Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Gość mała Hania
warto warto jeżeli lekarz się nie przykłada, za wysoka cena jest za niedouczonych bądź olewających lekarzy. jeszcze w dodatku płacisz za to ciężkie pieniądze. ja zmieniłam lekarza bo też miał do wszystkiego olewawczy stosunek i zmieniłam bym jeszcze raz jakby było trzeba, nie narażałabym siebie i przede wszystkim dziecka tylko dlatego, że "nie warto zmieniać w drugiej połowie" a co to za dziwaczne myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała Hania - z wcześniejszych postów Ani nie wynika, by jej lekarz prowadzący nie przykładał się do jej ciąży lub nie był profesjonalistą w swoim fachu. GP ma zbadać, zrobić USG i zlecić odpowiednie badania i reagować jeśli coś się dzieje. "dzwiaczne myślenie" - nie wiem czego więcej oczekujesz od GP? Oczywiście jakby lekarz nie zlecał badań, traktował pacjętkę jak kolejny numerek na liście - to ok można zmieniać w drugiej połowie ciąży. Jeżeli lekarzy wywiązuje się ze swoich obowiązków, jest fachowy - to uważam, że powinno się trzymać jednego lekarza - bo w końcu on zna nas i naszą ciążę. x Co do cytologii - mi mój lekarz nie zlecał w ciąży do tej pory, ale to dlatego, że miałam ją robiną tuż przed ciążą (ogólnie robię min. 2 razy w roku - tak samo jak USG piersi, narządów rodnych oraz markery nowotworowe - z uwagi na grupę podwyższonego ryzyka - mutacji genu BRCA1). Z pewnością badanie wykona - tak samo jak badanie piersi w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania...powiem ci tak, w pierwszej ciąży pod koniec miałam już wizyty co dwa tygodnie. Jak chodziłam co miesiąc to chodziłam prywatnie, a potem jak wizyty już były co dwa tygodnie to moja gina sama mi powiedziała,że mam przychodzić na fundusz, bo teraz bedzie czesciej i po co prywatnie. Cytologię miałam, krew, mocz co 2 miesiące. A mi coraz ciężej jakoś, a tu jeszcze 3 miesiące, a ja czuje sie jak słonica, brzuch mi ogromnieje normalnie z dna na dzień teraz. Pojechaliśmy z mężem do lasu, ale u nas ani złamanego grzyba nie ma, u nas sucho jak pieprz, trzeba poczekać na deszcz, bo w sumie nie pamietam kiedy tak popadało porządnie. A ja raczej zdecyduje sie ten grubszy polarowy kombinezon. I tak bedzie przykrywany kocem jeszcze. A taki gruby to bedzie przydatny za rok, jak dzidzie bedą jeździły w spacerówkach i pomału zaczynały dreptać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowy las
czesc wam, uspokoiły wam się hormony? mam na mysli jakies zmiany humoru.. moj mąż wyjechal na 2 tyg a ja nie moge sie pozbierac.. co widze jakas jego rzecz to wybucham płaczem. ogolnie dostałam jakiegos uczulenia na twarzy, mam okropne czerwone plamy ktore z jednej strony swędzą a z drugiej pieką. plus są suche. juz mi sie takie uczulenie dwa razy przed ciaza przydarzylo.. jak na zlosc teraz znow je mam. a nie bardzo jest sie teraz jak leczyc, pozostaja mi kremy albo nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielononozka
Poaranczowy las ja jako tako nie mialam hustawek hormonalnych, ale plamy jak najbardziej mi sie pojawialy i pojawiaja. To normalne, raczej nic groznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się uśmiałam z Waszych opowieści na temat mężów. Mnie najbardziej rozśmiesza, jak mój opowiada wszystkim dookoła, że dopóki mieszkał sam, to ciągle miał czysto. Pytam wtedy, co się takiego zmieniło, że nagle trzy pary brudnych skarpet leżą na pralce i już nie może wyrzucić ich do pojemnika na pranie ;) x Z drugiej strony, Pomarańczowy las, wiem o czym piszesz. Gdy mój mąż wyjechał na 10 dni w góry, tak samo płakałam i się martwiłam, co mi się nigdy wcześniej na taką skale nie zdarzało. Teraz nawet jak on idzie pojeździć na motocyklu to się o niego boję. On to tłumaczy, że odczuwam strach o rodzinę (no bo już nie tylko o siebie, jego, ale teraz i o dziecko). Może... x Deli82, ja też czuję się jak wieloryb. Wczoraj przed snem coś mnie podkusiło, żeby poczytać o znieczuleniach podczas porodu. Tak mnie to zestresowało, że gdy zasypiałam złapał mnie jakiś stan lękowy. Zaczęłam się dusić, czułam jak mi ten ogromny brzuch uciska płuca, nie mogę oddychać. Pomyślałam, że jak będzie jeszcze większy, to mnie udusi. Trzy godziny tak walczyłam ze sobą. x Jeśli chodzi o lekarza prowadzącego, to ja wcale nie odnoszę wrażenia, że mój zna mnie i przebieg mojej ciąży. Na każdej wizycie słyszę pytanie "Pani jest w ciąży?", a ostatnio wyjął segregator z sugerowanymi badaniami na dany tydzień i na tej podstawie wypisywał skierowania. Nie zarzucam mu jednak, że kiepsko mnie prowadzi - wszystkie badania mam robione, często powtarzane, usg co 1,5 miesiąca. Mimo to na kolejną wizytę zapisałam się już do lekarza, który pracuje w szpitalu, w którym zamierzam rodzic. x Wróciłam z grzybów z trzema koszami podgrzybków i kleszczem w nodze :( Mam nadzieję, ze nie wyskoczy mi rumień, bo nie wyobrażam sobie przyjmowania antybiotyku do końca ciąży. To będzie jakaś katastrofa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:-) ja dzis sie wybieram do chirurga na konsultacje w sprawie cc mam nadzieje że lekarz okaże trochę serca i wypisze mi zaświadczenie żebym nie rodziła naturalnie:-) no zobaczymy trzymajcie kciuki :-) jak będę po wizycie to dam znać... a poza tym dokucza mi bardzo senność mogłabym spac dosłownie bez przerwy ...:-/ strasznie jest to dla mnie męczące:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała Hania
atomooffka widocznie jestem od Ciebie bardziej wymagająca i bardziej obchodzi mnie los mój i mojego dziecka i jeżeli coś mi się należy to tego wymagam, tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja gina już mnie tak zna,że od razu idzie po moją karte, nie musze jej przypominać nazwiska. I to jest miłe. A taki jest minus,że nie pracuje u nas w szpitalu. Ale tym się jakoś nie przejmuje. Ja po wizycie. Synuś na 25 tc waży 850 g. Doktorka mówi,że dosyć duże się szykuje. A jak u was było w tym czasie? Cukier na czczo mam 69, po glukozie po 2 h 102, wiec cukrzyca mi nie grozi. Szyjka mi się rozwarła na opuszek palca, ale na razie nie ma zagrożenia. Jakby pobolewał mnie brzuch to nospa, a jak cos bedzie sie działo, to szybciej mam przyjsc na wizyte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mala Hania to, ze ktoś posiada odmienne zdanie w temacie nie oznacza, (ze gorsze czy błędne) ze jest mniej wymagający czy tez w mniejszym stopniu martwi sie o zdrowie swojego dziecka!!! Wnioski masz absurdalne!!! Nie fajne jest Twoje zachowanie i myśle, ze nie powinnas w taki sposob pisać. Cyzbys należała do tych zagorzałych matek, których zdanie jest jedynym właściwym poglądem, a reszta to patologia i matki nie troszczysz sie o swoje pociechy... Wstydz sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała Hania - weź daruj sobie takie teksty "widocznie jestem od Ciebie bardziej wymagająca i bardziej obchodzi mnie los mój i mojego dziecka". Nic nie wiesz na temat moich wymagań, moich odczuć i tego jak mi zależy! Chyba każdej z nas tutaj równo zależy na losie dziecka, na tym by ciąża była bezpieczna - więc Twoja uwaga była nie na miejscu - rozumiem, że przez nieuwagę. No chyba, że świadomie chcesz sprowokować kłótnię na forum - ale to świadczyłoby o braku dojrzałości, o który nie będę Cię posądzała. x Mój ginekolog - jest fachowcem w tym co robi. Zna mnie i moją ciążę, nawet mojego męża. Pamięta o czym rozmawialiśmy na wcześniejszyh wizytach, co się z nami działo. Zleca WSZYSTKIE badania, które powinien zlećić, sam z siebie uprzedza moje pytania i opowiada mi o różnych rzeczach, które mogą się dziać pomiędzy wizytami. Nie mam więc do niego żadnych zastrzeżeń. Nie musi być dla mnie tak miły i rozmowny - a jest. Jest to mój pierwszy lekarz, któremu ufam i którego jednocześnie lubię. Natomiast - jeżeli przypominałby sobie o badaniach przeglądając kartę ciąży, czy też jeśli nie byłby tak rozmowny i miły - nie zmieniałabym go, bo liczy się to, że jest fachowcem. x Deli - nooo to kawał chłopa ;) Gratuluję ;) Moja znajoma w 26 tc miała dwa kilogramowe bliźniaki. Też zszokowana, że takie duże. Z tym cukrem to fajnie, że Ci taki niski wyszedł. Ja sie trochę boję mojego testu. W mojej rodzinie występuje cukrzyca, a to jeden z czynników mogący wpłynąć na cukrzycę ciążową. Badanie robię w przyszłym tygodniu - więc się okaże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielononozka
Ja w pierwszej ciazy mialam dobrego gina, bylego ordynatora oddzialu na ktorym rodzilam. Byl fajny i wszystko super wyjasnial, ale pod koniec ciazy wykazywal duzo mniejsze zainteresowanie co odebralam jako konczae sie zrodlo zarobku dla niego z mojej strony. Rodzilam w szpitalu, gdzie domyslam sie, ze tesciowa dala koperte za moj porod z kwota czterocyfrowa, co moim zdaniem bylo nadgorliwoscia z jej strony, bo nikt nic dodatkowo nie musial mi zalatwiac, a koperte chetnie wzieli. Teraz chodze do gina, ktory jest tez bardzo dobry i ceniony przez pacjentki. Ma najlepszy sprzet u nas, ale najtansza wizyta u niego to 150 zł ;/ Czasem mam odczucie, ze wizyta musi byc szybko szybko bo kolejne Panie czekaja i zdarza sie, ze nie zapytam o co chcialam. O tyle dobrze, ze ten pracuje w szpitalu i bede z nim akurat umawiac sie na cesarke. Jest zawsze mily i moim zdaniem ma wyuczone podawanie reki jak wchodzi pacjentka i zawsze pyta "co dobrego" - takie to sztuczne dla mnie. Nie spotkalam jeszcze takiego gina co odpowiadalby mi zupelnie, ale tez do konca nie jestem w stanie ocenic ich kompetencji, bo jak z ciazami wszystko dobrze to co oni niby takiego moga spaprac? Ginekolog oprocz fachowosci powinien takze miec cechy takiego lekkiego terapeuty co wesprze kobiete dobrym slowem bo to bardzo wazne. + Dzisiaj inteligo popsulo mi humor. Poinformowali, ze wylaczaja srwis od piatku do rana w poniedzialek, a ja nie moge wykonac waznego przelewu. ZUS mam oplacic do jutra i nic nie wchodzi, a kasy w gotowce nie mam na to, zeby zrobic inny przelew. I oplaty gnoje podniesli !!! + wiecie co dzisiaj to chyba ja mam dola jakiegos. Powiem Wam szczerze, ze nie lubie byc w ciazy. Owszem doceniam mozliwosc posiadania maluszka i takie tam bleble, ale nie lubie tego stanu. Dzisiaj wszystko mnie boli, brzuch jest wielki i bardzo boli po bokach, nawet oddychac normalnie nie moge. Ciaz to ciezki stan, wiele wyrzeczen i cierpien. I nie piszcie, ze niejedna oddalaby wszystko, zeby byc w ciazy !!! Ja zaklamana nie jestem i pisze jak jest i nie zawsze musze stawiac sie w sytuacji innej i kazdy ma czasem prawo ponarzekac !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natalia_87
czesc dziewczyny! Zielonozka zgadzam sie z Toba w 100 %, ze ciaza to wiele wyrzeczen itd. Bardzo sie ciesze, ze bedziemy mieli synka i nie moge sie juz doczekac az bedzie z nami na swiecie. Nie rozumiem jednak, jak dziewczyny mowia ze ciaza to najpiekniejszy okres w ich zyciu. Ja tego tak nie odczuwam. Jest mi co raz ciezej, bola plecy, nie moge wyspac sie w nocy i nie czuje sie atrakcyjna ( nie jest to wina mojego partnera-on bardzo mnie wspiera i nie moge na niego narzekac:)) No i ciagle niepokoje sie czy wszystko w porzadku-chociaz taki strach i niepokoj dokuczal mi bardziej na poczatku ciazy. Od kiedy czuje ruchy dziecka jestem bardziej spokojna. Nie moge doczekac sie rozwiazania- dobrze ze juz blizej niz dalej! Wiem, ze kiedy malenstwo bedzie na swiecie tez nie bedzie latwo ale fizycznie bede sie dobrze czula i synek bedzie z nami. Poki co nie mam nic oprocz duzego brzucha...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielononozka, natalia....ja się czuje identycznie jak wy. Też nie powiedziałabym, ze ciąża to najpiękniejszy okres w życiu kobiety. Owszem jest magiczny i niezwykły, cud życia itp, ale z samopoczuciem jest zupełnie inaczej. Też mi jest coraz ciężej i te lęki czy nie urodzę przedwcześnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Co do wizyt w trakcie ciąży to ja nie będę się za dużo wypowiadać, bo tutaj opieka wygląda zupełnie inaczej. Z tego co większość z was pisała to chodzicie do ginekologa prywatnie a nie na służbę zdrowia wiec to już jest zupełnie inna bajka. Ja mimo tego że nie chodzę na wizyty z lekarzem ginekologiem w ciąży nie czuję ani nie uważam że nie dbam o swoje dziecko czy się o niego nie martwię. Pisałyście wyżej że część z was ma obecnie wizyty raz na miesiąc a część co trzy tygodnie to dla mnie gdybym była w pl ten tydzień nie robiłby mi jakiegoś wielkiego znaczenia. Ale to tylko moje zdanie każdy ma prawo uważać ja chce :) hmm co do ciąży zgadzam się z deli82 że jest to naprawdę wyjątkowy czas. Nie mogę do końca stwierdzić że to najcudowniejszy i najpiękniejszy okres życia ale jak dla mnie jest wyjątkowy i cieszę się z faktu bycia w ciąży. Może to dlatego ze od samego początku jest mi łatwo nie miałam żadnych nudności huśtawek nastrojów itp. Jedyny minus to taki że pobolewają mnie plecy i nie mam zbytnio apetytu ale jakoś tak strasznie mi to nie przeszkadza :) wiadomo każda z nas jest inna i inaczej przechodzi ten stan jedna lepiej druga gorzej i pewno z tego to wszytko wynika :) Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała Hania
no bez przesady, ja tylko stwierdziłam fakt, no i chyba wolno być mi bardziej wymagającą, uważam, że jak ginekolog się nie przykłada to należy go zmienić, mam prawo mieć inne zdanie, Ania sama napisała, że jej wizyty są ubogie, a Ty GOŚCIU wstydził byś się, że potrafisz się tylko jako GOŚĆ podpisać. Zakończmy ten temat, kazda z nasz jest najmądrzejsza, takie już są "baby".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc. No ja mam wizyty u swojej lekarki co trzy tygodnie na Nfz ale nie wiem czy to z racji tego ze mam tendencje do wczesniejszych porodow czy poprostu tak ma byc. Tak mnie umawia a ja sie ciesze bo zawsze maluszka podpatrze. Tylko ciagle cos w tej ciazy jest nie tak. To najpierw tego pecherza moczowego nie widziala a teraz cos z serduszkiem jej nie pasuje i mam skierowanie na echokardiografie. A co do stanu psychiicznego i fizycznego w ciazy to mam podobnie jak Wy. Jestem ostatnio czesciej nabuzowana i podkurzona. Poza tym czuje sie jak wieloryb i glupie wchodzenie po schodach mnie meczy. Mam dusznosci gdy leze na wznak. Nawet obejmowanie przez meza mnie ostatnio drazni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielononozka
A juz myslalam, ze mnie bedzie ktos umoralnial :) Pierwsza ciaza w moim przypadku byla bardziej celebrowana. Moglam sobie spac kiedys chcialam i wszystkko bylo inne.Teraz jak mam malucha plus dodatkowe obowiazki to czasem nie daje rady, a inaczej sie nie da. + Mala Hania tu jakas dziewczyna wtraca sie co chwile jako gosc w roznych kwestiach, Pewnie to ktoras z nas bo udziela sie tylko w sytuacjach, zeby komus dpiec, bo czyta dokladnie caly watek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisałam, że moje wizyty wydają mi się zbyt ubogie w badania itd. przyznaję, że może zbyt pochopnie. Niektóre z Was miały jakieś problemy i pewnie dlatego częstsze te wizyty, żeby wszystko było pod kontrolą. U mnie zawsze mówi, że nic niepokojącego się nie dzieje. A dziś siostra była u niej bo źle się poczuła i mówiła, że naprawdę konkretnie ją przebadała. Nawet serduszko słyszała więc wygląda na to, że może ja za mało informacji od niej wyciągam a potem się denerwuję. Następnym razem nie będę gapa i bardziej powalczę o swoje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, dawno nic nie pisalam. Jutro zaczynam 29 tc i wiem juz ze bedzie coreczka. Nie moge sie doczekac mojej malej kobietki a z 2 strony to jeszcze mi nie spieszno do porodu, tyle rzeczy trzeba jeszcze zrobic. Pozdrawiam was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielononozka
czarofffnica gratulacje dziewczynki :) Ostatnimi czasy ilekroc wchodze na ten topik to zastanawiam sie co sie dzieje z jego zalozycielka, no i chyba Cie myslami przywolalam. Zagladaj do nas czesciej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) ja mam wizyty co 6 tygodni u poloznej, pozniej od 34 tyg co 2 tyg za 4 tyg dodatkowe usg ale u mnie dlatego ze 3 dziecko i inaczej wizyty wygladaja..w sensie zadziej.. jeszcze jeden dzien i od srody laaaabaaaa.. przez pierwszy tydzien powiedzialam, ze bede robic NIC lol :D telewizja i internet i dobre jedzonko :D pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała Hania - nie wiem skąd Ty tego GOŚCIA sobie znalazłaś - ale ja napisałam do Ciebie odpowiedź używająć loginu (bynajmniej moja nazwa użytkownika nie jest pomarańczowa). Więc jeżeli do mnie pijesz - to trochę się pomyliłaś. Bądź sobie wymagająca, ale nie oceniaj, że bardiej się troszczysz o maleństwo niż ja czy którakolwiek z nas - bo to jest zwyczajnie nie fair tak stwierdzać nie znając ludzi. x zielononozka - zgadzam się z Tobą w 100%, że tajemniczym GOŚCIEM jest któraś z użytkowniczek forum, bo faktycznie za każdym razem doskonale wie o czym rozmawiamy. Oj widzisz - nikt Cię nie zlinczował - bo chyba wszystkie poza urokami - widzimy te gorsze strony ciąży ;) Mówi się, że ciąża to nie choroba - ale ile zmian w organiźmie wywołuje - prawdziwa rewolucja. Ja np. czuję się taka wielka...ostatnio czuję jak brzusio robi się coraz większy - a przecież wiem, że będzie jeszcze większy! Do tego tak jak Wy - oczywiuście mam zamiany nastroju - raz dobry humor - raz gorszy. Tak jak tofilebork - męczy mnie chodzeni po schodach - jak zejdę i wejdę po schodach to zaraz serducho mi wali i jestem zmęczona. No i duszności też czasem mam. x Ania7912 - cieszę się, że troszkę Ci się rozjaśniła sytuacja z GP. Sądzę, że Twój lekarz za chwilę zacznie Cię umawiać na wizyty co 3 tygodnie. Dobrze też, że z siostrą wszystko dobrze. Fajnie - będziecie mieć dzieci w podobnym wieku :) x czarofffnica - witam założycielkę forum ;) 29 tc- wow - to już zaraz 3/4 za Tobą będzie! Gratuluję córeczki :) x tillitilli - noo wkońcu wolne co :) hehe- oby Ci się udało nic nie robić przez tydzień ;) x Ja dziś jadę na kolejny rekonesans ws. dzieciaczkowych rzeczy. Może wreszcie uda mi się pooglądać wózki dla małej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielononozka
atomoffka to prawda z tym gsciem, moze przeoczylas. Wklejam co napisal gość mala Hania to, ze ktoś posiada odmienne zdanie w temacie nie oznacza, (ze gorsze czy błędne) ze jest mniej wymagający czy tez w mniejszym stopniu martwi sie o zdrowie swojego dziecka!!! Wnioski masz absurdalne!!! Nie fajne jest Twoje zachowanie i myśle, ze nie powinnas w taki sposob pisać. Cyzbys należała do tych zagorzałych matek, których zdanie jest jedynym właściwym poglądem, a reszta to patologia i matki nie troszczysz sie o swoje pociechy... Wstydz sie. + dzisiaj mam juz lepszy dzien, ale przeraza mnie ze jeszcze 3 miesiace i jestem coraz wieksza. + wlasnie jestem po wypiciu glukozy i czekam, zeby o 10-tej wykonac ponownie badanie. Pojechalysmy we dwie z sasiadka na ta glukoze, zeby bylo razniej. Obie dostalysmy 75 g i powiem Wam szczerze, ze totalnie mnie nie ruszylo to badanie. Nie bylo dla mnie zadnego problemu z wypiciem slodkiej wody, bo jak to inaczej nazwac? Zawiozl nas rano moj N. i teraz ponownie dostarczy nas na badanie, zeby cukru nie spalic na duzo. Szkoda tylko, ze jesc nie mozna, a tak to calkiem przyjemne to badanie. jak ktoras jeszcze nie miala to glowa do gory :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dziewczyny, te chwalące i niechwalące uroki ciaży;) ja się cieszę, żeby tak spłaszczyc temat, z tego, ze nie mam miesiączki, dla mnie to naprawdę wiele, ten tygodniowy ból głowy, brzucha....fe . moja Julia w piątek już niby dobrze poszła do przedszkola, ale wróciła z katarem:( w niedzielę obchodziliśmy jej spóźnone urodziny, goście byli, a z nosa jak z kranu leciało. to się ulitowałam nad nią i nie chcąc zaprowadzac zaziębionego dziecka do przedszkola, zostawiłam ją wczoraj w domu. a tu mała wymyśliła, że nosa smarkac nie będzie, zadnego lekarstwa nie wypije, bo chce byc chora... i wtedy nie pójdzie już do przedszkola. wiec dzisiaj nie mając wielkiego wyboru zaprowadziłam ją... a tam co drugie dziecko z katarem, już zapomniałam, jak to wyglądało. i niech ktoś powie, że dzieci są głupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey dziewuszki, zielononozka - ja tez dzis glukoza, pierwszy strzal 7.30 i siedzenie do 10 bite 2h,...tez obylo sie bez bolu przyszlam sama i potem jeszcze pojechalam do pracy siedze sobie i nadrabiam zaleglosci :) aaa i czemu sie boisz linczu ? to ze ciaza to najpiekniejszy okres mysle mocno przereklamowane kazde forum ksiazka i opisy tygodniu wskazuja jednoznacznie ze sa wieksze mniejsze dolegliwosci samopoczucie zmienne nastrone dusznosci omdlenia....mamy prawo nie czuc sie komfortowo, z 2 strony bedac szczesciliwym ze sie udalo i bedzie dzieciatko na swiecie.... x x Czaroffnica - gratuluje corci :)) x x co do goscia tez bylam chwile na tapecie taki urok co raz musi sobie wziac kogos na celownik :) x x ja mam w srode wizyte i tak jak nie chcialam zapytam chyba o plec :P kazdy mowi ze chlopak ja nie wiem czulam ze dziewcynka a teraz juz totalnie nic wiec zobaczymy.... x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj zostalam powaznie "skopana" czasem tuptus tak dokazuje ze az boli, tez mi ciezko lezec spac na plerach i sapie jak w pracy na 4p ide potem na dol i sie okazuje zaraz ze na 3....w domu bez zmian .... przyslowiowe gacie lataja z lyzeczkami nadal sem bez kuchni (3tydz) i szafy w duzym pokoju....znalezienie skarpetek do pary graniczy z cudem a gdzie reszta...do tego maly angina a mi sie powoli konczy pomysl i urlop na ich choroby....cora za to poszla do szkoly i juz 1 ocena i 1 buzka :) x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
x dziewczyny czy Wy tez macie czasem doly....?? wcozraj siadlam i porzadnie sie rozryczalam ... ale raczej z bezsilnosci mam - remont sie przeciaga kuchni brak a w duzym pokoju sa wszystkie rzeczy 2 dzieci i 2 doroslych w torbach/reklamowkach/kupkach wiec sobie wyobrazcie jak sie czegos czuka do tego sa wszystkie garki i wsio z kuchni reczniki szmatki scierki.....na codzien praca a po pracy jak wracam od 2 tyg jakis hardcore...moj ciagle gdzies na chwile to przywiez jakiesz puszki bo zabraklo, to zakupy to praca i o 20 zjezdza a ja w tym burdelu z dziecmi z tata lekcjami jak nie ma biurka, maly angina i wycie i pies z podniesiona przednia lapa czyli chce wyjsc....wczoraj fuknelam pt chwila chce choc usisac po pracy i sie napic.....nawet jak wroce wczesniej o tej 15-16 zaczyna sie sajgon i tak do 20 a potem cd....tato sie smieje ze jak ide robic kolacje/sniadanie zajmuje mi to 1,5h stojac nad niskim 1 stolikiem jaki mam w kuchni...wyciagam 11 bulek, 5 kromek i heya,....kazdy co innego je ta w pojemniku ten platki ten zupa na kolacje....sorry musialam sie wygadac wczoraj poprostu dol pt mam dosc .... bo nawet nie mam czasu spokojnie zjesc czesto obiad mi ucieka badz jem tylko COS....nie mam czasu...nie mam apetytu i to mnie dobija....boje sie by nie zaszkodzic dziecku ale sa dni ze 24h to za malo i wszystko w takim biegu ze nie mam czasu usiasc i zjesc obiadu kolacji raczej nie jadam a gdzie warzuwa owoce, choc w pracy sie staram cokolwiek posilic....wczoraj zjadlam zupe wow po 3 dniach , nie chce mi sie totalnie a przed ciaza mialam taki apetyt ze zawsze mowilam ze sobie w ciazy pofolguje.....czy ktoras z Was tak czasem je czy jecie regularnie 5 posilkow warzywa owoce jakies orzechy pestki eh.... sorki ale mam od wczoraj gorszy dzien :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zielononozka - fakt - przeoczyłam gościa bo wpisał się tuż nad moim wpisem - a nie czytam ponownie czegoś co już "przeleciałam". Tak więc - mała Hania -> faktycznie miałaś potyczkę z "gościem". x oanio - ojjj tak - swięte słowa - fajnie bez miesiączki ;) ja co prawda nie miałam jakichś uciążliwych czy bolesnych, ale zawsze dla mnie to nieprzyjemne jest. A teraz przyjemnie bo bez @. Twoja córka - to niezły gagatek - ale mądrze sobie wykombinowała. Będzie siedzieć z mamunią w domciu - bo po co chodzić do przedszkola jak można zostać w takim towarzystwie ;) x Kropustka - ja też miałam takie myśli kiedyś, by nie pytać o płeć - by dowiedzieć się w chwili porodu. No ale...ciekawość zwyciężyła. Fajnie jest móc mówić do swojego brzuszka - a w zasadzie jego lokatora - po imieniu ;) Wydaje mi się, że to daje jeszcze wiekszą więź. Bo skoro mówisz najpierw np. "maleństwo" - a później nagle to już nie jest tylko maleństwo - bo to (jak w moim przypadku) już jest Olcia - to tak czuje większą więź jeszcze ;) Co do doła spowodowanego remontem...jak ja Cię dobrze rozumiem. U nas też przeciąga się jak cholera! Ostatnio też zamiast na pralkę - kasa poszła na remont samochodu - ot taki nieprzewidziany wydatek 1500 pln. I jak tu się nie zezłościć? Mąż wykańcza kuchnię...jeszcze trochę płytek zostało. Śniadania i kolacje robie na pseudo-stoliku gdzie mieści się deska, talerz i dwa pojemniczki do żywności. Nawet nie mam gdzie podłączyć czajnika ;P Całe szczęście to minie. Za 2 tygodnie panowie położą podłogi w pokoju i przedpokoju. Później inny gość musi wejść i poprawić ściany i to co spaprał jak ostatnio robił. Następnie malowanie - sama przyjemność - i w końcu będzie mogła wejść firma od mebli kuchennych. Jak dla mnie łącznie jakieś 6 tygodni jak nic zejdzie (najszybciej pójdzie z podłogami). W między czasie mebli kuchennych - mąż musi wykończyć klatkę schodową i musimy zrobić szafę wnękową. Czyli totalny sajgon. Modlę się by chociaż od połowy listopada mieć spokój. Wiesz - chociaż miesiąc w normalnych warunkach przed porodem. No i spędza mi to sen z oczu - czy my się wyrobimy ze wszystkim, czy nie... I raz się cieszę - a raz doła łapię ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×