Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dolotu uozi

Wy też dając komuś ubranka po swoim dziecku oczekujecie potem ich zwrotu?

Polecane posty

Gość dolotu uozi

J.w. :/ Jestem w ciąży i moja koleżanka zaoferowała, że da mi ubranka. Jak do niej poszłam to zaczęła mnie przepraszać, że to tak długo trwało ale musiała "odzyskać te ubranka". Na moje pytanie, dlaczego musiała je odzyskiwać, odpowiedziała, że porozdawała je różnym ludziom i teraz musiała do nich podzwonić z żądaniem zwrotu. Jendocześnie zaczęła wyzywać i nadawać na te matki, że oddały jej zchacharzone ubranka i że jak one mogły tak o nie nie dbać i jeszcze wyrzucając, że nie ma części z nich itp... :/ Zaszokowala mnie tym, bo dla mnie absurdalne by było, gdyby te ubranka po roku użytkowania przez kolejne dziecko byłby w takim samym stanie w jakim je im dała a po drugie prawdopodobnie niektóre z nich już się tak zużyły, że tamte matki je poprostu wywaliły. Spakowała mi torbe nie mówiąc mi nic o zwrocie, ale podejżewam, że za rok się o nie upomni. Dziwnie się poczułam, bo gdybym nie była świadkiem jej narzekań, wzięłabym torbę, przejżałabym ubranka i to co by mi sie nie podobało to pewnie bym wywaliła albo dała komuś innemu a ta by mi za rok wyskoczyła, że mam jej te ciuszki oddać... Dla mnie to troche nienormalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak pożyczam to mówię do zwrotu, jak daję to mówię, że nie trzeba oddawać, jak mam coś od kogoś to przyjmuję, że pożyczone i trzeba oddać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jugo
ja dając nie oczekuję zwrotu, myślę ze obdarowana osoba te w dobrym stanie po prostu przekaże dalej. ale jak byłam w ciąży to sama dostałam takie ubranka "do zwrotu". miałam z tym sporo zamieszania, bo w sumie miałam wiele ubranek od różnych osób, sama też kupowałam używane i ciężko mi było pamiętać które dała akurat ta konkretna osoba... pierwszą partię sobie dokładnie opisałam, potem już mi się nie chciało więc po prostu wstawiałam karton z tymi ubrankami do szafy i oddawałam po kilku miesiącach nienaruszony. wiem, mało asertywnie, ale jakoś głupio było mi powiedzieć "nie dzięki, zabierz ubranka bo mam z nimi tylko kłopot"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaasfh
Ja tez dawalam chrzestnej mojego dziecka dwa kartony ciuszkow ale odrazu powoedzialam ze te ktore sie nie ubrudza albo nie bedzie uzywac itd zeby nie dawala dalej tylko oddawala mi ale to ze wzgledu na to ze mam duza rodzine i dwa mlode malzenstwa planuja ciaze a byc moze ktos jeszcze zaliczy wpadke ale wiadomo jak sie ubrudza to niech wyrzuci to normalne ze dziecko cos zniszczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njnjnjjnj
Swoich jeszcze ie oddawałam, bo jeszcze nie urodziłam. Jeśli oddam, to bez żądaniem zwrotu. Te, które otrzymałam oczywiście planuję oddać, ale dostałam je od dwóch różnych osób i pewnie pokręcę trochę, bo zapomnę które od kogo. Akurat oba pakiety są po chłopcach, niektóre ubranka się powtarzają, więc wiadomo, że po sztuce od każdego, ale z resztą mogę mieć problem. Mam nadzieję, że drobne wpadki zostaną mi wybaczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko , nie musisz się
Ja dałam mnóstwo ubranek po córce i to w bardzo dobrym stanie, większość markowych ale w życiu bym nie kazała komuś się stresować i prać tak by się nie posupełkowały czy też bać się że dziecko pobrudzi i że jakaś plama nie zejdzie. Jak się chce zachować ubranka w stanie idealnym i mieć je do zwrotu to po cholerę je wogóle wydawać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przecież to prowo na 100%
No ja mam mały problem, bo pozyczylam koleżance, i teraz druga zaszła w ciążę więc chciałam zeby mi oddała. A ona nawet sie nie odezwała po tym od 2 miesięcy. A ja mówiłam jej ze jak mały wyrośnie zeby mi oddała bo ja planuje jeszcze dziecko. Rozumiem ze mogą sie niektóre poniszczyc to mówiłam jej zeby mi nie oddawala, tylko wyrzuciła. Szkoda mi tych ubranek, bo wszystkie były tylko po moim dziecku. I to lepsze firmy h&m, Wójcik, c&a, a i spodnie z dole gabana i od armaniego były. Zła jestem na siebie już nigdy nic nikomu nie pozycze. A to ciuszki od 56-98, 8 pudel dużych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rty6y6
wystarczy zaznaczyc, że pożycza sie te ubranka, to nie będzie potem problemu ze zwrotem...jesli ktoś mówi, że daje to nie może oczekiwac, że je odzyska..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...zaczarowana...
Moja koleżanka tak robi i szwagierka jak dają to chcą zwrotu trochę to dla mnie głupie (ale to moje zdanie) ja po dzieciach oddaje zwrotu nie chcę... teraz mam taką sytuację że po moje córce oddaję bratowej i jej mówię że jak będzie miała jakieś ciuchy po małej za małe to jak nie ma co zrobic z nimi to ja je podam dalej mojej szwagierce ale to bardziej w rodzinie .. nie żądam moich... ale raczej staram się dzieli trochę dla bratowej trochę dla szwagierki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolotu uozi
no ja podejżewam, że ona nie powiedziała tamtym swoim koleżankom, że będzie chciała ich zwrotu... Mi też nie powiedziała, że będzie je chciała odzyskać, ale jestem pewna, że za rok bedzie chciała zwrotu. A i to nie są jakieś markowe ciuchy... ona zwykle obkupowała sę w ciucholandach, niektóre tylko takie akieś lepsze miała, ale generalnie to jakieś same spiochy były w rozmiarach 56-74.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahehehoho
ja oddalam ubrania po moim dziecku szwagierce, nie oczekiwalam ich zwrotu ale onna wszystko mi oddala, razem ze swoimi ktore sama kupila, bo stwierdzila ze wiecej dzieci miec nie bedzie a my chcemy w przyszlosci jeszcze jedno wiec powiedziala ze wolala oddac mi niz komus obcemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja prosilam tylko o zwrot kombinezonow i np jeansow.Maluszki nie sa w stanie tego zniszczyc.Poprosilam o to bo sa to dobre rzeczy a kolejne kolezanki sa w ciazy albo planuja.Co sie zniszczy,to sie zniszczy.Reszta niech wraca dla "nastepnych pokolen" taka nasza nie pisana umowa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfgggfffffffffffffffgggggg
To nie bierz od niej i będziesz miała problem z głowy. Mi to ciotki klotki i kuzynki w sumie same wciskały, nawet nie pytały czy chcę. Brałam, bo wtedy byłam jeszcze taka mało asertywna, teraz żałuję, bo czasami w rozmowie wychodzi, że mam to oddać, albo podać dalej. Ciuszki, które od nich dostałam były kiepskiej jakości, takie tylko koło domu, do ludzi to już trochę wstyd. Jak przyjdzie mi oddawać to oddam tylko te, które dostałam. Tych, które sama kupiłam, nie oddam na pewno, bo zaraz planuję drugie dziecko. Wiem, że będą gadały, że swoich nie oddaję, bo zawsze jak mały miał coś nowego, to szczególnie na to uwagę zwracały. Ale mam to w tylku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pożyczam
to kwestia dogadania się, jak komu pasuje, ale powinno być sprecyzowane na początku. mam koleżankę, z która wymieniamy się rzeczami. ona ma córkę i synka, ja mam córkę i z racji tego że staram się o kolejne dziecko poprosiłam ją o zwrot ciuszków niemowlęcych, których teraz używa jej synek. Nie przeszkadza mi że mały może je poplamić, zakładam że to normalne że się zużyją. Ona z kolei dała mi ciuszki po córce, których już nie będzie potrzebować, bo trzeciego dziecka mieć nie będzie. Poza tym pożyczamy sobie np foteliki samochodowe, gondolę do wózka, nosidełko czy inne rzeczy dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie pożyczałam,dla mnie to głupie, jeszcze pamiętac co było moje. Wszystko oddawałam po starszym synu,dosłownie wszystko i tylko o jedną rzecz poprosiłam kumpele by nie oddawała-drewnianego, ręcznie malowanego konia na biegunach. Ale oddała. Po młodszym częsc oddałam a częsc sprzedałam po 1 zł za sztukę bo obcym ludziom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhhjjykul
Autorko przeczytaj ze zrozumieniem tytuł tematu.Przecież jesli coś się daje to się nie woła o zwrot,chyba ze coś sie pozycza,więc odpowiedziałas sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oddaj jej te ubranka, obgada Cię może jeszcze później że połowy ni ma albo co....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fhhjjykul
aha i jeszcze jedno: nikomu ubranek po swoich dzieciach nie daję,sami z mezem na nie zarobilismi i zadnym nierobom niczego za darmo nie dajemy.Kazdy kto ma dziecko powinien byc na tyle odpowiedzialny zeby kupic sam odzież dla swojego dziecka.co to ma być za oczekiwanie ze ktos ma obowiązek coś dawać???Dałam kilka razy szwagierce (na początku jak byłam młoda i głupia) to nawet pocałuj mnie w d... nie usłyszałam.Od tej pory koniec :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to zalosne branie od
kogos ubran dla dziecka:O Mi byloby wstyd zeby zrobic sobie dziecko i brac od kogos ubrania dla niego. Nie wazne czy pozyczone czy nie. Rodzice powinni swiadomie decydowac sie na dziecko. jesli kogos nie stac na spiochy i kaftaniki to jak chce utrzymac dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm....hmm...
no cóż....kiedy urdził się mój syn brałam ciuszki od znajomej, z którą sięod razu umwiłam, że oddam kiedy moje dziecko wyrośnie, bo ona planowała kolejne dziecko. I oczywiście było to jak najbardziej w porzadku, ale od razu się tak umówiłyśmy. Ja ciuszki po moich dzieciach rozdałam i absolutnie zwrotu nie wymagam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bestevernot
jak cos dostaje od kolezanek to zawsze pytam czy to do zwrotu, zeby uniknac nieporozumien. Jak bede dawac ciuszki mojego dziecka to tez zaznacze ktore chcialabym odzyskac, oczywiscie jesli beda jeszcze w dobrym stanie. Jak ktos na gorze napisal, kombinezony, kurteczki tak sie nie niszcza (choc wiadomo wypadki sie zdarzaja,normalne). Nie zamierzam rozdawac zuzytych body, pajacykow tych "po domu", i sama nie lubie takich rzeczy dostawac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Ja dawałam w bliskiej rodzinie i prosiłam tylko żeby nie sprzedawały i nie oddawały potem koleżankom, co zostanie niech dalej między nami krąży, oczywiście bez magazynowania porozciąganych bluzek, poplamionych sukienek i porozciąganych spodni. Ale bym przecież się nie odzywała jakby same dały dalej w swojej rodzinie z drugiej strony. Koleżankom po prostu nie dawałam, ale jakbym dawała to bym się nie domagała zwrotu, zresztą jak- mam oznaczać, zdjecia robić żeby ktoś pamiętał które moje były? Co innego z siostrą po ludzku się dogadać. Za to przy leżaczku, porządnym laktatorze i wózku zaznaczałam od razu że to jest do zwrotu, ale też przecież nie plułabym się jakby coś się stało i sprzęt byłby uszkodzony, co innego jakby ktoś np. niepotrzebną już gondolę trzymał w zapleśniałej piwnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakupujęsamaaa
Kobiety!!!!Czemu tu na kafe i w zyciu codziennym macie odwieczny problem z ubrankami,komu dac,bo ktoś mi nie dał,czy oddać itp. Szanujcie swoje dzieci io z siebie nie róbcie idiotek i zwyczajnie traktujcie ubranka swoich dzieci jak np swoje kosmetyki.Czy szminki i balsamy tez dajecie koleżankom? sprawa jest prosta,każdy powinien kupowac dziecku sam ciuchy,bez proszenia się i taką taktyke zastosowac w stosunku do innych znajomych (nie oddaję,nie pozyczam).Kazdy niech zarobi sam na swoje i już.Jak ktoś ma wiecej pieniazków to jest tyle teraz wyprzedazy,przecen ze mozna pieknie ubrac swoje dziecko w roznych sieciówkach i nie tylko.Jak ktos ma mniej pieniazkow to przecież sa sklepy z używaną odzieżą,tam często są perełki,xczasem rzeczy z metką.Lepiej kupić w ciuchach i miec swoje niz sie prosić,potem oddawać :-0 Dziewczyny lepiej zeby wasze dzieci miały 5 bluzek ale własnych niz 20 pozyczonych,unikniecie głupich roszczeń o spraną bluzke czy kaftanik!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliana 1982
Ja dostaje ubranka po córce kuzynki to później je zwracam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zwracałam przyjaciółce, bo planowała drugie. Swoje oddaje znajomym i rodzinie, ale zawsze zaznaczam, że jak dziecko wyrośnie, zeby posłałi dalej. Robie tak od czasu jak siostra mojego faceta, używała koszulek do...mycia podłogi :) A były to fajne ubrania, które spokojnie można było jeszcze nosić. I teraz siostra przekazuje ubranka dalej i jest ok. Bo to takie myslenie, ze ktos mi dał to wykorzystam do "zera" nie myslac, ze komus moga sie przydać. Co mnie osobiscie zdrażniło. Jak ja dostawałam ubranka i nie musiałam oddawać (zawsze pytałam) to, jak córa wyrosła, dawałam dalej- jeśłi były w dobrym stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jaja jak berety
ja oddaje i nie chce zwrotu, ale bratowa te, ktore sie nie "zuzyły" z powrotem oddaje i wtedy daje sasiadce, ktorej zawsze się przydaja, gdyz ona stwarza rodzine zastepcza dla dzieci i zwykle ma chopcow pod swoim dachem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Póki co pożyczam siostrze i zanaczyłam, ze mają napisane "wróć do mnie" bo planuję drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
puszczam dalej w obieg niech ktoś się podzieli dalej ja dostawałam rzeczy i oodawałam rzeczy za darmo taki trochę chytrus z tej twojej koleżanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×