Nie macie czasem wrażenia, że wszyscy ludzie to idioci?

Nie podoba mi się to, że patrzę na innych z wyższością, bo jestem dosyć przyjazną, życzliwą osobą, ale ostatnio nie potrafię powstrzymać takich myśli jak patrzę na ludzi w swoim otoczeniu (liceum). Chodzi o to, że wszyscy ludzie są tacy sami. Każdy ma takie same poglądy i jak w rozmowie się z nimi nie zgodzę, to zaraz słyszę "ja pierdolę, ale ty jesteś dziwna, zawsze musisz tak pierdolić" itd. Interesuje ich papka serwowana przez media i nic poza tym. Każdy słucha komercyjnego popu, ogląda durne amerykańskie komedie romantyczne i inne dramaty dla nastolatek. Żyją wg utartego schematu i uważają, że to czyni ich wartościowymi. Oczywiście każdy uważa się za wyjątkowego i jedynego na świecie, choć jakby nie patrzeć na twarz to wielu (a właściwie wiele, bo mówię głównie o dziewczynach) trudno od siebie rozróżnić. Połowę życia spędzają na fejsbuku i wszystko robią pod publiczkę, popisują się każdą pierdołą i udają wielce uduchowionych wstawiając na tablicę cytaty z "Pamiętnika", które zaraz lajkuje 20 dziewczyn. Nie potrafię się z takimi ludźmi dogadać. :O Mogę z nimi rozmawiać, kolegować się itd., ale i tak czuję się jak kosmita.

Niech zgadnę? Ty nie jesteś idiotą?

po prostu masz znajomych o takich samych cechach, o co Ci chodzi?

Bardzo często mam takie wrażenie, ale cóż począć? ;):p

Nie, o sobie nie myślę, że jestem taką samą idiotką jak oni, aczkolwiek znajdę sobie sprawę z tego, że to tylko subiektywne odczucie. ;)

znajdź sobie innych znajomych, ludzi jest sporo na tym łez padole;) chyba że jesteś zamknięta w sobie. to zostaje tylko to albo samotność i kafe

ja mam często takie wrażenie niestety. Chociaż może nie odnosze tego do WSZYSTKICH... Do wiekszości raczej. Zwłaszcza jak chodzi o mlode i mlodsze pokolenia.

wszyscy to idioci, nie ma co się oszukiwać

Łatwo powiedzieć "znajdź sobie innych znajomych". Gdzie? Mam sporo znajomych, ale z nikim nie mam zbyt wiele wspólnego.

na studiach możesz mieć nadzieję na odrobinę większą różnorodność, bądź dobrej myśli:)

znajdź sobie innych znajomych" - dlatego napisałam, jeśli jesteś otwarta, napisałam jeśli, bo ja sama też nie mam takich... predyspozycji:-P pierdol real, zostań na kafe:)

Ja nie jestem jakaś nieśmiała, ale skąd mam sobie wytrzasnąć znajomych na poziomie? Co kogoś poznam, to zaraz zaczyna pierdolić o jakiejś Rihannie czy innym "Zmierzchu". :O A znaleźć człowieka, który czyta dobre książki to już w ogóle sztuka... Cudem jest jak ktoś czyta choćby "Pamiętnik narkomanki" czy inne takie nastolatkowe "ambitne" książki.

czasami

możesz poznać kogoś przez neta, albo zapisać sie na jakieś dodatkowe zajęcia (o ile masz czas i kase na to) i tam może będą mądrzejsi ludzie. Trzeba liczyć na fart.

Teraz nie mam czasu na dodatkowe zajęcia, bo zdaję w tym roku maturę. :) A do znajomości internetowych mam sceptyczne podejście. Choć wydaje mi się, że to jedyny ratunek dla takich dziwolągów jak ja. ;)

przypadkiem mi sie nawinęła ta dyskusja wchodząc na o2 ,ale powiem ci ze ja mimo ze mam juz 30 na karku to naprawdę spotkałem moze 1 osobę ogarnięta inteligentną ,a reszta to idioci robiący co im media gazety ludzie" szhowgównaniegobiznesu "mówią jak mają zyc tak sobie mysle przeciez oni za mnie nie umrą tylko ja sam wiec, niech sie ładnie pisząc odpierdolą !!! szkoda ze tak mało rozgarniętych ludzi ja sam rzadko czytam ksiązki brak czasu notoryczne ale lubie czasem cos ambitnego obejrzec podyskutować bo to co pokazują nie jest warte ani jednej 1zł ,ale z drugiej strony zobacz ze głupim społeczeństwem rządzi sie łatwiej wiec pomysl ze to ktos musiał wymyslec by zyło sie komus duzo lepiej .................

Wywyższać się w wieku -nastu lat to trochę przesada (chyba?). Mam w związku z tym pytanie - jak Twoi rodzice? Na poziomie, da radę z nimi podyskutować, analizować i roztrząsać poważne tematy? Jakich mają znajomych, przyjaciół?

a w życiu inteligentne osoby spotkałam - 2, słownie dwie. Takie naprawdę bystre i o lotnym umyśle, więc jest coś na rzeczy.

z jedną z nich mam stały kontakt do tej pory

Moi rodzice są w miarę inteligentni. Dzięki mnie zaczęli czytać książki (wierciłam im dziurę w brzuchu, bo ciągle mówili, że nie mają czasu - teraz pochłaniają książki jak odkurzacze :D), można z nimi pogadać poważnie, podyskutować np. o jakimś ambitniejszym filmie.

A co do znajomych rodziców, to nie znam ich na tyle, żeby się wypowiadać.

Tak większość ludzi to idioci. A poza tym mamy demokrację - rządy idiotów.

Aha... No i wszystko w temacie. Bez komentarza.

ja miałam identycznie jak autorka, uwazam większosc ludzi za zera. Mało inteligentni, nie mają zainteresowań, rozmowy o seksie, zero ambicji chodzi mi o takie rzeczy typu że ktoś zgubi portfel- jaki procent ludzi odda? Ludzie to zlodzieje... :(

ja kiedyś przeczytałem "Wir kinder am zoo banhoff"

Ja bym powiedział że ludzie to kurwy kwestia tylko ceny no ale jak wolisz złodzieje...

kurwy i złodzieje

to racja- prawie nie ma normalnych na tym swiecie

ja tam nie wiem, ja nigdy nie byłam towarzyska, więc się trzymałam z oryginalnymi ludźmi, może to zabrzmi wyniośle, ale taka jest PRAWDA. jak jesteś sobą, nie podlizujesz się większości, to automatycznie znajdujesz kogoś dla siebie, sami ciągną.

Ja nie narzekam na to, że ludzie są nieuczciwi (chociaż są, fakt), chodzi mi o brak ambicji, zainteresowań, intelektu, jakiejś chęci poznania czegoś więcej...