Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klopotywtoku1000

Mam 20 lat dziecko i rozwód

Polecane posty

Gość klopotywtoku1000

jestem między młotem a kowadłem. Nie wiem co mam robić,wybaczyć po raz kolejny czy dopuścić do tego rozwodu? Czy ktoś jest uprzejmy poświecić mi chwile :( ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaasa
Myślę, że jest już bardzo źle i iim szybciej rozwód tym lepiej :( Wewnętrznie chyba chcesz bardzo rozstania tylko boisz sięjak sobie dasz radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HuszuAszur
wybacz ale się rozwiedź czy chodzi to o zdradę czy o bicie to jak zrobił raz to i to w przyszłości powtórzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość futuresticosososo
20latka i rozwod, no litosci...do tego dziecko pewnie z wpadki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że za zakładanie rodziny wzięłaś się za wcześnie chyba sama wiesz. Moje zdanie - rozwiedź się, bo "po raz kolejny" dobrze nie wróży, a tak tylko czas tracisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruuuuk
nie znam twojej sytuacji,wiec trudno cokolwiek powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no proszę. a niektórzy piszą, że przegrali życie, bo mają zły wzrost.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopotywtoku1000
Nie wiem czego chce :( kocham go boje się tego strasznie ciezko bedzie mi z nim i ciezko bez niego. Nie chodzi o to ze mnie zdradził, zaniedbywał mnie zaniedbywał dziecko wolał narkotyki i kolegów, prosi błaga mnie o nastepna szanse ale kto wie czy nie zrobi tego samego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaasa
I co z tego, że z wpadki? To co miała usunąć czy co? Nie widzę sensu w niektórych postach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaasa
Ojejku :( To niestety dobrze nie wróży. A wierzysz mu? Pierwszy raz prosi o taką szansę czy po raz kolejny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopotywtoku1000
Nie wierze mu i nie ufam w tym problem ;( ale mamy dziecko chce dać mojemu dziecku szczescie !!! Tylko nie wiem czy warto. Tak strasznie czuje się bezradna, zaszłam już tak daleko sprzedałam mieszkanie, założyłam sprawe o rozwód ale serce pika i ma nadzieje na poprawe. Okropne jest te zycie ;( Bylam wierna nie klamałam nie zdradzałam a taka przykrość mnie w zyciu spotkała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopotywtoku1000
Nie wierze mu i nie ufam ;( ale z drugiej strony chce mu ufać i chce mu wierzyć jednak to co bylo kiedyś mnie rujnuje i dobija ;( sprzedałam mieszkanie złozylam sprawe rozwodową ale mimo to czuje jakaś nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaasa
Ojejku :( Skoro mu nie wierzysz, to pewnie dalej taki sam będzie. Z moich obserwacji wynika, że kto ćpa w wieku 20 lat np. 27 lat robi to dalej :/ Są też tacy co właśnie mają dziecko i jeżdżą, jarają, szlajają się. Zresztą skoro posunęłaś się aż tak daleko, to chyba tak miało być... Pewnie nie zrobiłaś tego bez ostrzeżenia i pewnie już miał swoją szansę. Teraz na pewno to ciężko przeżyjesz, ale za kilka lat byłoby pewnie jeszcze ciężej... A jesteś bardzo młodziutka na pewno masz szansę na miłość i prawdziwego faceta który potrafi zająć się rodziną... A co jego rodzina na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postaw ultimatum. Jeżeli pójdzie na odwyk to zostaniesz, jeżeli nie to pakujesz się i wyprowadzasz. On się sam nie zmieni, trzeba mu pomóc. Narkotyk jest silnym uzależnieniem, sam się z niego nie wykaraska, a ma tylko Ciebie. Jeśli zachce choć trochę z siebie wykrzesać to daj mu szansę, ale ostatnią, jeśli się nie zgodzi to widocznie mu nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lidia lidia
daj mu szanse ale ostatniom szanse jestesi mloda masz dopiero 2o lat jezeli go kochasz to daj mu szanse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruuuuk
najgorszy jest pierwszy krok...widze,ze decyzje juz podjelas...teraz tylko sie wahasz i zastanawiasz czy dobrze zrobilas...zawsze tak jest;i tak juz cie podziwiam ze zdobylas sie na taka odwage-musisz byc bardzo zdeterminowana;ja takiej odwagi nie mialam kilka lat temu...niestety wierne i lojalne kobiety zazwyczaj czesciej dostaja po d...ie od facetow; nie wahaj sie,stworz normalny dom dla siebie i dziecka,nacpany tatus to nieodpowiedzialny gnojek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szansa ? na co :)
dziewczyno jeżeli to nie prowo , to wiedz, alkoholik będzie alkoholikiem , a narkoman narkomanem, bez względu na to, co ty zrobisz ,on będzie taki sam , nigdy się nie zmieni. Uciekaj jak najszybciej i najdalej od niego, rozstanie z narkomanem nie jest proste , i bezpieczne. I nie pisz czasem że tylko maryche jara... jeden mi tak mówił , potem doszedł koks i cała reszta ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postawić mu ultimatum nigdy nie zaszkodzi. Z nałogu da się wyjść jeśli się chce. Mam sąsiada, pił ponad 10 lat, w końcu doszło do niego, że chce zmienić swoje życie. Poszedł na odwyk, naprawił relację z córkami. Autorko, jesteś młoda, spadło na Ciebie wielkie nieszczęście, ale musisz być silna dla swojej córki. Masz szansę ostatni raz wyciągnąć do niego dłoń to to zrób, ale jeśli nie spotka się to z odzewem nie wahaj się ani chwili dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopotywtoku1000
To jest jeden wielki znak zapytania bo co nie zrobie bedzie źle :( Jego ojciec ma wszystko gdzies a matka dobrze wie ze to jego wina ale obwinia tez mnie twierdzac ze nie mialam zawsze czasu zrobic mu kanapki do pracy i obiad kiedy ja mialam na glowie szkole,dziecko,sprzatanie w domu i lekcje do 15. A w grudniu mowiac szczerze mialam tego dosc bo znowu cpal,spakowalam jego rzeczy i wywiozlam do tesciow :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewqeqwewq
mozesz dac mu jedną szansę, nawet warto. ale powiedz, że drugiej nie dostanie. I nie licz się że ja wykorzysta, bo raczej za jakiś czas bedzie to samo, no ale zawsze mozesz się cieszyc, że próbowałaś. rozwód w tak młodym wieku to nic złego, wręcz przecwinie, większe szanse na ułozenie sobie zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopotywtoku1000
tak ale boli mnie tez to ze mam adwokata oplaconego i mam zrezygnowac a jak sie okaze ze znow sie nie zmieni? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewqeqwewq
jak masz adwokata opłaconego to moze lepiej się rozwiedz, z orzekaniem o winie. Jakby po rozwodzie przeszedł metamorfoze to zawsze mozecie do siebie wrócic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teeeeeeeeeeeeeeeeee
ja CI powiem z wlasnego doswiadczenia nie jest warto walczyc z nalogiem bo przegrasz.I niewiadomo jak bedziesz walczyc o zwiazek i prosic on bedzie obiecywal ze sie poprawi a nałóg wygra.Ja tez dlugo wachalam sie czy zlozyc pozew do sadu zajelo mi to 3 lata bo niby aby dzieci mialy ojca tylko jakiego.Wraca pijany,nacpany klotnie w kolo i z szargane nerwy.W sadzie na rozprawie blagal mnie o szanse ostatnia i ze na odwyk od razu pojdzie.Nie uleglam do konca poprosilam sedziego aby rozwód zamienic na separacje i tak tez sie stalo.Po sprawie moj luby nawet nie myslal isc na odwyk,obiecywal a jak ale dzis mija juz prawie 4 lata od rozprawy on na odwyku nie byl w sumie to nie wiem gdzie on nawet jest.Szkoda zycia mloda 20 lat i marnujesz sobie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopotywtoku1000
Hm tylko ja juz nie wiem czy to nazwać nałogiem czy nie. Alkoholizm kojarzy mi sie z tym ze dzien w dzien czlowiek pije aż sie nawali a moj maz pił co dzien po kilka dni ale nie zawsze, chociaz czesto bylo tez tak ze potrafil pijany wejsc mi po balkonie do domu...i wlasnie po tej sytuacji sie z nim rozstalam ale znowu dalam mu szanse wrocilam do niego az znowu od wrzesnia do grudnia zaćpał moze z 5 razy chociaz tego moglo byc wiecej bo mogl sie nie przyznac to zawsze ja sie domyslalam albo znalazłam narkotyki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwejflkwefjl
zostaw go dziewczyno!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klopotywtoku1000
czemu te zycie jest takie niesprawiedliwe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teeeeeeeeeeeeeeeeee
czlowiek jak dzien w dzien pije to juz dno totalne.Jak Twoj wytrzymal miesiac bez picia nawet piwa to nie jest alkoholikiem.Pewnie pije piwo czy dwa codziennie a upija sie co jakis czas.Tak jest z tym nałogiem.Aby chlac codziennie do upadlego to potrzeba kilka lat.Bo ludzie z nalogami umieja sie dobrze kamuflowac.Mojej kolezanki maz pil co jakis czas taki nawalony a tak to nie.Kazdy jej mowil ze ma problem z alkoholem ale nawet i ona mowila ze to nie problem bo co to za alkoholizm jak wypije dziennie jedno lub dwa piwa a upija sie malo kiedy.Ktoregos pieknego dnia dostala telefon ze jej maz przesadzil z alkoholem i zabrala go karetka.Byl w spiaczce chyba tydzien jak wyszedl ze szpitala poszedl sam bez przymusu na odwyk.Nie pil 8 let a teraz no coz zaczyna sie znowu.Rób co chcesz na razie jestes na etapie wmawiania sobie lepszej wersji.Radze Ci abys poszla do psychologa specjalisty od uzależnień to Cie uswiadomi jakie sa etapy i ze Ty jestes wspoluzależniona bo jak na razie jestes na etapie ,, wiesz ze jest problem ale boisz sie do tego przyznac,,Przeszlam duzo w zyciu i ja jezdzilam na spotkania z psychologiem i wyleczylam sie z ,,winy,,Tak tak z winy bo jak zacznie sie nastepny etap to bedzie Ci wpieral ze pije bo to twoja wina ,,ze cos w malozenstwie sie nie uklada,, lub znajdzie jeszcze inna bajeczke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teeeeeeeeeeeeeeeeee
Czlowiek uzależniony broni sie do ostatniej chwili ze swiadomoscia ze potrzebuje pomocy.Jedni zdaja sobie z tego sprawe szybciej a drudzy jak osiagna dno a jeszcze inni beda sie wypierac do konca zycia ze to tylko nasze urojenia.Nie mowie tu tylko o alkoholizmie czy cpaniu ale i o hazardzistach i innych uzaleznieniach.I nic takiego czlowieka nie skloni do leczenia klotnie,prosby czy grozby on sam musi widziec problem i chcec wyjsc z tego. Jak chcesz z nim byc a nie zagonisz go do lekarza i bedziesz sie meczyla to kiedys twoje dziecko jak dorosnie to podziekuje Ci za takiego tatusia o ile samo sie nie uzalezni.Wiec takie gadki ze chcesz aby twoje dziecko mialo ojca to malo przekonujace.Ja nie mowie abys zaraz sie z nim rozwodzila ale zacznij dzialac dla swojego dobra i dziecka.I skoro myslisz ze jak zostaniesz sama z dzieciem i nie dasz sobie rady czy bedziesz juz sama to sie mylisz ja mam dwojke dzieci i faceta.Fakt moje dzieci sa juz dorosle ale jak sie rozstawalismy to jeszcze nie byly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Autorki. Przeczytałem twoje zdanie "Nie wiem, czego chcę". Wybacz, ale bez tego nawet sam Pan Bóg ci nie pomoże. Nawet żeby się pomodlić trzeba wiedzieć o co. Jeśli facet ma problem z piciem i prochami a Ty z nim jesteś - to będziesz miała smutne i ciężkie życie. Tak mówią świadectwa ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×