Mogłybyście być z facetem mało konkretnym?

to co ludzie tu pisza zwyczajnie mnie nie zadowala. to, ze panna sie ze mna umowi, bo np. jestem mily i sympatyczny i na dodatek widac, ze mi zalezy, wiec moze warto dac mi szanse to dla mnie za malo. mi chodzi o pozadanie i autentyczny pociag seksualny. rownie dobrze panna moze dac szanse komus, kto mowi wyszlem i poszlem o dobrym serduszku. a ja mam wyzsze aspiracje. nie pisalem cala noc, zrobilem sobie po prostu drzemke, a potem nie moglem spac. natomiast nie licze na to, ze panna sie ze mna umowi ze wzgledu na jakis tam poziom zyciowy, bo pod tym wzgledem jestem szara masa. co prawda prace mam stala, zarobki w niej srednie, na pewno nie najnizsze, ale i tak ze mnie plebs. czasem az czuje sie glupio, ze siedze z dziewczynami w biurze i robie to co one, czyli mala meska robote. czuje sie troche jak len, ktory ucieka przed ciezka praca i na dodatek ma szczescie, ze udalo mu sie bujac po roznych biurach, bo wielu podobnych do mnie skonczylo na tasmach i na kasach. natomiast tak jak pisalem, chcialbym sie autentycznie spodobac dziewczynie, ale boje sie, ze panna moze pomyslec: nie chce mi sie tracic na niego czasu

przytulam

po prostu jesteś nudziarzem, w dodatku nieatrakcyjnym, ile jeszcze tych tematów założysz ?

nie chodzi tylko o urode, ale wlasnie o calosc. poczucie humoru i bycie zabawnym naprawde jest przereklamowane. taki wieczny luzak, co ciagle zartuje, jak np. ja moze przegrac z nudziarzem, ktory by caly dzien tylko kopal rowy jak wol roboczy, bo przeciez chce wybudowac dom. inteligencja i elokwencja tez nie musza sie przekadac na zarobki tzw. zyciowa zaradnosc. wystarczy zostac smieciarzem i ma sie lepiej niz niejeden inteligent. nie wiem czy bylbym w stanie podniecac jakas dziewczyne. no i kolejny problem, po mnie nie widac, ze mi zalezy. cos czuje, ze moge miec zespol apergera

akurat za nudziarza sie nie uwazam, czas ze mna mozna naprawde milo spedzic

akurat za nudziarza sie nie uwazam x hahahahaha, akurat to ma znikome znaczenie za kogo ty sam sie uwazasz:-)

uwazam, ze mam duza wiedze ogolna, co do swojego hobby to nawet "specjalistyczna", ale ogolnie to jestem malo konkretny, nie ukrywam ze najlepiej sie czuje jak pije piwo i o bozym swiecie zapominam

nikt nie narzeka na moje towarzystwo

No widocznie, dla kobiet jest inaczej ;) A to że nie masz ambicji to druga sprawa Podsumowując jesteś takim antyfacetem

uwazam, ze mam duza wiedze ogolna x no to zaczynaj :-)

"No chyba ktos sie z glupim na rozumy pozamienial. Od kiedy to, uroda u faceta jest najwazniejsza ? U " NARCYZA" tak, ale konkretny facet to taki, ktory ma inicjatywe. Stara sie o wzgledy kobiety, potrafi zainteresowac swoja wiedza, inteligencja, poczuciem humoru." - Pokrętne tłumaczenia. Czyli chodiz otakiego, który potrafi zainteresować zasobami, atrakcyjnością, zdrowiem, władzą i siłą w stadzie albo chociaż "stabilnością finansową" :D.

nie uwazam, zebym nie mial ambicji. jednak jakos tam w zyciu stoje. pracuje w korporacji, bywam tu i tam, podrozuje, czytam ksiazki, mam zainteresowania

Czyli chodiz otakiego, który potrafi zainteresować zasobami, atrakcyjnością, zdrowiem, władzą i siłą w stadzie albo chociaż "stabilnością finansową" x No a co w tym dziwnego ?

moze i kobiety byly mna zainteresowane, ale mnie to tylko krepowalo. poza tym jakies juz mi zarzucily, ze nie potrafie tego odczytac, ze jakas jest mna zainteresowana

a podobac sie chcialbym kobiecie rowniez z wygladu, nie interesuje mnie kobieta, ktora mialaby mnie za brzydala

to się zdecyduj ustal jedną wersję, i wróć z nią ;)0 bo sam nie wiesz co piszesz

Nie masz żadnego zespołu Aspergera.Tobie by się przydal kop w dupsko żebys wziął się za siebie a nie miał rozkminki na poziomie gimnazjum.może czas się pogodzic w końcu z tym,że kimś kto wzbudza pożądanie od tak nie jesteś i nie będziesz.

pozadanie jest dla mnie bardzo wazne. a co jesli chcialbym uprawiac seks bez zwiazku?

a za siebie caly czas sie biore i jakos tam rozwijam, nie narzekam na swoje zycie poza brakiem seksu

a zeby wzbudzac pozadanie to jestem gotowy brac sterydy, zrobic sobie operacje plastyczna i kupowac dzinsy za 1000 zl :D

nie moja wina, ze marzy mi sie panna, ktorej spodobam sie rowniez wizualnie. co w tym dziwnego?

jaki sens ma relacja damsko-meska (nie mowie o kolezenstwie) bez pozadania? jak mi sie jakas dziewczyna podobala, to rowniez ze wzgledow wizualnych, nie bede tego ukrywal

Zastanawiam się , bo cały czas piszesz że chciałbyś żeby kobieta zaakceptowała twój wygląd , jesteś aż tak brzydki ?

moze nie brzydki, ale przecietny i moze po prostu nie ma w moim wygladzie tego czegos

albo załóż chociaż jeden nick, bo widzę że non stop zakładasz nowy temat o swoim wyjątkowym hobby, niszowej muzyce albo marzeniu by baby miały mokro na Twój widok (fajna idea związku)

zwyczajnie jesteś nudny i bezwartościowy jako partner a próbujesz zwalać na wygląd :D

tu nie chodzi o zwiazek, ale o podobanie sie kobietom. rownie dobrze moglbym uprawiac seks bez zwiazku i bym nie narzekal

Większość jest przeciętna i jakoś daje sobie rade

nie jestem nudnym i uwazam, ze mam zalety. naprawde nie jestem zlym czlowiekiem i mozna ze mna milo spedzic czas

to moze w takim razie jestem brzydki, a nie przecietny, sam nie wiem. rozne opinie na temat swojego wygladu slyszalem