Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hallii ####

Współczuję kobietom, które muszą zostawiać malutkie dzieci i iść do pracy

Polecane posty

Gość Hallii ####
nicht do wiary - nawiązywałam do podobnego tematu na kafeterii.Moje dziecko nie będzie musiało leczyć kompleksów i dowartościowywac się mama dyrektore ;) jak coś mu nie pójdzie w przedszkolu, to mama zawsze będzie miała czas, zeby wysłuchac i przytulić. A w czasach szkolnych dziecka zamierzam wrócić do pracy, pisałam w pierwszym poście, oj słabo mamuśki pracujące tym mózgiem pracujecie skoro macie problem z czytaniem tekstu ze zrozumieniem :o a niby siedzenie w domu ogłupia? ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
uwielbiam swoją pracę -pracuję na bloku operacyjnym i uwielbiam swoje dzieci i tyle.można byc spełnionym w obudwu dziedzinach nie siedząc w domu.powtarzam -kazdy zyje jak mu pasuje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda tylko tych dzieci
całymi dniami w przedszkolu, potem wracają i rodzice nie mają dalej czasu dla nich bo trzeba gotować i sprzątać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
a dzisiaj mam wolne zrobilismy sobie wagary od przedszkola,bylismy juz na sankach.teraz młody sie bawi a ja siedze na kafe.a póżniej RAZEM upieczemy ciasto.i co można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko a skad pomysł, ze moje dziecko bedzie miało kompleksy, ze nie będę miała dla niego czasu? Że bedzie pyskowało i nie bedzie sie słuchało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektórzy MUSZĄ
pracować - to nie widzimisię . mój mąż pracuje na etat , ja również. do tego mamy firmę przynoszącą niezłe dochody. Jednak bank w którym braliśmy kredyt na mieszkanie (tak , tak , są ludzie którzy nie dziedziczą , którym rodzice nie kupują mieszkań na start......)wymusił na nas abym nie szła na wychowawczy :/ inaczej nie dostalibyśmy kredytu. Nie zawsze da się zdalnie pracować. Szczególnie w służbie zdrowia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hallii ####
sceptyczkaaa - guzik prawda, obecnie KAŻDA kobieta ma na rynku pracy problem, młoda i niedzieciata, bo i tak pewnie zaraz zajdzie w ciążę, młoda z małymi dziećmi też, bo pewnie będą chorowały i będzie na nie L$ brała, jeszcze te kobiety z "odchowanymi" dzieciakami są w najlepszej sytuacji, bo pracodawca wie, że już raczej nie urodzi i nie zniknie. Co do przerwy w ciągłości pracy, większość zawodów jednak nie nakazuje corocznego uzupełniania kwalifikacji. Reasumując, kobieta z umiejętnościami, z pewnością siebie, miłą aparycją, tzw "gadanym" i głową na karku, znajdzie pracę i po 10 latach siedzenia w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hallii ####
taka sobie baba i niektórzy muszą, wiem, że w służbie zdrowia nie można sobie pozwolić na zbyt długie "nie pracowanie" w zawodzie i trzeba ciągle się uczyć, rozumiem, piszę o szykanowaniu kobiet, które do tych 3,4 lat zostają w domu z dziećmi bo "z 3,4 lat robi się 10" albo "nikt takiej nie zatrudni" albo "mąz znajdzie sobie kochankę". Arszenika, odpowiadałam na post nicht do wiary echhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halli w pierwszym poscie napisała :"które oddają malutkie dzieci do żłobków albo innych osób niż mama czy tata, a potem dziwią się, ze dzieci pyskują, nie słuchają itp (a jakie mają być wychowywane przez kilka osób z różnymi metodami wychowawczymi i charakterem?)" wiec skad ten pomysł?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a przerwa 10 lat w cv to nie jest taki pikuś jednak. Ale... każdy robi to co uważa za słuszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hallii ####
A to, że dzieci matek wychowujących je do tych kilku lat są spokojniejsze, mniej problemowe i mniej pyskate, to moje obserwacje, oparte nie na kilku ale co najmniej kilkudziesięciu przykładach. Np pracująca matka krnąbrnośc takiego 3 - latka tłumaczy tym, że to przez babcię, bo na wszystko mu pozwala jak go pilnuje. No tak, tak to jest, gdy ... no właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Merryll
ja nie lubię siedzieć w domu, nie lubię sprzątać, nie lubię kupek, zupek, nie lubię gotować, ale lubię dzieci i zawsze chciałam mieć swoje - ale to nie oznacza że polubię te inne czynności, mam sprzątaczkę i opiekunkę i lubię zarabiać kasę, lubię zagraniczne wyjazdy, lubię mieć kasę na wygodny samochód, na dobry sprzęt, więc w imię idei nie będę kurą domową, ale rozumiem że są kobiety które tak wolą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merdasa
Hallii #### , szkoda mi Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
Ja wróciłam do pracy dla własnego komfortu psychicznego i nie trzeba mi współczuć ;-) czuję się doskonale - i prywatnie i zawodowo. Ze starszą córką byłam w domu aż poszła do przedszkola, studiowałam, rozwijałam zainteresowania, nie wyobrażałam sobie zostawić jej z kimś innym. Z małą nie dałam rady psychicznie, wcześniej byłam bardzo aktywna zawodowo i już ciąża leżna mnie wykańczała, a kolejne 8 m-cy z dzieckiem na prawdę obciążyły. Potrzebowałam pracy, wyjścia, odskoczni... szczególnie, że praca jest moją pasją. Uważam, że ważne jest, aby matka była szczęśliwa, radosna, znam kobiety, które są w domu z dzieckiem, wiecznie ze skwaszoną miną, w dresach, pchają wózek wypchany zakupami... znam też eleganckie kobietki, pracujące, aktywne mamy, które mają dla dziecka uśmiech i czas na zabawę. Nie można generalizować, każdy żyje, jak mu pasuje. Ja współczuję tym, które robią coś wbrew sobie. To jest przykre ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
hmmmmmmmm.czyżby siedzenie w domu wypierało opcje z mózgu pt.,,czytanie ze zrozumieniem''.pisałam,że nie chciałam siedzieć w domu z dzieckiem x czasu,a mogłam sobie na to pozwolić.nie neguje tego,że ktos siedzi z dzieckiem do któregos tam roku zycia.każdy robi to uważa za słuszne.natomiast jak pisałam nie bawią mnie rozmowy z innymi mamami o kupkach,zupkach itd.czy z braku innych opcji jezdzenie z dzieckiem po rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamie napyskowałam raz - jak miałam 16 lat a zanim skończyłam roczek żłobkowałam. Fakt, gdyby któraś babcia wychowywała moje dziecko to do ładu i składu zapewne bym z nim nie doszła, bo rozpieściłyby go do granic możliwości. Dlatego z pomocy babci korzystamy w kryzysowych sytuacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
i czuję sie z tym świetnie.i powiem tyle,że ostatnio na urodzinach małego mielismy troche gości i każdy opowiadał o swojej pracy .a koleżanka ,która nie pracuje nigdzie-jej wybór-wynudziła sie jak mops.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
do mamy dwóch dziewczynek-ja tez w ciąży na l-4 niestety.wysłali mnie sami-jak to na bloku-rtg podczas operacji ,gazy itd.pierwszy tydzień fajnie,póżniej koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
korelacja między wychowaniem przez matkę a zachowaniem dziecka jest żadna; Twoje obserwacje to czysty przypadek, albo widzisz, co chcesz zobaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce tu zle wrozyc
ale jestes totalnie zalezna od meza i to nie jest zdrowa sytuacja. Chlop sie szubko nudzi baba, ktora ma pewna na codzien i czesto bardziej intersujaca jest trudna do zdobycia pani z pracy. Zycze ci jak najlepiej i obys nigdy tego nie przezyla, ale zbyt wiele jest tu tematow o zdradzonych i porzuconych zonach domowych, ktore nie rozumieja, ze przeciez gotowaly i sprzataly a on odszedl do takiej, co nawet herbaty mi nie robi . I wtedy nagle musza sie obudzic, zadbac o utrzymanie swoje i dziecka, bo maz ktory nie wychowuje dziecka nie jest z nim w ogole zwiazany i zostawia je z matka. I jest placz i zgrzytanie zebow. Jezeli moge Ci cos poradzic, zaangazuj meza w obowiazki rodzinne tak, by czul sie ojcem, nie tylko sponsorem, i zeby zwyczajnie nie mial czasu na romanse. Jezeli on glownie pracuje a w domu nic nie robi, to z samych nudow bedzie mial glupie pomysly i potrzeby. A sama tez sie rozejrzyj za jakims jednak zrodlem utrzymania, zebys nie zostala kiedys z reka w nocniku. To nie musi byc praca na pelny etat ale cos, co cie odrywa od domowej rutyny i sprawia, ze mozg sie rozwija. Jezeli bedziesz chlopu przez kilka lata gadac tylko o kupkach i zupkach, to straci zupelnie zainteresowanie toba. Badz kobieta, nie tylko matka, miej swoje zycie. Wyjdziesz na tym lepiej ty, dzieci i twoje malzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
byłam na l-4 miało być.w służbie zdrowia jest tak,że 5 lat przerwy i przepada ci dyplom.ale możęsz np.po 4 latach wrócic na 3 miesiace,i abarot 5 lat na wychowawczym.z praca nie ma problemów-wieczne braki i kazdy nowy nabytek witamy serdecznie,ale fakt,że dziewczyny kończące studia pielegniarskie wyjeżdżają za granicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
ja leżałam plackiem praktycznie całą ciążę, na prawdę okropne doświadczenie - zbyt dużo czasu na myślenie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hallii ####
Meryl - przynajmniej jesteś szczera :D ja nie wiem, o jakim Wy poswięceniu się mówicie, zostając z 8miesięczniakiem w domu, no jeszcze zimą faktycznie nie ma co robić, ale wiosną latem???? No ale ja mam swoją działeczkę, ogródek i auto takze pomysłów mi nie brak. Za to nie znosiłam w czasach panieńskich kisić się w biurze w ładną pogodę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
a do sprzatania zagoniłam też panów.duży ogarnia swój pokój i łazienkę +wc.mąż salon ,kuchnię i robi zakupy,ja gotuję-uwielbiam i zajmuję się wszelkimi płatnościami.dzięki temu mamy czas na wyjście gdzieś wszyscy razem i w domu posprzatane i wszyscy zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co zasmiecacie forum
wystarczy obrona wlasna w tym temacie a nie zasmiecac i kolejne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takasobiebaba
a kto tu mówi o biurze,ja mam dom idziałkę ,ale nie jest to tematem na chwalenie sie na kafe.nawet nie wiesz jaką ma się satysfakcje po udanym zabiegu,kiedy pacjent sie wybudza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hallii ####
nie chcę tu źle wróżysz- nie wiem, na czym opierasz swoje teorie i proroctwa, skoro ani mnie nie znasz, ani męża. Wiem, jak dbać o związek i jak być atrakcyjna dla męża, takze daruj sobie te wizje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dwóch dziewczynek
Prawda jest taka, że jak byłam na macierzyńskim to się uwsteczniałam. Miałam "roboty" po uszy, bo w domu i przy dziecku nudzić się nie można, ale to takie "dreptanie w miejscu". Codzienne rytuały, zakupki, obiadki... źle mi z tym było. Może dlatego, że kiedyś już to przerobiłam, a może dlatego, że wcześniej byłam aktywna i taka zmiana była zbyt drastyczna. W każdym razie ciągle czekałam... na męża aż wróci z pracy, na córkę aż wróci ze szkoły, na weekend bo planowaliśmy wyjazd i wkońcu na powrót do pracy. Nie żyłam dla siebie, nie rozwijałam się... Starałam się jak najwięcej dać dziecku, mężowi, zadbać o dom, ale dla siebie niewiele, nie było jakoś motywacji... Nie było mi dobrze. Wiem, że niektóre kobiety tak lubią, mam sąsiadkę, która świadomie zrezygnowała z pracy, zajmuje się dziećmi, psami... zawsze jest pogodna, dba o siebie, chodzi do kina, ale też wiecznie czeka - kiedy obiad podać, kiedy dzieci zawieźć na zajęcia... kiedy wróci sąsiadka jakakolwiek z pracy, bo nie ma z kim kawy wypić ;-) Kto co lubi. Ja już nie umiem żyć bez pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hallii ####
takasobiebaba, rozumiem satysfakcję jaką masz po zabiegu, ale fakt jest taki, ze pacjent po jakimś czasie ma to gdzieś, kto go wybudzał, o ile wybudził :P a Twoje dzieci jak bez mamy siedziały, tak dalej siedzą. Nie bierz do siebie, ja oceniam z persektywy tego, jak najbliższa rodzina to odbiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×