Usunelam ciaze 12 lat temu. Czy powiedziec mezowi o tym?

12 lat temu dokonalam aborcji, bylam wtedy mloda, mialam plany, a facet jak sie okazalo pozniej nie byl tym jedynym. To byla klasyczna wpadka, zawiodla prezerwatywa. Kilka lat pozniej poznalam mojego obecnego meza, jestesmy szczeliwym malzenstwem, ponad rok temu zdecydowalismy sie na dziecko swiadomie i bardzo chcialam byc w ciazy. Udalo sie:) Obecnie jestem w 26 tygodniu ciazy, z ktorej sie ciesze i ktorej nie zaluje. Moj maz oszalal doslownie na punkcie tej ciazy, nawet nie znalam go od tej strony;) Jest dobry, kochany, opiekunczy. Troche sie zdziwilam, ze az tak zareaguje na ciaze, ostatnio rozmawialismy i poruszylam temat aborcji. Powiedzial, ze jest przeciwnikiem i nie wie co by zrobil jakby sie dowiedzial, ze jego kobieta usunela ciaze. To byla rozmowa czysto teoretyczna jednak od tamtej pory ciagle dreczy mnie to. Nie wiem co myslec. Czy jesli mu powiem to mnie zostawi, a jesli tak zrobilby to czy to nie swiadczyloby o tym, ze mnie nie kocha? nie wiem jak sie do tego odniesc, a drugi raz boje sie poruszac tego tematu by nie nabral podejrzen.

a w jakim celu chcesz mu to powiedziec bo nie czaje po co wywlekac cos takiego??? zrobiłas to jak nie byłas z nim, zostaw to w mprzeszłosci i nic mu nie mów

a co ci to da że powiesz. czasu już nie cofniesz a poza tym to nie byłaś w ciąży z nim czasem lepiej milczec chcesz sie wyzalic- idz do ksieda, do spowiedzi czy cos

nie, ja nie chce sie zalic tylko sie zastanawiam czy on mnie naprawde kocha. Bo jesli tak by bylo to chyba tamta aborcja nie mialaby wplywu na nasze relacje. I sie zastanawiam czy to nie bylby taki swego rodzaju "test", bo jesli by sie ode mnie odsunal to znacyzloby, ze jego milosc nie jest wystarczajaco silna.

po co chcesz mu mówić?Co to da, poczujesz się lżej? Po takim "zabiegu" człowiek nigdy nie bedzie czuł się lżej, także może oszczędź mu swojej przeszłości. A jak nie zrozumie, zastanawiałaś się jak on może zareagować, na co Ci to?

Daj sobie spokój..Nie mów ! Może to tylko popsuć Wasze relacje. A ta wiadomość i tak mu się do niczego nie przyda a tylko może zmienić jego spojrzenie na Twoją osobę...

Nic nie mow, Twoja byla ciaza to nie jego sprawa.

testowac człowieka w taki sposób? Wywalając flaki przeszłości na zewnątrz? Nie rozumiem

Nie rób takich testów, nie baw się w to... Pomyśl sobie co byś poczuła jakby Mąż Ci teraz się przyznał, że 12 lat temu zmusił swoją kobietę do tego, by usunęła dziecko... Albo, że zabił niemowlę.. Umiałabyś normalnie z nim być po takiej wiadomości ????

nie chce mowic by poczuc sie "lzej", bo mi nie jest ciezko na sumieniu:) Korci mnie wlasnie by zobaczyc czy jestem dla niego wazna.

"bo jesli by sie ode mnie odsunal to znacyzloby, ze jego milosc nie jest wystarczajaco silna..." Kobieto, chcesz zmierzyć jego miłość swoimi czynami z przeszłości- niezła miara....

moze i macie racje. Nie ma sensu mu tego mowic:) W kocnu kocha mnie i okazzuje to na kazdym kroku:)

skoro nie było to dla ciebie traumą i teraz jest ok, to może niech tak zostanie. Myślę, ze jak dziecko się urodzi testów na "sprawdzenie miłości" będzie wiele:)

zrobić? Po cholerę chcesz o tym mówić, skoro to nie jego dziecko usunęłaś? Chcesz własne sumienie uspokoić a jemu zafundować traumę?

no tak odpuszcze, tak jakos mnie to tylko zastanowilo. Ale moze i nie ma co wracac do przeszlosci

ja wolałabym się przed ślubem dowiedzieć o takiej sprawie; nie rozumiem jak można zataić tak ważna sprawę;

ale dlaczego uwazasz to za cos tak istotnego? Przeciez to nie bylo jego dziecko

czyli jesli mąż dowiedziałby sie i nie przeszedł do porządku dziennego nad tym, że zabilaś dziecko to znaczyłoby, że za slabo cię kocha? wielka milośc = spoko kochanie, to nic, że zabilas dziecko ??? Coś jest z tobą bardzo nie tak :O

nikogo nie zabilam:D

Ja swojemu opowiedziałam wszystkie swoje grzechy za dzieciństwa , a co , niech wie jaka ze mnie osóbka ;). Wydaje mi się że koniecznie powinnaś to zrobić bo brzydko trzymać takie rzeczy w tajemnicy przed ukochaną osobą. Jeszcze tego nie powiedziałaś, wstydź się !!!!!!

innego faceta? Provo jak każde inne albo pierdolnięta autorka.

nie powinnas mu tego mówic skoro nie ma wyraźnej potzreby,to mogłoby zepsuc wasz zwiazek a tego chyba nie chcesz

wy nie rozumiecie, nie chodzi o to by sie lepiej poczuc czy zdradzac tajemnice. ja po prostu nie myslalam o tym wczesniej, az tu nagle jestem w ciazy i program lecial o aborcji no i sobie przypomnialam. Stad pomysl na dyskusje na ten temat.

a lekarzom nie powiesz? nie domyslą się?czy moze powinnas? cokolwiek-nawet ze za granicą bylo to legalne, nie musisz przyznawac sie do przestepstwa

jkgkjhjk

zaden lekarz mnie o to nie pytal, a mialam kilku lekarz od tamtego czasu. Obecny ten co prowadzi moja ciaze tez nie pytal o aborcje. I przeciez ja nie popelnilam zadnego przestepstwa wiec do czego mam sie przyznawac?

a teraz sobie przypominam, ze rok po tym pytal mnie lekarz czy bylam w ciazy i poronilam. Powiedzialam, ze nic mi o tym nie wiadomo i nie zadawal wiecej pytan. Jak szlam do nowego lekarza to przeprowadzano wywiad i pytano o ciaze, poronienia. Mowilam zawsze, ze nic o tym nie wiem. I temat drazony nigdy nie byl.

wymyśl lepsze prowo, bo nawet nie dobrnęłam do końca

Po pierwsze twoj brak wyrzutow sumienia mnie dziwi....zwykle kobiety po czyms takim maja traume do konca zycia. Po drugie teraz chcesz mu powiedziec? Trzeba bylo przed slubem i przed zajsciem w ciaze bawic sie w szczerosc. Po trzecie to nie test na milosc tylko znecanie sie nad biednym facetem. I po czwarte, jestes w ciazy i ci odwala...no wiesz hormony. Poczekaj az urodzisz i wtedy zobaczysz czy dalej pragniesz tej naglej szczerosci i wyznan o aborcji o ktorej orzeciez zapomnialas i dopiero program ci przypomnial....wstyd.

Lekarze zawsze pytaja, ktora to ciaza! Mowiac, ze pierwsza a nie druga po prostu klamiesz z premedytacja.