Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ania jestem i pytam Was

Czy mam zacząć klapsy u 4 latka?

Polecane posty

r444545 Nie rozumiem tego, że wg niektórych dostanie klapsa powoduje, ze jest się zastraszonym. Klaps to nie zadna tragedia. Tragedia to mama, ktora wychowala rozwydrzonego dzieciaka i teraz mysli 'juz nie wiem, co z nim robic, musze zaczac go bic'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość r444545
tak, zgadzam się, autorka popełniła błąd w wychowaniu ale niestety, teraz już samo tłumaczenie dziecku nic nie daje, ma się wykończyć psychicznie? Uważam, że klaps to ostateczność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania jestem i pytam Was
te verde - wyobrazilam sobie taka sytuacje ze on wyje a ja klecze kolo niego I wyjemy razem, ale mysle ze moglo by to poskutkowac, wiem ze chwilowo, ale napewno maly by zbaraniał jakby zobaczyl co ja wyrabiam I zapomnial by momentalnie o tym że histeryzował :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukier w kostkach
Jak moja mała miała 4 lata zrobiła mi pierwszą histerię w sklepie. Siniała cała ze złości, że nie kupiłam jej te co chciała. Przez całą drogę ok. 5 min darła się i rzucała na ulicy. Robiła się sztywna. Wzięłam ja na ręce i jakoś doszłam do domu. A w domku wytłumaczyłam jej że tak nie wolno robić i dostała rodzicielskie lanie :). Od tamtej pory jak reką odjął. Już nigdy nie zesztywniała i dawała sobie wytłumaczyć, że innym razem kupimy. To był pierwszy i ostatni raz histerii. Jest mi obojętne co o tym myślicie ... u mnie zadziałało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania jestem i pytam Was
te verde dzięki ze tragedia mnie nazywasz, super wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania jestem i pytam Was
lumpka tak ze strachu by pobiegł za mna, ale co to za cyrk, jak zbyt daleko sie oddalam a on siedzi na chodniku I sie zanosi, ludzie ida patrza NA MNIE jak na wariatke. Mam dosc czasem. Przed wyjsciem do przedszkola tez oczywiscie z 50 razy powie ze nie chce isc dzis do przedszkola, że dziś jest zamkniete itd ehh, do pojemniczka sniadaniowego juz nawet go nie pytam co chce, bo wiecznie ma jakies ale, a to nie taka kanapka a to nie taki jogurt, teraz juz mu nie mówie co wkladam na sniadaniu sie dowiaduje I zjada wszystko, a w domu byle by miec kolejny powód do lamentowania potrafi sie do wszystkiego przyczepic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania jestem i pytam Was
cuknier " i dostała rodzicielskie lanie " jak dostojnie to nazwałas :) dla mnie klaps to wlasnie ostatecznosc a czuje ze w takiej sytuacji jestem ze moze taki klaps go ruszy jednak troche

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cukier w kostkach
Ania, serce mnie bolało. Ale nie można przejść do porządku dziennego, aby dziecko w taka histerię wpadało. Później krzykiem wszystko chce załatwić. To było dla jej dobra i nie powiem, mojego zdrowia psychicznego. A przecież wszyscy wiemy ... szczęśliwa mama , to i szczęśliwe dziecko :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tragedia to matka, która 4 lata "wychowywała" dziecko a teraz nag;le chce je wychować laniem...a przez te 4 lata to co przepraszam Ciebie robiłaś? pozwalałaś na wszystko itp. A teraz nie umiesz ogarnąć więc najlepiej wyskoczyć z biciem.....żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaiuiw3u
a ja pochwalam cukier w kostkach, oczywiscie nie jestem za tym zeby dziecko prac i maltretowac, ale lekkie lanie wyjdzie dziecku na dobre. nie popieram absolutnie tego zeby dziecko darlo sie i wykrzyczalo (jak zaleca superniania). to powoduje u niego frustracje i nerwice, rozstraja jego nerwy, a jak matka nie reaguje to dziecko glupieje bo mysli ze krzyki i histeria to normalna rzecz i moze tak sie zachowywac. cukier w kostkach spuscila corce lanie, corka wie ze tak nie powinna sie zachowywac i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi dziadkowie byli w niemieckich obozach pracy gdzie bito ich za nic, więc postanowili nigdy nie bić swoich dzieci, choć jako dzieci tez ich nie bito, ta "rodzinna tradycja" ma u nas długie korzenie i każde pokolenie sie do niej stosuje i jak widać można i działa, grunt to chcieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaiuiw3u
jacheira z głową masz? bicie w niemieckich obozach porównujesz z paroma klapsami od rodziców? hahahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak a propos
wychowalam juz dziecko ma 27 lat, nigdy jej nie uderzylam , poniewaz pamietalam , ze mama mnie bila i to dzialo na mnie odwrotnie rodzilo sprzeciw i chec robienia na zlosc, dziecko to maly czlowiek trzeba go wychowywac anie bic, rodzice to nawaznijsze osoby dla dziecka wiec nie ma sie och bac jak ktos tu napisal, tylko ma wiedxziec co wolno a czego nie. Tak poza tym jezeli dorosly czlowiek np partner nie chce czegos zropbic lub robi na zlosc to tez go lejecie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma najnowsze
Nie klapsom i jakiemukolwiek biciu!!! Mam dzieci 12 i 13 lat są i były grzeczne, nie histeryzowały. Wszystko od początku tłumaczyłam, nagradzalam i ukaralam jak było za co, ale nigdy karą cielesną!!! Dla mnie takie matki są pożałowania godne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, nazywam Cie tragedia, i nawet nie jestem w tej opinii odosobniona jak widzisz. Nie dlatego, by cie obrazic, ale po to, by dac ci do myslenia. Bo naprawde wyglada to tak, ze nie robilas nic przez lata, a teraz myslisz, ze mu wlejesz i wszystko bedzie rozowo. Myslisz, ze bicie to niezawodny sposob na naprawienie niedobrego dziecka. Widac, ze roznosi cie agresja, a to na pewno nie prowadzi do sukcesu wychowawczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U 4 latka to trochę za późno. Widać, że nie masz u niego autorytetu, skoro śmieje sie Tobie w twarz. Już tak nie demonizujcie klapsów, ja wolałam dostać od mamy po dupie niż gdy nie reagowała godzinami na mój płacz i prośby o to, by zwróciła na mnie uwagę! I zgadzam się z tym, że dziecko potrzebuje czasem kar, ponieważ właśnie świadomośc istnienia granic, których nie wolno przekroczyć, daje mu poczucie bezpieczeństwa w tym nieznanym dla niego świecie. Współczuję dzieciom, które po pół godziny ryczą, a rodzice to zlewają. Nigdy nie pozwoliłabym mojemu dziecku na tak długi płacz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mnie drażnią te oceniające paniusie, dla których swiat jest czarno - biały. Mam 2 synów, obu wychowywałam tak samo, są całkiem innymi dziećmi, byliśmyw obu przypadkach konsekwentni, karaliśmy i nagradzaliśmy, chwaliliśmy zachowując równowagę. I jeden z nich jest taki, jak u Pani 4-latka. Chodziłam po psychologach. I nic. Ja myślę, że zanim zaczniemy obrażać mamę tego 4-latka, najpierw zacznijmy od naprawiania błędów wychowawczych naszych rodziców popełnionych na nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×