Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żeby nie przestraszyć

Kiedy rozmawiać w zwiazku o wspolnym zamieszakaniu, dzieciach...?

Polecane posty

Gość kilwater
a mozesz rozwinac? bo zaciekawilo mnie to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilwater
ty, sprawe soul mates w przypadku zameznych i zonatych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilwater
aaa ok bo myslalam ze znow sarcasm;) 'Sorry, I am really not very good at it'! (Sheldon) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki...
odpowiedź masz w swoim nicku, boisz się szczerości w związku, mówienia o swoich planach życiowych, przede wszystkim wrzuć na luz i nie bądź na każde zawołanie niech trochę jeszcze pobiega za tobą, tak sprawdzisz jego zaangażowanie. Pytanie czy jesteś w stanie to zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniiik
Nie chce mi się czytać wszystkich postów, więc odniosę się tylko do pierwszego posta autorki... Moim zdaniem facet powinien odnieść się pierwszy do tej kwestii. Jeśli nic nie robi w tym kierunku, nie traktuj go poważnie. Spotykałam się z facetem 4 m-ce, nie było rozmów o przyszłości, zamieszkaniu itp. po prostu miłe spędzanie czasu razem, knajpy, koncerty itp . Rozpoczęłam poszukiwania mieszkania dla siebie na wysoką skalę, bo przyszła wiosna, lato i wiadomo..człowiek bardziej się mobilizuje a i tak od roku rozglądałam się na rynku. Nie proponowałam wspólnego zamieszkania, choć jeździł i oglądał ze mną te mieszkania. Po miesiącu wykrztusił z siebie że może by tak razem ... zamieszkać, kupić? Minę miałam nietęgą, bo nie przewidziałam takiego rozwoju sytuacji, co zauważył, ale przęłknął to a ja powiedziałam że się zastanowię, a do tego czasu możemy rozejrzeć się ew. nad czymś wspólnym. 8 m-c znajomości - zakupiliśmy własne M3 :) Muszę przyznać że ja przyglądałam się biernie, widział że obserwuje go i nie byłam pewna czy chcę. To go nakręcało by starać się wiecej, bardziej i pokazywać że On jest PEWIEN swoich decyzji. Musze przyznać że to najlepsze rozwiązanie jakie mogło być. Jesteśmy razem, za rok ślub. Planujemy dziecko, mieszkanie urządzone, dobrze Nam razem. Oboje mamy stałą pracę. On wciąż się stara , ja również. Dzisiaj mija rok od naszego pierwszego spotkania. dodam że ja mam 23 lata a on jest po 30 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kilwater___
ale impossible is nothing:) xxxx btw, ktos juz nie wytrzymal i zaczernil kilwatera:D no to powrot do mi malej czarnej, ale pozniej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniiik
jeszcze dodam że na poczatku znajomości powiedziałam jedno: jeśli do 2 lat facet się nie oświadcza i nie planuje nic, to wara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offerma
ja polecam bycie singlem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój już po 5 miesiącach marzył o wspólnym zamieszkaniu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem facet powinien odnieść się pierwszy do tej kwestii. Jeśli nic nie robi w tym kierunku, nie traktuj go poważnie. moim zdaniem to obie strony mogą z czymś takim wyjść równouoprawnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktos musi zacząć rozmowę na temat mieszkania zamiast grać w tchórza skoro byś chciała z nim mieszkac to mu to powiedz, normalnie na luzaku, może on tez boi się zagadać, żeby cie nie wystraszyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lubię tę lalę
obserwacja Ona opowiadała że jej matka oświadczyła się ojcu, po kilku miesiacach znajomości, i do dziś są szczęśliwym i udanym małżeństwem, też tak można Więc potem ona zrobiła podobnie, oświadczyła się po 4 miesiącach znajomości, zaskoczyła chłopaka , ale po pierwszym momencie zaskoczenia, on przemyślał (myślał szybko) i stwierdził że też chce, . Ślub był piękny i są szczęśliwym i udanym małżeństwem z 8 -letnim stażem. Też tak można. Ale i matka i córka wiedziały że kochają i że widzą się w małżeństwie , i że zależy im na wspólnej trwałej rodzinie z tym właśnie, z TYM ukochanym, ..i było to radosne pójście wspólną drogą, bo obojgu TO odpowiadało. Więc może warto szczerze porozmawiać z ukochanym aby zrozumieć czy on widzi swoje szczęście w założeniu rodziny z tobą, czy może dla niego to "tymczasówka" dla chwilowej przyjemności. Zwykłe uzgodnienie czy ma sie podobne upodobania i wizję przyszłości. Nie chodzi o desperację i osaczanie faceta, tylko o wyjaśnienie sobie czy wasze wzajemne oczekiwania mają wspólną barwę, bo jeśli nie mają, to wspólne bycie ze sobą jest bez sensu i należy się rozstać. Bo jeśli facet cię nie chce na stałe, a tylko "jesteśmy kumplami i pukamy się ", to musi ci albo odpowiadać "kumpel-pukanie" i nic więcej, albo rozstać się bo nie pasują wasze życia do siebie. A wspólne zamieszkanie nie rozwiązuje tych zagadnień , bo jest tylko "kumpel-pukankiem" bez przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak seks uprawiacie to o
ale nie rozumiem, plujecie tutaj wszyscy równo (ok, autorka sama się podłożyła ileś razy), ale oceniacie według siebie. bo WY nie bylibyście gotowi po takim czasie na rozmowy KONKRETNE o wspólnym mieszkaniu zakładacie że tak powinno być. jak widać autorka (w teorii) jest gotowa na takie rozmowy (choć jest cipa i nie potrafi jej zacząć) dziwię się autorce tylko, ze zamiast kierować się własnym szczęściem, swoimi oczekiwaniami to w ogóle roztrząsa to tutaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze zamiast kierować się własnym szczęściem, swoimi oczekiwaniami to w ogóle roztrząsa to tutaj x tak robi wiekszosc pacjentek tutaj :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak seks uprawiacie to o
przy okazji, na samym początku wspomniałam o tym. nie wiem jak Wy na to patrzycie, ale chodząc z kimś do łożka w domyśle jest ten procent że można zaciążyć. to lubicie być tak w totalnej niepewności co zrobi facet? że spóźnienie okresu jest wielką nerwówką? i zakładaniem bzdurnych tematów na kafe:P bo jeśli konkretne rzeczy ustali się wcześniej np. wspólne zamieszkanie to wtedy będzie można je przyspieszyć zwyczajnie. wiadomo, jak facet chuj to i tak i tak zwieje choćby już przygotowania do podpisania ślubu były, ale nie o tym mowa. bo dokładnie, ruchac się to można ale "coś więcej" to trzeba lat by wiedzieć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak seks uprawiacie to o
"tak robi wiekszosc pacjentek tutaj" wiadomo rozmowa, różne punkty widzenia, wymiana doświadczeń może być ciekawa, ale autorka tu świetną linię prezentuje. głosowanie by się przydało "Co powinnam zrobić? Porozmawiać? Jeśli zgadzasz się ślij TAK..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xennnhhhaa2
Znam tak jedną co to miała w wieku 30 lat mega ciśnienie na męża i dziecko. W koncu dorwała takiego, po 2 miesiącach związku już opowiadała przy nim jaki to będą mieli ślub, po pół roku już była w ciąży. Teraz ja sobie myślę, będąc w związku 7 lat, po 30tce i dopiero zastanawiającą się nad zalegalizowaniem związku....jakim trzeba być kurde wielbicielem sportów ekstremalnych żeby taką akcję wymyślić. Z moim facetem znamy się jak łyse konie, kochamy się ufamy sobie zbudowaliśmy mocny fundament które nie rozpieprzy płaczące dziecko czy inne życiowe przygody. Właśnie teraz to czujemy. No ja myślę o tej dziewczynie, że to się skończy jakimś rozstaniem i samotnym macieżyństwem bo co można zbudować w tak krótkim czasie, czego można doświadczyć. Ja mam 30 lat i jakoś nie przeżywam jak mrówka okres ślubu i dziecka. Gdybym była sama, a potem spotkała kogoś to bym się nigdy nie zdecydowała zaciążyć bez świadomości, że to dobry i stabilny związek. gdyby mi to zajęło 5 lat to trudno urodze późno dzieciaka. A ty jeszcze opowiadasz, że jak on teraz powie, że nie jest gotowy to ty się wymiksujesz....wow ale miłość, poszukaj sobie w banku spermy dawcy i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka jednej kolezanki
xennnhhhaa2- wlasnie twoja torie moge obalic w pyl .moja kolezanka wyszla za maz za chlopaka z ktorym byla wiele lat.Dochowali sie 2 dzieci, wspolnie wypracowali duzy majatek.Bylo 30 lat cudnie i bach.... kochanka .Nowa lala , mloda lala i wszystko poszlo sie jebac !!!!!! Nie badz taka pewna , wszystko w zyciu moze sie zdarzyc.Oby NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xennnhhhaa2
to jest wasza logika???? że skoro po 30 latach się małżeństwa rozpadają to te zawarte po pół roku mają wiekszą szansę na przetrwanie, albo oba przypadki na dwoje babka wróżyła? To powodzenia życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xennnhhhaa2
tu jest inny problem, ona oczekuje,że facet po 5 miesiącach się ZDEKLARUJE,bo już nie są w szczenięcym wieku. A od kiedy to doświadczenie w związku się kumuluje, przecież każdy człowiek jest inny, a autorka wymaga żeby się koleś określił po 5 miesiącach... bo jak nie to ona sama już nie wie...pewnie go rzuci. Gdybym teraz poznała faceta a on po 5 miesiącach kazał mi się ZDEKLAROWAĆ czy chce z nim mieć dzieci, ślub, mieszkanie to bym się puknęła w głowę, bo nikt nie rozmawia jeszcze o takich rzeczach w pierwszych miesiącach znajomości. Autorko czy wy w ogóle się kochacie? na zasadzie, czy tu mu powiedziałaś, że go kochasz a on tobie? Bo tej deklaracji też się nei wygłasza po 3 randkach.... Wściek macicy siano robi z mózgu niektórym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezanka jednej kolezanki
odnosze wrazenie, ze jestes glupia , jak but z lewej nogi.Napisalam tylko, ze niezaleznie ile ludzie sie znaja , po jakim czasie pobiora ,zrobia dziecko :-P -gwarancji na NIC nie ma .Nie ma w zyciu zadnych regul .Zadnych .Tyle -pojelas ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×