Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie lubię wiatru

Jestem psychiczna i tylko z psycholem chce się związać... DDA

Polecane posty

Gość nie lubię wiatru

W wieku 6ciu lat nachodził mnie sąsiad który wykorzystywał mnie seksualnie. Całe życie użerałam się z ojcem alkoholikiem. Awantury,bicie itp. Ja zawsze musiałam być grzeczną dziewczynką bo tak chciała matka która zaciągała mnie przed oblicze Boga i wpajała we mnie strach przed nim jeśli zgrzeszę...mimo że ona sama nie zachowywała się wzorowo. Bo jak nazwać kogoś kto dopuszcza do tego aby własny mąż bił i pastwił się nad dziećmi?? Nie zaznając miłości od rodziców szukałam uznania u ojca któremu próbowałam udowodnić że z córki może być tak samo dumny jak z syna. Zajmowałam się wieloma 'męskimi' rzeczami. Często ponad moje siły ale zaciskałam zęby żeby komuś coś udowodnić. Czasem ojciec mnie za coś pochwalił przed znajomymi menelami z czego byłam dumna. Matki wiecznie nie było bo pracowała. Byłam strasznie zazdrosna o starszą siostre. Wszystko po niej dziedziczyłam. Jedynie buty mi kupowali bo miałam większą stope od niej. Raz ojciec kupił jej nowiutką śliczną lalke,a ja dostałam od niej starą z czego i tak bardzo się cieszyłam bo nie miałam lalek. Ale moje szczęście nie trwało długo. Zawistna siostra oszpeciła moją lalke obcinając jej włosy na króciótko bo chyba jej moja radość za bardzo przeszkadzała. I tak było z każdą rzeczą. Matka jej ufała i pozwalała na wszystko,mi już nie.Powód? Bo mam głupie pomysły i nigdy nic nie wiadomo co mi strzeli do łba. Szukałam akceptacji wśród rówieśników na siłe ale albo wyczaili że mam patologiczną rodzine i trzymali się z daleka albo ojciec po pijaku narobił mi wstydu i w ten oto sposób i tak nikt nie chciał się ze mną zadawać. Podobał mi się pewien chłopak. Ja miałam 15 lat,on 23. Podkochiwałam się w nim ale szybko zrozumiałam że takiemu nie imponuje chodzenie za rączke czy czułe słówka. Długo biłam się z myślami i tym co pomyśli Bóg jak się puszcze. Przecież dziewictwo miało pozostać dla przyszłego męża. Jednak koleś ten tak mnie zmanipulował że dopuściłam się grzechu. Długo nie mogłam się otrząsnąć. Tym bardziej że na drugi dzień chwalił się wszystkim że mnie rozdziewiczył i inne brednie. Jak do niego poszłam łasić się o kawałek uczucia to mnie po prostu wyśmiał i powiedział 'czego ty ode mnie chcesz? przecież mam już dziewczyne...zresztą sama sie prosiłaś o to'... To był jak strzał w policzek. Moje życie stopniowo zaczęło się staczać. Alkohol, narkotyki, psychotropy. Koleżanka wciągnęła mnie w sponsoring. A że w domu nie było pieniędzy,ciuchy po siostrze itp to w końcu zaczęłam zarabiać na siebie dupą. Z moją wielką miłością miałam kontakt już gdzieś w wieku 16-17 lat. Ale gdy tylko siedziałam obok niego na podwórku zaraz do akcji wkraczała rozhisteryzowana matka. Kilka razy spotkaliśmy się potajemnie,a wtedy było cudownie. Jednak matka najchętniej trzymałaby mnie na smyczy. Nawet zabraniała do koleżanki wyjść. Nie zapomne jaką awanture mi zrobiła jak pojechałam pierwszy raz w życiu sama autobusem w wieku 14 lat do koleżanki z tego samego miasta z którą utrzymywałam kontakt listowny. Te wszystkie zakazy i nakazy ciągle się we mnie gdzieś kumulowały...cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię wiatru
Byłam prostytutką. Pewnie wielu z nich miało zapędy pedofilskie bo który normalny facet umawia się na sex spotkanie z taką gówniarą? Pewnego dnia matka mnie pobiła bo ośmieliłam się pójść na dyskoteke z koleżankami z klasy u których w domu takie wyjścia były czymś normalnym (miałam prawie 18 lat). Tak się wtedy zbuntowałam bo już nie mogłam wytrzymać. Kazała mi siedzieć w domu gdzie musiałam oglądać jej ciągłe awantury i bijatyki z ojcem alkoholikiem. Wyzwiska od dziwek,szmat itp były na porządku dziennym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prowo prowo prowoooo
0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię wiatru
W końcu zaczęłam robić swoje. Mimo jej zakazów chodziłam na te dyskoteki. Poznałam podejrzane towarzystwo a z ich guru bzykałam się w każdy weekend. Chciał mnie wziąść na pewną niebezpieczną akcje ale bałam się czy wróce do domu cała więc zrezygnowałam. 2 razy chcieli mnie wziąść do burdelu,ale zawsze coś nade mną jakby czuwało i nie pozwoliło żebym popełniała takich błędów mimo iż jestem lekkomyślna i przeważnie myślę po fakcie. Odsiedziałam w więzieniu swoje z głupoty. Po wyjściu zeszłam się z moją młodzieńczą miłością. Tak go pragnęłam że zapomniałam z kim tak naprawde mam do czynienia. Ma coś z psychiką,nawet stwierdzone przez psychiatre ale więcej szczegółów nie znam.Dopiero jak się zlał we mnie to dostałam wiadro pomyj na głowe że ten idiota mnie przecież zostawi jak się okaże że jestem w ciąży. I się nie myliłam. Z puszczalskiej zdziry zmieniłam się w kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię wiatru
Zmieniłam się w jakąś chorą mamuśke...prawie odbicie mojej matki,taka rozmemłana idiotka. Ale nie chcąc być jej odzwierciedleniem postanowilam że moje dziecko będzie miało wyluzowaną matke,o wiele lepszą od mojej. Bez głupich nakazów i zakazów. I dużo miłości mimo braku ojca. Wyobrażałam sobie jak razem spędzamy czas,że jestem dobra i wgl wyluzowana..że ona będzie chciała mnie jako swoją przyjaciółke i nie bedzie sie wstydzić. Oczywiście mojej matce nie spodobało się to że jej na wszystko pozwalam, a jej wybryki traktuje olewczo. Oczywiście z ojcem dziecka nie pozwoliła mi się kontaktować. Ona zawsze wiedziała wszystko lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, mam 25 lat
Oczywiście z ojcem dziecka nie pozwoliła mi się kon taktować. Ona zawsze wiedziała wszystko lepiej."- CAŁE SZCZESCIE, TAKI GNOJ NIE POWINIEN MIEC DOSTEPU DO DZIECKA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię wiatru
Poznałam pewnego chłopaka,młodszego ode mnie. Oczywiście już nalot mojej rodziny że jakim prawem zabieram ze sobą do jakiegoś kolesia dziecko itp. Ale on naprawdę był z tych porządnych. Jednak do nich to nie docierało. Szybko się popsuło i rozstaliśmy się. Ciągle byłam nieszczęśliwa,często rozmyślałam o ojcu dziecka. Czasem jak go spotkałam to serce podchodziło mi aż do gardła ale udawałam że go nienawidze. On jak gdyby nigdy nic mówił 'cześć' i znikał. Znowu popadłam w depresje. Nie potrafiłam nikogo tak naprawde pokochać. Chciałam tylko jego mimo że on lubił alkohol i dziewczyny bez 'bagażu'(dzieci). Był okres że żarłam psychotropy i leki garściami zapijając alkoholem. Pomyślałam że w życiu i tak nic mnie już nie czeka. Na nowo wpadłam w wir prostytucji. Potrzebowałam pieniędzy i odrobiny bliskości. Będąc z kimś zamykałam oczy i wyobrażałam sobie że to mój eks. Sex mnie opętał. Stawałam się coraz bardziej wulgarna. Potrafiłam matce powiedzieć że ma się odwalić bo jej cipsko ma kto rżnąć i niech sie nie interesuje co robie. Jakiekolwiek moje kontakty z płcią przeciwną i nie tylko bardzo szybko zmierzały w jednym kierunku. Np poznawałam kogoś na necie to chyba by mnie skręciło jakbym nie zaczęła nawijać o sexie...przez co albo zrażałam do siebie ludzi albo trafiłam na zboków którzy podjarani bo mają chętną dziwke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię wiatru
Nie szanowałam siebie,przez co inni nie szanowali mnie. I mam z tym problem do dziś. Bo praktycznie od dziecka byłam już wykorzystywana seksualnie. Mam już tak wpojone że jak dam sex to dostane choć troche uczucia którego nigdy tak naprawdę nie dostałam. Często po wszystkim albo udawali że mnie nie znają albo namawiali na inne zboczeństwa. Brzydziłam się sobą i facetami do tego stopnia że chciałam popełnić samobójstwo. Ale ciągle trzyma mnie myśl że moje dziecko zostanie samo jak palec,albo co gorsza moja matka przejmie władzę nad nią i będzie ją wychowywać tak jak mnie tymi swoimi chorymi zasadami. Od urodzenia dziecka minęło 8 lat. Nie mieszkam już z matką. Kontakty z eksem odżyły. Gdybym mogła to natychmiast bym go przytuliła i nie puściła. Ale wiem że to może być ryzykowne. Twierdzi że żałuje,że przemyślał i ma wyrzuty sumienia że skrzywdził tyle osób. Chce to naprawić. A ja go przecież nie nienawidzę chociaż powinnam :( Niby chce się zmienić i chodzi na odwyk. Ciągle dzwoni,rozmawia z nami. Ja mu nie wierzę. I choć w głowie widze naszą przyszłość która nie wygląda za dobrze to świadomie chce się w to pakować. Dla odrobiny uczucia żebranego od lat zrobiłabym wszystko. Nawet gdybym miała mieszkać pod mostem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, mam 25 lat
Powinnas isc do psychologa, jestes uzalezniona emocjonalnie od niego. Trzymaj go z dala od dziecka i sama tez unikaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię wiatru
Wiem że mam coś z głową nie tak. Wogóle to nie radzę sobie z prostymi rzeczami. Bo jak skoro z domu wyniosłam skrzywiony obraz rodziny? Ja naprawde nie potrafie nikogo pokochać i podejrzewam że zostałabym sama do końca życia jeśli z eksem nie wypali. Chciałam gdzieś to z siebie wyrzucić,a że nie mam koleżanek a co dopiero mówić o przyjaciołach to robię to tu. Wiem jakie osoby siedzą na kafeterii,i być może dlatego tak mnie tu ciągnie bo sama jestem niezrównoważona. Od alkoholu uwolniłam się jakieś 2 mies temu. Ale co z tego jak znalazłam sobie zastępczy środek i znów sięgnęłam po psychotropy. Czuje się jak wrak. Nienawidzę facetów za to że tak wykorzystują kobiety. W każdym widze tylko ochydne brudne łapska pragnące odebrać kobiecie to co ma najcenniejsze-godność,czystość,niewinność. Nawet jak ktoś był zainteresowany to stwierdziłam że i tak dureń chce tylko sexu. A jak już dostał ode mnie to co chciał to znów czułam się upokorzona. Ciągnie mnie do człowieka który jest z takiej samej patologii jak ja.Myśle że tylko taki ktoś może mnie zrozumieć. Mimo że mnie skrzywdził zostawiając to ciągle go wybielam...ciągle sobie wmawiam że to przez jego rodzine taki jest i naprawde jak sie postara to wyjdzie z niego ta 'dobra' osobowość. Jestem naiwna i nieszczęśliwa :( Pewnie nawet jak mnie będzie lał to bym od niego nie odeszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, mam 25 lat
No on na pewnno sie nie zmieni. pomysl ,na co skazujesz swoje dziecko, jesli sie z nim zwiazesz. staniesz sie identyczna, jak twoja matka i twoja corka tak samo bedzie cie nienawidzic. nie jestes skazana na psycholi, ale musisz podjac odpowiedzialna decyzje i isc na terapie . jestes odpowiedzialna nie tylko za siebie, ale i za dziecko, pamietaj o tym!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię wiatru
hej, mam 25 lat - jeśli się od niego odsune to prędzej czy później odbiore sobie życie. Najpierw chce żeby dziecko dorosło na tyle że poradzi sobie sama beze mnie. Rodzina już próbowała się wtrącać jak usłyszeli o eksie ale ich szybko zrównałam do pionu. Ciągle myśle czy rzeczywiście mógł się zmienić po tylu latach. Niby chodziło o kontakty z dzieckiem ale on już pewnie zauważył że dalej coś do niego czuje.Chce żeby ta chwila trwała jak najdłużej. Bo co jak znów mnie zostawi bo znajdzie ładniejszą,młodszą? Musze zebrać resztki tego co może mi dać a potem niech się dzieje co chce. Pierwszy raz od tylu lat widzę jakieś światełko w tunelu. I choć jest ono czarne to zrobie wszystko żeby choć przez chwile poczuć szczęście. Wiem,mój przypadek jest beznadziejny :( A u psychologów już byłam. Żaden mi nie pomógł,a ostatni zbagatelizował. Być może uznał że wymyślam bajeczke,ale niestety takie było i jest moje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię wiatru
Jak pójde na terapie to nigdy nie będe szczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, mam 25 lat
czyli chcesz, żeby dziecko cię nienawidziło tak jak ty swoją matkę. decydujesz się na to w pełni świadomie i jesteś odpowiedzialna za swoją decyzję. psycholog nie pozbawia szczęścia, tylko zmienia jego pojęcie. ale skoro jesteś taka sama jak twoja mamusia, nie mam nic więcej do dodania. współczuje dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, mam 25 lat
aha, ludzie sie nie zmieniaja bez terapii, wiec on tez se nie zmienil. widzi po prostu, ze znow jestes szmatka na wyciagniecie reki i worem n a sperme (darmowym, dodajmy),wiec pokorzysta troche a potem wyrzuci na zbity pysk dla innej, ktora sie sza nuj e. a twoja corka, poniewaz ma taki, a nie inny wzorzec w domu , tez znajdzie sobie takieggo psychola,i tym sposobemokrag sie zamknie, a patologiczny model bedzie sie ciagnal w nieskonczonosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię wiatru
Czyli co radzisz? A gdybym jego namówiła na taką terapie i chodzilibyśmy wspólnie? Tylko gdzie to się idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, mam 25 lat
Jego zostaw na razie, zajmij sie soba i swoim nastawieniem .W kazdy m wiekszym miescie sa osrodki pomocy psychologicznej/ interwencji kryzysowej.Tam znajdziesz darmowa pomoc psychologa. Jak bedzies isc pierwszy raz, wydrukuj ten temat i mu ozPoszukaj w googlach dla swojego miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, mam 25 lat
*wydrukuj temat i mu pokaz. Poszukaj osrodka w googlach dla swojego miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię wiatru
Myślisz że chciałoby mi się wymyślać tak denny temat? Mam zastrzeżenia co do psychologów. A psychiatra nie byłby lepszy? Albo takie jakieś spotkania dla DDA (nie wiem jak to sie fachowo nazywa). Zresztą sądze że nawet i dla takiego psychologa okazałabym się nie lada wyzwaniem i szczerze to wątpie że ktoś mi pomoże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralla......
poszukaj mityngów DDA-można łatwo się dostać. Zajmij się sobą nie facetem, niech on sam się leczy. Oprócz tego zapisz się na terapię z NFZtu , są ośrodki leczenia uzależnień. Szukasz bliskości i pakujesz się w różne takie sytuacje i relacje. Człowiek dla bliskości zrezygnuje nawet z godności, to jest dowiedzione. Jest tez coś takiego jak powtarzanie traumy-ty się pakujesz w kolejne powtórki niekomfortowych sytuacji, bo masz nie przepracowane traumy z wcześniejszych okresów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralla......
- W psychologii jest taki termin jak "powtarzanie traumy". Jeśli w dzieciństwie doświadczyliśmy jakichś trudnych sytuacji, to będziemy mieć tendencję, żeby w dorosłych związkach organizować sobie sytuację podobną. Na przykład wszystkim się wydaje, że dzieci wychowane w domu dziecka tęsknią, żeby wziąć je na kolana i przytulić, ale jeśliby pani spróbowała wziąć takie dziecko na kolana lub objąć dorosłego człowieka po takich doświadczeniach, to on zesztywnieje i ucieknie, mimo że gdzieś tam do bliskości i akceptacji tęskni. W życiu przedkładamy to, co jest bezpieczne, nad to, co jest rozwojowe. W tym wypadku bezpieczne jest przeżywanie uczucia odrzucenia czy doświadczenie samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralla......
W każdym większym mieście i chyba w mniejszych też istnieje coś takiego jak centrum interwencji kryzysowej-chyba tak to się nazywa. Poszukaj. Są tez telefony zaufania, np. Anonimowy przyjaciel w Olsztynie albo bezpłatny 116123 w godz.14-22. Ale w tym bezpłatnym to nie zawsze chyba dyżurują zaangażowane osoby. Poza tym to forum nie jest życzliwym forum, poszukaj takiego typowo psychogicznego, tam trafiają się dojrzalsi ludzie Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralla......
Dla odrobiny uczucia żebranego od lat zrobiłabym wszystko. Nawet gdybym miała mieszkać pod mostem. >>>typowe www.dda.pl poszukaj tam informacji Uporządkuj swoje sprawy, na mityngach można poznać fajne osoby, któe nie chcę od ciebie seksu. Nie pakuj się w relacje z eks, nie ryzykuj 2gą ciążą. Dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mądralla......
mnie DDA uratowało. Tam ciebie nikt nie zaatakuje, wysłuchają cię, ale sama musisz starać się stanąć na nogi.Masz patologiczną rodzinę, staraj się zmienić ten schemat. A eks niech najpierw zasłuży na to, żeby z wami być. Psycholog mało komu pomógł, tobie potrzebny empatyczny człowiek, ktoś kto cię wysłucha a te mityngi jednak pomagają i w moim przypadku bardziej niż terapia grupowa z NFZ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie lubię wiatru
Nie wiem czy będe miała tyle odwagi żeby iść na takie coś. Puki co przejrze tą stronke którą podałaś i poszukam też innych. Nie mogę zostawić eksa. Czuje się sama,opuszczona,nie mam w nikim wsparcia. W dodatku bycie matką mnie przerosło. Z jednej strony chce żeby on się zajął dzieckiem żeby wszystko nie było tylko i wyłącznie na mojej głowie ale też chciałabym z nim jednak być. Zaciągne go na tą terapie choćby nie wiem co. Ale najpierw sama spróbuję tam pójść.Ja wiem że on nie jest zły. Że wtedy był niedojrzałym gnojem,ja również ale nie miałam wyjścia w porównaniu z nim i zajęłam sie dzieckiem. A może sobie wmawiam? Może za bardzo wierze że istnieje ktoś taki jak książe na białym koniu i wszystko staram się idealizować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, mam 25 lat
" Zaciągne go na tą terapie choćby nie wiem co. " zaciagnij siebie. on jest dorosla, niezalezna jednostka i maprawo nie chciec isc naterapie, a ty nie maszprawa go do tego zmuszac. najpierw uporaj sie zeswoimi zachowaniami uzaleznieniowymi (wszyscy DDA sie tak zachowuja, usiluja przejac kontrole nad zyciem bliskich)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej, mam 25 lat
"Nie mogę zostawić eksa . " nie masz kogo zostawiac, nie jestescie razem. zreszta, jak dojdzie co do czego, to on zostawi ciebie, po raz kolejny. najpierw-- terapia, m ityngi i dziecko. potem---wszystko inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×