,i udało mi się;) moja dieta to było 1 banan/jedno jabłko, puszka tuńczyka i dalej woda.i tyle jadłam w ciągu dnia. małam 21 lat. schudłam 8 kg w 3 misiące. pocieszyłam sę tym ze 2 mesiące i wylądowałam w szpitalu na nerki. aha i dodam, że trenowałam pływanie, choć jak już mowiłam nie lubię ćwiczyć. i nie wciskam tu kitu w stylu: och tak się staram i nie chudnę. teraz jak karmię, to nie mogę się dietować wybitnie, a i tak mąż na mnie krzyczy, żebym jała więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o a dziś mąż przywiózł mi tego orbitreka zwanego przez nas koniem. fajny:) poćwiczę napewno. wczoraj np. zagoniłam męża do pilatesu bo a) jego boli kręgosłup i mu się przyda, i b) dobrze mi zrobi. No i poćwiczyliśmy, a ja do tego z rozpędu 30 brzuszków. No i dziś chodzę i meeeeg mnie brzuch boli a mąż mi powiedział: jesteś wariatką, przecież ty jesteś po cesarce. a ja faktycznie zapomniałam o tym, że coś mi tam cieli. i mam tak samo jak porzedniczka, nie robię sobie zdjęć, nawet z moim dzieckiem, bo patrzeć na siebie nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co, ja przepraszam
że się wtrącam, ale tak trochę podczytuje. Ale codziennie deserki? nie dziwię się, że macie problem z wagą. To że dajecie do gofrów, ciast lepsze rodzaje mąk, zdrowsze dodatki, ale to wciąż są tuczące potrawy a kalorie przez was nie przelatują. Ja rozumiem zrobić takie coś od święta, raz na tydzień czy dwa, podzielić takie ciasto na większą ilość osób. Ale co dzień to każdy by miał problem ze spaleniem tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ile jestes po cc?ja za 8 dni będe miała 4 m ce i cwicze brzuch jak na razie podciagajac nogi i opuszczając a nie skłony-na to za wczesnie chyba. Ja mialam drugą cesarke wiec wycinaną pierwszą blizne i ta druga jest dłuzsza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co, ja przepraszam
chodziło mi o wypowiedzi takajamama11, bo widzę, ze kokoszka to się chyba dobrze odżywia. nie czytam dokładnie, tylko tak pobieżnie i te desery i słodkości mi wpadły w oko. po co dosładzać jogurt naturalny?? wiśnie z kompotu czy syropu, to wszystko cukier. lepiej zjeść jakiś świeży owoc i jogurt naturalny. więcej pożytku, mniej zachodu. i zdrowiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z poprzedniczką też się zgadzam, to że się zastępje niektóre składniki zdrowszą wersją moze mieć wpływ jeżeli się ogólnie jadło "po polsku" czyli srednio-zdrowo. a ktoś, kto ogólnie uważał na o co je? raczej wątpię w efekt. a desery codziennie to też zły pomysł. ja np.wciągnęłam dziś 2 cukierki kokosowe,i mam wielkie wyrzuty sumienia.ale to karmienie wyzwala we mniie bestię;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem po 1 cesarce 8 tygodni;) i coś czuję, ze jsli zdecyduję się na 2 bobofruta to też będzie cc. ale powziełam sobie plan, że musze pożądnie schodnąć i dopiero wtedy w ogóle dopusczę do siebie myśl o 2 dziecku, bo mając, no te 7 kg po ciąży w zapasie + 3 które chciałabym zrzucić tak dla siebie, czyli razem 10 za duzo, no cóż po 2 dziecku w życiu bym nie schudła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, ja pamiętam moją chrzestną (która ma notabene ok. 130 kg) jak była na diecie rozpisanej przez dietetyka to jadła bardzo dużo cynamonu, bo podobno świetnie działa odchudzająco. nawet piekła drożdzowe cynamonki, i zajadała jako deser. i to też był przepis od dietetyka. o i schudła. ale to inna historia. a ja ostatnio zrobiłam sobe i małe (zawsze jej przed karmieniem opowiadam co je w mleczku hehe)gulasz z indyka, bardzo dobry: mięsko z indyczej piersi kroję na kawałki, i wrzucam na rozgzana patelnię bez tłuszczu, obsmarzam w sosie własnym. dodaję ziele angielskie, listek laurowy następnie marchewkę w talarki pokrojoną, brokuła, paprykę. ciupkę posolić. gulasz jest słod od marchewki. pycha, zajadałam z kaszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez druga sobie załatwiłam cesarkę.Pierwszą musiałam miec. Ja deser to tez jogurt nat z owocami i otrebami lub z musli zamierzam robic,zadnych ciast i nalesników. A skad jestescie? Nie musicie pisac miasta,wystarczy województwo. Autorka to z Niemiec zdaje się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm, ja mam wesołe przejścia z moją cesarką, pojechałam na oddział bo mi wody odeszły, lekarz badający mnie (schodził z dyżuru) od razu zasugerował położnym po cichu, że chyba będzie cesarka;) ale co tam, trzymali mnie na oksy 18 gozin a ja wydusiłam raptem 1.5 cm rozwarcia. ruszyli się jak teściowie wjechali z sękaczami wysokosci przeciętnego dziesięciolatka;)he a w karcie wypisu jak byk czytam: zwężony wymiar miednicy...to pytam po co mnie trzymali tyle z niezbyt przyjemnymi skurczami, które nic nie dawały...jak poszłam na wizytę po połogu to lekarz mi powiedział, ze warto spróbować rodzić naturalnie choć z takiim wypisem, to on by nie ryzykował. też chciałabym załatwić ewentualnie 2 cc, bo nie chce mieć zmasakrowanego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×