Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Koralikowa

Wraz z przyjściem wiosny się odchudzamy, pięknym ciałem lato powitamy!

Polecane posty

OBIECUJĘ SIĘ NIE WYCOFAĆ. jak nie my schudniemy to kto? no właśnie! zapraszam wszystkie panie { panów również - jeśli się tacy trafią }. jak wszyscy wiemy - razem raźniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogłabym się przyłączyć? samej jakoś ciężko się zmobilizować :-( moim przekleństwem są słodycze, chyba jestem od nich uzależniona. Moja waga na teraz to 63 kg wzrost 167 cel to 55 i przede wszystkim pozbycie się brzuszka pociążowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, ze możesz się przyłączyć. będzie mi bardzo miło. najgorsze są początki i pierwsze zmobilizowanie się. a później już jest łatwiej. damy radę. ja mam 52kg wagi przy wzroście 160cm. chciałabym schudnąć 5kg. ale moja waga ni cholery nie chce się ruszyć :c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SW 1313
To nie lepiej było zimą się odchudzać i wiosnę witać szczupłym ? Tutaj kobiety napisały że się odchudzają, z datą pierwszego topika z 2011 roku. Dzisiaj 2013 a one dalej się odchudzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tequilita
Ja też się chętnie przyłączę :) Brakuje mi chwilami nieco mobilizacji, a w kupie zawsze raźniej:) @SW 1313 - nie lepiej, bo w zimie tarczyca produkuje mniej hormonów sterujących przemianą materii (T3 i T4). Zwalnia metabolizm, a w tkance podskórnej odkładają się zapasy tłuszczu, który ma chronić przed chłodem. Na wiosnę metabolizm naturalnie przyspiesza, zatem odchudzanie jest szybsze, łatwiejsze i jest mniejsze prawdopodobieństwo szybkiego zniechęcenia się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, że raźniej. mam nadzieję tylko, że się nie przestaniecie mi po dwóch dniach udzielać, bo pouduszam :3 Tequilita, jakie wymiary?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zamierzam się poddawać ;) 163 cm/65 kg, myślę, że na początek -10 kg będzie przyzwoitym wynikiem i daje sobie na to czas do czerwca. Strategię mam banalnie prostą - regularne, zbilansowane posiłki i ruch. Słabym ogniwem jest to, że do tej pory jestem z tą moją strategią sama, samiuteńka, a nie chcę się z tego powodu zniechęcać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no teraz będziesz miała wsparcie we mnie. (: więc już nie jesteś z tym sama. a Twój cel ostateczny wygląda jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że gdzieś pomiędzy 50 a 55, ale nie chcę przesadzić. Wypracowałam sobie już nieco masy mięśniowej, którą starannie ukrywam pod wartswą tłuszczu, więc waga nie jest tu do końca wyznacznikiem. Bardziej rozmiar ubrań - wymarzone 36.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, też uważam, że efekty w wyglądzie są ważniejsze aniżeli waga, ale jednak nie mogę się powstrzymać, aby na nią nie stawać. no tyle, że ja trochę mam obsesję na tym punkcie i choćbym pewnie zrzuciła o 2 rozmiary w ubraniach to bym tego nie zauważyła po sobie patrząc w lustro. dlatego tak bazuję na wadze. a ona za nic nie chce spadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A od dawna nie spada? Może masz zerowy bilans kaloryczny? Albo to chwilowy zastój?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no w sumie to już od dłuższego czasu. jem góra 800-1200kcal dziennie. a i tak nie chudnę. motywacja mi tak opada, że masakra. :c

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
800 to malutko :( A jak rozkładasz posiłki w ciągu dnia? I jak wygląda dobowy stosunek wartośći odżywczych - białka/tłuszcze/węglowodany? No i czy dodatkowo coś ćwiczysz? Chociaż przy takiej wartości energetycznej posiłków to ja bym pewnie nie miała już siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej staram się jeść 3 posiłki dziennie zbilansowane różnie. Pilnuję tego, aby nie przekroczyć 1000kcal. A w tym staram się, aby znajdowały się warzywa, ryby, chude mięsko, owoce, itp. Dzisiaj zjadłam rano zupę kalafiorową, później pojechałam na pogrzeb i stypę. tam zjadłam dwie łyżki ziemniaków i dwie łyżeczki buraczków i o zgrozo - 2 małe kawałki sernika. czyli podliczając: 100kcal + 130kcal + 30kcal + 2x 200kcal = 660kcal. mimo tego sernika uważam, że wyszło ładnie. i na tym planuję zakończyć swoje dzisiejsze jedzenie. no ewentualnie zjem pomarańczę lub jabłko. wiecie.. życie jest za krótkie, aby się kłócić z bliskimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałbym chciałabym.
Witaj. Próbuję zrzucić parę kilo,samotnie trudno,może razem spróbujemy. Ja 170 i obecnie 69:-o,jestemz załamana,tyję głównie przez słodycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że możemy razem spróbować. życzę Ci wytrwałości i cierpliwości, bo czasem na efekty trzeba poczekać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałbym chciałabym.
koralikowa Nie wytrzymam 1000kcal,nie ma szans,spróbuję odstwić węglowodany lub,ograniczyć do miniumum,no i całkowicie zrezygnowac ze słodyczy.Nie mam skłonności do tycia,jem bardzo dużo,jednak kilka miesięcy temu rzuciłam palenie i mogłabym jeść cała dobę:D,stąd ta waga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a no tak, osoby rzucające palenie zazwyczaj bardzo później tyją. jeśli nie dasz rady 1000kcal to może spróbuj 1200 albo 1500? albo po prostu odstaw przede wszystkim słodycze, alkohol { jeśli spożywasz }, białe pieczywo, makaron, ryż, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałbym chciałabym.
Prawie nie jem pieczywa,w sumie węglowodany to głównie w słodyczach,z palacza w słodyczoholika:),muszę tez to rzucić,alkoholu prawie nie piję,więc tutaj przynajmniej nie ma problemu. Jutro spróbuję wytrzmać bez cukru;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro dałaś radę rzucić palenie to odzwyczajenie sie od słodyczy też nie będzie dla Ciebie problemem! (:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam o poranku:) @Koralikowa - chyba się domyślam, dlaczego Twoja waga stanęła w miejscu - ilość spożytych kalorii to jedna trzecia sukcesu, ważny jest jeszcze stosunek białka:tłuszcze:węglowodany i pory posiłków. No i lepiej by było, gdyby wczorajszy jadłospis nie był regułą - energii z tego bardzo malutko, a to praktycznie same węglowodany. Jak będę miała dłuższą chwilę, opiszę, jak to wygląda u mnie - może skorzystasz :) @chciałabym chciałabym - no to jedziemy na tym samym wózku - ja rzuciłam palenie w październiku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, jak tam w ten mroźny dzień? słyszałam, że na południu to zasypani wszyscy! Tequilita - no to czekam na Twój sposób odchudzania. bo fakt, mój jest trochę nierozsądny. dziś też malutko. niecałe 750kcal. w tym tylko dwa posiłki - obiad i kolacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, ja się mogę pochwalić. :3 waga wskazała -1kg, czyli 51kg. a jednak może opłaca się jeść malutko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, ja na pewno nie zapomniałam ;) W ten weekend miałam szkołę i niestety trudno było mi znaleźć choć chwilkę, żeby się tu pokazać :) Koralikowa - przede wszystkim gratuluję wytrwałości i kolejnego zgubionego kilograma :) Ja się zważę dopiero w piątek, bo wcześniej nie mam takiej możliwości:( A poniżej metoda, którą stosuję: śniadanie, 6:45 - kromka chleba żytniego/razowego/pełnoziarnistego posmarowana serkiem Turek Figura + plasterek łososia lub 3-4 plasterki chudej wędliny lub 2 jajka w dowolnej formie + 1-2 dowolne warzywa - zazwyczaj jadam dużego pomidora ;) drugie śniadanie, 10:00 - jogurt naturalny lub owocowy light + jakieś warzywo obiad, 13:00 - pierś z indyka (lub kurczaka lub ryba; ok. 120-150 g) + warzywa - zazwyczaj podsmażam na łyżce oliwy jakąś gotową mrożoną mieszankę (bez ziemniaków) + 1/4 torebki ryżu brązowego lub odpowiednio kaszy lub makaronu pełnoziarnistego; wariant zastępczy: 2 kromki chleba, serek Turek, 2 jajka lub kilka plasterków chudej wędliny i warzywa ok. 300 dkg. deser, 16:00 - dowolny owoc świeży lub suszone - w ilości odpowiadającej 100-130 kcal kolacja, 19:00 - jakiś produkt białkowy (jogurt naturalny, kefir, pierś z kurczaka/indyka, jajka, chuda wędlina, wędzona ryba) + ok. 20 dkg dowolnych warzyw (oprócz ziemniaków i strączkowych) albo zupa-krem ze zmiksowanych warzyw. Do tego staram się minimum 3 razy w tygodniu co najmniej na godzinę wyskoczyć na siłownię lub aerobik. W dni, kiedy nie ćwiczę staram się jeść minimum 1200 kcal, w dni, kiedy ćwiczę - minimum 1500 kcal. Do tego piję ok. 1,5-2 l wody i zamiast kawy yerbę, ale to bardziej ze względu na walory smakowe. Największy problem mam z utrzymaniem dyscypliny w weekendy - trochę dłużej śpię i rozjeżdżają mi się godziny...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jadłospis ok, zdrowy przede wszystkim i rozsądny, no ale nie dla mnie jednak. mam durny móżdżek. (: do jakiej szkoły chodzisz? liceum zaoczne czy studia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie najgorszym problemem są ćwiczenia. brak mi siły. ciągłe zmęczenie { efekt uboczny leków }. ale mam nadzieję, że w końcu mimo tego się zmobilizuję i chociaż po 20-30 minut dziennie. a Ciebie podziwiam, że starasz sie ćwiczyć codziennie. moje owacje dla Ciebie na stojąco!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×