Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość leah5678

facet zabrania mi wyjazdu do rodzicow

Polecane posty

Gość a gdyby tak mozna było
a czemu mieszkanie nie jest na Was tylko na niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jest jak się myśli dupą
Jest różnica bo samej z dwójką dzieci ciężej znaleźć pracę. wiem,bo sama to przerabiałam-mąż zmarł na raka trzustki jak jedna córka miała 3 miesiące a druga 3 lata. ja byłam w o tyle dobrej sytuacji,że mogłam liczyć na dużą pomoc teściowej i teścia-zarówno finansowe jak i psychiczne wsparcie. do tego moi rodzice też pomogli-inaczej nie wiem jak dałabym radę utrzymać nas i ogromny dom z 900zł renty. masz 2 wyjścia-walczyć o związek albo odejść. ale zarówno w jednej jak i w drugiej sytuacji musisz być konsekwentna i zaangażowana na 100%. Nie tylko facet ma wady-ty też je masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leah5678
No wiec nie mam faktur ale przeciez nie wydalam na kosmetyczke 10tys skoro widac,ze to w Ikei zostalo zaplacone.mieszkanie jest na niego bo on je kupil,slubu nie mamy ale to osobny temat I jego widzimisie...najgorsze jest to,ze on sobie teraz pozwala na takie zachowanie bo wie ze jestem od niego uzalezniona.dawniej bylo inaczej to I on byl inny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kossa na kamień
sprawa z perspektywy starszych rozwódek wygląda następująco: 70% panów ma pełną gębe frazesów do momentu kiedy nie trzeba regularnie zajmowac sie własnymi dziećmi poswiecajac swój jakże cenny czas i jakże cenne 100% uwagi i zaangazowania zostaw mu dziecko, a jak urodzisz regularnie zostawiaj mu oba dzieciaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jest jak się myśli dupą
A może faktycznie się czepiasz? ustalcie jakieś zasady w waszym związku np 1 on przelewa kasę na konto, ty konsultujesz z nim większe wydatki. jeśli coś jest nie tak rozmawiacie jedynie na ten temat np on zostawił skarpetki koło łóżka zamiast wynieść do pralki nie mów:ty to jak zwykle jesteś fleja,niczego cię w domu nie nauczyli,bałaganiarz jak cała rodzinka,nigdy nie można na ciebie liczyć i o wszystko muszę się prosić,z kasą tak samo... powiedz tak: mógłbyś wynieść skarpetki do łazienki? wiesz że nie lubię jak tutaj leżą. dziękuję-kocham cię. i powiedz dziękuję i kocham cię zanim on jeszcze zdąży buzię otworzyć. na pewno zauważysz różnicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
Hmmm... Nie być małżeństwem.. i wykładać od tak sobie 100 tys. na jego dom? A on teraz robi problem. Heh, ładnie Cię załatwił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leah5678
Nie czepiam sie,czasem zwroce uwage ale przeciez nie mozna porownywac sytuacji kiedy puste opakowanie po papierze toaletowym wrzuca do kosza na bielizne a nie na smieci do sytuacji kiedy on zabrania mi jechac do rodzicow...jest balaganiarzem strasznym I w niczym mi nie pomaga ale ok,on pracuje a ja sprzatam gotuje itd.wydawalam pieniadze tylko na dziecko I spozywke,przeciez nie kupilam samochodu nie mowiac mu o tym.zreszta tu nie o kase chodzi tylko o to kto ma wladze,chcial mi tym pokazac,ze nie mam nic do powiedzenia bo nie zarabiam.tylko jak on mial problemy z plynnoscia w firmie I ja przez 7 mcy utrzymywalam Dom z wlasnej kasy I do tego zrobilam wyprawke dziecku to nic nie mowilam.na dobra sprawe nawet nie wiem ile mamy pieniedzy bo do niczego nie mam dostepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mieszkam daleko od bliskiej rodziny, tzn. 240 km ale nie wyobrażam sobie, żeby mój m, zabraniał mi wyjazdu do domu rodzinnego i robił z tego powodu takie jazdy. Ja rozumiem jak nie ma kasy na takie wyprawy, bo 600 km to bardzo daleko, to ja też pewnie bym nie jeździła zbyt często, ale jak jest kasa to czemu ktoś mami tego zakazywać?, bo takie ma widzi mi się?. A kiedy jak nie teraz odwiedzisz swoich bliskich? Chyba musisz pogadać z mężem i uświadomić mu, że oprócz jego towarzystwa potrzebujesz jeszcze kontaktu z bliskimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
ja bym jednak na Twoim miejscu wyjechała na 2 tygodnie i daj wam czas na przemyślenie. Bo na razie on się zachowuje jak dziecko. Może zmądrzeje i sam przejrzy na oczy jak nie będzie miał kto po nim zbierać skarpetek. Bo zobacz jak wygląda Twoje życie - nie masz dostępu do pieniędzy, mieszkanie jest tylko jego, a ty jeszcze ze swojej kasy wyremontowałaś mu chate, masz jedno dziecko, drugie w drodze... on Ci nie pomaga... brawo. Marzyłaś o takim życiu ? Bo chyba nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jest jak się myśli dupą
Ten wasz związek to jedno wielkie nieporozumienie jak dla mnie. wy się w ogóle nie znacie :O a po tym co piszesz widać że mu non stop trujesz że tego nie odłożył,tego nie zrobił,a to znowu zrobił ale źle. on tobie zabrania dlatego,że brak mu poczucia pewności i stabilności w związku a twoi rodzice zapewne za nim nie przepadają i boi się że za ich dobrą radą odejdziesz od niego. przemyśl sobie swoje postępowanie. pogadaj z nim szczerze-powiedz co czujesz, jeśli go kochasz to mu to powiedz,zaproponuj wspólny wypad na weekend majowy do rodziców. Czemu masz jechać tylko ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leah5678
Oczywiscie ze nie marzylam I w zyciu bym nie pomyslalam ze dobra prace,kariere I niezaleznosc zamienie na takie cos.na slub juz nawet nie naciskam bo wiem ze I tak nic z tego chociaz bylismy zareczeni.mam sie spakowac I wyjechac I zostawic mu kartke, ze wyjechalam?obawiam sie konsekwencji tego czynu,watpie aby to pomoglo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leah5678
Tez do tego dochodze ze to nieporozumienie.nie truje mu,naprawde,zreszta jego calymi dniami nie ma a ja tu nawet swoich znajomych nie mam.hmmm jemu brak stabilnosci?to raczej mnie bo jestem tu po to zeby mu ugotowac,wyprac I dzieckiem sie zajac.gdyby jemu cos sie stalo albo gdy sie rozstaniemy to ja zostaje z niczym nie on.i to on nie chce slubu a nie ja wiec nie wiem jakiej stabilnosci mu brak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sgavxzgvbazesgfvszx
JA PIERD..LE WY NAWET MAŁŻEŃSTWEM NIE JESTEŚCIE????? chyba sobie jaja robisz :o zostawi cię z niczym oprócz bachorów i tyle 🖐️ przegrałaś życie na starcie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
jakich konsekwencji się boisz? to już ja mojego psa lepiej traktuję. Nie chce ślubu ? A to czemu? A dzieci to wie jak ma narobić żeby żonka siedziała w domku i z obiadkiem siedziała.. a przy okazji żeby jej się nie nudziło to parę dzieci jak nastuka to nie zaszkodzi. Moja droga, zgadzasz się na wszystko bez żadnego ale .. tak jak on Ci dyktuje. A później masz jakiś problem, że nie masz własnego zdania?? I że mąż Cię nie szanuje... Nie bój się, kiedyś będziesz musiała postawić na swoim. Jeżeli go teraz nie nauczyć szacunku do Ciebie, to licz się z tym, że ciągle będziesz tkwiła w tym. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
"żonka " . a właściwie kura domowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jest jak się myśli dupą
Sądzę że jemu brakuje poczucia własnej wartości i stąd takie zachowanie-boi się że nie jest dość dobry abyś z nim była i obawia się że go zostawisz. dodatkowo aby podnieść swoje poczucie wartości dołuje ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leah5678
Watpie ze to brak poczucia wartosci,powiedzialabym raczej ze czasem to jest przerost firmy nad trescia,raczej jest bardzo pewny siebie choc nie wiem co mu w glowie siedzi.on I jego brat zostali wychowani w przekonaniu ze sa cudowni.slubu nie chce bo nie.bo ja chce,bo rodzina I tym wspomina a on nie bedzie robil tego co innym pasuje.gdyby mowili ze nie trzeba slubu to by pewnie do niego dazyl.taka przekorna natura.jak synek mial 3 mce to zaczelam rozmowe o slubie to mi powiedzial ze dziecko nie jest powodem do slubu I jesli slub to tylko z milosci...sadzilam ze synek wzial sie z milosci,widocznie sie mylilam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mata12
ślub z miłości? No więc na to wychodzi, że on nie chce ślubu bo po co mu, skoro nie jest Ciebie pewny. Jest mu tak wygodnie i tyle. Dzieci nastukał, ale co z tego.. skoro nawet nie mają gdzie mieszkać. Praktycznie mają, ale teoretycznie? jesteś tam tylko zameldowana, wrazie gdy mu się coś nie spodoba zabierasz swoje zabawki i idziesz pod most...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkjakaka
to ty tylko jezdzisz do rodzicow jak sie z nim poklocisz? wcale sie nie dziwie,ze ontakreaguje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a powiedz czy
mogabyś liczyc na pomoc swoich rodziców, gdybys chciała odejść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leah5678
Nie jezdze tylko podczas klotni,juz dawno sobie zaplanowalam,ze pojade koncem kwietnia.dzis mu powiedzialam bo w sumie moze rozlaka nam wyjdzie na dobre.on nie zostanie tam ze mna bo prowadzi firme wiec jej nie zostawi na dluzej niz 3-4 dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leah5678
Napewno by mi pomogli ale im sie nie przelewa wiec nie chce ich obarczac soba I dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a powiedz czy
no wiesz. Ale akurat alimenty Twojego faceta nie ominą, więc tak całkiem bez dochodów nie zostaniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjkjakaka
wspolczuje ci,na prawde. ja jezdze 950 km do rodziny i moj maz nie ma nic przeciwko. Zdazalo sie,ze nas zawozil i wracal po naspo jakims czasie. Nigdy nie ma nic przeciwko jak chce odwiedzic rodzicow. Ale to uzgadniamy wczesniej,nie pisze mu smsow czy emaili ze wyjezdzam i juz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pierdolllllleeee
Jakim młotkiem trzeba być żeby z kimś takim robić sobie dwójkę dzieci i nie brać z nim ślubu. Jak się wam rozleci związek to gówno od niego dostaniesz, a tak mogłabys go podać o alimenty na siebie (można tak robic do ktoregos tam życia dziecka). jako żona masz o wiele więcej praw. poza tym żeby sobie robić drugie dziecko w takiej sytuacji? jakoś ja potrafiłam nie zachodzic w ciaze z wlasnym mezem przez 6 lat prawie, a wam to odrazu prezerwatywy pękają i bach! ciąza. jakos nie chce mi sie w to wierzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość loladerga
Jak mozna wsadzic 100 tys zl w cudze mieszkanie i nie miec nawet faktur potwierdzajacych ten fakt????? :O Glupota czy beztroska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nhjyhjyjyt
ze co? to ona wyremontowała nieswoje mieszkanie? do ktorego nie ma zadnych praw? ahahahahahahahahahahaahahahhahaahhahahhahaahahhahaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a gdyby tak mozna było
wlasnie tez nie rozumiem jak mozna wsadzic tyle kasy bez slubu... mialam kiedys powiedzmy podobna sytuacje do Twojej, facet mial mieszkanie, ale nie urządzone, bo był sam i nie mieszkał w nim, powiedzilam,ze ani złotówki nie dam, dopiero po ślubie i po zapisaniu mnie jako wspolwłascicielkę i to była dobra decyzja, bo po latach rozwiedlismy sie i bym z niczym została, mysl trochę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfkkds
współczuję sytuacji autorko, trzymaj się :( A twój facet też człowiek, kochacie się prawda? Ratuj związek, porozmawiajcie poważnie o wspólnej przyszłości. Rozejść się to nie sztuka, a cierpieć będą dzieci za głupotę rodziców. I też muszę to napisac - jak moglas, nie majac z nim slubu, wpakowac oszczednosci zycia w nieswoje mieszkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wierzę !!!
to mi powiedzial ze dziecko nie jest powodem do slubu I jesli slub to tylko z milosci...sadzilam ze synek wzial sie z milosci,widocznie sie mylilam I ty dalej z nim jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×