Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

hibiskus

Mega dziwna sytuacja / nie wiem co o tym myśleć

Polecane posty

Gość trajajaja
chora sytuacja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez konserwantów
On nie chce się wyprowadzać bo tak jest mu po prostu wygodnie. Powiedz że jesli nie jesteście już razem to zasady się zmieniły. Każdy sobie rzepkę skrobie a Ty nie zamierzasz być jego dobrą kumpelą która przy okazji posprząta za niego, ugotuje i dołoży się do wydatków :o Wiem że teraz cierpisz ale musisz zawalczyć o sobie a zwłaszcza nabrać szacunku do samej siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
a nie przychodzi ci do głowy, że on chce, żebyś została bo mu sie to kalkuluje finansowo - sama pisałaś, że gówno co zarabia, a ty kupujesz dla niego jedzenie - oprócz tego pierzesz, gotujesz i sprzątasz - moim zdaniem gnojek jest po prostu wygodny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostało ustalone, że jedzenie kupujemy osobno, po czym on przed chwilą zrobił dla mnie zakupy na śniadanie na jutro i jeszcze kazał mi zjeść kolację, bo jego zdaniem blado wyglądam. Tak samo zobowiązał się, że posprząta jutro cały dom, bo ja "zawsze sprzątałam to teraz on się odwdzięczy". Ja nic nie rozumiem, ale nie będę mu juz kupowac żarcia, bo mnie nie stać, poza tym na dietę przechodzę, sprzątać też nie zamierzam, bo mi to jakoś tak wisi, nie jestesmy razem, to nie musze się dla niego starać. Nie mam pojęcia o co mu biega, nasza wspólna koleżanka mówi, że on jest chyba gejem albo tak niedorosłym palantem, który nie wie co to miłość, związek i odpowiedzialność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i am sexy and I know it
Hehehe, ja uważam, że oni się zejdą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
tak, będzie się troszkę podlizywał, zapyta jak sie czujesz, ty się dasz nabrać na jakieś cieplejsze słowo, jak to nabierałaś sie za każdym razem, a potem sytuacja wróci do stanu z przedwczoraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez konserwantów
Kurcze jego postawa jest bardzo dziwna i sprzeczna. Tu wraca od kolegi jak gdyby nigdy nic, jak gdyby kompletnie nic się nie stało a przecież stało się - to on zakończył związek. A z drugiej strony niby martwi się o Ciebie, zmienił swoje zachowanie w domu. Nie dziwę się że nie wiesz o co tutaj chodzi. Myślę że w jego zachowaniu jest dużo fałszu i obłudy no i jest jeszcze bardzo niedojrzały. Byliście ze sobą bardzo krótko to aż dziwne że fascynacja drugą osobą tak szybko znikła, przeważnie ten okres utrzymuje się do dwóch lat. Przede wszystkim myślę że jest on bardzo wygodny i pod płaszczykiem martwienia się o Ciebie myśli o sobie. Tak jak wcześniej dziewczyny pisały zrobił sobie z Ciebie swoją mamkę i trudno mu będzie z tego zrezygnować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam to w dupie, bo ile mogę się pytać sama siebie i się przejmować. 2 tygodnie w tym mieszkaniu będę napewno, potem jadę na Wielkanoc do rodziców i wspólnie poszukamy rozwiązania. Zamierzam zrobić wszystko, żeby te 2 tygodnie mnie nie doprowadziły do załamania psychicznego. Do jego braku czułości i tak już przywykłam, do braku sexu też. Niech się dzieje co chce. Żarcia mu kupować nie będę, bo już nie mam kasy na to, a to co ja kupię na diecie to on pewnie nie ruszy, bo ucieka na widok sałaty i wymiotuje na widok jabłek. Jedyne co może mi wyżreć to jogurty, dlatego będę je spożywać w pracy. Sprzątać zamierzam swój pokój i co 2 tygodnie kuchnię i łazienkę, resztę mam w gdzieś - jak sobie będzie pod moją nieobecność sprowadzał panny to niech się wstydzi za swój bajzel. Od jutra szukam jakiegoś kursu tanecznego, aerobiku czy innej aktywności, żeby wyjść do ludzi i jak najmniej tu siedzieć. Poza tym zamierzam pisać bloga o tej sytuacji i patrzeć na nią jak najbardziej humorystycznie się da. A i to niemożliwe, żeby ten oblech miał pannę na boku - jak na niego spojrzałam w tych jego dresach, z bebzolem na wierzchu, dziurawych skarpetkach, z browarem przed komputerem, to nie, tylko ja mogłam być taka głupia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flusiu
Śledze ten topic z zapartym tchem i chciałbym poprosić autorkę o adres bloga lub też regularne pisanie tutaj, bo wciągnąłem się i ciekawi mnie finał tej historii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też czytam ten topik :) autorko, on ma cię w d..., myśli tylko o sobie, teraz mało zarabia, ale może liczy na podwyżkę lub zastrzyk pieniędzy i dlatego to mieszkanie jest mu tak na rękę. W jego gestach życzliwości nie ma nic poza podlizem i próbami zapewnienia sobie dalszego ciepłego i bezpiecznego miejsca przy Twoim cycu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malajamalutkaaa
heh- mialam meza. Dokladnie taka sama sytuacja. Ok 2 mies bez seksu, blokada na tel, blokada na kompie, nic w domu nie robil. Zaniedbany, rzadko sie myl, zeby tez, w zyciu bym nie pomyslala ze kogos ma. Wypieral sie do ostatniej sekundy. Nawet jak jego kochanka do mnie zadzwonila i przeslala mi dowody to mi wmawial, ze to wcale nie tak. Jakbym ich w trakcie seksu zlapala to tez by mi powiedzial, ze to nie tak jak mysle. Pozniej jaki sie zrobil mily moze obiadek moze to siamto sramto ale wyjebalam go z domu z jego rzeczami na zbity pysk. Jestem na sto miliardow procent pewna ze Twoj byly kogos ma na boku. Czy ja kocha- watpie, raczej nie. Jesli by ja kochal nie mieszkalby z Toba z szacunku do niej. Ale miec kogos na pewno ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy musisz sie wyprowadzac
skoro by cie bylo stac na poczatek placic czynsz? skoro zlozyliscie wypowiedzenie do konca kwietnia, to podpisz z wlascicielem umowe od 1 maja tylko na siebie, a jemi nic nie mow. on sie wyprowadzi a ty zostaniesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie stać mnie samej na płacenie czynszu, to 1600 zł plus opłaty. Musiałabym sobie znaleźć współlokatora, który by spłacił jego kaucję. Chyba że właściciele zgodziliby się aby on miesiąc nie płacił, tylko szłoby to z jego kaucji, wtedy ja bym na siebie przepisała umowę, znalazłabym współlokatora i mielibyśmy problem z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puszysty i delikatny
Zgadzam się z opinią powyżej - to że przy Tobie chodzi zaniedbany nie znaczy, że nikogo nie ma, po prostu ma Twoje zdanie na temat jego atrakcyjności fizycznej w d...Dla kochanki się pewnie stroi i perfumuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma czy nie ma
co to za znaczenie i niech autorka lepiej żyje w nieświadomości. Tak jak ktoś już tu napisał, prawda o tym może być boleśniejsza niż się wydaje. Drążenie tematu, śledztwa, co to da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma czy nie ma
Poza tym mają razem jakiś czas mieszkać, po jaką cholerę im kłótnie i pretensje, oskarżenia, wyobrażenia. Prawdopodobnie autorka dowie sie prawdy w dzień wyprowadzki albo nie dowie się jej wcale. Może mieć inna pannę, nie musi. Po co zadawać sobie jeszcze więcej bólu i tego dociekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie da, dlatego nie zamierzam drążyć. Z nim i tak żadna nie wytrzyma, jest tak trudny i poryty. Asocjalny, złośliwy, chamski i ma się za niewiadomo kogo. Bałam się z nim do sklepu iść, bo wzdychał i robił miny jak pani kiełbasę za długo ważyła. To taki typowy stary kawaler z przyzwyczajeniami i nie sądzę, że znajdzie kiedyś kobietę i założy rodzinę, zgnije przed tym komputerem, klepiąc głupoty ze swoimi kolegami. Tam też jeden lepszy od drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość flusiu
Hibiskus, szybko przechodzisz etapy żałoby, niedowierzanie, smutek, teraz widzę złość i nienawiść do byłego partnera. Oby jutro było pogodzenie i wybaczenie...Btw. kocham ten topic i czekam z niecierpliwością na jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutro będzie to samo co i dzisiaj, tylko on pójdzie do roboty i wróci kiedy ja będę juz słodko drzemać. Może to i lepiej, nie będę tej jego gęby oglądać i słuchać jego jodłowania przy grze. Boże, co mnie oślepiło, żeby się z nim związać, nie dość że nie mam z tego żadnych korzyści to jeszcze utkwiłam na 1,5 miesiąca z tym debilem w jednym mieszkaniu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kałamarnicao0
Przeskoczyłam ze strony 1 na ostatnią i jaka zmiana nastawienia :D od - ja ja go kocham! do - jak ja mogłam być z tym debilem ;) Pamiętaj, że partner,z jakim byłaś dużo mówi o Tobie samej, więc nie to trochę tak, jakbyś siebie samą podsumowała - jestem dziewczyną debila. Wiadomo, że w złości i żalu mówi się różne głupoty, współczuję oczywiście siedzenia w jednym miejscu z kimś, kto właśnie Cię rzucił, ale nie ma co się nakręcać i robić z tego dramatu. Dramat to brak pracy i długi do spłacenia, rak i chora mama, a nie tam koniec związku, kolejnego. Potraktuj jak doświadczenie, zaciśnij zęby, ciesz się, że nie utrudnia tego jakoś bardzo i przetrwasz. Będzie następny prawdopodobnie :) Choć nie każdemu jest pisane z kimś być, nie ma gwarancji od bozi. Dużo dystansu życzę i będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach, bo mi już trochę przeszło to użalanie sie nad sobą, mój mózg już nie ma siły na idealizację i wspomnienia, jutro też pewnie będę płakać i wracać do mode "jak ja kocham tego wspaniałego mężczyznę". Będzie też trudniej, bo on idzie do roboty na noc, teraz siedzi w domu, coś tam klepie do komputera...ale takie życie, muszę to przejść, chociaż pewnie jeszcze tu pobeczę do Was. Muszę poza tym swoje siły psychiczne zbierać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wynajmij pokój, nie mieszkanie - będzie taniej.Koleś jak tu chce zostać niech zostaje i odda Ci kaucję, może pożyczyć od kolegi Tomka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On mi w zyciu kaucji nie odda, bo to wiecej niz polowa jego pensji. Nie stać go kompletnie na opłacenie czynszu i spłacenie mojej kaucji, chyba że wziąłby sobie współlokatora. Mam tylko cichą nadzieję, że on na to nie liczy, że jakaś jego lolita się tu wprowadzi na moje miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
a może już z nią uzgodnił, że w dniu twojej wyprowadzki wprowadza się ona - no bo kto mu będzie tyłek podcierał jak sie wyprowadzisz? (w trakcie pisania tego posta kichnęłam 3 razy!!!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, no, sam rzucił textem, że możemy w tym mieszkaniu nawet dłużej mieszkać. Nie sądzę, żeby planował już wprowadzenie innej, bo by wtedy robił wszystko, aby mnie wygryźć. Teraz nawet przyszedł przytulić mnie przed snem. Tak sobie wspominam nasze początki i chociaż seks był fajny to często zdarzały się przypadki, że mu opadał albo w ogóle nie stawał i on to strasznie przeżywał. Zastanawiam się czy już wtedy nie robił jakichś akcji na boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredniucha100
" Teraz nawet przyszedł przytulić mnie przed snem." nie kazałaś mu spierdalać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brawo,super opowiesc!!!! udalo ci sie wciagnac tlum naiwnych kafeterian.na poczatku bylo realnie,ale za bardzo sie wciagnel@s w swoja gre. dla innych by sie ockeli.ktora zaplakana kobieta na swiezo porzucona opisuje przez calutki dzie krok po kroku poczynania swojego eksa;do tego telefony od rodzicow..naliczylam chyba ze cztery.jak nie tato to mama. daj sobie spokuj!! i wy tez..bo zostaliscie nie zle wrobieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To naprawde nie prowokacja, ten topic mi bardzo pomaga przettwac ten czas. Dzisiaj rano znowu jest tragicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę do mnie dzwonią ludzie i przyjaciele, bo zwróciłam się do nich o rady, każdy mówi co innego, dlatego też piszę o tym tutaj, aby uzyskać poglądy i rady innych. Może każda świeżo porzucona kobieta nie ma zaszczytu dzielenia mieszkania ze swoim byłym - ja mam i dlatego też potrzebuję rady, jak się z tego wyplątać, ewentualnie jak przetrwać ten czas. Jestem naprawdę tym wszystkim nieźle przybita, zagubiona, powalona siłą emocji a topik na kafeterii niesamowicie mi pomaga rozeznać się w swoich uczuciach, oscylują one od miłości i poczucia straty do buntu i niechęci do niego. Dzisiaj rano weszłam do jego pokoju po jakieś moje rzeczy, szukałam czegoś dłużej i akurat zadzwonił jego budzik w telefonie. Wziął telefon, wyłączył budzik i przesuwał coś tam palcem po ekranie i się uśmiechał. Wiem, że on kogoś ma, wiem, że nie chce mi powiedzieć, aby nie psuć naszych kontaktów i mnie nie ranić, wiem, że to się zaczęło w styczniu na poważnie rozkręcać, wiem, że jest dla mnie miły, bo ma poczucie winy, że gdyby nikogo nie było to wszystko dzisiaj między nami byłoby inaczej. Gdyby to była prowokacja to po 3 postach nie chciałoby mi się już tu pisać a moja sytuacja jest niestety brutalną prawdą. Dziękuję wszystkim za wpisy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolezankafranka
Twoje myslenie o niem na " nie" jak sama stwierdziłąs w jakims poście nie potrwa pewnie długo, ale całe szczescie ze pojawilo sie takie dość trzezwe spojrzenie. Jescze nie raz zatesknisz itp, ale Twoj tato mial rację, rób wszystko na odwrót. Facet jest wygodny i jesli naprawde kogos ma to wygodny tchórz i kanalia. Moj facet kiedys powiedział mi,że jesli by mnie zdradził, to znaczyłoby,że tak naprawde nigdy mnie nie kochał. Takze jesli Twój facet byłby zdolny to zrobić, to znaczy ze tak naprawde nic nie czuł do Ciebie co by bylo dla niego wazne i nie ma sie co takim dupkiem przejmowac. Trzeba sie tylko cieszyc ze tylko tyle to trwalo i ze sjkonczylo sie zanim doszloby do jakis deklaracji itp, a z kazdym dniem rozstac byloby sie trudniej. Oczy Ci sie otworza po jakims czasie i sama stwierdzisz ze to nie byl sczzesliwy uklad, ale na to potrzeba jescze troche. Narazie rób swoje, mi po rozstaniu pomogła...zumba:D chodziłąm sobie poskakać, pobawic się, p[ocwiczyc dwa-trzy razy w tygodniu, do tego praca, robienie wielu rzeczy dla siebie, nie zaszywanie sie w ciszy. Choc na poczatku i tak bylo tak,ze siedzialam sama i rozmyslalalam beczałam jak bóbr, ale to minie. Nie mozna sie tylko calkowicie temu poddac, trzeba szukac minusó w zwiazku i plusów w sytuacji w jakiej sie znalazlas, a uwierz mi ze znajdziesz ich sporo. A co do Twojego byłego, to teraz jestescie tylko i wylacznie wspollokatora,mi wiec potrzeba ustalenia zasad i to bez skrupułów i sentymentów w zwiazku z tym co was łączylo. Kazdy ma swoje jedzenie, sprzata po sobie itp. Nie ma przytulania, a nawet nie powinno byc wg mnie jakis rozmów przy obiadku czy herbatce. Kazdy zyje swoim zyciem, a jelsi on podjał taka decyzje, to niech nie bedzie dobrym wujkiem i konsekwentnie sie jej trzyma, bez proponowania Ci wspolnych posiłków, przytulania sie itp. Wcale by mnie nie zdziwilo gdyby go naszla nagla ochota na sex z Toba. Zadnych sentymentów, pogonic z łóżka jak szkudnego kota!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×