Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kjkjkkjkjkj

Jego dzieci przy niej

Polecane posty

xxx79 Lubie Twoje posty, to ty jako pierwsza uswiadomilas mi ze nie musze kochac jego dzieci, nie mam takiego obowiazku i nikt nie moze tego ode mnie wymagac. Co prawda mojemu facetowi trudniej to bylo zrozumiec ale teraz juz jest dobrze. Jako ze nigdy nie mialam zbytnich problemow z wyrazaniem swojego zdania, az a porzadnie wytlumaczylam ze jak bym chciala sie w mamusiowanie pobawic to bym sobie wlasne dziecko zrobila co zapewne sie stanie ale jeszcze nie teraz:) Ale tez musze przyznac ze czasem robie glupoty sama sobie szkodzac jak np ostatnio... prosil mnie tak dlugo zebym pojechala w odwiedziny do jego corki ze w koncu uleglam. I to byl moj blad. Pojechalismy do jego bylej i chcielismy zabrac mala na lac zabaw a matka na to ze nie. Pojdziemy do stadniny koni. Kuzwa dobrze wie ze ani ja ani moj facet nie jezdzimy konno. Wiec odbylo sie to na zasadzie ze mamusia na jednym koniku dzieciak na drugim a tatus mial isc obok. Ja wrocilam do auta i dobrze ze zabralam na droge notatki ze studiow wiec sie nie nudzilam. Po powrocie do odmu powiedzialam ze to byl ostatni raz kiedy tam z nim pojechalam bo nie sprawia mi frajdy lazenie z jego bylam i dzieciakiem po polach obok konia :D Co prawda on tez byl wsciekly na matke i powiedzial ze ostatni raz ona gdzies z nimi idzie bo jechal odwiedzic corke a nie ja. Ja jednak swoje zdanie podtrzymuje, ze wiecej na zadne spotkanie sie nie wybiore. Mam ciekawsze zajecia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki. Łoł, powiem Ci, że to dziwne spotkanie w 4? Niby do pary, ale chyba nie w tym przypadku? I chyba tamta Pani niestety była tu górą! Bo o to jej też chodziło. Poztawić na swoim. Że mimo, że jesteś jej zdanie liczy się bardziej. Nie zgadzaj się na takie rzeczy. Nie rób nic wbrew sobie. Nie opłaca się nawet starać nadmiernie kosztem siebie, jeśli tego nie potrzebujesz, że niby facet będzie nas bardziej kochał, gdy my pokochamy jego dzieci. Bzdura. Kocha nas bo nas kocha i tyle. Nie kocha tamtej kobiety, która mu to dziecko dało, to czemu ma kochać nas za to, że jesteśmy takie czy inne dla tego dziecka. Ja postawiłam na siebie, na mój spokój... Też się czasem bije z myślami, gdy mnie prosi jechać razem. Zwyczajnie nie chce mnie opuszczać. Spędzić czas ze mną i z dzieckiem. A nie tęskniąc do mnie. Ale uparłam się...i się tego trzymam. I mi to złuży...NAM...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i o to wlasnie chodzi. Nie bede nikogo uszczesliwiac swoim kosztem... Ja wiem ze mu zalezy zebym pokochala jego dzieci, ale jednoczesnie widze ze rozumie moje podjescie i do niczego mnie nie zmusza. Ewentualnie prosi tak jak ostatnio zebym z nim pojechala. Ale to juz 2 raz kiedy mamuska sie gdzies wtrynila i chociaz widze ze tym razem on sie ostro wkurzyl i wiecej do takiej sytuacji nie dojdzie, ale coz ja juz sie tam tez nie pojawie :) Dzieci do nas nie zabiera, nie wiem czy matka nie pozwala czy raczej chodzi o to ze ja zapowiedzialam ze za niankie robic nie bede, ale mam spokoj :) Ja naprawde nie mam nic przeciwko. Moze dziecko do nas nawet na weekend zabrac z jednym tylko 'ale': ja sie nim nie bede zajmowac, mam swoje sprawy, moge wyjsc ze znajomymi na piwo czy kawe, poczytac dobra ksiazke lub zrobic kilka innych. Ah duzo by pisac o jeszcze innych sytuacjach. xxx79 moze chcesz pogadac w bardziej prywatnych warunkach? Napisz do mnie na pw jezeli sie da na kafe. Bo znajac zycie to zaraz tu ktos na nas naskoczy ze takie wredne baby z nas. A ja czasami potrzebuje wyrzucic z siebie zlosc na pewne sprawy zeby ich w sobie nie tlumic i nie dac im ujscia w najmniej spodziewanym momencie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne, czemu nie. Najfajniej jest pogadać z obcym człowiekiem. A tym bardziej, jak jest w bliżniaczej sytuacji jak my sami. Zrozumie Cię jak nikt. Lepiej niż przyjaciel. Dlatego niby kafe jest takie fajne, a z drugiej strony te wredne przerywniki są czasem strasznie irytujące... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxx79@vp.pl Jakby co to dawaj śmiało. Zawsze chętnie przeczytam=wysłucham i odpowiem szczerze :) A i sama chętnie się wygadam- nie ma "ludzia" który by tego nie potrzebował :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xxx79 napisalam :) Eh fajnie ze mozna sie komus wygadac, kto jest w podobnej sytuacji. Ale dziwie sie ze jeszcze nikt tutaj nie zaczal nas wyzywac :) Chyba wszytskie byle kobiety nie mialy czasu wpasc na kafe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajka.najka
A ja się tylko zastanawiam która chciała by takiego losu dla własnego dziecka???Nikt nie każe żadnej z was kochać dzieci swojego faceta,ale wasze zachowanie wieczne marudzenie powoduje że faceci sobie odpuszczają dla świętego spokoju.A potem panowie mają już usprawiedliwienie dla siebie bo dzieci się odsuwają.Ojciec raz na miesiąc lub widok łaski jego pani powodują nic innego jak tylko niechęć.Bo generalnie lepsze jest by toksyczność nie udzielała się dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Żadna z nas, tylko co z tego? W nasze położenie nikt się nie wczuwa. A oczekuje się od nas wczuwania w położenie innych. Mi czasem szkoda tego dziecko, ale nie ja mu zgotowałam taki los. Już na początku mąż wiedział jak na to wszystko patrzę i jakoś nie przeszkodziło mu to by się ze mną związać. Choć doskonale wiedział jak jest. I też ciągle mam nadzieję, że z mojej strony to się zmieni. Gdy zmieni się liczba członków mojej rodziny. I dlatego też mi zależy by się tak stało. Bo wtedy łatwiej by mi było wczuć się w położenie innych, a teraz czuje żal i nie zamierzam tego robić. A co do marudzenia. Ja już dawno nie marudzę. Odpuściłam sobie tylko. Nie interesuje mnie to. Poza przelewem. A czasem sama zasugeruje mężowi by pojechał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×